Właściciel
Poczułeś jak pancerz zgina się pod naciskiem orka ale po potrząśnięciu ręką wypuścił ją nie robiąc ci żadnej krzywdy .
- A, tak . Pokonałeś Zorfuna, jego wojsko, kobiety i niewolnice należą do ciebie .
-No dobrze, z pewnością przydadzą się przy walce z nieumarłymi, zaś z kobietami i niewolnicami nie wiem co jeszcze zrobię... No nic, bywaj zatem o wielki Wodzu.- Ukłonił się po raz ostatni, po czym spojrzał na szamana oraz krasnoludów i rzekł.
-Burgolu, wracamy do tamtego namiotu.- Skinął do niego głową, po czym ruszył wraz z szamanem oraz krasnoludami do namiotu tego całego Zorfuna.
Właściciel
Dotarliście na miejsce, orkowie znowuż ustawili ławki i stoły w dawnym szyku a nad licznymi ogniskami wisiały rożna .
- Jeśli Pan chce możemy sprzedać niewolnice -. zagadał Burgol -.
-Z pewnością mi nie w smak je trzymać... Ale gdzie te niewolnice trafią, w dodatku jakie to kobiety?
Właściciel
- Ludzkie, elfki i kilka orczyc . A co do miejsca trafienia, kupi je zapewne jakiś wódz żeby mu.. "usługiwały"
-A co gdyby je wysłać do jakiegoś miasta gdzie mogłyby normalnie żyć...? Wybacz Burgolu, ale jako paladyn tak mam...
Właściciel
- Musielibyśmy przeprowadzić setkę kobiet przez Ziemię Niczyją i doprowadzić do państw ludzi.. a i tam nie wiadomo czy znalazłyby pracę.
-Przez Karak-A-Krodin nie przejdą? Krasnoludy chyba pozwoliłyby im zostać, tak?- Spojrzał na swoich krasnoludzkich towarzyszy siadając po chwili na tronie i odkładając dwuręczniaka opartego obok tronu.
Właściciel
- Mogą i tam zamieszkać, ale Elfowie nie są zbyt lubiani przez krasnoludów i może to doprowadzać do.. pewnych sprzeczek . A co do ludzi.. to mogą.
Konto usunięte
-Ciekawie u was wyglądają wybory na nowego wodza.
-No dobra... To ludzi tam zatrzymamy, a elfów możemy wysłać do wolnego państwa... Ktoś jeszcze?
Właściciel
Gość
- Dokładnie tak samo, ale zazwyczaj większość przeciwników nie wytrzymuje minuty .
FD
- Orczyce, ale te możemy wypuścić gdzieś tutaj.. dziwi mnie pańskie zachowanie -. stwierdził Burgol
-Na co paladynowi niewolnice? Mija się to przecież z celem... W dodatku i tak jedyne co mnie najbardziej interesuje to nadchodząca wojna.
Właściciel
- Nie wiem, nigdy z paladynem nie miałem do czynienia.. ale to straszne marnowanie dobrego niewolnika.. ale to pańska decyzja więc.. co zamierzasz teraz zrobić Generale ?
-Mam jeszcze jedno zadanie do wykonania, mianowicie muszę sprawić by krasnoludy miały odzyskać swoje dawne ziemie na zachodzie...
Właściciel
Krasnoludy które ci towarzyszyły zaczęły się z uśmiechami drapać po brodach, ork nie wyglądał jakby go to jakoś zdziwiło .
- Z tego co mi wiadomo teraz jest tam Hekojovia bo Księstwo Dobrowieckie przestało istnieć .
-Nie sądzę by byli oni zbyt szczęśliwi by oddać te ziemie, a drogą samej dyplomacji zwłaszcza.
Właściciel
- Może po prostu Krasnoludy zajmą ją ?
-No i więcej wojen, więcej strat, więcej śmierci, a co za tym idzie więcej wojsk dla nieumarłych, co prawda tylko z ludzkich szczątków...
Właściciel
- Nie wiem jak chcesz tego dokonać Generale . Ale Orkowie i ja będziemy zawsze cię wspierać .
-To wszystko jest naprawdę skomplikowane... Jednak coś powinno się wymyślić.
Właściciel
- A jeśli nie ma innej opcji niż kolejna wojna ?
-To wtedy mnie w niej wesprzecie, ale trzeba będzie szybko pozbyć się zwłok.
Właściciel
- Oczywiście, trolle trzeba jakoś karmić //huehuehuehue// . A ludzie to ich ulubiony przysmak .
-Można i tak, zawsze też pozostanie ich spalić...
Właściciel
- To też nie problem, zawsze przy sobie targamy trochę szczap na ogniska .
-Zatem pierw spróbuję jakiejś dyplomatycznej metody, pierw jednak potrzebuję coś zjeść.
Właściciel
Szaman wymownie spojrzał na dwójkę orków która właśnie zdejmowała jakiegoś wielkiego świniaka z rusztu, przynieśli ci go razem z wysokim stołem .
-Obawiam się, że całego nie zjem, ale warto spróbować.- Wziął do góry swoją przyłbicę, po czym czekał na to aż któryś odetnie jego kawał by mógł go zacząć jeść.
Właściciel
Odrąbali ci ponad połowę odcinając części które będzie wygodniej jeść, miałeś teraz przed sobą kawał mięsa wielkości twojej głowy .
Zatem pozostało mu zacząć jeść ten kawał mięsa, trzeba się dobrze pożywić przed ratowaniem świata.
Właściciel
Zjadłeś go w jakieś pięć minut i czułeś się pełny .
-No dobra... To teraz trzeba zabrać te niewolnice z powrotem na zachód... No i potem spróbować dogadać się o krasnoludzkie ziemie.
Konto usunięte
-Czy oni cię rozpoznają Bundug? Czy widzą w tobie swego starego boga?
Właściciel
- Możemy ruszać natychmiast
-Obawiam się jednak, że będziesz musiał zostać, Burgolu. Pilnuj tutaj wszystkiego gdy mnie nie będzie.
Właściciel
- Nie weźmiesz ze sobą wojska Generale ?- spytał zdziwiony -.
Właściciel
- Żaden ork nie dożył jeszcze trzystu lat Ediando . Wątpię że którykolwiek wie kim byłem .
Konto usunięte
-Nie kojarzą nawet twojego imienia? Nie słyszali legend
Właściciel
- Wiesz ilu orków ma na imię Bundug ? Chociaż jestem wielkich rozmiarów to i tak mogę nie być największym z orków .
-Jeżeli nie pomoże dyplomacja to wezmę, pierw zawsze warto spróbować dojść do porozumienia słowem, przynajmniej pośród ludzi.
Właściciel
- U nas to się rzadko zdarza -. powiedział szaman lekko się śmiejąc -. Alę czy chociaż ja mogę ruszyć w asyście ? Pańskie wojska będą posłuszne bo tak nakazuje im Prawo Bunduga a wszyscy go przestrzegają, wystarczy teraz wydać rozkazy .
-Ruszyć zawsze możesz, gorzej jak nie będą chcieli cię gdzieś wpuścić.
Właściciel
- Jestem szamanem a nie barbarzyńcą, liczę że uczonego będą chcieli wpuścić .
-Możemy tylko na to liczyć. Ruszajmy zatem z tymi kobietami.
Właściciel
Więc podnieśliście się i wyszliście, marsz trwał dość długo z armią kobiet ale przez ziemie niczyje przeszliście.. tracąc trzydzieści z nich .
//Kontynuujesz w Karaz-a-Krodin, już za bramą bo Dragonów wraz z tobą przepuszczono//
Konto usunięte
-Rozumiem. To co teraz robimy? Idziemy na imprezę do jakiejś karczmy, by uczcić twe zwycięstwo?
Właściciel
- Życie ci jeszcze miłe ? Ty miałabyś się pchać do orkowej karczmy ?
Konto usunięte
-Ktoś mi kiedyś mówił, że w towarzystwie pewnego orka imieneim Bundug nawet mnie nie tkną. Podobno się nie odważą