Nie zależało mu za bardzo na pancerzu, który wygląda jak puszący się paw, ale innego nie było, więc wypadało go zamienić. No to teraz trzeba się przejść, by powymieniać broń na solidniejszą.
Właściciel
Broni akurat nie brakowało, więc masz w czym wybierać i przebierać.
Więc możliwie sięgnął po taki sam zestaw dobierając tym razem lepsze rzeczy. Dobrał także jakiegoś dwuręczniaka, a w tym przypadku jakiś ogromny miecz.
Właściciel
Udało Ci się wszystko uzupełnić, zaś wybrany przez Ciebie miecz miał tę ciekawą właściwość, że jego klina mogła zapłonąć po odpowiednim ruchu, jakim było zrobienie mieczem młynka.
Magiczna broń to tylko dodatkowa frajda z jej używania. Niestety nadal nie rozwiązuje to problemu podniszczonego pancerza, może Lord Errtu mógłby coś załatwić? Skierował się do niego.
Właściciel
Demony rzadko kiedy ruszyły swe szanowne dupska, więc zastałeś go tam, gdzie wcześniej.
Rzecz jasna kultura nakazywała pierw się ukłonić, co też począł.
-Przepraszam jeszcze raz za najście, ale niestety w zbrojowni nie zastałem opancerzenia odpowiedniego na moje... Gabaryty, czy mógłby pan coś zaradzić w tej sprawie?
Właściciel
- Dobrze, że przyszedłeś, miałem posłać po Ciebie Chochlika. Tak się składa, że mam zarówno pancerz na zbyciu, jak i misję dla Ciebie.
-No to zamieniam się w słuch, moi chłopcy trochę chcą sobie powalczyć, a najpewniej jeszcze bardziej będą chcieli po zabawie z sukkubami.
Właściciel
- Najważniejsi Lordowie Pustki zgodnie ustalili, że pora wziąć świat we władanie, zwłaszcza teraz, gdy śmiertelnicy są zajęci wojnami ze sobą. Wyprowadzimy nasze legiony z Pustki, a gdy oni wyślą przeciw nam swoje wojska, my uderzymy z właściwego kierunku: Z Podmroku. Ruszacie z Lordem Xozhalem i jego armią, aby zdobyć cały, lub chociaż większość, tego terenu.
-Przynajmniej wiadomo jak duży ten Podmrok? No i na jak duży możemy tam trafić opór?
Właściciel
- Zależy nam na jego konkretnej części, z które będzie można zaatakować śmiertelników. Zaś opór? Koboldy, Szczuroludzie, Orkowie, Gobliny i Szare Krasnoludy. Ale przeciw armii, która tam ruszy, nie mogą niczego nazwać obroną.
-No to można to już uznać za zrobione, gdzie zamierzamy zaatakować z tego Podmroku?
Właściciel
- Tego dowiecie się na miejscu. Zbierz i wyposaż swych ludzi, ruszacie niebawem.
-Oczywiście Lordzie, pierw jednak trzeba ich będzie zabrać sukkubom, ale wyrobimy się z wyprawą, o to nie ma obaw.- Powiedział i jeszcze raz ukłonił się w jego kierunku i odszedł.
Właściciel
Odszedłeś. Teraz pozostaje kwestia spora: Najpierw pancerz czy reszta ekipy?
Ekipa niech ma jeszcze dla siebie chwilę, pancerz to coś co wypada czasem zmienić.
To teraz gdzie miał iść, chyba do jakiegoś chochlika?
Właściciel
W sumie to Errtu powiedział tylko, że ma pancerz, ale nie powiedział gdzie i jaki.
No nie mówicie, że po raz 3 musiał mu dzisiaj zawracać dupę...
Właściciel
Zagadanie do Chochlika lub innego Demona-służącego to też niezły pomysł jest.
No to pierw trzeba go znaleźć, czego też spróbował.
Właściciel
I znalazłeś bez większych problemów, pełno się tu tego kręciło.
Zatem wypada do jednego podejść.
-Twój pan miał mi załatwić zbroję, prowadź do niej, już.- Powiedział krótko, przynajmniej nad tymi miał przewagę rangi, więc mógł nimi pomiatać.
Właściciel
Ochoczo pokiwał głową, aby nie oberwać, i pognał w jakimś kierunku.
-Ach, nie ma to jak piramida ważności.- Powiedział jeszcze czekając, aż ten wróci.
Właściciel
Sporo się pomyliłeś, jeśli sądziłeś, że takie chucherko przyniesie Ci pancerz dla takiego Nadczłowieka jakim jesteś. No i od czasu do czasu zatrzymywał się, dając gest ręką, żebyś poszedł za nim.
Ach, w sumie zapomniało mu się o tym co mówił, warknął kilka razy ze swojej głupoty i ruszył za nim.
Właściciel
Napędzany ową wściekłością szybko dogoniłeś Chochlika, choć swój udział w tym może mieć też to, że jeden Twój krok to kilka jego.
No to teraz dał mu się prowadzić do tego miejsca gdzie miałby dostać swój nowy pancerz.
Właściciel
Była to właściwie zbrojownia, acz większa i ze zbrojną strażą dwóch Czartów, które jednak stały tu bardziej na pokaz, niż w celu rzeczywistej obrony zasobów zbrojowni. Chochlik przeszedł między nimi oraz otwartymi wrotami bez problemu, zaś na Ciebie Czarty rzuciły przelotne spojrzenie, ale nie uczyniły żadnego gestu, aby Cię zatrzymać mieczem lub Magią.
Czyli jak widać ktoś im wbił do łbów, to że nie mają go zabić, udał się dalej za chochlikiem.
Właściciel
I trafiłeś do okazałej zbrojowni, gdzie na półkach i szafkach pełno było broni wszelakiej oraz pancerz, hełmów, tarcz i całej reszty ekwipunku. Jednakże nie byłeś tam sam. Nie, nie chodzi tu o Chochlika, lecz o bandę kilkudziesięciu Rogatych Demonów właśnie się zbrojących oraz Gwardzistę Ognia, który dumał nad wyborem hełmu. Tobie zaś Chochlik wskazał na małe drzwi, choć akurat na Twoje gabaryty, za którymi zapewne krył się pancerz.
No to wypadało dalej iść za nim lub zwyczajnie samemu przejść przez te drzwi.
Właściciel
Przejście przez drzwi było wymagane, lecz gdy to uczyniłeś, poczułeś się prawie jak w raju... Owe pomieszczenie było podobne, do zbrojowni, do której trafiłeś wcześniej, acz była o wiele mniejsza, ale absolutnie nie gorsza. Wszelkiej maści broń, pełne pancerze, ich elementy, tarcze czy hełmy - to wszystko tam było, a prezentowało się świetnie, zapewne również użyteczne było w walce. No i masz spore podejrzenia, że większość (a może i wszystko) w pomieszczeniu jest zaklęte, oczywiście w jakiś pozytywny sposób.
-Normalnie jakby wpuścili dzieciaka do sklepu z zabawkami...- Powiedział roześmiawszy się, ciekawe czy jeszcze może dobrać sobie więcej sprzętu, niż tylko tę zbroję, w końcu wypada mu być przygotowanym do walki w Podmroku.
Właściciel
Na to pytanie może odpowiedzieć tylko Errtu, a on jest dość daleko. Choć zawsze możesz posłać po niego Chochlika, który stoi bezczynnie.
-Te, spytaj swojego pana czy mogę wziąć stąd więcej, niż tylko pancerz. Biegiem.- Powiedział zaciskając prawą dłoń w pięść w dosyć grożący sposób.
Właściciel
//Jeśli każesz ruszyć Lordowi Demonów dupsko przez tego Chochlika, to najpierw zeżre on Chochlika, a później Ciebie.//
//To ma być pytanie, a nie prośba o to, by tu przylazł :v//
Właściciel
//Musiało mi się coś popie**olić.//
I pobiegł, Ty zaś zostałeś sam na sam z tym demonicznym bogactwem.
No to pozostaje niecierpliwie czekać, aż będzie mógł sobie nieco wziąć z tych bogactw.
Właściciel
W końcu wrócił Chochlik.
- Pan mówi, że możesz wciąć, co zechcesz, ale z umiarem.
-Zależy co rozumieć przez umiar... Całej zbrojowni stąd nie wyniosę.- Powiedział zaśmiawszy się, a następnie jakoś rozeznał się w pancerzach, o ile było ich więcej, niż jeden.
Właściciel
Było ich kilka, różniły się praktycznie wszystkim, od grubości i poziomu krępowania ruchów, po różnorakie zdobienia.
Chędożyć zdobienia, jemu trzeba wytrzymałości, a te oferują głównie te pancerze bez zdobień lub z ich minimalną ilością.
Właściciel
I tak też było, ten najbardziej surowy pod względem artystycznym, najmniej przyjemny dla oka, był jednocześnie najwytrzymalszym ze wszystkich.
No i ten będzie najlepiej dla siebie zabrać, przy okazji sprawdzi się też jak będzie szło poruszanie się w nim.
Właściciel
To ciężki kawał demonicznej blachy, nie będziesz hasał w tym jak elfi "mężczyzna" po kwiecistej łące. No, ale walczyć możesz tak sprawnie, jak wcześniej, zaś kwestia uników wydaje się marginalna, gdy ma się taki pancerz.