Właściciel
- Magiczna artyleria. Coś jak katapulty, ale strzelają z tego tylko Magowie. Jedynie raz widziałem to w akcji. I wtedy po raz pierwszy widziałem jak truchła wrogów sprząta się mopem...
- Przyda się, samemu posiadam jednak coś takiego .
Właściciel
- My mamy dwanaście takich. Jedna jest warta stu kuszników.
- Więc rozwalmy gobliny tam gdzie wszystko się zaczęło .
Właściciel
- Kiedy wyznaczysz datę wymarszu, Panie?
- Kiedy będziemy mogli najszybciej ? Najlepiej uprzedzić wroga .
Właściciel
- Wojownicy będą gotowi już jutro. Jak mówiłem sam planowałem atak więc zapasy są już gotowe.
- Niech zatem będzie jutro .
Właściciel
- O świcie, południu czy zmierzchu?
- Świtem, zaatakujmy ich kiedy nie będą jeszcze w pełni gotowi .
Właściciel
- Oczywiście, Panie. To wszystko?
Właściciel
- Jeśli to wszystko to zapraszam Pana do kwatery w Ratuszu. Ja natomiast dopełnię obowiązków i dokończę przygotowania do wyprawy.
//Zabrałem ze sobą gwardię ;v ? Bo już nie pamiętam .//
- Chętnie wypocznę, jednak zanim jeszcze ruszę do kwatery pchnąłbym gońca . Potrzeba mi poinformować pewne osoby o kilku rzeczach.
Właściciel
- Oczywiście, Panie. Znajdziesz ich pod Ratuszem.
//No nie wziąłeś :V//
- Żegnam zatem, ruszam wysłać owe listy .- po wypowiedzeniu tych słów i zapewne pożegnaniu się ruszył pod ratusz -.
Właściciel
Ruszyłeś pod Ratusz i trafiłeś pod Ratusz.
W takim razie stojąc pod ratuszem rozejrzał się za gońcami .
Właściciel
To pewnie Ci w strojach podróżnych, na koniach. Nie na kucach, ale rumakach.
Rozejrzał się za którymkolwiek, byle był blisko i podszedł do takowego .
Właściciel
Był jeden, a na dodatek bez listu czy przesyłki do dostarczenia. Chociaż nawet gdyby miał to nie odmówiłby Księciu.
Zbliżył się do niego i przywitał
- Pozdrawiam gończe, masz może chwilę by dostarczyć list dla Księcia .
Właściciel
- Oczywiście Książę! - powiedział pełen entuzjazmu.
Zza pasa wyjął list który napisał podczas podróży do Axer, nic wielkiego . Krótki opis tego co się stało po ataku na Księcia i znak że Baron w ogóle żyje . Dodatkowo wysłał w liście tytuł Pułkownika mianujący jego dawnego zastępce szlachcicem i ofiarujący mu ziemie w okół fortu pod lenno .
- Słyszałeś może o niejakim "Baronie" ?
Właściciel
- Tak, Panie. Zdaje się, że ma fort niedaleko.
- Podaruj to jego zastępcy i powiedz że pozdrawia go jego Książę .- wyjął ze swojej torby mały pakunek -. Jeśli ci nie zaufają pokaż im to.
Właściciel
Zabrał wszystko i przygotował się do drogi.
- To wszystko, Panie?
Właściciel
Popędził konia i tyle go widziałeś.
Wszedł więc do ratusza w którym miał być zakwaterowany .
Właściciel
Ratusz nie zmienił się od Twojej ostatniej wizyty. A jako Książę masz pewnie pokój na górze.
Wspiął się zatem po schodach na sam szczyt i rozejrzał za jakimś służącym .
Właściciel
Trafiłeś na jakiegoś Krasnoluda, który zamiatał marmurową posadzkę nucąc przy tym wesoło.
Podszedł do niego i się przywitał
- Witam, chciałem zapytać . Gdzie są pokoje księcia ?
Właściciel
- Tędy, Panie. - powiedział odkładając miotłę i prowadząc Cię korytarzem do wielkich, dębowych drzwi, które były bogato zdobione. Jak to w krasnoludzkiej stolicy.
- Dziękuję za pomoc .- pchnął drzwi i wszedł do środka -.
Właściciel
Pokój iście książęcy.
Wielkie łoże, szafy, szafki, stół, fotel, okno z widokiem na panoramę miasta. Żyć, nie umierać.
- Nawet idzie to polubić..-. zdjął zbroję i zabierając ze sobą jedynie nóż ruszył do łóżka .
Właściciel
Bardzo wygodne, z jedwabną pościelą i poduszką wypchaną piórami łabędzia.
- Niesamowicie .- mruknął i zasnął -.
Właściciel
Obudziło Cię pukanie do drzwi. Było jeszcze ciemno.
Złapał za swą włócznię , ubrał coś na siebie i wstał
- Już idę !- zakrzyknął i podszedł do drzwi lekko je rozchylając -.
Właściciel
Stał tam Thane.
- Panie, już czas. Niedługo zacznie świtać.
- Mogę ruszać, pozwól tylko że ubiorę mój pancerz .- odsunął się od drzwi i ruszył w stronę swego pancerza który zaraz zaczął ubierać -.
Zatem przyczepił do niego włócznię w swoim już wysłużonym miejscu i zakładając hełm z koroną podszedł do drzwi .
- Gotów .
Właściciel
Poprowadził Cię na plac gdzie pełno było żołnierzy i machin oblężniczych.
Dał się zatem prowadzić i dalej .
Właściciel
Zaprowadzono Cię do pana Thane'a, który również prezentował się w pełnym rynsztunku bojowym: W hełmie, pancerzu płytowym, z mieczem i sztyletem u pasa, a także toporem w dłoni.
Pozdrowił Thane'a skinieniem
- Witaj, czy wszystko jest gotowe ?