-W dawnym Imperium Sithów. To była jedna z kluczowych planet. Teraz stoi zapomniana.

-Jeszcze muszę się dużo nauczyć.

-No co ty nie powiesz... Sporo nie wiesz jeszcze, Ahsoka.

Cisza.
-Zaraz będziemy na miejscu.

Czeka.

Statek wyszedł z nadprzestrzeni, widzisz kilka krążowników typu Providence.

-To okrętu dowodzenia. I gdzie moja nowa zabawka?

Z nadprzestrzeni wyszedł Subjector.
-A tutaj.

-Na niego.
Uśmiechnął się. Przypomniały mu się czasy, gdy miał 8 lat i wraz z bratem bawili się z ojcem. Tym prawdziwym.

Lądujecie w hangarze Subjectora, tam wita ciebie 6 droidów ochroniarzy.
-Witamy na Subjectorze sir.

//Dasz nowy temat?
-Tą panią- wskazał na Ahsokę-do skrzydła medycznego-a mnie na mostek.

-Rozkaz rozkaz.

CZeka, aż go doprowadzą.

Artur stał w tej chwili w desantowcu, on i jego oddział zostali przydzieleni tutaj żeby pomóc w tłamszeniu rebelii tutejszych

Spraqdzali swoje uzbrojenie i maszyny.
-Za trzy minuty lądujemy-zabrzmiał komandor Bully. Był w 212 na początku Wojen. Stracił tutaj całą drużynę.

On również sprawdzał swój sprzęt,
Wszystko wydaj się być na miejscu

I rzeczywiście było. W końcu dotarli na powierzchnię planety, a "drzwi" w LAAT się otworzyły. Drużyna Artur powoli wyszła z Kanonierki.

I on idzie za nią, wtem zaczął się rozglądać dookoła,

Na razie cicho i spokojnie... Czyli źle...

- Cisza przed burzą - wymamrotał do siebie Artur, przy okazji także przygotowywał swoją broń

Na razie cicho, może też dlatego, że zraz obok jest baza WAR-u?

Prawdopodobnie mają tam ruszyć,

I rzeczwicie, otrzymaliśćie taki rozkaz.

W takim razie tam ruszył

Na rzie wszystko dobrze.

Nadal jest w stanie pełnej gotowości

Doszliście do bram, gdzie was wylegitymowano.

Ale na środku jest opuszczony plecka... Chwila, co?

//plecka?

//Plecak.

- Echm do kogo należy ten plecak i kto go tutaj zostawił?

Komandor spojrzał się na plecka, po rzucił krótkie:
-SPI***ALAĆ!!!

Zrobił co mu rozkazano i zaczął spi***alać w przeciwną stronę, w stosunku do tego gdzie był plecak

To był Imloder termiczny klasy B. W promieniu 20 metrów nic się nie ostało. A AT-AT, które tam było, po straceniu przedniej połwy przewróciło się w Krater.

- Cholera.....
Zaczął się rozglądać dookoła , z przygotowaną bronią,

Dookoła zadyma, jakich maoa. Wszyscy lecą wszędzie.

Spróbował znaleźć jakąś osłonę

Maz za sobą wrak AT-AT.

Pobiegł do tego wraku i schował się za nim

Na razie nie widać nikogo, ale nigdy nic nie wiadomo.

Zaczął rozglądać się za resztą swojeo oddziału

ZEbrali się po okach. PO chwili nadeszła wiadomość:
-obale atakują od 322. Odprzeć je.

Zajął jak najlepszą pozycje do obrony, i kiedy zobaczył jakiegoś robala to go spróbował rozwalić

Geonosian niet.

//Echh co

//No ich nie ma.

No to czekał na na te cholerstwa

W końcu przybyły... Ale nie Geonosianie, tylko droidy bojowe.

Mógł się tego spodziewać w końcu separatyści wspierają miejscowych w ich walce przeciwko republice, w tej sytuacji dla niego jedyną różnicą jest to że genosianie są organiczni a droidy mechaniczne, więc zrobił to co miał zrobić czyli otworzył ogień w kierunku blaszaków