Kuroi pokazał szybkie dziękuję w znakach, zabrał swój ekwipunek i zaczął wracać tą samą drogą co wyszedł.
- Tym razem do puszczy... Opłacało się być kłusownikiem
Moderator
//Ktoś rzuci za mnie? Discord mi wiariuje.
// ale przecież rzuciłeś i wyszło ci 58 (bez modyfikatorów)
Moderator
58 na 33... Nienawidzę mojego RNG
//Mi Discord wariuje.
Właściciel
Konstancja
Ghul stał niewzruszony.
Kuroi, kiedy znalazłeś drogę do pierwotnego korytarzu, z którego wchodziłeś do podmiasta usłyszałeś dobiegające odgłosy nieumarłych w liczbie kilkunastu, po chwili dostrzegłeś jak po całej powierzchni tunelu idą w twoją stronę wygłodniałe ghule i niektore wbite szponami w sufit robią to nawet wbrew grawitacji.
Moderator
-Powiedziałem, żebyś stąd spadał! - po czym zaczął machać szablą zbliżając się do przeciwnika.
Właściciel
Nagle ghul lekko zarumienił się na całej długości ciała i * Syk* nagle z jego cielska wyrosły bardzo długie i cholernie ostre kościane igły.
Moderator
Cofnął się nieco, szykując się do starcia, które prawdopodobnie zaraz nastąpi.
//Czemu tak mam?
Właściciel
Kiedy się cofnąłeś ghul tylko zaryczal i patrzył na ciebie.
Moderator
I on się na niego patrzył.
-Spadaj stąd, ale już.
Właściciel
Masz nauka (nekromancja ) ?
Moderator
Jedyna moje postać z tym to Maśka.
-Ghule, co?...
W sumie swoją inteligencją nie przewyższają zwierząt z okolicznych lasów czyli teoretycznie to też zwierzyna, a zwierzyna to jedzenie...
Po krótkich rozmyślaniach Kuroi zrobił szybki taktyczny odwrót i podszedł do alejki gdzie wcześniej spotkał skaveny i zaraz po wejściu w nią posłał kilka znaków przed siebie:
"Znalazłem zwierzynę, w sumie sama przyszła, ale sam takiego stada nie zdejmę"
Właściciel
' To trupioki, fe-fe'
Po czym skaveny dobyły broni.
W sumie skavenów było pięciu, a ghuli z 14 więc marne szanse, że się wybronią.
"W takim razie one stoją na waszej drodze do jedzenia, chyba że macie więcej wyjść z miasta"
Właściciel
- Dużo, dużo trupioków, bardzo dużo...
Rzekł skaven zanim dziesięć ghuli i jeden nietypowy, wyglądający bardziej 'żywo' wypełzły z korytarza na ulice podmiasta.
Tymczasem w ruinach dworku:
Ten nietypowy pokryty kolcami ghul zaryczał i po chwili pojawił się drugi również bardziej 'żywy'. Aktualnie tunelu blokowały więc dwa ghule, a ty jeżeli chcesz dokonać zemsty na Alamarze, raczej potrzebujesz takiego 'psa gończego' jakim często jest egzekutor jakiegoś rodu. Choć nawet wobec ciebie wampir, który tu był jest dość potężny, widać że dopiero zaczyna swoją pracę jako egzekutor. Brak mu opanowania, doświadczenia, czy rozsądku, tego czego ty masz wręcz nadmiar. Jeżeli on zginie, nie wytropisz Alamara, a sprawą jego śmierci prawdopodobnie zainteresuje się jego ród.
Moderator
W istocie i jest to dosyć znaczące. Jednak on też nie może dać się zabić, bo kto go wskrzesi? Chyba tylko łaska Dominusa i Val'ris, bo kto go by tutaj znalazł? Tylko trupojady i skaveni. A co gorsze? Zaczął machać szablą przed sobą, jednocześnie obserwując, by te nie okrążyły go i, podświadomie, zaczął wytwarzać feromony.
Właściciel
Dwa jeżo-ghule jak to można je roboczo nazwać otoczyły nie ciebie lecz tunel, lecz gdy Mer zaczął/zaczęła wydzielać feromony, kolce powoli zaczęły się chować.
Tymczasem w podmieście:
Ghule rozbiegły się po okolicy, lecz cztery z nich pod dowództwem tego żywszego ruszyły w alejkę z trzema skavenami i Kuroiem
Kuroi dobył broni widząc nadciągające ghule
-Co one robią w takim miejscu?
Powiedział do siebie po czym lekko się cofnął by mieć skavenów w polu widzenia
"Atakujecie czy uciekacie?"
Machnął do kilku skrytobójców wyczekując odpowiedzi. Przyświecała mu myśl:
Sam nie dam rady, ale nie muszę być sam...
Moderator
Ustawił się odpowiednio, jakby szykował się do gardy, po cyzm zaczął się do nich zbliżyć. Trzeba uważać, nie wiaodmo, sk ad sie tu wzęły.
Właściciel
Trzech skavenów stanęło obok ciebie i wyciągnęło swoje bronie.
Zakapturzony trzymał dwa ząbkowane pokryte trucizną ostrza
Skaven w zielonej szacie miał dwuręczną kosę z ostrzem z shalladrytu
Ostatni z nich miał świecące oczy i trzymał w dłoniach dwa chakramy z cieniostali.
Dwaj kolejni uciekli w tył wątpiąc w swoje szanse przetrwania walki.
Nagle ten najżywszy z ghuli ustał nieco dalej i zaskowytał, wtem jeden z normalnych zaszarżował na ciebie. Unikasz ?
Właściciel
Tymczasem w dworku:
Zbliżałeś się w postawie parującej do tunelu, aż wreszcie wszedłeś w dystans szarży jednego z jeżoghuli, którą ten dynamicznie wykonał.
Dzięki pierwotnemu nastawieniu na parowanie możesz wybrać, czy wolisz parować, czy unikać.
Nie, wolę zaatakować (moja siła jest zdecydowanie lepsza od zręczności)
Moderator
Lepiej sparować, ale to też trzeba uważć. Nie wiadomo, co się wyniknie.
Właściciel
Więc tak:
Kuroi przyjął na klatę szarżę ghula otrzymując 1 punkt obrażeń w żywotność, nawet nie wybiło go to z ataku. Poproszę test krzepy, jak wejdzie rzucisz d10 na obrażenia
Mer parujesz, ale masz -10 do statystyki, bo jefnak szarża to szarża. Rzucaj.
Moderator
10 na 25 (to satystyka po umniejszeniu) jest!!!
Właściciel
Dobrze odparowałeś i teraz możesz wyprowadzić atak z szabli.
Moderator
I jak też miał możliwość, to wyprowadził. Atak przz szyję kończyn, by jak njmmocnie szaszkodić (o swoich atutac przydatnych pisałem wcześniej).
Właściciel
Mer wykonał skuteczny kontratak młynkiem pozbawiając alghula jednej ręki i zadając mu dotkliwe rany szablą Hellisa ten nie mogąc wychamować upadł na pysk i wystawił tylko kolce. Ból przemógł receptory, wtedy zaszarżował drugi z nich, lecz zupełnie nie trafił.
Tymczasem w podmieście:
Kuroi nie trafił swoim atakiem co zaprzepaściło jego szansę na szybkie zatłuczenie oponenta, tym samym wystawiając go na ataki wroga
Ghul wpadł w głodowy amok atakując raz po razie trzy ataki
Łącznie zadając ci jedynie 6 obrażeń. Nie czujesz też by twój krwiobieg mial w sobie toksyny.
Assasyn tym czasem wyprowadził dwa ataki w ghula, który cię zaatakował, zranił mu rękę i uszkodził jedno oko, celność ghula spada o połowę
Spaczeniowy żniwiarz zaszarżował na innego z ghuli ucinając mu swoją shalladrytową kosą głowę, truchło padło bez ruchu.
Niestety po chwili zaatakował go inny ghul, lecz na szczęście nie trafił.
Chakramista klanu Esshin rzucił chakram w żywszego ghula, raniąc jego pierś. Niestety mało co mu to zrobiło. Kolejne ostatni z ghuli ppdchodzi powoli do kosiarza.
Co robisz ?
Moderator
Jeden został już w miarę unieszkodliwiony, więc teraz pora na drugiego, dopóki ten jest dosyć oszołomiony po tym akcie. Celowanie też w kończyny, by go powstrzymać.
Kuroi spojrzał na ghula z furią w oczach
Nędzne ścierwo, nie takich jak ty zabijałem
Pomyślał i zaatakował z całą siłą w przeciwnika stojącego przed nim
Właściciel
Korb
Rzucaj
Kuroi wnerwił się i uderzył z ogromnym, iście katowskim impetem... w ziemię. Ghul uednak nie oberwał nawet troszeczkę, co więcej zaatakował jednak z trzech ataków tylko jeden sięgnął wampita zadając mu drobne zadraśnięcie.
Tymczasem dwa pozostałe ghule zaatakowały wpólnie kosiarza.
Rozszarpując go na strzępy, ta brutalna scena mordu wzbudziła strach w waszym dystansowym wspólniku, który ze strachu zawinął ogon i uciekł z pola bitwy.
Assasyn w gniewie zaatakował najbliższego wam ghula, ale nie trafił.
Tymczasem ten dowodca ghuli zaryczał ściągając do siebie resztę watahy.
Moderator
Na krzepę 16 na 45, a obrażenie 29.
-Zdychaj w końcu
Wykrzyknął zamachując się po raz 3
Właściciel
Mer
No i lady Konstancja Mercurius wymierzyła idealny cios szablą przecinając alghula wpół
Tymczasem ten najeżony bez ręki powoli pełzł w stronę wyjścia z pokoju.
Co robisz ?
Tymczasem w podmieście:
Kuroi jednym celnym trafieniem ukrócił ghula o głowę. Kiedy to dwa najbliżej stojące zaczęły pożerać truchła jednego swojego martwego pobratymca i skaveńskiego kosiarza.
Assasyn użył bomby dymnej by osłonić waszą pozycję i zaczął wspinać się na budynek planując dalszą walkę. Słyszysz jak z dalekich stron reszta ghuli zaczęła skowytać zbliżając się w waszym kierunku.
Co robisz ?
Moderator
Chyba dobrym wyjściem będzie dokończenie roboty. Żaden Alghul nie będzie bezcześcił miejsca. no i nie chce, by miejsce zaroiło się od innych ghuli. Szybki cios szablą. Cios łaski.
Właściciel
Nie masz co prawda zdolności honorowej by robić insta ciosy łaski, ale tak też się składa, że gdy tylko chciałeś się zbliżyć do biednego jeżyka, ten wystrzelił w ciebie salwę pocisków.
Unikasz, czy przyjmujesz ?
Właściciel
Rzucaj z modyfikatorem +10% szans na unik.
Moderator
Rzuciłem 47 na cokolwiek.
Kuroi wziął rozbieg i gdy był już blisko ghuli zamachnął się w próbie dekapitacji kolejnej głowy
Właściciel
Niestety Mer oberwał częścią pocisków, co gorsza rany od razu zaczęły się jątrzyć od zarazy roznoszonej przez ghula... oh ironio ten ostatni akt desperacji był też ciosem naznaczonym resztami magii nekromanckiej trzymającej ghula, owa moc sprawiła, że zaraza jaka dotknęła wampdemonicę była silniejsza niż powinna... teraz poczułeś we krwi cudzą, okropnie zepsutą magię, wiedziałeś że te alghule nie pochodzą nawet od zwykłych nekromantów, to musi być zgraja zwiadowców potężnych sług uzurpatorów - rodu Nekrarchów. Czyżby jednak Carsteinowie dalej trzymali rękę na pulsie pod względem twojego powrotu ? Czy intelekt tych ghuli może dowodzić o tym, że są bezpośrednio kontrolowane przez twoich wrogów ? Nie wiadomo. pewnym jest jednak, że ta śmiercionośna magia dobrała się do twoich żył i kwestią czasu jest to kiedy cię uśmierci. Aczkolwiek ostatecznie jeżoghul zginął.
Kuroi tymczasem mocno pocharatał jednego z dwóch żerujących ghuliucinając mu obie łapy, ten w przerażeniu zaczął uciekać, kiedy jednak już miał wybiec na szerszy pas przestrzeni... przybyła reszta zgrai, zadeptała go i pożarła.
Kuroi był odcięty od reszty podmiasta zabudowaniami skaveńskimi oraz zgrają ghuli.
Co się stanie z nim dalej, tego dowiemy się na następnej sesji.
Obaj panowie bardzo ładnie poradziliście sobie z wyzwaniem, które wam narzuciłem jak dotychczas. Teraz walka nabiera tempa, fabuła zmierza ku powolnemu rozkręcaniu, a wy na przyszłej sesji zyskacie nieco ciekawych informacji... i rzeczy.
Teraz jednak dostajecie po 200 pd na dobry początek.
Właściciel
Za (8) sesji trucizna zabije Mera
Więc więc więc... dworek został oczyszczony z dwóch problematycznych alghuli tunele znów stoją otworem, jednak Mer wyczuł, że ghule które zaatakowały dworek były sługami potężneg34o rodu Nekrarchów będących wasalami i poplecznikami uzurpujących sobie władzę w Sylvanii Carsteinów. Jest to jakby nie patrzeć dość zły omen zwiastujący kolejne następstwa ruchu sprzeciwu, jaki zapoczątkował sam Konstante... wróćmy jednak do rzeczy prostych, pod ruiną dworku, gdzieś tam w tunelach znajduje się podmiasto skavenów, a w nim reszta watahy ghuli polująca na nowo przybyłego egzekutora rodu Valdernów - Kuroia.
Ten zaś otoczony przez ghule został odcięty od reszty podmiasta i opuszczony przez szczurzych kompanów, ale... czy oby na pewno ?
Oto kiedy Kuroi został już niejako przyparty do ściany przez ghule nagle zza rogu wyjechała potężna machina niepodobno do niczego co dotąd widziałeś - jest to ogromne jak gdyby koło znane ci z młynu wodnego w twoim rodzinnym mieście, lecz o wiele większe i naszpikowane od zewnętrznej strony kolcami, zaś po samych rantach szły dwie okowy z niezwykle naostrzonego metalu tak jak gdyby cały okrąg był wykonany z brzytwy... co ciekawe owe brzytwy nie tępiły się, aczkolwiek błyszczały delikatnie shalladrytowym fioletem i wypaczoną zielenią.
Tak oto chwilę później owa maszyna rozjechała nadmierne ghule masakrując je i pojechała dalej, zostałeś sam na przeciwko tego ghulego dowódcy o rumianej skórze. Tylko ty i on...
Moderator
-No żesz ku*wa mać. - powiedział, a łzy poszły ku po policzku. No tak, czemu by nie. Zobaczmy... Dwa Alghule, dodatkowo Nekrarchów... Raczej mało prawdopodobne, by tu weszli. Zwykle zapuszczają się tu samotne ghule i to pojedynczo... Te były kontrolowane. Pewnie było ich więcej z rozkazem "zabij". Pewnie szukają buntowników. Gdyby miał lustro... No tak, wampir, nie odbije się. Nie, nie powinno się wyrywać... Zaraza, nie wiadomo, co i jak, ile mu zostało. Powinien pozbyć się tej trucizny... A tamten gdzie polazł? No tak, Skaveni, jedyne miejsce. Zaczął iść w tamtą stronę, mając szablę Hellisa na podorędziu. Potrzebuje medyka i to szybko.
Właściciel
Kiedy wszedłeś w tunele, a ogień twojej broni oświetlił ci je wiedziałeś, że lewy tunel prowadzi do Czerniezi... ciekawe czy ktoś tam jeszcze przetrwał... kto wie... prawy więc drogą eliminacji musiał prowadzić do podmiasta... tylko był pewien problem, po prawej tunrly rozchodziły się na wiele stron.