Karaz-a-Starogród

Temat edytowany przez Bilolus1 - 12 marca 2016, 17:22

Avatar Bilolus1
Właściciel
Starogród to teraz no cóż..ruina ? Po wielkiej bitwie która się tu stoczyła wojska światła zjednoczone z krasnoludami rozbiły siły chaosu i zmusiły je do odwrotu. Owi niscy sojusznicy ludzi skorzystali z okazji i zajęli dawno utracone miasto czyniąc te ruiny, i pobliskie ziemie swymi.

Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Karaz-a-Starogród

Avatar Bilolus1
Właściciel
Powoli zbliżałaś się ze swoim towarzyszem do miasta, im bliżej Gór, i im dalej od pustyni tym zimniej ci się robiło, twojemu towarzyszowi temperatura chyba nie robiła różnicy .

Avatar
Konto usunięte
Chciała jak najszybciej dotrzeć do miasta. Przyśpieszyła kroku.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Po dłuższej chwili marznięcia dotarłaś do bramy, strażnicy zatrzymali cię , Dojechaliście wieczorem

Avatar
Konto usunięte
Sprawdziła, czy Bob jest odpowiednio zasłonięty płaszczem. Potem rozpoczęła rozmowę z strażnikami.
-Szlachetni panowie, chciałabym wiedzieć, czemóż nas zatrzymaliście. Ja wraz z mym towarzyszem podróży nie mamy złych zamiarów, a przyszliśmy tak późno z powodu braku pośpiechu

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Ostatnio Czarnoksiężnicy próbują się przedostać do miasta . Badamy każdego na obecność Czarnoksięstwa lub Nekromancji . Przebadamy ciebie lub towarzysza, to jak kto idzie ?

Avatar
Konto usunięte
Odpowiedziała od razu
-Ja idę. Nie znajdziecie we mnie obecności czarnoksięstwa, a tym bardziej nekromancji, gdyż brzydzę sie tym rodzajem magii.
Gorzej jeśli nie lubicie magów krwi - dodała w myślach.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Strażnicy pomogli ci zejść z konia, zaprowadzili cię do małej Izby w której siedział mag, miał szaty wyszywane złotem i bielą .

- Usiądź -. powiedział, gdy to zrobiłaś kontynuował -. Podaj mi rękę, nie będzie bolało .

Avatar
Konto usunięte
Wykonała polecenie maga. Miała nadzieję, że posiadanie Mutanta jako kompana nie zalicza się do mutagenizmu.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Złapał cię za nadgarstek a palec wskazujący ułożył na żyłach, lekko zadrżałaś gdy wypuścił jakieś światło z palców .

Puścił twoją rękę i nie zmienił się jakoś wybitnie .

- Magia Krwi ? Nie zakazujemy tego, ale uważaj żeby nie skazić się chaosem zbyt mocno . Może cię to zniszczyć, nie byłaś jakoś wybitnie skażona więc udało mi się pozbyć wszystkiego co znalazłem .

Avatar
Konto usunięte
Na jej ustach pojawił się lekki uśmiech - głównie dlatego, że nie będzie musiała użyć przemocy.
-Używam magii tylko, gdy ktoś mnie zaatakuje. Czasem pomaga to też podczas polowania na obiad. Czy mogę już iść?
Już właściwie wstawała i spytała tylko dlatego, że tak wypada.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Tak, tak .- odpowiedział na odchodnym -.

Gdy dziewczyna wyszła otwarto jej mniejszą bramę do miasta, na ulicach życie ludzi nadal trwało, wozy jeździły a dzieci ubrane w grube kurtki biegały radośnie, prowadziła tu tylko jedna - prosta droga na rynek .

Avatar
Konto usunięte
Skierowała się na rynek. Po drodze i na miejscu rozglądała się za jakimś stoiskiem lub sklepem z książkami i karczmą, gdyż w tym chłodzie wolała nie spać na dworze.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Na rynku dziewczyna znalazła jedną księgarnie, wyglądała dość okazale, prawdopodobnie dlatego że jest jedyna w mieście w środku Bob wybrał kilka książek historycznych .

Avatar
Konto usunięte
Zanim poszła do kasy postanowiła poszukać książek o magii krwi. Miała przeczucie, że nic nie znajdzie, ale jeśli ma rozwijać znajomość magii, musi mieć jakieś źródła wiedzy o niej.

Avatar Bilolus1
Właściciel
O dziwo był tu cały regalik poświęcony tej sztuce, jednak każda z ksiąg miała bardzo wysoką cenę wahającą się od 500 monet .

Avatar
Konto usunięte
Postanowiła na razie ich nie kupować. Zapłaciła za książki wybrane przez Boba i wyszła z księgarni. Postanowiła poszukać jakiejś karczmy. Szukała także jakiegoś miejsca, gdzie mogłaby sprzedać lub dowiedzieć się czegoś o znalezionym w szczelinie maga ( ͡° ͜ʖ ͡°) mieczu.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Z ogłoszeń dziewczyna wyczytała iż Magowie Światła skupują wszystkie rzeczy związane z Czarną magią, mają swoją siedzibę na rynku, na przeciwko siedziby magów była całkiem przyjemna karczma .

Avatar
Konto usunięte
W takim razie tu nic nie dowie się o mieczu. Za duża szansa utraty go. Poszła do karczmy. Ponieważ postanowiła zostać tu trochę dłużej niż podczas ostatniego postoju wzięła pokój na 2 noce

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kosztowało ją to 20 złotych monet, Bobowi bardzo spodobał się pomysł zostania, położył się nawet na łóżku, chyba nie spał . Prawdopodobnie nawet nie musiał .

Avatar
Konto usunięte
Myślała trochę o książkach. Książkach o magii krwi. Nie chciała wydać na nie tak dużo pieniędzy. I wtedy ją olśniło. Może zdobyć pieniądze tutaj. Kazała zostać Bobowi w pokoju. Sama zeszła na dół i podeszła do karczmarza. Postanowiła mówić prosto z mostu.
-Znalazłam w tym mieście coś, co bardzo mnie zainteresowało, jednak nie mam pieniędzy. Wiesz gdzie mogę je zdobyć?

Avatar Bilolus1
Właściciel
W karczmie mało się działo ludzie szli do swoich pokojów spać, dziewczyna bez zaczepki podeszła do karczmarza .

- Nie za bardzo, tylko zwykła praca lub za najomnika . Ale teraz najomników mało się kręci tu i co robić ni ma

//Tak tylko przypominam że masz 2200 sztuk złota ;v//

Avatar
Konto usunięte
//O luju! Ja mam 2200 sztuk złot! Mogłem to sprawdzić wcześniej. No cóż, złota nigdy za dużo ;-; Po tym jak Edianda się wyśpi pójdzie na zakupy
-Jeśli spotkasz kogoś, kto będzie potrzebował pomocy i dobrze zapłaci, zawiadom mnie - dała mu 10 sztuk złota i wróciła do pokoju.
Trochę poczytała o magii krwi, jednak szybko poszła spać. Zostawiła światło włączone, by Bob mógł czytać w nocy.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Gdy dziewczyna wróciła Bob siedział na krześle, najwyraźniej znudziło go leżenie na łóżku, czytał . Dziewczyna miała spokojny sen,gdy się obudziła tak się złożyło że leżała obrócona w stronę okna, zdołała zobaczyć jak jakiś wielkim golem ciska zapalonym kamieniem w karczmę, od razu gdy wstała zobaczyła Boba który trzymał trzymał drzwi nie dając czemuś wejść do środka .

Avatar
Konto usunięte
Była zdezorientowana. Na szczęście zawsze śpi w zbroi. Szybko założyła plecak, schowała do niego książki oraz miecz, schowała ostrze za pasem i złapała w ręce tarczę i trójząb. Podbiegła do Boba
-Co się tutaj dzieje?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Pamiętasz tych strażników którzy bali się nekromantów i mutagenistów ? Te dwie grupy spowodowały chaos jaki panuje w mieście .

Avatar
Konto usunięte
Zamyśliła się.
-Nie wychodź. Mogą uznać cię za jednego z tamtych mutantów. Ja spróbuję to sprawdzić i może trochę pomóc.
Podeszła do drzwi z chęcią otworzenia ich.

//Muszę dodać do karty postaci "ciekawska"

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Nie radzę ich otwierać, przed chwilą jak szedłem załatwić swoje potrzeby truchło które jeszcze niedawno było karczmarzem zaatakowało mnie, po drugiej stronie jest ich z dziesięciu . Musimy czymś zabarykadować drzwi . No chyba że chcesz żebym ich wyrżnął .

Avatar
Konto usunięte
-Pewnie te tutaj też nie mają w sobie krwi. Jak na złość, człowiek uczy się magii krwi i akurat w królestwie pojawia się coraz więcej mutagenistów i nekromantów.
Zamyśliła się
-Najlepiej byłoby je zabarykadować.
Podeszła do stolika i próbowała przenieść go do drzwi. Potem przeniosła kilka krzeseł

Avatar Bilolus1
Właściciel
Bob ci w tym pomógł, przestawił łóżko .

- Ściany tu nie są grube, mogę się przebić do pokoju naprzeciwko i uciekniemy.. niedługo to pomieszczenie zacznie się palić . Ten grubas rzucił czymś w dach .

Avatar
Konto usunięte
Pomyślała nad tym chwilę.
-Co jest w pokoju obok? Czy nie ma tam mutantów?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Raczej nie ma, a jak są to tylko zwykłe zombie . Tutejsze mutanty nie są tak potężne jak ja, widziałem kilka z nich . Tylko tego golema musiał robić ktoś doświadczony .

Avatar
Konto usunięte
-W takim razie rozwal ścianę. Jeśli chcemy wyjść z budynku, musimy uważać na tego golema, o którym mówiłeś. Zwłaszcza ty. Jeśli stracisz płaszcz i zostaniesz zauważony przez jakiegoś Maga Światła zginiesz.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Tak właściwie jeden rzut okiem przez okno udowadniał że baza magów światła stała w ogniu a tylko nieliczni adepci stawiali lichy opór .


Bob tymczasem zaszarżował na jedną ze ścian rozwalając ją w drzazgi, przebił się do sąsiedniego pomieszczenia wywołując krzyk jakiejś kobiety .

Avatar
Konto usunięte
Edianda szybko wbiegła do pokoju.
-Proszę się nie bać. Jestem Edianda, to mój przyjaciel ork Bob. Walczymy przeciw tym mutantom, lecz na razie musimy wydostać się z budynku - powiedziała po czym dokładnie rozejrzała się po pokoju.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Zobaczyłaś dość śmieszną scenę, śmiejący się Bob . I parę która najpewniej uprawiała miłość, tak właściwie nadal byli w jednej z "pewnych" pozycji, tylko że zastygli i wpatrzeni w was .

Avatar
Konto usunięte
-Ta... Wy zdajecie sobie sprawę z rozróby na zewnątrz?
Zamiast cokolwiek powiedzieć gapiła się przez chwilę na parę. W końcu zwróciła się do Boba.
-Może powinniśmy już iść Bob... Wiesz jak stąd wyjść?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Najlepiej drzwiami -. odpowiedział Bob śmiejąc się -.

Podszedł do takowych, otworzył je i natychmiast zaszarżował na niego jeden nieumarły, nie przetrwał zbyt długo . Bob swoją zmutowaną ręką praktycznie go rozpołowił .

Avatar
Konto usunięte
-Właśnie z tego powodu nie wyszliśmy drzwiami w naszym pokoju!
Wyciągnęła tarczę i trójząb
-Zabarykadujmy drzwi i wyjdźmy bez rozróby. A czekaj! Nie wyjdziemy bez rozróby! Bob musi rozje**ć ścianę, przerwać komuś w seksie, napatrzeć się na pozycje i dopiero wtedy otworzyć drzwi! - krzyczała to sarkastycznym tonem głównie po to, by na swój sposób, poprawić sobie humor przed walką podczas której może zginąć.
Wyszła z pokoju gotowa do walki

Avatar Bilolus1
Właściciel
Na korytarzu było niemalże 20 nieumarłych, wszyscy się na ciebie rzucili . Na pomoc przyszedł ci jednak twój towarzysz który po prostu wybiegł na korytarz rozpychając nieumarłych, rzucając nimi po ścianach i rozcinając ich . Po krótkiej chwili, obok ciebie został tylko jeden nieumarły, reszta leżała w kałużach krwi .

Avatar
Konto usunięte
//Nieumarli mają krew? Dzięki za info ;-;
Wbiła trójząb w głowę przeciwnika. Po wyciągnięciu broni z jego ciała wbiła ją jeszcze dwa razy. Potem uderzyła nieumarłego bokiem broni w głowę. Za pomocą magii krwi zebrała ciecz z podłogi. Zaczęła ona lecieć za nią. Podeszła do drzwi wyjściowych

Avatar Bilolus1
Właściciel
//Ci świeży tak, a nekromanci przecież musieli skądś zwłoki wytrzasnąć c'nie ? //

Na dole karczmy nikogo nie było więc dojście do drzwi było banalne, na dworze było słychać krzyki walczących i uderzenia piorunów światła w nieumarłych .

Avatar
Konto usunięte
-Zdajesz sobie sprawę Bob, że teraz i magowie światła, i mutanty, i magowie chaosu będą chcieli nas zabić? Jeśli zginę weź moje rzeczy i opchnij je na rynku
Osłoniła się tarczą i otworzyła drzwi "z buta". Przed siebie puściła kulę z krwi

Avatar Bilolus1
Właściciel
Na rynku panował istny chaos, z jednej strony stali strażnicy w szeregu zabijając włóczniami tłumy nieumarłych, z płonącej siedziby magów uciekali nieliczni adepci swoimi czarami niszcząc całe tłumy nieumarłych, jednak większość z nich już leżała martwa przygnieciona liczebnością wroga w całej okolicy walczyli niedobitkowie z pierwszego oddziału strażników . Jedyną rozsądną drogą było pójście na wschód, przez płonące i okupywane przez nieumarłych miasto . Na samej ulicy nie było ich wielu, ale kto wie co czyha dalej .

Avatar
Konto usunięte
Poszła więc przez miasto. Z krwi, którą "niosła" z sobą zrobiła coś na wzór tarczy taranującej wrogów.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Dziewczyna taranowała wszystko co się trafiło, od cywili przez nieumarłych po strażników, zauważyłaś już bramę gdy.. czarnoksiężnik pojawił się jakby znikąd przez bramę którą otworzył na środku ulicy, blokował ci drogę a Bob miał coraz większe trudności z zabijaniem nieumarłych którzy zachodzili twoją tarczę od tyłu .

Avatar
Konto usunięte
-Walcz jeszcze z nieumarłymi Bob. Wytrzymaj jak najdłużej. Ja pozbędę się tego mięsa armatniego magów.
Zatrzymała się. Tarcza zmieniła się w trzy strzały lecący na maga z różnych stron

Avatar Bilolus1
Właściciel
Mag utworzył kolejną bramę i wyszedł za tobą w towarzystwie dwóch niewielkich demonów, prawdopodobnie chochlików . Twoje skały krwi przeleciały kilka metrów dalej i zmiażdżyły dwóch nieumarłych .


W ręce maga po teleportacji błysnął nóż, zamachnął się na ciebie bokiem, od dołu . Bob natomiast wykańczał ostatnich nieumarłych i powoli zabierał się za pomoc tobie .

Avatar
Konto usunięte
Odskoczyła w bok. Zbierając krew z podłoża skupiała się na głowie maga, by za pomocą magii doprowadzić do krwotoku jak najbliżej mózgu

Avatar Bilolus1
Właściciel
Odskok był zbyt wolny nóż cię drasnął, nie jakoś mocno ale krew pociekła. Nie udało ci się wywołać krwotoku, miał założoną na siebie czarnoksięską barierę, można ją przebić tylko ciosami magicznymi od zewnątrz .

Kontem oka dostrzegłaś jak Bob rozrywa na dwie części jednego chochlika a drugiemu odcina rękę, po straceniu kończyny tamten padł .

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku