Marta
- Ojej.
W pośpiechu się przebiera.
niemamnietu
Marta
No już. Drzwi nadal są zablokowane i ktoś w nie wali.
Marta
Bierze ubrania w ręce i ocenia wysokość między końcem drzwi, a sufitem
niemamnietu
Marta
Tak ze pół metra. Hałas z drugiej strony ucichł.
Marta
Próbuje przeskoczyć przez drzwi schylając się.
niemamnietu
Marta
No to po kolei:
1. Schylona uderzasz się głową o drzwi.
2. Dolna część ciebie dalej leci w górę, podczas, gdy górna spada.
3. Zwinnie kończysz całą akrobację lądując głową w kiblu.
Marta
Wyciąga głowę z klozetu
- Ble. Teraz mam problem z wyjściem stąd.
niemamnietu
Matra
A kto powiedział, że wyciągnęłaś? Na pewno nie ja. Utknęłaś.
Marta
No to próbuje nadal wyciągnąć głowę z klopa
niemamnietu
Marta
Co po dłuższym czasie ci się udało. Gwałtowny ruch głowy przy jej wyciąganiu zatrzymały drzwi.
Marta
Łapie się za tył głowy
- Ała! Jak boli!
niemamnietu
Marta
Boli, a w dodatku cała jesteś teraz mokra.
niemamnietu
Marta
- Wy też coś słyszycie?
- Ale co?
- Ktoś o pomoc woła.
- Gdzie?
- Też nie słyszę.
- Chyba musiało mi się przesłyszeć.
Marta
Jeszcze głośniej krzyczy
- POMOCY! DRZWI SĄ ZABLOKOWANE!
niemamnietu
Marta
Nikt nie odpowiedział.
niemamnietu
Marta
Drzwi wypadły, a ty upadłaś na plecy, bo się na tychże drzwiach opierałaś.
Marta
Wstaje
- Ała!
Bierze swoje ciuchy i idzie do pokoju.
niemamnietu
Marta
W pokoju była już przebrana Mirr.
- Co tak długo? Chyba nie było długiej kolejki.
Marta
- Miałam wypadek gabinie i jestem cała obolała z tego powodu.
niemamnietu
Marta
- Co się stało? - Mirr podała ci biały ręcznik z szafy
Marta
- Najpierw zostałam zaskoczona tym, że elf otworzył drzwi kabiny, bo nie zobaczyłam zamka, potem ten zamek się zerwał, potem próbując przeskoczyć drzwi wpadłam do klozetu, a potem się drzwi przewróciły.
niemamnietu
Marta
- Dobra, ale weź ręcznik, bo się przeziębisz, a najbliższa apteka jest w Segmencie Cyberpunkowym.
Marta
Przeszukuje szafę w poszukiwaniu ręczników
niemamnietu
Marta
Były dwa białe ręczniki.
Marta
Bierze jeden i się przeciera nim mając piżamę.
niemamnietu
Marta
No i jako tako się wytarłaś, ale górna część piżamy jest nadal mokra.
Marta
- Cóż, trudno. Już nie raz mokłam podczas życia na ulicy.
niemamnietu
Marta
- To smutne, że musiałaś żyć na ulicy. - ktoś zapukał do drzwi. Mirr otworzyła. To był katering! Przyniósł wam kolację
niemamnietu
Marta
- Jest już dwudziesta druga. Trochę późno jak na kolację. - odpowiedziała Mirr, a katering odszedł zostawiając stół zastawiony jedzeniem
Marta
Patrzy co dostali na kolacje.
niemamnietu
Marta
Widzisz talerze z serem gołda, wędliną, chleb jasny i ciemny w wiklinowych koszyczkach, dwie miski sałatki warzywnej, dużą kostkę m masła i dwa duże kawałki sernika. Na dodatek dzbanek z herbatą. Po dwóch stronach stołu są dwa talerzyki i po jednym widelczyku do sałatki i drugim do sernika. Są też serwetki.
- Full wypas. - podsumowała Mirr
Marta
- Takiej obsługi się nie spodziewałam.
niemamnietu
Marta
- Mówiłam, to najlepszy hotel. - anielica siada przy stole i szykuje sobie kanapkę
Marta
Również zasiada do stołu i zaczyna robić kanapkę z gołdą i wędliną bez masła.
niemamnietu
Marta
Nie jest to skomplikowana czynność, kanapka była gotowa szybciej, niż powiedziałabyś "onomatopeja" 10 razy. Mirr zaś jadła już swoją kanapkę z gołdą, wędliną i masłem.
Marta
Zjada swoją kanapkę w sposób dla niej standardowy.
niemamnietu
Marta
Nawet smaku nie poczułaś.
- Zawsze tak jesz? - zapytała Mirr, kiedy zjadła swoją kanapkę, nakładając sobie sałatki
Marta
- Nie. Zazwyczaj kiedy mam trudniejszy dzień to w taki sposób jem.
Również nakłada sobie sałatki.
niemamnietu
Marta
- Aha. - odpowiedziała tylko i zaczęła jeść
Marta
Również je, ale w bardziej normalny sposób.
niemamnietu
Marta
No bardzo smaczna sałatka.
- Chcesz mój sernik? - spytała Mirr, gdy skończyła swoją porcję, dokładając sobie
Marta
- Nie, dzięki.
Nakłada na talerz swoją porcję sernika.
niemamnietu
Marta
- No trudno, ja zjem jeszcze sałatkę i jestem pełna.
Marta
Zjada swój kawałek sernika.
niemamnietu
Marta
Dobry. Pomarańczowy. A Mirr powoli dojada sałatkę.
Marta
Nabiera sobie sałatki.