Rurkowo

Avatar Koteczek_21
Marta
- Dobrze. A co jeśli ona nie wróci?

Avatar
niemamnietu
Marta

- Nawet o tym nie myśl! - chyba go ostro wkurzyłaś

Avatar Koteczek_21
Marta
- Dobrze. Ja się po prostu martwię.

Avatar
niemamnietu
Marta

- Wróci. Zobaczysz.
- Mark, spokojnie. Ona nie chce dla niej źle.
- Jestem Marko, jasne!?
- Tak...

Avatar Koteczek_21
Marta
- Czy któreś z was może interesuje się różnymi "symbolami" w snach?

Avatar
niemamnietu
Marta

- Ja. - odpowiedziała jasnowłosa - Trochę o tym czytałam. A co?

Avatar Koteczek_21
Marta
- W moim śnie, który był niedługo przed tym wszystkim kilka razy widziałam dużego, białego konia. Czy on coś oznacza?

Avatar
niemamnietu
Marta

- Biały koń to w snach bardzo dobry znak. Może zwiastować wesele lub chrzest czy też powodzenie w interesach. Raczej nie odnosi się do tego co teraz się dzieje.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Tylko, że ten koń w śnie mnie obił.

Avatar
niemamnietu
Marta

- No cóż, pobicie w snach to już ciężej, możesz się spodziewać ciężkich chwil. Niezbyt mi się to łączy ze sobą. Opowiedz mi więcej.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Więc ten sen zaczął się od tego, że obudziła mnie mama. Okazało się, że mam urodziny i otworzyłam prezent. W nim był źrebak, którego nazwałam Bokserem. Potem pobiegłam do spiżarni po jakieś jadło dla konia. Kiedy skończył jeść rzucił się na mnie i zaczął pożerać mi ręce i skończyło się na tym, że nie miałam ich wcale kiedy udało mi się od niego uciec. Potem jak wyskoczyłam przez okno trafiłam na sektor anime. Kiedy tak biegłam natrafiłam na gabinet pielęgniarki z mojej poprzedniej szkoły. Pielęgniarka dała mi herbaty z miodem, która przywróciła mi ręce. Nagle wszystko zaczęło się topić. Byłam w pokoju i zapaliłam światło. Kiedy je zapaliłam zobaczyłam, że nasz pokój ma na sobie ślady walki, a ja poczułam, że coś na mnie ciąży, więc wywołałam odruch wymiotny. Okazało się, że wewnątrz mnie była Mirr, która umarła na moich oczach. Potem ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je, a tam był biały koń. Nie miał przyjaznych zamiarów, więc się wycofałam do okien i wyskoczyłam przez nie lądując na jakimś człowieku. Z rozpaczy zaczęłam biec przed siebie i wpadłam pod samochód. Wtedy koń złapał mnie za materiał ubrania od tyłu i zaczął przeżuwać ubranie. Szamotałam się trochę i w końcu mnie puścił, jednak byłam już bardzo obita. Więc zaczęłam się czołgać przed siebie. Najpierw natrafiłam na dom, który był pusty, więc czołgałam się dalej. Potem natrafiłam na białego konia, który konsumował ludzkie zwłoki i sam zaczął mi je proponować. Odmówiłam i zaczęłam się czołgać dalej, lecz głód zaczął mi doskwierać coraz bardziej i po prostu straciłam przytomność.

Avatar
niemamnietu
//No ale błagam, zrób opis, a nie.//

Avatar
niemamnietu
//Ja będę musiał jutro wcześnie wstać, więc za chwilę idę.//

Avatar
niemamnietu
Marta

- Cóż. No nie najlepiej. Może się wiele złego stać. Możesz trafić na ciężką przeszkodę, z którą nie będziesz umiała dać sobie rady, to ciężkie, bardzo.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Przeszkodę taką jak ta?

Avatar
niemamnietu
Marta

- To dość prawdopodobne.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Czyli jednak sny przepowiadają przyszłość.

Avatar
niemamnietu
Marta

- No raczej tak.

Avatar Koteczek_21
Marta
- I co z Mirr? - zapytała się tego pana.

Avatar
niemamnietu
Marta

- Niedobrze... Strasznie się poci, ma przyspieszony puls.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Mirr, przetrwasz to. Musisz przetrwać.

Avatar
niemamnietu
Marta

Mirr oddycha ciężko, a pot dosłownie się z niej leje. Jest całą czerwona.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Ma ktoś coś do picia? Mirr może tego potrzebować.

Avatar
niemamnietu
Marta

- Zaraz pójdę. - powiedziała blondyna i poszła do pokoju 22

Avatar Koteczek_21
Marta
- Mirr, dasz radę. Wierzę w ciebie.

Avatar
niemamnietu
Marta

- Przeniosę ją do mojego łóżka, mogę? Spanie na podłodze jej dobrze nie zrobi.

Avatar
niemamnietu
Marta

Wampir wziął Mirr delikatnie i zabrał do dwudziestki trójki.

Avatar Koteczek_21
Marta
Czeka na resztę osób.

Avatar
niemamnietu
Marta

Mija czas, a nikt się nie pojawia.

Avatar Koteczek_21
Marta
- To dziwne, że nikt nie wrócił.

Powolnymi i ostrożnymi krokami idzie do pokoju, gdzie wampir zaniósł jej koleżankę

Avatar
niemamnietu
//Nigdzie nie pisze, że Mark wrócił.//

Avatar
niemamnietu
//Nawet nie wiesz co zrobiłeś.//

Marta

A tam ów wampir próbuje odgonić brązowe, futrzaste coś na nogach za pomocą nogi od stołu.

- Pomóż! - krzyczy spanikowany widząc cię

Avatar Koteczek_21
Marta
Podbiega do niego

- Co się dzieje i co mam robić?

Avatar
niemamnietu
Marta

- No chyba widzisz co się dzieje, głupia czy jak!? - krzyknął Mark prawie obrywając próbując obronić cię przed monstrum

Avatar Koteczek_21
Marta
No to próbuje mu pomóc pokonać to z czym walczy

//Opisałbyś dokładnie sytuacje.\\

Avatar
niemamnietu
//No sorry, jak potrzebujesz dokładniejszego opisu to spoko.//

Marta

A było to coś przypominającego psa. Bardzo dużego i wściekłego. Wymachiwał wściekle łapami próbując coś zrobić, ale chyba był zbyt głupi na ominięcie stołu, który przed nim stoi.

- Jak chcesz pomóc to zrób coś z aniołem! Ten futrzak ewidentnie coś do niej ma.

Avatar Koteczek_21
Marta
Szuka Mirr i jeśli znajduje to próbuje wybiec z pokoju z nią

//Bo wcześniej nie miałem większego pojęcia co się odwala\\

Avatar
niemamnietu
Marta

No jest, jak ma nie być. Z tym bieganiem jednak daj sobie spokój, bo i wleczesz ją po podłodze. Co nie zmienia tego, że jesteście na zewnątrz pokoju.

Avatar Koteczek_21
Marta
Sprawdza co z nią.

Avatar
niemamnietu
Marta

Czujesz bijące od niej ciepło, gorąco wręcz.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Dlaczego nikt nie wraca?

Avatar
niemamnietu
Marta

Słyszysz hałas w pokoju Mark'a po czym wampir wybiega z niego i zamyka panicznie drzwi.

- Dobra, na razie mamy go z głowy.

Avatar Koteczek_21
Marta
- Czym była ta bestia i jak się tam znalazła?

Avatar
niemamnietu
Marta

- Wilkołak. Niebezpieczne stworzenie. Jesteśmy naturalnymi wrogami. Ten był dość dziwny, strasznie zdeformowany. No i poza tym był pomiędzy formą wilka, a człowieka. A co do tego jak tam wlazł to nie mam pojęcia, ale chyba już mamy odpowiedź na pytanie, gdzie reszta.

Avatar Koteczek_21
Marta
- To bardzo niedobrze. Co powinniśmy zrobić?

Avatar
niemamnietu
Marta

- Ja nie jestem typem przywódcy, ty decyduj. Ale, że widzę, że masz problemy z wymyślaniem rozwiązań to zapodam kilka. Możemy iść na dół. Oczywiście możemy zrobić to na kilka sposobów, samotnie, razem, ale w tej drugiej opcji zostawiamy Mirr samą i ryzykujemy, że zostanie zjedzona. Możemy sprawdzić co u Charlie, choć nie wiem czy jest sens. Wybieraj.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku