-Widać że O.H.S nie zawsze przestrzega zasad etyki-
Właściciel
-W imię nauki i wyższych celów!
Po tych słowach się zaśmiał.
-I jakieś frakcje chcą ich zniszczyć? Przecież one nie mają szans.-
Właściciel
-Z pozoru nie mają. Jednak każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego. Coś, co pozwala im walczyć nawet będąc przypartym do muru.
-To coś co każdy żołnierz powinien mieć-
Właściciel
-Vindictae podobno było takie. Każdy żołnierz był wyjątkowy, jedyny na świecie... jednak nie udało im się wygrać. Wszyscy zginęli w ataku w Egipcie.
-Więc O.H.S. pozbyło się swojego najgroźniejszego przeciwnika-
//A więc to się z nimi stało//
Właściciel
-Prawdopodobnie.
///A ty ile jesteś w stanie uwierzyć?
//Po prostu przyjmuuje każdą wersję co się z nimi stało aby dokonać rozsądnego wyboru przy wyborze frakcji//
-Gdyby okazało by to się prawdą nikt nie stał by na ich drodze-
Właściciel
-Teraz trzeba pomyśleć, czy to dobrze, czy źle.
-A co jeżeli ktoś z Vindictae jednak przetrwał i gdzieś się zaszył?-
Właściciel
-Krążą plotki na temat, że przeżył ich szef, który następnie dołączył do O.H.S.
-To napewno bujda. Tak po prostu dołączył do O.H.S.? Nawet jeżeli zmienił by imie wątpie czy O.H.S. by zapomniało jak on wygląda. Jeżeli znali jego wygląd znaczy się.-
Właściciel
-Gorzej, jeżeli dostał ofertę pracy i dobrowolnie się zgodził.
-Wtedy musiałoby to znaczyć iż ich przywódca to osoba której nawet O.H.S. nie che sie pozbyć.-
Właściciel
-Po co się go pozbywać? Jeżeli był w stanie stworzyć organizację walczącą z O.H.S, to jest to cenny nabytek. A dodatkowo zdrada, bo nie oszukujmy się- zdradził swoich i wybrał swojego wroga, dowódcy byłaby druzgocącym ciosem.
-W taki sposób O.H.S zyskałoby ''cenny nabytek''-
-Jednakże to tylko plotki prawda?-
Właściciel
-Plotki... tak. Ale podobno w gazetach ta informacja też się pojawiła i to na pierwszej stronie.
-O.H.S. posiada własną gazetę?-
Właściciel
-Nie. Zajmują się nimi cywile. Każde miasto posiada takową... a przynajmniej te, w których nadal toczy się życie cywilne. Ma jedną, dwie, a czasem i trzy strony. Wszystko zależy od zamożności regionu.
-Zapewne O.H.S. dało im tą informacje do gazet aby przekazać ją innym wrogom.-
Właściciel
-Zapewne. O.H.S. nie było atakowane przez inne frakcje od miesiąca, czyli od czasu ukazania tej informacji w gazecie.
///I miesiąc czasu odkąd zniknął każdy gracz i pojawił się na Arenie... ////
-Czyli ich propaganda działa-
Właściciel
-Bardzo. Pomimo tego, że są najpotężniejsi na świecie, to i tak wolą trzymać cywilów w pokoju.
-Gdyby nie trzymali ich w pokoju powstało by więcej frakcji które byłyby przeciwko nim-
Właściciel
-Tak. To miałem na myśli.
-To jest jeden z zamysłów propagandy. Pokaż ludziom że jesteś silniejszy ale również litościwy wobec nich.-
-Dojechaliśmy już do centrum miasta?-
Właściciel
Zatrzymała was blokada drogowa.
-Imiona, nazwiska, cel przybycia do miasta.
Szepcze do swojego towarzysza
-Ściemniamy?-
Właściciel
Ten natomiast pokazał coś w rodzaju wizytówki.
Żołnierz spoważniał.
-Rozumiem. Witamy w Nowym Jorku.
Odsunął się na pobocze i pozwolił wam przejechać.
Jedzie dalej
-Co ty mu pokazałeś?-
-Chodzi mi o to że strażnik nagle spoważniał i tak po prostu nas przepuścił.-
Właściciel
-Paszport.
//Nie dowiesz się ;-;
//Czemu wydaje mi się że szykujesz jakiś plottwist?//
Ignoruje to i jedzie dalej
-Kim w ogóle byli ci żołnierze? O.H.S.?-
-Widać to miasto jest lepiej chronione niz Chicago-
-Jedziemy prosto do Toronto?-
Właściciel
-Wolałbym poznać tutejszą opiekę zdrowotną. Nie chcę dostać zakażenia po tym, co przeszedłem.
-Racja. Tylko nie wiem gdzie możemy znaleźć jakiegoś lekarza.-
Jedzie w stronę Manhattanu
Właściciel
Pojechałeś, jeden z wieżowców miał namalowany czerwony znak krzyża.