Willa Winchester'ów

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Teraz wujaszek, Blue jak i jej ojciec który akurat przechodził obok z domkiem z piernika obok patrzą na ciebie jak na świra.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Hej! Myślałem, że w dzisiejszych czasach to nie jest aż tak dziwna kwestia

Avatar Maks9o
//Tylko, że on teraz jest pokemonem, i przeniosło ich 20 lat wstecz//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- twój zwierzak, twój problem Blue - odezwał się jej ojciec który z trudem powstrzymał śmiech.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Ach no tak. Ale ok. Spoko. I tak głupszy nie będę.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- nie miej mu tego za złe - Blue położyła rękę na twoim ramieniu. Kiedy ona tu przyszła?
- mój tata ma dość chłodny charakter.
- nie słuchaj jej, to wariatka! - usłyszałeś z salonu.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-UGH. Aktywujesz w mojej cholernie edgy duszy poczucie współczucia. Zaraz jeszcze się wzruszę...

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- nie ma niczego złego we współczuciu - odparł wujaszek.
- ale brak zrozumienia dla kogoś tylko dlatego, że nie urodził się taki, jaki mu pasujesz... Och, tacy ludzie powinni mieć specjalne miejsce w piekle...
- przecież właśnie taki byłeś. - Blue zwróciła mu uwagę i w sumie słusznie.
- no przecież mówię!

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Teraz mam świadomość tego, że byłem edgelordem. Teraz chyba chciałbym po prostu sobie żyć najspokojniejszym życiem...

Avatar Maks9o
//*Wstaw tu monolog Yoshikage Kiry*//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- normalne życie jest nudne - odparła Blue.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-I niech takie będzie!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- nudne, niespełnione i bez jakiegokolwiek uczucia świeżości?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Tak! Tak i jeszcze raz tak! Mam dosyć przygód. Chcę mieć najspokojniejsze i najnudniejsze życie jakie można wymyślić...

Avatar Mega_Groudon
Moderator
//Chcesz się zamienić z Kociarzem?//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- brzmisz jak mój dziadek. - westchnęła. - spodziewałam się po tobie trochę więcej emocji a nie charakteru emerytowanego wampira.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-A więc powiedz mi jak mam się zachować po ośmiu tysięcy lat, które przeżyłem jako anty-społeczny dupek, który dosłownie musiał być pasożytem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- mam nauczycielkę która z pewnością zaczęłaby chwalić twój pasożytniczy styl życia. - zaśmiała się. - facetka ma ostro porąbane w bani ale dobrze uczy.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Okej. Wybacz, że będę taki oschły, ale czy możemy wreszcie pójść do tego by wybrać mi ubrania. Później obiecuję wysłuchać wszystkiego co mi opowiesz

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- mam wrażenie, że robisz to tylko z litości ale niech ci będzie - wskazała niepokojąco długi korytarz. - tędy będzie szybciej, chodź.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Gwarantuje ci, że gdyby mnie nic nie obchodziło to dawno przeskoczyłbym płot i tyle mnie widziano. Idziesz przodem?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- a co, boisz się tego ciemnego korytarza? - zaśmiała się i zaczęła powolnym krokiem iść naprzód. - nic tu nie ma, taki był kaprys projektanta. - Blue odwróciła się do ciebie jakby chcąc upewnić się czy nie uciekłeś. - Serio, poza nami nie ma tu nikogo innego.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Nie no. Żyłem przecież w cieniu wiele lat. Czemu miałbym się bać ciemnego korytarza. Po prostu myślałem, że się zgubię. No wiesz. Nie byłem w twojej wilii zbyt długo.... No i mam wrażenie, że zbyt dużo mówię o sobie...
Poszedł zwykłym krokiem w jej stronę. Nie za szybkim. Nie za wolnym. Tak by jej nie zgubić a równocześnie nie wyprzedzić. Wolał zachować maks dwa metry od niej by się nie pogubić a jednocześnie zachować sferę prywatności by nie stworzyć niezręcznych sytuacji.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Blue zwolniła kroku aby dotrzymać ci kroku. Po chwili objęła cię za skrzydło z lekkim rumieńcem na twarzy.
- może cię poprowadzę, no wiesz, abyś się nie zgubił. -
Twoją uwagę przykuły nietypowe drzwi. Metalowe, zadrapane z naklejonym znakiem zagrożenia biologicznego które odstają wyglądem od reszty. Blue najwidoczniej starała się je ignorować.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Jak je ignoruje to fakt, że nie chce o tym rozmawiać, więc nie będę się pytał. Podejrzewam, że znów podobna historia jak na tamtej stacji.
-Jasne. Jeśli naprawdę tak chcesz. Ale myślę, że nie musisz trzymać mnie za skrzydło Madam Blue. Chyba, że bardzo tego pragniesz? Hmm? Ja nie mogę narzekać.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- mam nadzieję, że cię to nie przeszkadza, bo nie zamierzam puszczać - odparła, o dziwo szorstko. Czy ona martwi się o ciebie? Właściwie dlaczego?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Dobre pytanie. Muszę się zapytać akurat gdyż mnie to ciekawi
-Czy mógłbym się zapytać ciebie o coś? Czemu tak bardzo o mnie dbasz? Wiem, że się powtarzam, ale jak pamiętasz to chciałem cię kilkukrotnie zabić. Czy na twoim miejscu nie byłoby lepiej po prostu mnie zostawić gdzieś w ramach zemsty?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- po prostu się o ciebie martwię. - odwróciła głowę unikając twojego spojrzenia. - poza tym, dlaczego miałabym się mścić? Można cokolwiek na tym zyskać?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Ale czemu się o mnie martwisz? Wszystko u mnie jest dobrze. Zemsta? Zemsta daje uczucie spełnienia gdyż jeśli ktoś ciebie zirytował to wykonując akt zemsty oprócz sygnału, który daje do zrozumienia, że nie jesteś jakimś wypi**dkiem to jeszcze daje poczucie satysfakcji. Jakoby artysta dokończył obraz

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- zemsta pozostawia jedynie niepojęte uczucie pustki błędnie wyjaśnione niedokończonym dziełem które ostatecznie doprowadza do wyniszczającej pętli toksycznego charakteru, bólu i cierpienia które może ukrócić jedynie słodki zew śmierci. - Blue ze słodkiej dziewuchy właśnie stała się creepy edgy psychopatką.
- wiesz co Rohan, może nie do końca potrafię cię rozgryźć ale zarazem doskonale cię rozumiem. Trochę to dziwnie brzmi, ale tak się właśnie czuję. W sumie to chyba coś do ciebie czuję. - oparła się o twoje ramię.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Zależy jak taką zemstę zrobisz. Wystarczy, że dokończysz dzieło raz a porządnie. Artysta ciągle poprawiający nieudolnie namalowany obraz nie jest artystą. A do ciebie... Nie wiem. Mam mieszane uczucia jeśli mam powiedzieć szczerze. Nie przepadam także za naciskiem ze strony dwóch potężnych Bytów, które nakłaniają bym zrobił krok w twoją stronę. Nadal nie jestem zdolny pojąć czemu tak do mnie rześko podchodzisz jeżeli tyle razy cię skrzywdziłem. Ale powiesz mi co do mnie czujesz?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- z zemstą jest jak z hodowaniem mlecza. Można to zrobić, może sprawić satysfakcję ale taki chwast nigdy nie będzie tak piękny jak inne kwiaty. A co do uczucia... - Blue zarumieniła się lekko. Spojrzała ci w oczy, próbując wydusić z siebie choćby jedno słowo.
- kocham cię! - jej krzyk rozniósł się echem po całej willi. Zapadła głucha cisza a zaczerwieniona Blue ani drgnęła. Trochę niezręcznie.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Blue... Chętnie bym teraz cokolwiek poczynił. Może nawet ciebie cmoknął czy coś w ten deseń. Gdyby nie to, że jestem po prostu wielkim nietoperzem. Pójdziemy razem do tej szafy? Bo dodajmy jeszcze to, że krzyknęłaś to na całą rezydencję, więc możemy się spodziewać twoich rodziców, lokajów oraz wujka. Więc po prostu proponuję byśmy po prostu poszli do tej sali i poczekali aż sobie pójdą.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- jesteśmy już niedaleko, jeszcze tylko tymi schodami w górę i w prawo - westchnęła cicho.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Muszę przyznać jednak, że masz piękne oczy, ale to tylko moja gusta.
Powiedział sam do siebie po cichu i zaczął się kierować w stronę schodów

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- ona nigdy nie będzie twoja... - usłyszałeś jak ktoś szepcze ci do ucha. Powoli zbliżaliście się do pokoju Blue. Drzwi niebieskie bo jakżeby inaczej.
- no i jesteśmy. Wiem, wiem, pokój raczej ci się nie spodoba ale mam niedługo zmienić wystrój więc będziesz mógł nieco doradzić. Tylko się nie śmiej.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Nie jestem tym typem człowieka, który się śmieje z innych. No chyba, że przeżywam załamanie nerwowe, ale to rzadko, więc spokojnie Blue, ale powiedz mi bo jestem ciekaw. Ile tak masz lat? No i czy słyszałaś jakiś głos czy to ja znów mam jeno pie**oloną schizofremię przez co zaraz wyskoczę z dziewiątego piętra

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- spokojnie, Rohan, nie musisz od razu tak... Zawsze byłeś taki nerwowy czy masz tak na mój widok? - zarumieniła się.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-UGH. Dawno nie mówiłem na ten temat z żadną kobietą bądź kimkolwiek. Bodajże około czterdzieści lat temu. Nie oczekuj od mnie zbyt dużego romantyzmu... No i ile masz lat?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- dziewiętnaście lat. - uśmiechnęła się. - a co, młode panny nie w twoim guście?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Raczej wolałbym nie zostać zamknięty za p***filię. No, ale powiedz mi jeszcze jedno
Czemu mieszkasz z rodzicami?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- no cóż... Nie jestem jeszcze samodzielna, a jedyna faktycznie płatna praca jaką miałam to w maku na kasie. - westchnęła. - słuchaj, przede mną jeszcze całe życie, nie musiałam w dniu osiemnastych urodzin się wyprowadzić! No dobra, w sumie wujek chciał ale miał sądowy zatlaz zbliżania się. No i dlaczego od razu p***filia? Czy ja ci wyglądam na lolitkę?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Trochę taka urocza jesteś.
Powiedział po czym popchnął swoimi barkami niebieskie drzwi do pokoju. A przynajmniej starał się to zrobić

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Drzwi ani drgną.
- Rohan... klamka...

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- masz trzy palce, chyba możesz ich jakoś użyć?

Avatar Maks9o
//Blue, kciuki//

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Może.
Postarał się użyć swoich palców do naciśnięcia klamki i popchnięcia drzwi

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

W sumie się udało (pomijając fakt, że parę razy zsunęło się skrzydło). Drzwi się otworzyły i zauważyłeś usiany pluszowymi pokemonami pokój. Tak, Noiverny też były.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Wszedł w głąb pokoju i nadal rozglądał się po nim.
-Nie mogę powiedzieć, że jest brzydko bo tak nie jest. Masz jakiś parawan?


//Ej. Czy dobrym pomysłem byłoby stworzenie kopii Rohana ze względu na to, że podczas resetu rozerwał się na dobrą i złą cześć siebie?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku