Christopher

- fajnie, a jestem lewym. Możesz pozbyć się tego trupa? Nie chcę, aby młody miał na to patrzeć - maluch cały czas próbował się wyrwać czerwonemu.
- czemu ten pan leży?

Christopher
-Jasne!
Wziął trupa na ramiona

Christopher

- czemu ten pan nie ma głowy?

Christopher
-Bo na to zasłużył.
Zaczął iść z tym ciałem w stronę Watykanu

Christopher

Twoi pomocnicy szli tuż obok ciebie.
- więc co zrobimy z ciałem? - zapytał jeden z nich.

Christopher
-Namaszczamy świętymi olejkami i oddajemy rodzinie jeśli ten grzesznik ją miał. A tak z innej beczki. Może byśmy wyruszyli na wyprawę po święty gral ? Albo święty granat ręczny!

Christopher

- święty granat ręczny? - jeden z pomocników się zamyślił. - wydaje mi się, że te dżdżownice przetrzymują oryginał

Christopher
-Chodzi oooo smoki czy coś w tym stylu?
Wchodzi powoli do swojej siedziby i kładzie ciało na najbliższym stole

//Wyrm//

Christopher

- nie. Dżdżownice. No wiesz, te waleczne robale z bazookami, granatami i betonowym osłem?

Christopher
-Chodzi ci o Te robaki? Cóż. Jeśli chcemy odzyskać Święty Granat Ręczny to potrzebujemy nalotu bombowców, ale to poświęcenie, na które jestem gotów.

//Gatunek Gorba czy co?//

//Tylko że Gorb jest sexy i mądry.

//Tak, nie wiem co to zmienia, ale tak//

//Gorb to chyba bardziej ślimak//

//
'_'
//

Christopher

- a może po prostu ich poprosimy?

Christopher
-...
Po krótkiej chwili namysłu powiedział.
-W sumie to niezły pomysł

Christopher

- serio? - odparł zaskoczony. - nie sądziłem, że pan uzna ten plan za dobry

Christopher
-To, że lubię zabijać heretyków to nie oznacza, że jestem boską bestią. Czasem daje datki na sierocińce

Christopher

- co nie zmienia faktu, że ma pan ręce splamione krwią - położył swój buzdygan na ramieniu. - oczywiście pana nie oceniam

Christopher
-Cóż. No mówi się trudno. Chłopak przesadził i zapłacił karę. Teraz niech pan się zlituje nad jego duszą

Christopher

Jeden z pomocników chrząknął coś pod nosem.

Christopher
-Coś się stało? Bracie... No właśnie jak brat się nazywa?

Christopher

- James - odparł. - i nie, nic się nie stało

Christopher
-No to świetnie! Idziemy po papamobil czy papa odrzutowiec a może papa śmigłowiec?

Christopher

- to pański wybór - odparli zgodnie.

Christopher
-Papa odrzutowiec brzmi nieźle

Christopher

- niech będzie - odparł jeden.
- mi tam pasuje - odparł drugi.

Christopher
-DO PAPA ODRZUTOWCA!
Poszedł że swoim buzdyganem na lotnisko papieskie

Christopher

Lotnisko jest, ale ktoś zakosił papa odrzutowiec.
- szefie... Chyba ktoś ukradł odrzutowiec...

Christopher
-SZLAG! Dobrze. Polecimy papa kopterem. DO PAPA KOPTERU!
Pobiegł na lotnisko helikopterów

Christopher

Helikoptery też gdzieś wcięło. W sumie to nawet po lotnisku została dziura w ziemi.

Christopher
-TO OZNACZA TYLKO JEDNO...
Wziął duży wdech
-HERETYKÓW! DO PAPA MOBILU!

Christopher

- a gdzie jest?

Christopher
-No w papa garażu. To jest oczywiste. Tędy!
Poszedł truchtem w stronę tegoż garażu

Christopher

Nie było papa mobilu ani nawet garażu. Wszystko zniknęło.

Christopher
-Co się dzieje? To naprawdę wygląda mi na herezję i mam ochotę kogoś wrzucić na stos za to.

Christopher

Podbiegł do ciebie strażnik, ubrany jedynie w majtki w serduszka.
- ktoś ukradł wszystko! Nawet podłogi! - krzyknął zdyszany. - nawet moje skarpety...

Christopher
-PRZYGOTUJCIE DRWA I POCHODNIE ORAZ WIDŁY IDZIEMY POLOWAĆ BA CZAROWNICE!

Christopher

- ja tam bym wolał kaski z folii - westchnął. - wierz pan lub nie, ale okradło nas UFO. Takie prawdziwe UFO

Christopher
-Pierdzielone ufoludy. Wiedziałem, że ten Raid nie skończy się dobrze

//Nie ewangelizowałeś jeszcze Kosmitów?//

//Aż dziw, że nie//

Christopher

- co zamierzasz z tym zrobić?

Christopher
-CZAS NA KOSMICZNĄ KRUCJATĘ.
Wskazał buławą kosmos

Christopher
Posłyszał o tym co się wydarzyło w Paryżu trochę.
-Chyba przemyślę zmianę planów. W imię obrony ludzkości oraz naszej świętej wiary katolickiej musimy przedsięwzięciąć pewne środki. Mam nadzieję, że mój Alzheimer mnie nie omamił i nie wyrzuciłem pancerzy wspomaganych z podziemi Watykanu. Niech, któryś z was poleci po dyplomatę i niech przekaże Oktikanii nakaz mobilizacji wojska oraz niech wyślą ultimatum do Królestwa Obojga Sycylii w celu zjednoczenia ziem włoskich. Potrzebujemy teraz całej mobilizacji wojska. Myślę, że także nota do Osterreich i NPW powinna być wysłana. Skontaktujcie się z Kościołem Prawosławnym, Anglikanami, Luteranami, Kaliwnami, może nawet Jehowymi w ostateczności,chrześcijaństwo w takiej chwili musi być zjednoczone w wierze w naszego pana i zbawcę Jezusa Chrystusa. Ludzkość musi być zjednoczona by zniszczyć te jaszczurki! A my się do tego nadajemy po długoletnim tępieniu Herezji! Myślałem, że te wielkie gadziny to są dobre istoty, które zasługują na zbawienie równe ludziom, ale chyba zmieniłem zdanie po potwornościach, któych uczyniły we Francji. Byli tam anarchiści, diabły, szataniści, sodomici, ale także sprawiedliwi i niewinni. Mógłbym nawet poprzeć postulaty smoków - wolności dla nich i równości ludziom bo to jest po chrześcijańsku, aa..ale tyle niewinnej krwi przelanej. Dzieła sztuki zniszczone. Mężczyźni, starcy, dzieci kobiety! Wszyscy pomordowani. Mnie naprawdę widok Paryża przeraża, to jeden z widoków, które naprawdę powodują u mnie niepokój, strach i zaniepokojenie, strach pomyśleć ile pomrze z choroby popromiennej. Te istoty...Nie. Potwory pokazały, że nigdy nie zasługiwały na prawa, których się domagają. Te wynaturzenia jedyne na co zasługują to ŚMIERĆ! ŚMIERĆ OBCYM, ŚMIERĆ HERETYKOM, ŚMIERĆ DEMONOM I ŚMIERĆ WIELKIM GADZINOM RAZEM Z ICH BIAŁYM SMOKIEM. NIECH ŻYJE LUDZKOŚĆ I CHRZEŚCIJAŃSTWO. Wybijemy wszystkie wampiry, smoki, heretyków, tak heretyków przede wszystkim, wilkołaki, heretyków. Czy wspomniałem już o heretykach czy mi się przewidziało? Wróżki, Elfy, Gigantów, Orki i Gobliny jeśli się nie pozabijały, Krasnoludy. Nie zapominajmy o heretykach. Przede wszystkim heretykach. WSZYSTKICH STANOWIĄCYCH ZAGROŻENIE DLA LUDZKOŚCI. Wprowadzimy ludzkość w nowy czas oświecenia i nikt nam nie przeszkodzi by stworzyć intergalaktyczną krucjatę! Galaktyka należy do ludzi! Żaden Xeno, Heretyk, Demon, smok czy inny odszczepieniec nie będzie nam wchodził w drogę!

Christopher

- ty wiesz, że ja to słyszę? - odparł smok który znikąd pojawił się za twoimi plecami. - może jeszcze nikt cię nie oświecił ale my nie chcieliśmy tej wojny

Christopher
-Świetnie. Ja też nie chciałem i jak już stwierdziłem: Byłem gotów was poprzeć całą siłą Watykanu i całą chrześcijańską dobrocią, ale pokazaliście, że nie różnicie się wiele od swoich oprawców.