Nie zmieniło się nic. Poza tym, że klatka, i ta druga klatka, są otwarte.

- Bądźcie gotowi..nie widziałem nic z tego sku*wysyństwa poza oczami ale...no cóż w nich też nic pięknego nie było.- szedł więc powoli dalej, teraz już gotowy na praktycznie wszystko -.

Może i na wszystko, ale nie na ten przeciągły, głośny i mrożący krew w żyłach ryk jakiejś dzikiej bestii.

- Uwaga na tego sku*wysyna !- stwierdził po czym wycelował swoją włócznię w przód i krzyknął -. LAKIS !

Nie tyle co chciał trafić potwora a oświetlić tunel przed nimi.

Oświetliłeś tunel w odpowiedniej chwili, by zobaczyć jak postać w płaszczu z kapturem gramoli się na cielsko wielkiego, dwugłowego Smoka, który powoli zaczął rozprostowywać wielkie, błoniaste skrzydła.

- WSZYSCY ! OSTRZELAĆ PRZÓD JASKINI ! CHCĘ PRZYNAJMNIEJ JEDNĄ GŁOWĘ TEGO GÓWNA MIEĆ NAD KOMINKIEM !- wykrzyknął, czując głęboko w trzewiach..strach ?-.

Strach byłby uzasadniony, zwłaszcza, że tak wielkie smoki za bardzo rzadko spotykane, a dwugłowych nie widziano od blisko dwóch tysiącleci.
Lord bezpiecznie usadowił się między dwiema głowami bestii, a ta ruszyła w Waszą stronę. Po chwili jeździec zrzucił płaszcz i ukazał Wam się w, no cóż, swej prawdziwej postaci. Chyba.
// To mentor Vadera, więc pozwoliłem mu wyszukać jakieś obrazki. Załączam zdjęcie Smoka i Lorda. To prawda, że ten pierwszy ma jeden łeb, ale wyobraź sobie, że ma dwa takie samie, tylko w jednym osadzone są żółte ślepia.
sf.co.ua/16/05/wallpaper-26251.jpg
fotozrzut.pl/zdjecia/db1083bc9f.jpg //

- Zawalić tunel ! Zakopcie to gówno żywcem !- wycelował swoją włócznię w ową bestię i postarał się skupić w niej całą uwagę jaką mógł.. nie znał się na magii ale uważał ze tak to mogło działać -. LAKIS !

Pierun już miał trafić w jeden z łbów Smoka, ale nagle Lord zablokował go mieczem i wysłał w sufit, uniemożliwiając Wam pogoń, a sobie pozwalając na ucieczkę, na grzbiecie Smoka, co też zaraz uczynił.

-...- Baron stał przez chwilę osłupiały po czym odezwał się nagle nieco słabszym głosem niż zwykle -. Wracamy panowie, do wyjścia.

///Kiedy liczyłeś na łatwego fraga, ale wyskoczył mag maksymalnego poziomu ;-;

Wszyscy poparli tę decyzję i ruszyli do wyjścia. Po jakichś dwóch kwadransach byliście już poza pałacem.

- No i po tym wszystkim po prostu sobie kończymy co..?- spytał jakby sam siebie po czym wziął łyka z manierki i powrócił w niego dawny Baron -. Dobra, to teraz trzeba wracać do domu i zająć się sprawami, ale zanim to zrobię..-spojrzał na Walona -. Wpadnę do ciebie na kilka głębszych żeby sobie na spokojnie pogadać.

- Jasne. - rzucił Walon. - Mi pasuje. A z pałacem co zrobisz? - zapytał, trzymając się prawą ręką za lewe przedramię, ale chyba nie było to nic dziwnego, zwłaszcza, że przed chwilą przeżyliście coś takiego.

Podrapał się po głowie

- Chcesz olbrzymy w tej okolicy czy po przeciwnej stronie wyspy ?

- Gdzieś bliżej, bo dobrze mieć takich za sojuszników, ale lepiej żebyśmy sobie nawzajem nie wchodzili w drogę podczas budowania.

- No to może w tym zamku co na klifie jest ? Tutaj byśmy nie wiem.. zbudowali latarnie którą po latach okryją mroczne legendy i inne bzdety.

- I to jest dobry pomysł, ale chyba nie sugerujesz, że będziesz ściągać opłaty za zwiedzanie, co? - zapytał.
Przy okazji trafiliście już do osady.
//Zmiana tematu, a ja kiedyś będę musiał zmienić opis.
Zacznij.//