Gospoda pod Feniksem

Avatar WizardLord
Zaczął coś mruczeć pod nosem.

Avatar
Michaelpl03
Nikt zbytnio nie zwracał na to uwagi. Tak samo jak na tą grupę.

Avatar Angel_Kubixarius
Z kryształu lodu z umarlakiem w środku wypadło ostrze, które poleciało gdzies w piez du ( być może do nowego właściciela)

Avatar WizardLord
*Westchnal i pojawil sie w czarnym dymie zmieniajac forme na demona*

Avatar
Michaelpl03
Dla odwiedzających tą karczmę to i tak była norma.

Avatar Skwarek218
Moderator
Wszedli
-Jesteśmy na miejscu.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Weszła za nim. Rozejrzała się uważnie po gospodzie. Zobaczyła kilku ludzi, którzy wyglądali na strych pijaków i pare osób jedzących i śmiejących się wesoło.
-Więc to tutaj?
Zapytała rozglądając się dość niechętnie po gospodzie.
-Nie wygląda za ciekawie.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Lepsze to niż spanie w lesie i możliwość zostania zabitym przez Nekkera.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Nekkera? -Zainteresowała się. - Kto to taki?
Wciąż niechętnie patrzyła na tę gospodę. Barman w brudnym ubraniu właśnie nalewał coś do kufla. Sal zastanawiała się przez chwilę, czy chciała by się dowiedzieć co to jest.

Avatar Skwarek218
Moderator
Pokazał jej portret Nekkera.Nekker wyglądał tak Zdjęcie użytkownika Skwarek218 w temacie Gospoda pod Feniksem
-To jest Nekker.Sami nie są silni ale w grupie stanowią zagrożenie.Jeszcze jak przyjdzie ich wódz czyli Nekker wojownik a jak rozpoznać takiego Nekkera? Są umazani gliną czerwoną na twarzy.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Nie wygląda na groźnego. - Powiedziała z przekonaniem Sal. - Nie wydaje mi się, by mógł mi coś zrobić.
Mówiąc to intuicyjnie skierowała rękę w stronę swojego miecza. Położyła ją na rękojeści i natychmiast cofnęła. Nie było mądre wyciągać tutaj miecz bez powodu.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Ponieważ jak jest sam nie jest grożny.Mówiłem,że w grupie stanowią zagrożenie a mogą przebić grubą zbroję tymi pazurami.Jednak kiedy rozwali się ich tunele okolica bez nich jest jak najbardziej bezpieczna.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Nie wątpię, że dla niewprawnego wojownika mogły by stanowić kłopot. - Powiedziała tym samym wskazując, że ona jest wytrawną wojowniczką i nie boi się tych stworów. - Ale dobra, warto by chyba wynająć pokój.
Podeszła do gospodarza.
-Można poprosić pokój?
-Na ile nocy? - Zapytał tonem takim jak by uważał, że Sal powinna już to powiedzieć.
-Nie więcej niż trzy. Za dwie pierwsze płacę z góry za trzecią zapłacę jeśli zostanę.
Barman popatrzył na nią. Była to uczciwa propozycja. Sam zaczął wycierać szmatą kufel.
-A więc dobrze. - Odpowiedział w końcu jak by długo musiał się zastanowić. - Za każdą dobę 7 dukatów. Łącznie 14.
Sal otworzyła sakiewkę. Wysypała na blat garść złotych monet. Odliczyła kwotę za dwa noclegi, a pozostałe pieniądze zsunęła do woreczka.
-Pokój numer 16 - Odpowiedział barman podając lekko zardzewiały klucz z przypinką z numerem 16. - Schodami do góry, korytarzem w lewo, drugie drzwi na prawo.
Sal wzięła klucz. Gospodarz tymczasem zajął się już kolejnym pijakiem, który przyszedł po jeszcze jeden kufel piwa. Dziewczyna podeszła do mężczyzny z którym przyszła.
-Dzięki. Tak w ogóle jestem Sal. Jak byś coś ode mnie chciał to pokój numer 16.
Powiedziała ziewając. Zmęczona ruszyła do swojego pokoju.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Miło było poznać.
Usiadł.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Do gospody wpadło czterech strażników od góry do dołu w zbroi z długimi halabardami w ręku i krótkimi mieczami przy pasach.
-To on. - Powiedział jeden z nich wskazując na Edwarda.
Czterej zbrojnych podeszło do niego otaczając go. Jeden z nich, wyglądający na przywódcę tej grupy, przemówił.
-Pertivie Sterg, jesteś oskarżony o kradzież królewskich klejnotów.
Oczywiście tak na prawdę to nie Edward to zrobił, ale był bardzo podobny do złodzieja.
-Albo pójdziesz z nami po dobroci, albo zaprowadzimy cię przed sąd siłą.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Jeśli będę z wami współpracował to zmniejszycie mi trochę karę? Tak przy okazji możecie mnie przeszukać jeśli nie wierzycie,że to nie ja ukradłem te klejnoty.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Przeszukanie tu nic nie da. -powiedział strażnik. -Mogłeś je wcześniej ukryć.
-Generale, ale jeśli to nie on to niech powie gdzie był dziś w ciągu ostatnich dwóch godzin. - Odezwał się jeden z młodszych zbrojnych, który nie był pewny czy to na pewno on, bo na liście gończym wyglądał trochę inaczej.
-No jasne, że on, baranie. - Odpowiedział generał szorstkim tonem. Widać było, że nie lubi młodego strażnika. Ale jeżeli już on poruszył tą sprawę musiał zapytać. - Gdzie byłeś w ciągu ostatnich dwóch godzin?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Najpierw byłem w Tajemniczym lesie a potem spotkałem pół-elfkę Sal która nie wiedziała gdzie mogłaby kupić pokój do noclegu.Więc po prostu zaprowadziłem ją do tej gospody no ale 25 minut siedziałem sobie tutaj.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Który to pokój w którym niby mieszka ta elfka? - Zapytał generał kpiącym tonem. Wątpił by to była prawda. Jeżeli to ten złodziej, a na niego mu wyglądał to nie warto mu ufać.
Tymczasem dookoła nich zgromadziła się grupka gapiów składająca się z kilku pijanych osób i rodziny, która wcześniej śmiała się jedząc.
-Tak! Powiedź, który pokój! - Powiedział jeden z pijanych. - Chętnie się z nią zobaczę!
Generał obrzucił go spojrzeniem i popatrzył znacząco na jednego ze strażników. Ten zrozumiawszy o co mu chodzi odwrócił się.
-W tej chwili macie odejść! - Zawołał. Część gapiów posłusznie udała się do swych stolików. Jednak śmiały pijak i dwóch jego kolegów wciąż stało.
-Dobrze mówisz! - Zakrzyknął pijak. - To wiadomości dla mnie!
Zbrojny odepchnął mężczyznę, a ten zatoczył się i upadł. Złapał go i wywlókł poza gospodę. Jego koledzy również pijani jak on zrozumieli jednak, że nie ma co zadzierać ze strażą i oddalili się klnąc pod nosem.
-O czym to ja... - Zastanowił się generał i natychmiast się poprawił. - Więc który to pokój?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Dobrze generale powiem to panu.Tylko nie skrzywdźcie ją jest dobrą dziewczyną a przynajmniej na taką wygląda.Więc tak to pokój 16.
Szepnął do ucha.
//Słodkich snów :P

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Generał wyznaczył młodego strażnika, aby poszedł po Sal. Wszedł on na górę i podszedł do drzwi. Zapukał, lecz nie otrzymał odpowiedzi. Zastukał ponownie i znów nic. Otworzył więc szybko drzwi. W pierwszej chwili nikogo nie zauważył. W następnej dostrzegł wygięty koc na łóżku i zobaczył pod nim śpiącą, chudą postać.
-Proszę wstać. - Powiedział głośno młody strażnik łapiąc ją za ramię.
Dziewczyna otworzyła oczy tak nagle i niespodziewanie, że zaskoczyła strażnika. Złapała instynktownie ręką za jego nadgarstek i obracając się, bo wcześniej była do niego plecami, wykręciła mu rękę. Usiadła na łóżku. Nie była do końca rozbudzona, ale mocno trzymała jego rękę. Dopiero po chwili spostrzegła, że był to strażnik, pewnie dlatego, że nigdy go nie widziała. Puściła go, a mężczyzna wyprostował się.
-Au.. - Jęknął cicho i zaczął rozmasowywać nadgarstek.
-O Boże, co ja zrobiłam! Myślałam, że jesteś jakimś złodziejem czy kimś innym, przebacz proszę.
Strażnik patrzył przez chwilę na nią i powiedział:
-Jesteś wołana na duł. Z tego co wiemy znasz się z pewnym złodziejem. Chcielibyśmy ci zadać kilka pytań.
Sal wstała z łóżka zdziwiona.
Złodziejem? Dopiero co przybyłam i już miała bym znać jakiego... Ten koleś...
-Dobrze, mogę odpowiedzieć na pytania. - Powiedziała niepewna, czy przypadkiem nie chcą jej posądzić o współpracę lub coś podobnego. Zabrała więc pelerynę. Zabierając ją odsłoniła pochwę z mieczem. Złapała za nią, lecz strażnik powiedział tylko:
-Nie będzie ci potrzebna.
Sal zrozumiała, że miało to brzmieć broń zostaje tutaj. Niechętnie zostawiła miecz. Wyszła za strażnikiem i zamknęła drzwi na klucz biorą go ze sobą. Zeszli na duł. Sal zobaczyła Edwarda tak jak przewidywała.
-O co chodzi? - Zapytała się bezpośrednio wiedźmina.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Powiadają,że ukradłem klejnoty królewskie.Spytali się co robiłem przez 2 godziny i nie wierzą za bardzo.Mówiłem,że najpierw byłem w lesie potem spotkałem ciebie i odprowadziłem cię do tej gospody.Potem sobie spokojnie siedziałem w gospodzie...

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Więc czy to prawda, co mówi ten człowiek? - Zapytał generał.
Sal przez chwilę milczała, ale odpowiedziała:
-Spotkałam go w lesie. Nie wiem kiedy, nie pamiętam. Następnie przyszliśmy tutaj. Rozmawialiśmy chwilę, a następnie wynajęłam pokój. - Zastanowiła się chwilę. - Ja poszłam, bo byłam zmęczona. Nie wiem ile spałam, ale raczej nie długo, bo nie czuję wielkiej różnicy. Co on robił w tym czasie już nie wiem.
Gdy skończyła zastanowiła się chwilę, czy na pewno dobrze robi i czy nie pogrąży Edwarda. Generał popatrzyła na dwóch strażników. Dość możliwe, że to co mówiła Sal jest prawdą.
-Generale - Zaczął najmłodszy ze strażników, który przyprowadził Sal. - Wydaje mi się, że to może być prawda. Nie mam pewności, ale ten z listu gończego chyba wyglądał inaczej, proszę wyciągnąć list.
Generał wyciągnął i rozwinął papier. Pokazał go strażnikom, ale tak, żeby Sal i Edward nie widzieli. Cała trójka przypatrywała się uważnie. Dowódca porównał zdjęcie i Edwarda. Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka wyglądali tak samo, ale gdy zaczął przypatrywać się jeszcze bardziej dostrzegł, że na przykład mężczyzna na zdjęciu nie miał szramy przebiegającej przez oko, a jego włosy były krótsze.
-Chyba macie rację. - Powiedział wściekły generał. - Wydaje się, że rzeczywiście się pomyliliśmy. - Zwinął papier i schował. - Nie potrzebnie marnujemy tu czas.
Splunął na podłogę gospody. Dopiero teraz sobie uświadomił, że nie ma z nimi jednego ze strażników.
-Chwila, gdzie Garet? Powinien już dawno wrócić.
Szybko wyszedł z gospody, lecz zaraz się cofnął. Przed wejściem do gospody leżał martwy strażnik. Miał podcięte gardło. Obok niego pijak, którego Garet wyprowadził z przebitym brzuchem. Obok nich leżała karteczka złożona na pół przykryta kamieniem. Pisało tam:
Będziesz następny, generale Forset.
P. Steg

Avatar Skwarek218
Moderator
-Dzięki za pomoc Sal.
Edward podał dłoń w znaku przyjaźni ale zauważył trupy więc podszedł.
-Co się stało?

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Teraz mamy już zupełną pewność, że to nie ty. - Powiedział generał. - Nie mogłeś tego zrobić będąc w środku, chyba, że działał byś z kimś.
Sal podeszła do nich i wyjrzała z gospody.
-Nieźle to musiało wyglądać. Dziwnie, że żaden z nich nie krzyknął.
Sal patrzyła obojętnie na trupy. Generał zastanowił się chwilę.
-Chciał bym - Zaczął wreszcie dowódca - was prosić o pomoc. Mogli byście się dołączyć do sprawy i pomóc nam złapać Stega?
Mówiąc to zwracał się i do Edwarda i do Sal.
-Chętnie pomogę, jakieś zajęcie będę przynajmniej miała. - Powiedziała Sal i spojrzała pytająco na Edwarda. - A ty idziesz?

Avatar Skwarek218
Moderator
Edward jednak kucnął i sprawdził ślady.
-Pijak został mocno dźgnięty a ten strażnik musiał być zabity po cichu więc możliwe,że to byli Assasini.Tylko oni tak szybko,dokładnie i cicho zabijają.Ten Steg był assasinem i pewnie nadal ma ukryte ostrze.
Sprawdził potem ślady butów których była mało.
-Powinien być już daleko.Pewnie skakał po drzewach,żeby nie zostawić śladów.Mam nadzieję,że dostaniemy nagrodę za pomoc?

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Z tego co robił do tej pory wnioskujemy, że jest wciąż w mieście. Przed ukradzeniem klejnotów królewskich zabił jeszcze kilku ludzi. Przy pierwszym zostawił kartkę taką jak ta, gdzie napisał, że jeśli król nie odda im swoich skarbów zacznie zabijać kolejno wszystkich z królewskiego grona, aż nie zostanie nikt i sam sobie weźmie skarby. I rzeczywiście. Następnego dnia zginęło dwóch strażników. Co do nagrody to zobaczymy jak się spiszecie.
Sal słuchała uważnie. Jeżeli to co mówi generał jest prawdą to ten Steg nie mógł odejść daleko.
-To zabierajmy się do roboty! -Zawołała Sal i poszła do gospody po swoje rzeczy. Po chwili wróciła z plecakiem. Płaszcz wsadziła do niego, wzięła trochę jedzenia. Szła z swym lekkim uzbrojeniu z mieczem przypasanym do pasa. - A tak przy okazji. - Zwróciła się do Edwarda. - Jak się nazywasz?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Edward.
Szedł ostrząc miecz na potwory nie magiczne.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Więc od teraz wasza dwójka współpracuje. Dowiedźcie się czego tylko wam się uda. Spotkamy się o zmierzchu przy głównej bramie. - powiedział generał i odszedł z dwójką strażników.
-No to Edward, gdzie idziemy? - Zapytała spokojnie Sal z uśmiechem na twarzy jak by właśnie wybierali się na zwiedzanie miasta.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Żeby dostać się do miasta musiał przejść przez las.Może tam będą jakieś ślady.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
//Dwie linijki :p

-Przez las? Z tego co mówił ten koleś wnioskuję, że on raczej cały czas siedzi w mieście, pewnie mają ty gdzieś kryjówkę.
Rozejrzała się, jak by spodziewała się zobaczyć jakieś strzałki do kryjówki Stega.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Tak cały czas siedzi w mieście ale,żeby dostać się tutaj musiał iść przez las.
Mówił wnioskując.
-Kryjówkę ale gdzie? Może jakaś stara zniszczona szopka?

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Wątpię, raczej myślałam o czymś typu sieć domów czy kanały. Chodźmy tam.
Powiedziała i ruszyła w stronę rynku, a za nim widziała zamek królewski. Zastanawiała się czy też tam gdzieś ich nie znajdą.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Mogą być też w pałacu Orliusa.Tam było dużo klejnotów a i ukryć się można było.Zawsze mogli uciec do innego miasta na przykład Cintry.
Powiedział ostrząc miecz na potwory magiczne.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Wątpię. Jeżeli zaczęli robotę tutaj raczej skończą. Poza tym, jeśli są wytrawnymi zabójcami nie muszą się bać zwykłej straży.
Powiedziała Sal rozglądając się. Na ulicy, którą szli było dużo ludzi, żaden z nich jednak nie wyglądał na mężczyznę z listu gończego.

//Zapraszam tutaj:
www.grupy.jeja.pl/topic,27082,glowne-miasto.html

Avatar Skwarek218
Moderator
-To racja jednak jeśli chcą się obłowić w złocie mogą być w pałacu.Który jest opuszczony więc jednak to dobre miejsce na zdobycie złota.
Poszedł z nią.

Avatar Skwarek218
Moderator
Kiedy w końcu dotarli wszedli do pokoju Sal a Edward położył mężczyznę i wyciągnął bandażę itd.
-Musisz ściągnąć ubranie.Nie jestem zbokiem ale muszę założyć lepszy opatrunek.

Avatar
Konto usunięte
Pojawił się w karczmie. Znikąd, ot wyszedł z cienia. Był w postaci, na którą ludzie mogą patrzeć, nie dostając zawału. Poprawił kaptur na swojej głowie i podszedł do barmanki. Zamówił wino, a kobieta dostała dreszczy przez jego głos. Brzmiał jak szum wiatru. Usiadł przy stole, który znajdował się naprzeciw drzwi. Chyba na coś czekał. Ale na co?
//Plz, zauważcie mnie.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
//Uznajmy, że była w płaszczu
Ściągnęła płaszcz i powiesiła go. Odczepiła od pasa miecz i odłożyła na bok. Była teraz w swoim lekkim ubraniu (patrz obrazek).
-Chyba starczy.
Usiadła na brzegu łóżka.

Avatar Skwarek218
Moderator
Zdjął stary opatrunek który wyrzucił.Potem zrobił dokładniejszy na którego nalał trochę Jaskółki,żeby efekt był lepszy.Jednak przed założeniem opatrunku polał ranę wodą,żeby nie było infekcji a dopiero potem założył opatrunek.
-Gotowe za kilka dni powinno być okej.Tylko tym razem nie daj się postrzelić z kuszy.
Uśmiechnął się czego akurat nie robił od dawna.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Dzięki Edward. - Powiedziała do niego. -Myślę, że będzie lepiej. Teraz wystarczy zaczekać, aż się obudzi i może czegoś się dowiemy.
Popatrzyła na nieprzytomnego. Cały był brudny od kurzu i krwi, a niego purpurowa szata była poszarpana od pazurów i kłów wilka.

//Zrobię ci trochę akcji
Otworzyły się drzwi gospody. Weszła przez nie wysoka kobieta. Na pierwszy rzut oka wyglądała jak zwykła wieśniaczka. Po przyjrzeniu się widać było jednak, że miała wysokie buty, a jej niechlujne ubranie było po prostu starą szatą, która musiała już dużo przeżyć. Z jej prawego buta wystawała rączka sztyletu. Pas zakryty przez purpurową szatę skrywał kilka większych i mniejszych noży. Po dokładniejszym przyjrzeniu dało się rozróżnić kształty ostrzy. Podeszła ona do stolika przy którym siedział gość bez imienia.
-A jednak mieli rację, że cię tu spotkam. -powiedziała i usiadła naprzeciw niego.

Avatar
Konto usunięte
//Jaj^^ Dzięki Zuzia :333
Mężczyzna spojrzał na nieznajomą. Nie śpiesząc się z odpowiedzią wypił wino, wzdychając z rozkoszą.
-Wino to chyba najlepszy wynalazek ludzkości.
Postawił kieliszek, z grubego, niedokładnie wyprofilowanego szkła. Uśmiechnął się, w dość straszny sposób.
-Chyba powinienem bardziej się starać, skoro już na ulicy można dowiedzieć się gdzie chadzam.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Do Pannukakku
Kobieta patrzyła na niego uważnie.
-Nasi ludzie zauważyli cię ostatnio. Całkiem nieźle się kryłeś, gdy chciałeś. Szukasz może zajęcia? Mam dla ciebie propozycję, jeśli wszystko się uda całkiem nieźle możemy ci zapłacić.
Omiotła spojrzeniem gospodę. Blisko tego stolika nikt się nie znajdował, nikt nie mógł ich podsłuchać. I nie powinien.


Tymczasem w pokoju numer 16 mężczyzna się obudził. Poczuł ból na twarzy. Zrozumiał, że ma zapewne złamany nos, rozcięty policzek i kilka siniaków. Przez chwilę zastanawiał się gdzie jest. Przez okno zobaczył znajome krajobrazy i wywnioskował, że musi być w Gospodzie pod Feniksem.

Avatar Skwarek218
Moderator
//Ja chcę romans T^T
-Śpiąca księżniczka się obudziła w końcu co? To śpij jeszcze raz.
Kopnął go w brzuch.

Avatar
Konto usunięte
Zaśmiał się. On i jakieś ludzkie ludzkie zajęcia. Podniósł kieliszek i obejrzał go, przywołując minę obojętnego zainteresowania. Jednak wiedział co odpowie.
-Co mam zrobić?

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Mężczyzna stęknął ciężko. Zrobiło mu się niedobrze.
- Na razie nic mu nie rób Edward. Jeszcze go zabijesz i nic nam nie powie. Tak może się czegoś ciekawego dowiemy. - Powiedziała Sal po czym zwróciła się do mężczyzny. -Może nam grzecznie powiesz jak się nazywasz? Jak nie będzie chciał współpracować możesz mu przywalić jeszcze raz Edward.
Mężczyzna widocznie się zawahał. Po chwili stwierdził, że zdradzenie imienia raczej mu nie zaszkodzi.
-Jestem Kergerik.
Głos mężczyzny był szorstki i nieprzyjemny.

-Razem z moimi współpracownikami planujemy napad na zamek. Wybijemy straż i rycerzy, chcemy przejąć tu władzę. Myślę, że jeśli nam w tym pomożesz możesz liczyć na dużą zapłatę.
Wpatrywała się przez chwilę w kieliszek.
-No chyba, że wolisz siedzieć tu dalej i pić wino.

Avatar Skwarek218
Moderator
-To wy okradacie skarby królewskie? Jak nam wszystko odpowiesz to może cię nie zabijemy.No chyba,że prędzej kat cię tak zleje,że zdechniesz w kilka minut.
//To będzie romans?

Avatar
Konto usunięte
Wziął wdech.
-Naprawdę, miło, że mnie doceniacie.
Podparł się na łokciu, robiąc minę obrażonego dziecka. Spojrzał na sufit.
-Niech będzie. Ale...
Jego uśmiech powrócił. Kobieta miała wrażenie, że zamiast zębów miał tam kły.
-...Mam warunki.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Mężczyzna popatrzył na Edwarda, a Później na Sal. Jego wzrok spoczął na ramieniu. Uśmiechnął się szeroko.
-Nie wiem czy to ma dla ciebie teraz znaczenie. Na twoim miejscu raczej rozmawiał bym z nią, zostały jej może trzy dni życia.
Po czym Kergerik zaczął się śmiać.

Kobietę przeszło obrzydzenie na widok "kłów".
-Warunki? Jakie one są?
Ten człowiek napawał ją odrazą, ale wiedziała, że może być cennym sojusznikiem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku