To już coś, teraz próbował utrzymać się trzema kończynami (nogami i jedną ręką) by sprawdzić, czy da radę trzymać broń i nie spaść.
Właściciel
Teraz tak, ale jak stwór mocniej bujnie, to zaliczysz dość mocny upadek.
Trzeba więc działać szybko. Wyciągnął miecz i spróbował odciąć głowę potworowi.
Właściciel
Nie udało się, gdyż on chyba tylko na to czekał i znów zaczął wierzgać, a Ty spałeś z jego grzbietu, szczęśliwie chwytając się wolna ręką jego łapy.
Spróbował wbić więc miecz w brzuch.
Właściciel
Udało się, ale stwór usilnie próbuje Cię teraz zrzucić i chyba nie ma zamiaru jeszcze umierać.
Trzymał się jak żebrak milionera, nie zamierzał odpuścić.
Właściciel
On również nie miał zamiaru odpuścić, ale w przeciwieństwie do Ciebie, jemu jakoś nie brakuje sił.
Ale to on miał przebity brzuch i dodatkowy ciężar przy nogach. W sumie, spróbował bardziej rozciąć mu brzuch.
Właściciel
Udało się, z rany zaczyna lecieć krew, a stwór nagle podciągnął nogi, i Ciebie do góry, i zamachnął się pazurami.
///Pazurami kończyn dolnych, czy...?
Próbował jedną ręką trzymać sie potwora, a druga ręką wykonywać cięcia ze swojego miecza. Zaiste głupia sytuacja.
Właściciel
//W sensie, że wyciągnął miecz i nim starał się bronić przed ciosami pazurów, czy miecz nadal był w brzuchu bestii i chciał nim po prostu ją jak najszybciej zabić?//
///To zależy, czy wcześniej uznałeś, że również wyciągnął miecz z brzucha bestii. Jeżeli tak, to się bronił właśnie tym mieczem. Jeżeli miecz hardo trwał w brzuchu bestii, to prawdopodobnie nowym.
Właściciel
Tak więc blokujesz ciosy pazurów potwora, tylko kilka razy dostałeś po ręce dzierżącej miecz.
No cóż, oby ten jego lekki pancerz jakoś dał radę z tym. Krwawienie pewnie będzie, ale obecnie nic na to nie poradzi. Próbował przejść również do kontrataku tnąc w łapy stwora i przeprowadzając niezbyt głębokie pchnięcia w brzuch.
Właściciel
Stwór wyraźnie się zirytował i w końcu udało mu się Ciebie zrzucić. Zaczynasz spadać, a obok Ciebie spada Twój miecz.
///Szybkie (bardzo szybkie) pytanie: Czy jeżeli z tej pozycji spróbuje dostać się na ziemię, to odczuje ból od upadku? Znaczy się, czy za pomogą magii cienia może dostać się spokojnie na ziemię?
Właściciel
//Zawsze jakiś ból będzie, ale to nic w porównaniu do połamania się w wyniku upadku. Zależy też, jak wylądujesz.//
Spróbował złapać miecz i za pomocą magii cienia dostać się na ziemie, przy okazji wykonująć "roll"
Właściciel
Upadłeś na nogi, zabolało, ale nic nie jest złamane ani skręcone. I do tego żyjesz!
Wstał, wykonał jeszcze jeden zapasowy unik i się rozejrzał.
Właściciel
Ranny ptaszor właśnie się wycofuje, drugi podobnie, trzeci leży martwy.
Zostało 9. Rozejrzał się, kto najbardziej potrzebował pomocy.
Właściciel
Jak na razie wszyscy sobie radzą.
Czyli szukał wolnego celu, przy okazji przygotowując łuk.
Właściciel
Dwa wolne potwory leciały do Ciebie. Całe Twoje.
Oh litości.
-Lubię Mrocznę Królestwo, ale fauna zaczyna mnie denerwować.
Spróbował tej samej taktyki, dostać się nad ptaki. Znaczy się, nad jednego.
Właściciel
Udało się, a ten wyjątkowo nie próbuje Cię zrzucić.
Jednakże to może nie długo trwać. Chociaż... trzymając się bestii, spróbował zmusić ją do skręcenia w lewo. A nuż uda się pokombinować z tym stworzeniem.
Właściciel
Nie udało się, gdyż bestia była spokojna, aby umożliwić atak drugiej, do czego ta się właśnie szykowała.
Tym razem miał miecz w pogotowiu. Zamahnął się w szyję potwora, by skrócić go o głowę.
Właściciel
//Tego, na którym siedzisz czy tego, który atakuje?//
Właściciel
//To już sam musisz ocenić.//
///To do zobaczenia za rok.
Z racji na to, że nie chciał sprawdzać, jak silny jest zgryz szczęki kreatury postanowił skrócić o głowę bestię na której siedział, a następnie zeskoczyć i ponownie za pomocą magii cienia zminimalizować ryzyko złamania.
Właściciel
Miecz wszedł głęboko w szyję potwora, ale nie odciął mu łba. Jednakże był on martwy lub oszołomiony, tak czy inaczej spada w dół, więc pewnie niedługo wyzionie ducha. Tobie na szczęście udało się uniknąć tego losu, gdyż dysponowałeś swoją Magią.
Dwie bestie na jego koncie, pozostało jeszcze za wiele na radość. Obserwował ptasiora, który miał go atakować, a przy okazji z lekka okolicę.
Właściciel
Wszystkie maszkary zaczęły powolny odwrót.
Obserwował okolicę na wypadek, jakby któraś zamierzała jeszcze zaatakować.
Właściciel
Obserwowałeś tak długo, aż w końcu zniknęły Ci całkiem z pola widzenia.
Rozejrzał się za towarzyszami.
Właściciel
Wszyscy byli w komplecie, lekko poturbowani, ale żywi.
-Z całym szacunkiem dla was, ale samotnie wyeliminowałem zagrożenie ze strony dwóch osobników. Ktoś pobił ten rekord?
Właściciel
Nikt się nie zgłosił, więc chyba poszło Ci najlepiej lub na równi z kimś, bo nikt nie ubił więcej niż jednego.
-To co teraz? Odpoczynek, czy dalej ruszamy?
Właściciel
- Musimy zwijać obóz i uciekać, odpoczniemy gdzieś indziej. Nie wiadomo kiedy wrócą te potwory. - powiedział Rivert, ocierając swój miecz z krwi.
-Mi tam pasuje.
Wytarł miecz z krwi jak Rivert i zabrał swój łuk i kołczan. Pomagał na koniec ze zwijaniem obozu.
Właściciel
Wszyscy mieliście odpowiednią motywację, więc szybko zwinęliście obóz i ruszyliście dalej. Przed Wami obozowanie na odsłoniętej równinie lub w jaskini.