Właściciel
Nic nie powiedział tylko skupił się na jego okręci by ściągnąć go w dół.
Moderator
-Nie jesteś Yodą, nie masz aż tyle mocy by ściągnąć krążownik na powierzchnię.
Właściciel
Postanawia zepsuć mu kilka systemów, a resztę załatwi grawitacja.
Moderator
-Jak już mówiłem nie jesteś aż tak silny mocą, ehh.
Odszedł gdzieś, jak wrócił miał w ręku pilota.
-Miałem zostawić ciebie w nienaruszonym stanie żeby trofeum było ładne, ale chyba będę musiał sobie odpuścić.
Nacisnął guzik, w pokoju wybuchło kilka bomb. Cudem przeżyłeś ale przejście jest zawalone.
Właściciel
-Dobra, teraz to się wkurzyłem...
Wstaje łapiąc się za żerba i podchodzi do Maula.
-Trupowi mitochloriany nie przydadzą się. A mi owszem...
Wiadomo, że próbuje przekierować jego mitochloriany do siebie.
Moderator
To tak nie działa, nagle słyszysz że twój komunikator zaczyna piszczeć.
Właściciel
Uruchamia go.
-Jestem trochę zajęty-kaszle-Proszę szybko.
Moderator
-Na pewno nie potrzebne ci wsparcie? Na Coruscant czeka 5 wolnych krążowników, chyba że nie trzeba cię ratować.
Właściciel
-Ujmę to tak. Darth Maul nie żyje, jestem zamknięty nie, zawalony w podziemiach areny, jest silna blokada Separatystów na orbicie... Jeżeli można prosić mistrzu.-kaszle i próbuje się odgrózowić w sensie, by było przejście.
Moderator
-Czyli notka by nie ratować jest już nieaktualna. Właśnie wylatuje kilka krążowników.
Właściciel
-Dziękuje.-próbuje się przedostać przez to zwałowisko.
Moderator
Pomału udaje ci się odsunąć kamienie.
Właściciel
-Dobra, jeszcze chwila, jeszcze ten ostatni wysiłek i jesteś wolny...-dalej się odgrzebuje.
Moderator
Po chwili został tylko jeden kamień, i byłeś wolny.
Właściciel
Biegnie teraz fo swojej delty.
Moderator
Gdy twój R2 cię zobaczył odtworzył hologram na którym byłeś ty.
-Jak mnie nie zastrzelą zaczynam grać w repubikańską loterię
Po czym R2 wydał z siebie odgłosy podobne do śmiechu.
Właściciel
-Weź nie rechocz, tylko startuj-po wejściu do kokpitu.
-Kolejny micz świetlny, martwy Darth, bitwa nad Geonosis, statek królewski z Naboo co? R2, łącz się z nimi i poinformuj flotę, że za chwilę lecę. A miał być zwykły wtorek.
Moderator
//Ale statek jest gdzie indziej, tu go nie ma.
Twój statek wystartował, wleciałeś w sam środek bitwy.
Właściciel
-Dobra R2, łącz się z doódc tej floty, a ja trochę postrzelam do innych- strzela do przelatujących sępów.
//A to przepraszam.
Moderator
Jeden z nic trafiony, spadł na planetę, na ciebie leci cała eskadra. Widzisz że wśród nich jest zielony N-1.
Właściciel
-Tuaj Lando, mam na ogonie całą eskadrę- wpada w pas asteroid by im nieco nabróździć- to mówiąc wapda w pas ateroid i kluczy tak, by znaleźli mu się przed dziobem.
Moderator
-Lecimy.
Widzisz dwa ARC 170 które przestają gonić sępy a strzelają do tych co masz na ogonie, zielony N-1 cały czas leci za tobą, zauważasz że na boku ma wymalowanego Acklaya i logo Konfederacji.
Właściciel
-A on co, nie ma przypadkiem mnie dosyć?
Próbuje go wymanewrować.
Moderator
Niezbyt się udaje, zaczyna lecieć tuż za tobą po czym zaczyna ostrzał.
Właściciel
-A żeby Cię asteroida.- gwałtownie zwalnia i skręca lewo, po czym rzuca mu jakimś małym kamyczkiem w kokpit*.
*Kamyczke lecący z prędkością 200 m/s w kosmosie ma rengę pocisku artyleryjskiego.
Moderator
Zdążył wyminąć, nagle jeden z ARCów trafił go w silnik, N-1 zaczął się kierować w stronę hangaru jednego z Providence.
Właściciel
Kieruje się w jego stronę i otwiera ogień.
-R2, Moc do dział i silników w stosunku 2:3. Załatwić tego geonosjanina.
Moderator
Pomimo nie sprawnego silnika robił sprytne uniki, zaczęły go osłaniać droidy sępy aż do hangaru gdzie wylądował.
Właściciel
Zrobił to, co Obi-Wan i Anakin w trzeciej części. .
Moderator
Lądowanie w hangarze zwróciło uwagę droidów, zaatakowało cię kilka B1, B2 i trzy Droideki.
Właściciel
Aktywował oba swoje podwójne miecze świetlne i zaczyna walkę.
-R2, wiesz co robić.
Moderator
R2 zaczął razić prądem droidy.
Właściciel
Tak porażone droidy rzuca w inne droidy.
-Wiecie, jakbyście się poddały to miałybyście najlepsze części w galaktyce...
Moderator
Droidy nie zwracają na twoje słowa uwagi i strzelają.
-To ty się poddaj Jedi!
Właściciel
Rzuca tamtego droida w droideki.
Moderator
Droideka przechodzi trochę w bok, włącza tarcze ochronne i zaczyna strzelać, w hangarze widzisz N-1 i uciekającego do windy Klitę.
Właściciel
-Tak łatwo to ty się nie wywiniesz.-chwyta go Mocą i przyciąga do siebie.
Moderator
Klita wyciągnął swoje dwa miecze świetlne.
-Tak łatwo mnie nie weźmiesz Jedi! Droidy! Nie strzelać! Chce własnoręcznie zabić swojego 7 Jedi!
Właściciel
-Widzisz, nie znasz potęgi Mocy. Moc nas otacza i spaja całą galaktykę (gadam jak Kenobi), a przez to jest wszędzie. Nawet w twoich mieczach, w których pokładasz nadzieję.
Właściciel
W zr€szył rmamionami.
-W imieniu Republiki i Zakonu Jedi skazuję Cię na smieć.- mocą stra się wyciągnąć miecze świetlne z jego łap.
Moderator
-Wszystko było by ładnie i pięknie, gdyby nie to że przechwytuje wasze rozmowy, wydaje mi się że miałeś mnie aresztować.
Po czym zamachnął się na ciebie mieczem.
Moderator
Klita wyciąga swój blaster i strzela do ciebie.
Właściciel
Strzela blasterem zawartym w mieczu swoim, a Maula odbija tamten strzał.
Moderator
Odbija strzał swoim mieczem. Nagle coś zatrzęsło statkiem.
-Mieli zrobić jedną rzecz! Mieli tylko nie wlatywać w asteroidy! Czy to tak wiele!?
Właściciel
-Tak.- Tnie po jego rękach.
Moderator
-Wiem, wiem. Znam to wszystko. Teraz mnie oddasz do senatu gdzie po bardzo uczciwym procesie w ogóle bez przekupionego sędzi zostanę skazany na dożywocie.
Właściciel
//CZyli że co, odciąłem mu łapy?
Moderator
//Tylko dwa palce, tyle że przez to się wywalił więc nie ma już jak uciec.