Willa Winchester'ów

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- nie no, rozumiem cię. Byłeś sadystą całe życie i raczej nie uda ci się magicznie zmienić w ciągu jednego dnia. Takie rzeczy potrzebują czasu. - przytuliła cię. - i wsparcia ze strony bliskich.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Uh oh Uh oh Uh... To naprawdę miłe z twojej strony, ale nadal nie wiem czemu warto być tym dobrym oraz czemu mimo, emm chyba bodajże pięciu próbach zabicia ciebie nadal chcesz mi pomóc czy coś w ten deseń

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- nie wydaje mi się abyś był dla mnie niemiły. - odparła.
- a jeśli nie chcesz być dobrym to po prostu bądź sobą. Nie ma czerni i bieli a jedynie odcienie szarości.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Wow. Czyli naprawdę nie będziesz miała nic przeciwko jeśli nabiję jednego z tamtych dzieciaków na pal? Nigdy nie lubiłem dzieci. Bleh

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- może jednak postaraj się troszkę opanować. Nie za bardzo podoba mi się pomysł gnicia w więzieniu...

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Meh. I tak zaraz znajdę jakieś ubrania i będę miał wreszcie kciuki! Ha.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- kciuki są fajne - zaśmiała się.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Noo, więc poszukamy ubrań? Bo naprawdę się obawiam, że taki już zostanę!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- może poszukamy czegoś w szafie?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Jasne. I tak przecież mieliśmy wracać do posiadłości...
Wstał z puchu śnieżnego i się otrzepał po czym powolnym krokiem poszedł do domu.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Blue szła tuż za tobą. Dziwne, zwykle to ona prowadzi, ale teraz z jakiegoś powodu trzyma się z tyłu.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Boisz się czegoś Blue? Hmm?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- chodzi o wujka. Pewnie znowu się kłóci z rodzicami.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Zorganizujemy incydent?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- to zależy. Co zamierzasz odwalić?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Powiesić twojego wujka, zamknąć go w strój furry i zjeść kebaba

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- nie wystarczy już, że ma sądowy zakaz zbliżania się?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- właściwie to nasz lokaj chyba się tym zajął - wskazał na podjazd na którym był odpalony radiowóz. Jakiś policjant aresztował jej wujka.
- to już trzeci raz w tym miesiącu.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Powiedz, że jesteśmy w USA i jest kara śmierci.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- jesteśmy ale co to da? On ma dobrych prawników.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-A kto powiedział, że będziemy się sądować. Wróbmy go w najbardziej brutalny zamach terrorystyczny od czasów WTC!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- on ma dobrych prawników - powtórzyła. - jak już ktoś ma być wrobiony to my. Ale mam pewien pomysł. Ty jesteś pokemonem sonicznym, osiągającym zawrotne prędkości oraz zdolnym do wytwarzania częstotliwości które niszczą skały. Więc moim pomysłem byłoby użycie twoich umiejętności lotu. Nie można pozwać wroga którego nawet nie zauważyłeś, mam rację?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Chodzi Ci o to bym się wbił w jakieś dwie wieże? PISZĘ SIĘ
Postarał się zasalutować przy pomocy swego skrzydła

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Blue z trudem powstrzymała śmiech.
- miałam raczej na myśli abyś przeleciał obok wujka i go dziabnął.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Mam go przelecieć i jeszcze zagrać z nim w BDSM, że mam go dziabnąć?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- zranić go! - zaśmiała się. - w locie z prędkością prawie dwóch kilometrów na sekundę! Przecież to dla ciebie drobnostka! - Blue zamyśliła się. Przyłożyła rękę do brody. - albo pomyliło mi się z Latiasem i Latiosem legendarnymi pacyfistami.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Może. Ja nie wiem. Nie znam się. Chciałbym wreszcie poczuć człowieczeństwo od ośmiu tysięcy lat! Toż to świąteczny cud! Ha. Może nawet znów się nawrócę..

Avatar Mega_Groudon
Moderator
//Lepiej by wyszło, gdyby Rohan był Mega Salamensem, jeśli wiecie o co chodzi//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- święta są magiczne, nieprawdaż? - uśmiechnęła się. - ale nie na tyle magiczne, aby wyleczyć odmrożenia. Chodźmy już, bo nie czuję palców.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Racja. Otworzysz drzwi? Proszę

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- oczywiście - uśmiechnęła się i zrobiła to, o co ją poprosiłeś. Na korytarzu stał ten cały wujaszek z najstarszniejszym uśmiechem w dziejach. Normalnie przeszły was ciarki.
- to ty się uśmiechasz!?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-A jakże stary dziadzie. Zacytuję ci moją fraszkę
... Julian Tuwim. Na pewnego Endeka co na mnie szczeka. Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet "Pies cię je**ł",
bo to mezalians byłby dla psa.

Uśmiechnął się nawet szerzej niż przedtem

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- no co? Dziwi was mój uśmiech? - starzec uśmiechnął się jeszcze szerzej. Blue stanęła za tobą.
- co mu jest?
- wesołych świąt!
- czy on właśnie był miły!?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Śmiem wątpić.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- Nie dziwię ci się nietoperku - odparł wujaszek. - nikt nigdy nie sądził, że mam w sobie choćby krztynę dobroci a naukowcy zgodnie stwierdzili, że jestem fizycznie niezdolny do uśmiechu, bo zanikły mi potrzebne do tego mięśnie. A jednak!

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Podejrzewam, że byli to naukowcy amerykańscy albo rosyjscy podchmieleni...

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- naukowcy z elitarnej grupy - odparł. - stwierdzono u mnie rzadką mutację która usuwa część mięśni twarzy.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Ok
Usiadł znowu na ziemi głównie czekając na rozwój wydarzeń

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Blue schowała się za tobą.
- weź coś zrób - szepnęła.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Co niby mam robić jak on na razie tylko stoi?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- i pewnie coś knuje!

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Jak go zaatakuję to wyjdzie, że to ja jestem agresywny

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- a ci jeśli to on zaatakuje? Nie chcę tego sprawdzać!

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Mi to jakiejś różnicy nie robi. Przynajmniej będziesz wiedziała, że nie wolno mu ufać.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- wchodzicie czy będziecie mnie obgadywać? - wujaszek zaczął tracić cierpliwość.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Wzruszył ramionami już kolejny raz jakoby był jakiś kompulsywny na ten temat po czym wszedł do pomieszczenia bacznie zważając na tego jegomościa

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Jegomość nic nie zrobił. Blue tymczasem trzymała się twoich pleców. Wujek wzruszył ramionami.
- doskonale cię rozumiem Blue. Chciałem ci zrobić krzywdę od samego początku ale daj spokój. Są święta. Jedyny czas w roku w którym zwierzęta gadają. Nie możemy chociaż zawrzeć rozejmu?
- daj mi trochę czasu. - odparła. - po prostu nie zaufam ci z dnia na dzień.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Jasne...
Przeszedł koło wujka i Postarał się wyjść z pomieszczenia
-Blue. No to gdzie można znaleźć szafę?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- chwilkę - Blue zaczęła zdejmować oblepione śniegiem buty. - ja w przeciwieństwie do ciebie mam jakieś ubrania.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Nie mam jakiegoś problemu z noszeniem ubrań kobiecych tak tylko napomnę. Zawsze uważałem, że mam lekko kobiecą urodę. A teraz się zastanawiam jaki proces myślowy wybrał mój umysł, że postanowiłem wypowiedzieć te słowa na głos.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku