Filizaneczkaherbaty
Alice:
- Do Inverness. – powiedziała po chwili. Ciekawe, czy legendy o Craigh Na Dun są prawdziwe...?
W każdym razie przyśpieszyła do 70km/h.
Tanya
-ostatnio byłam tam dosyć dawno, w czasie powstania szkockiego z 1745.- powiedziała cicho. Woli aloisowi powiedzieć prawdę dopiero jak zacznie rozumieć większość spraw i będzie gotowy
Filizaneczkaherbaty
Alice
- 1746. – poprawiła ją automatycznie, skręcając w stronę parku Inverness.
Tanya
-ale w 1745 zaczęli walkę. 2 sierpnia wyladowali w szkocji, mówię ci- zaczęła się tłumaczyć przed Alicją
Filizaneczkaherbaty
Alice:
Uśmiechnęła się i skinęła głową. Daleko do parku? Spojrzała na nawigację.
niemamnietu
Alice
Według nawigacji niedaleko.
Tanya
- Daleko jeszcze? - spytał szeptem Aloise
Filizaneczkaherbaty
Alice
- Siedemnaście! – powiedziała ze śmiechem, dalej jadąc.
niemamnietu
Alice i Tanya
I tak jedziecie, jedziecie, aż w końcu dojechaliście.
niemamnietu
//Możecie zrobić temat nowy.//
Tanya
Powoli zaczęła iść w kierunku domu. Jaka była godzina? Było słońce? Było ciemno?
niemamnietu
Tanya
A masz zegarkami wyłożone ściany, żeby wiedzieć? Słońce było, tak.
Tanya
Wyciągnęła telefon i spojrzała na zegar i datę.
-ray? Jesteś?- zapytała otoczenie
niemamnietu
Tanya
17:22; piątek
A Ray chyba nie żyje, albo coś.
Tanya
-kur...- zdusiła przekleństwo. Co powie jego żonie? Jego córce? Że zabiła ich ojca? Poszła do domu. Powoli, po cichu. Zbada teren i weźmie ciało raya. Potem jakoś zadzwoni do jego żony i jeśli ma szczęście to przeżyje
niemamnietu
Tanya
Nigdzie nie znalazłaś go, zresztą nikogo tu nie ma. Nie, czekaj. Jest jakiś facet. Ludzie, jaki on jest brzydki... Jego skórę pokrywają liczne bąble, strupy, a sama twarz jest żółtawa Nosi garnitur pogrzebowy i czarne rękawiczki. A nie, czekaj. To tylko lustro.
Tanya
Chwila co się stało! Nie nie nie nie. Czyżby umarła? Stało się to co podejrzewała? Poszukała wzrokiem budki. Gdzie budka tam może być jej ciało
niemamnietu
Tanya
Nima. Swoją drogą nie czujesz się specjalnie martwa.
Tanya
Ok. To co robić? A no ma pomysł
~piotr co się dzieje!~ zapytała w głowie św. Piotra. Może ktoś wie co się stało. To miał być miły wieczór przy świecach i świetle księżyca!
niemamnietu
Tanya
- Nie wiem, ale gdybyś nie żył to byś się już palił w Piekle czy gdzie tam Bóg zdecyduje. Więc żyjesz.
Tanya
Świetnie! Po prostu genialnie! Poszła poszukać jakiejś maski.
~To się dowiedz! Jesteś wysoko w niebie zapytaj jezusa czy może to odkręcić!~ zaczęła przeszukiwać szuflady
Tanya
Kurna. Takiej nigdy nie trzymała bo nie miała po co. No chyba że do tortur ale chyba wszystkie narzędzia zostały w afryce. Poszła do kuchni po torbę.
Tanya
Wziął/wzięła nóż wyciął/wycięła otwór na oczy i założył/a na głowę.
//nwm jaką opcję stosować. ;-;
niemamnietu
Tanya
Maska do degustacji parówek pasowała idealnie.
//NIEEE TA!!! Torbę założyła nie maskę do degustacji parówek! To jest taki cringe //
Tanya
Zdjęła maskę i założyła na głowę torbę znalezioną w kuchni w której przebywa.
niemamnietu
//XDDD, sorry, nie ogarnąłem.//
Tanya
Nosisz torbę na głowie. Na pewno będzie to zwracać mniejszą uwagę niż twoja gęba.
Tanya
Przynajmniej może jakoś się pokazać bez narażania zdrowia psychicznego dyskutanta
~jezus idziesz? Mam sprawę~ oparł/a się o blat stołu
//myślałem że robisz to specjalnie ale ok
niemamnietu
//Mógłbym, ale nie. I chyba mam zacofane poczucie humoru, bo ryję z tego "NIEEE TA!!!".//
Tanya
~ Już...
Przed tobą teleportował się Jezus
- Zaraza? To ty?
Tanya
-niestety, opowiedzieć ci co sie stało?- po prostu świetnie.
niemamnietu
Tanya
- Podróże w czasie, wiem. Ale nadal nie mogę uwierzyć, że nosisz torbę na głowie.
Tanya
-odzyskałam poprzednie ciało. Mam tak szkaradną mordę że nie uwierzysz
niemamnietu
Tanya
- No widzę właśnie. Co niby chcesz z tym zrobić?
Tanya
-możesz to jakoś odkręcić? Tak żeby było tak jak zanim alice wpadła do dziury w inverness
niemamnietu
Tanya
Jezus pstryknął palcami.
- Już. Masz normalny wygląd.
Tanya
Zdjęła torbę i spojrzała na siebie
niemamnietu
Tanya
Całkiem przystojny grabarz.
Tanya Zaraza
- nie zapomniałeś przypadkiem że mam syna? I lepiej by było by mnie rozpoznał?- no tak było jej wygodniej
niemamnietu
Tanya
- Myślałem, że wolałeś być facetem. - pstryk. No i jesteś znów kobietą
Tanya
-nie no ale wiesz. Bozia i synek mogą nie zrozumieć. Zwłaszcza ten pierwszy.- kurna czemu z wszystkich jeźdźców jej życie jest najbardziej porypane? Brzmi jak fabuła jakiegoś PBFa czy coś.
-najchętniej bym wzięła zmiennokształtność
niemamnietu
Tanya
- Może jeszcze frytki do tego? I dobrze słyszę twoje myśli. Nie burz czwartej ściany.
Tanya
-why not?- a było tak blisko! Szkoda że tych kilku mocy nie odzyska
-a jak tam w niebie? Bozia wybaczyła mi za twój podryw?
niemamnietu
Tanya
- Tak trochę. Jeśli chcesz to dam ci tę zmiennokształność, ale weź mi już nie przeszkadzaj, dobra?
Tanya
-dzięki! Nie będę cię już nigdy wołał!- niemal chciała go przytulić ale uznała że to za wiele
niemamnietu
Tanya
Jezus pstryknął i zniknął.
Tanya
No to co teraz zrobić? Alice! Wyszła z domu by poszukać budki. Musi tu być!
niemamnietu
Tanya
No jakby nie. Telefon zadzwonił.
Tanya
Wyjęła go z kieszeni i odebrała
-halo?- powiedziała niepewnie
niemamnietu
Tanya
To wiadomości.
Breaking News!
W fabryce mikrofali "Microfalse" doszło do zderzenia z nieznanym obiektem. Skorumpowani policjanci próbują rozwiązać sprawę.
Tanya
Świetnie. Tylko co robić? No tak. Pojechać do inverness. Ale najpierw pójdzie czy ktoś oprócz niej jest w domu. Weszła do pokoju jej i alice.