Tigerka12 pisze:
Mruknęła.
-Ta...ciekawe...-położyła się.

nagle pojawił się jakby z mary nocy, wyskoczył ze skrzydłami w świetle ich mocy, spojrzał na gwiazdy, odrzekł roztropnie, hm a to ciekawe, a niech mnie gęś kopnie - jego oczy zaświeciły gwieździstym blaskiem i był otoczony dziwnym rozblaskiem , spojrzał na eris tak jakoś dziwnie- kiedy śpi to wygląda dosyć naiwnie , hmm gdyby zrozumiała me szalone plany , pewnie bym był już przez nią rozplaćkany , trudno się mówi muszę to zrobić, nadwilków zabić , kły w nich zatopić i poczuć to co ona poczuła , czyli zew krwi którego nie wyczuwam, wrócić w przodkowe te obyczaje i odbudować moją stadną zgraje, być jej jak wsparcie , jak wódz największy, lecz ten już zwyczaj jest nie dzisiejszy , trudno sie mówi jej pozostawię w piasku wyryty tan mój testament, jakbym nie wrócił zęby wiedziała czyja to sprawka i komu kara , i jeżeli jeszcze żyć jakoś będe to niech sie mnie do końca pozbędzie, zemsty nadchodzi mojej czas ja nocne duchy przyzywam was , te duchy naszych poległych , nightwolfów stada duchy me , pra przodki no i pra ojce, ja wiem że eris nie wie jak , ale zarżne razora na wznak (razor - władca nadwilków..) i pomszcze duchy wasze tak - koniec zaklęć czas przedefiniować sytuację - spisał testamęt na kamieniu swymi ostrymi jak brzytwa pazurkami..- ale jeżeli to stało się jak była młoda i jak ja byłem młody i jak ona wielbi noc i gwiazdy tak jak moi przodkowie i jeżeli napadły jej stado nadwilki to może ona ... nie to zbyt głupie ... white ogarnij się - pacnął się w czoło- przecież tylko ty przetrwałeś z plemienia nightwolf i to jako mutant zrobiony przez ludzi ... to niedorzeczne... eh idiota ze mnie przecież wybili wszystkich oprócz mnie bo mnie porwali akurat ludzie na eksperyment ale może rzeczywiście jest z jakiegoś biednego stada o takiej samej historii chociaż ciekawe czy jej stado znało nas. .. eh ale na pagórze kłów mieszkaliśmy tylko my i bloodyfang ... hmm. - zniknął zostawiając za sobą tylko testament - "droga Eris poszedłem pomścić stada które zostały zabite przez nadwilki czyli twoje i moje stado ... wiedz ,że jeżeli będę ledwo żywy masz prawo mnie dobić jednak wiedz że zrobiłem to z przyczyny naszego wspólnego cierpienia i rzezi naszych współplemieńców , niech krew Razora spryska me kły i odkupi krzywde przodków z naszych plemion ... jeżeli nie wrócę przejmij proszę me obowiązki bety darkrose i powiedz alpha co zaszło... oraz pokaż ten testament ... powiedział bym ci coś jeszcze ale boję się że mnie źle zrozumiesz i znienawidzisz .. jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś... proszę pochowaj me zwłoki lub rozerwij zwłoki Razora ... jedne z nich znajdziesz na pagórze kłów .. być może znasz to miejsce ... dziękuje za wspólne chwile mimo niezbyt przyjemnych sytuacji między nami i przepraszam .
podpisane beta darkrose White fang the nightwolf shadow

/ tak wiem o kant człona wierszyk na początku ale chciałem nadać takiego tajemniczego charakteru ... /

Angel_Kubixarius pisze:
nagle pojawił się jakby z mary nocy, wyskoczył ze skrzydłami w świetle ich mocy, spojrzał na gwiazdy, odrzekł roztropnie, hm a to ciekawe, a niech mnie gęś kopnie - jego oczy zaświeciły gwieździstym blaskiem i był otoczony dziwnym rozblaskiem , spojrzał na eris tak jakoś dziwnie- kiedy śpi to wygląda dosyć naiwnie , hmm gdyby zrozumiała me szalone plany , pewnie bym był już przez nią rozplaćkany , trudno się mówi muszę to zrobić, nadwilków zabić , kły w nich zatopić i poczuć to co ona poczuła , czyli zew krwi którego nie wyczuwam, wrócić w przodkowe te obyczaje i odbudować moją stadną zgraje, być jej jak wsparcie , jak wódz największy, lecz ten już zwyczaj jest nie dzisiejszy , trudno sie mówi jej pozostawię w piasku wyryty tan mój testament, jakbym nie wrócił zęby wiedziała czyja to sprawka i komu kara , i jeżeli jeszcze żyć jakoś będe to niech sie mnie do końca pozbędzie, zemsty nadchodzi mojej czas ja nocne duchy przyzywam was , te duchy naszych poległych , nightwolfów stada duchy me , pra przodki no i pra ojce, ja wiem że eris nie wie jak , ale zarżne razora na wznak (razor - władca nadwilków..) i pomszcze duchy wasze tak - koniec zaklęć czas przedefiniować sytuację - spisał testamęt na kamieniu swymi ostrymi jak brzytwa pazurkami..- ale jeżeli to stało się jak była młoda i jak ja byłem młody i jak ona wielbi noc i gwiazdy tak jak moi przodkowie i jeżeli napadły jej stado nadwilki to może ona ... nie to zbyt głupie ... white ogarnij się - pacnął się w czoło- przecież tylko ty przetrwałeś z plemienia nightwolf i to jako mutant zrobiony przez ludzi ... to niedorzeczne... eh idiota ze mnie przecież wybili wszystkich oprócz mnie bo mnie porwali akurat ludzie na eksperyment ale może rzeczywiście jest z jakiegoś biednego stada o takiej samej historii chociaż ciekawe czy jej stado znało nas. .. eh ale na pagórze kłów mieszkaliśmy tylko my i bloodyfang ... hmm. - zniknął zostawiając za sobą tylko testament - "droga Eris poszedłem pomścić stada które zostały zabite przez nadwilki czyli twoje i moje stado ... wiedz ,że jeżeli będę ledwo żywy masz prawo mnie dobić jednak wiedz że zrobiłem to z przyczyny naszego wspólnego cierpienia i rzezi naszych współplemieńców , niech krew Razora spryska me kły i odkupi krzywde przodków z naszych plemion ... jeżeli nie wrócę przejmij proszę me obowiązki bety darkrose i powiedz alpha co zaszło... oraz pokaż ten testament ... powiedział bym ci coś jeszcze ale boję się że mnie źle zrozumiesz i znienawidzisz .. jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś... proszę pochowaj me zwłoki lub rozerwij zwłoki Razora ... jedne z nich znajdziesz na pagórze kłów .. być może znasz to miejsce ... dziękuje za wspólne chwile mimo niezbyt przyjemnych sytuacji między nami i przepraszam .
podpisane beta darkrose White fang the nightwolf shadow

/ tak wiem o kant człona wierszyk na początku ale chciałem nadać takiego tajemniczego charakteru ... /

// Wad ;-;

*poluje na jelenia, udaje jej się, wraca wraz z nim na teren*

Widzi stado jeleni. Rzuca się na jednego i udaje jej się go zabić. Zanosi go do swojego stada.