Wioska plemienia "Texcoco"

Avatar Vader0PL
-Dobra mordy, słuchacie mnie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kilku, na czele z doradcą, potwierdziło w imieniu reszty i przygotowało się mentalnie na to, co zaraz im przekażesz.

Avatar Vader0PL
-Jak widzicie, mamy nowych towarzyszy we wiosce. Są to nasi sojusznicy, którzy za to, że mają bezpieczną przystań, będą zajmowali rolę wojowników we wiosce.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A co z nami? - spytał jeden z pełniących dotąd tę rolę ludzi w imieniu swoim oraz tych kilku kompanów, którzy przetrwali mający miejsce kilka dni temu atak w wykonaniu Twoim i twojego gigantycznego towarzysza, kiedy to w obronie wioski i wodza zginęła większość wojaków.

Avatar Vader0PL
-Witam nowego myśliwego i tropiciela.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzruszył ramionami i wrócił do szeregu, nie mając innych pytań, podobnie jak reszta ludności wioski... Z czasem zaczęli po kolei rozchodzić się do swoich obowiązków i chat, choć z pewnością nie uśmiechała im się wizja mieszkania z Orkami i Minotaurami po sąsiedzku. Ale, z drugiej strony, skoro ich wodzem również jest Ork, to czy musi być aż tak źle?

Avatar Vader0PL
Przekonają się, że nie. Ale to z czasem. Jeszcze zawołał tego, który stracił robotę wartownika.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kręcił się w pobliżu, bo chyba sam miał zamiar o coś zapytać, a więc niemalże od razu stawił się na Twoje wyzwanie, oczekując na rozkazy.

Avatar Vader0PL
-Chcesz jeszcze o coś zapytać?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Co z resztą strażników? Też będą myśliwymi czy będą pracować razem z Orkami? No i czy oni nie będą nam się naprzykrzać ani nic w tym guście?

Avatar Vader0PL
-Nie będą i ogólnie przechodzicie na myśliwych. Ilu was jest?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Trzech i jeden ranny, po tym tak tamten wielkolud z wielką maczugą roztrzaskał mu ramię...

Avatar Vader0PL
-A to dobrze. Nie, nie że ranny. Wyruszycie czwórką po ludzi, którzy zostali w tamtej wiosce, a w drugiej przekażecie, że problem orków załatwiony.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwał głową i ruszył po swoich kompanów oraz zapasy na drogę, aby wyruszyć z wieściami i po innych ludzi z wioski jak najszybciej, tudzież jak najprędzej opuścić wioskę pełną tych zielonych i byczych potworów.

Avatar Vader0PL
Gdyby uciekł, to i tak by go znalazł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Oczywiście, w końcu kto lub co mogłoby się skryć przed wielkim wodzem Brutusem, Pogromcą Raptora?

Avatar Vader0PL
Prawie Pogromcą*

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak zwał tak zwał, prosty chłop nie będzie próbował dociekać prawdy, a i dla niego same przeżycie spotkania z taką bestią jest już czymś, co można uznać za godne miana pogromcy... Tak czy inaczej, przybycie Hugi zmusiło Cię do zostawienia gdzieś w tyle tych refleksji.
- Panie? - zagadnął, wyrywając Cię za zamyślania. - Nie mamy gdzie zakwaterować pana nowych gości... I jest też kilka innych problemów, o których powinieneś wiedzieć.

Avatar Vader0PL
-A jakie to są te "problemy"?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- O jednym już wspomniałem, poza tym nie mamy wiele zapasów żywności, a zwiększyła nam się liczba mieszkańców, co nie jest zbyt pocieszające, zwłaszcza że najpewniej nasz zbiory nie będą obfite. Poza tym w okolicy pełno jest wilków, które zagryzły już wiele sztuk trzody chlewnej, bez której nie będziemy mieli już w ogóle nic do jedzenia.

Avatar Vader0PL
-No widzisz, problem rozwiązany.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Nie rozumiem, tak jakby jesteś w dupie, bo niedługo skończy się Wam jedzenie, a więc nie dość, że zaczną Ci ginąć poddani, to jeszcze głodny Ork czy Minotaur to zdecydowanie wku*wiony Ork czy Minotaur.//

Avatar Vader0PL
///Kontynuuj, bo to jest część gry. Polowanie na wilki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Okej, teraz jasne.//
- Nie jestem pewien czy samo wilcze mięso nam wystarczy... - powiedział, smętnie zwieszając głowę, aby zaraz znów ją podnieść, o wiele weselszą niż wcześniej. - Ale skóry, futra, kości, kły i ozdoby z nich możemy sprzedać za inne pożywienie!

Avatar Vader0PL
-To też. Orkowie i Minotaury wyruszą dzisiaj na wielkie polowanie, to ci obiecuję.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwał głową i biorąc to za zgodę na odejście, własnie to uczynił, zostawiając Cię ponownie samego z problemami, przemyśleniami i wszystkim innym, co towarzyszy wielkim wodzom.

Avatar Vader0PL
Ruszył do byłego wodza orków.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Obecnego, bo to, że dałeś im nowe kwatery wcale nie sprawiło, że Orkowie wraz z garstką Minotaurów nagle uznali Cię, za nowego szefo. No, chyba że użyjesz prawa siły, ale to inna historia... Zastałeś go, gdy rozmawiał z jednym ze swych podwładnych i komenderował rozstawianiem namiotów oraz przygotowywaniem posiłku.

Avatar Vader0PL
-Knok, knok. Jak tam?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niewiele się zmieniło, ale później jakoś się to wszystko ogarnie, teraz byle coś zeżreć i iść spać, długa droga za nami.

Avatar Vader0PL
-Ta. Sen. A na polowanie ma ktoś ochotę?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Niezbyt, ale na nowe futro czy soczyste mięsko na kolację każdy, więc chłopaki nawet i całą grupą ruszą. Tylko kiedy, gdzie i na co? Bo dopóki nie odeśpimy, to nigdzie się stąd nie ruszamy.

Avatar Vader0PL
-Wszystko, co groźniejsze. Wilki, rosomaki, Raptory...

Avatar Kuba1001
Właściciel
O ile pierwsze zdanie i dwa pierwsze zwierzęta nie zrobiły na nim wrażenia, to dostrzegłeś cień strachu na wzmiankę o tych wielkich gadach.
- To... No, to żyją tu takie? - zapytał nerwowo.

Avatar Vader0PL
-Jednego widziałem i ci o nim mówiłem. Jeden Raptor na Orków? Co to jest?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ku*waaa, takiego to ja bym jedną łapą powali. - odparł, prezentując muskuły na owej, najwidoczniej pozbywając się strachu, gdy wyszło na to, że Raptor na szczęście jest tylko jeden.

Avatar Vader0PL
-Z pewnością. Chociaż zwierzak też byłby z niego niezły.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ja tego żywcem brać nie będę, jak tak chcesz to poszukaj sobie jakichś młodych, niewyklutych jaj albo innych Raptorów do oswojenia, ani ja, ani reszta bandy się w to nie bawi.

Avatar Vader0PL
-Zauważyłem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Taaa... No to coś jeszcze czy możem odpocząć?

Avatar Vader0PL
-Odpoczywajcie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zielony ruszył przekazać owe nowiny swoim podwładnym, a oni zabrali się do wykonywania rozkazów poprzez grę w karty bądź kości, jedzenie, picie lub zaśnięcie po ciężkim dniu.

Avatar Vader0PL
A tymczasem nas władca wiochy poszukał swojego doradcy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Organizował on właśnie rozdzielania zapasów, wystawianie wart i rozpalenie ognisk, a także jakieś inne pierdoły.

Avatar Vader0PL
Pomógł mu w tym.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było to dość niespodziewane, ale zarówno Huga, jak i pracujący wieśniacy, docenili gest, a także siłę zielonego wodza, dzięki czemu uwinęliście się ze wszystkim szybciej o jakieś pół godziny.

Avatar Vader0PL
Trzeba pokazać swoim, że jest się na równi z nimi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trzeba, trzeba, to zawsze daje kopa w morale... No, ale gdy już praca się skończyła, a robotnicy udali się na spoczynek wódz pójdzie w ich ślady czy może omówi coś z doradcą, który wciąż czeka, gotów na rozkazy czy instrukcje.

Avatar Vader0PL
-Dzisiaj nie będzie już nic robione, jeżeli na to czekasz.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najwidoczniej właśnie na to, bo ukłonił się i odszedł do swojej chaty.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku