Właściciel
Ray
Spojrzał na strażnika. - smok zawsze będzie smokiem - uśmiechnął się, po czym zaczął szukać strzelby.
Laderas
Poszukała jakiejś kamizelki kuloodpornej i bezpiecznej broni. Nie chciała nikomu zrobić krzywdy.
Glitch
Poszukała czegoś związanego z gazem.
Errat
Stanął obok, czekając na resztę.
- ja tam wolę do nikogo nie strzelać
Mark
Poszukał konkretnego działa.
Wszyscy
Znaleźliście to co chcieliście.
- Pamiętajcie, że reszta zastępów potrafi być niewidzialna, więc musicie szczególnie być ostrożni.
Właściciel
Ray
- będę uważał. I jeszcze raz dziękuję - uśmiechnął się. - nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę widząc innego smoka. Zawsze myślałem, że jestem sam...
Ray
- Pan jeszcze wielu rzeczy nie wie. Ocalcie nas spod władzy tyrana.
Właściciel
Ray
- zrobię to, obiecuję - załadował strzelbę, po czym założył na plecy. - tym razem nie będzie niepotrzebnego rozlewu krwi
Ray
- Oby. I cóż, powodzenia.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Wzięła swoje ulubione sztylety i rewolwer, oraz kamizelkę.
Założyła szybko kamizelkę, i schowała sztylety na swoje miejsca, które miały w jej pasie. Sprawdziła czy jej rewolwer ma wszystkie naboje.
Okej, gotowe.
Uśmiechnęła się lekko.
Febra
Amunicja w rewolwerze załadowana do pełna
Właściciel
Ray
- no dobra. W taki razie potrzebny nam plan - pomyślał przez chwilę. - Mam. Errat będzie szedł przodem, znając lokalizację kamer poprowadzi nas do magazynu gdzie odzyskamy nasz sprzęt. W razie gdyby ktoś nas zauważył, Mark będzie pod postacią smoka i wytłumaczy im, że eksportuje nas do nowej klatki, gdyż z tamtej prawie uciekliśmy. Laderas pozostanie niewidzialna, w razie czego ogłuszy... Jaką broń tak właściwie masz?
Laderas
- miotacz strzałek usypiających - odparła.
Ray
- no dobra. W każdym razie nikt nie powinien się czepiać i łatwo dojdziemy do magazynu, z magazynu na salę balową gdzie przekonany tyrana, że jeżeli nie zaprzestanie to POCZ zmiecie ich z powierzchni ziemi. Jakieś pytania?
Errat
Pokręcił głową.
Mark
- nie - spróbował przybrać wygląd jednej z tych jaszczurek.
Glitch
Pokręciła głową, ładując swój pistolet.
Wszyscy
- Jest taki drobny problem. Zamontowano tu również kamery, o których wie tylko centralny zarządca monitoringu oraz nasz obecny władca.
Właściciel
Ray
- więc mamy przerąbane. Gdzie ta kamera?
Ray
- Znam położenie trzech: jedna jest w ścianie w korytarzu na lewo, druga jest rubinem w sali z waszymi rzeczami, a trzecia jest stolikiem w sali z waszym pojazdem
Właściciel
Ray
- rozumiem - wyjrzał na korytarz.
Mark
- i jak wyglądam? - spytał strażnika, aby upewnić się, że wygląda jak on.
Mark
- Nieźle
Ray
Widzisz po prawej drzwi do różnych pokoi, a po lewej stojącego w na końcu korytarza strażnika, który śpi
Właściciel
Ray
Najostrożniej jak mógł zbliżył się do niego, celując w niego strzelbą.
Właściciel
Mark
- więc co teraz? - zapytał Febronie.
Ray
Spróbował zabrać mu broń.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
- Ochraniam boki. Często je atakują, a mam dobre, znane mi wyposażenie. – powiedziała, schodząc na bok i sprawdzając ostrość sztyletów.
Właściciel
Mark
Podniósł lekko swoją wyrzutnię rakiet.
- wyrzutnia rakiet. Twój argument jest inwalidą
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Prychnęła rozbawiona.
- Dobrze. W takim razie jakby coś się stanie, jestem na zapas do walki wręcz, lub rozboroju. Teraz twój argument jest inwalidą, Blazkowicz.
Właściciel
//znajdzie się ktoś do GM-owania tego wątku?
//Sorka Ray, ale raczej nie. Chyba, że się ktoś zlituje.\\
Moderator
//chwila ja pogmuje. Tylko co się w nim działo bo nie chcę przejrzeć wszystkich postów//
//Ray i reszta trafiła na aferę między nową rasą kosmitów, a tymi co tu była normalnie. "Smoki" uwięziły w klatce całą ekipę i z pomocą strażnika się wydostali. I oboje macie ogarniać wątki (Deus i Filiżanka), bo nikt potem nie ma zamiaru się na was denerwować, że wszystko stoi, a tylko wasz wątek jest ruszany\\
//DEUS MASZ 8 STRON PIE**OLENIA OD RZECZY LESBY I BI TY PCLDORDEIU !
//I dlatego żądamy reform.\\
Moderator
Febrione
Nagle z drzwi przed wami wyszedł obcy z blasterem. Stanął zdziwiony i zaczął otwierać usta by krzyknąć
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Rzuciła szybko sztyletem w takiej traekrorii, by przeciął gardło, jednocześnie wyjmując rewolwer, gdyby nie umarł.
Moderator
febere
Uchylił się. Skurczybyk szybki był. Krzyknął z całego gardła zwołując swoich braci. Za chwilę się od nich tu zaroi!
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Spojrzała na resztę ekipy. Szybko strzeliła centralnie w serce stworzenia.
//Tak dla przypomnienia: te "smoki" potrafią być niewidzialne\\
Moderator
Febere
Bestia poleciała na podłogę i po krótkich drgawkach zdechła. Z drzwi za to zaczęły wybiegać grupki po 3-4 smoki, grupek było 5. Szybko rozpoczęły na szczęście niecelny ostrzał w waszym kierunku z powodu... walki na tyłach?
Filizaneczkaherbaty
//odpiszę kiedy Ray wróci.
Moderator
//kk. I tak nie lubię GMować tutaj.
Właściciel
Mark
Przygotował wyrzutnię rakiet.
Errat
Spanikowany schował się za Febronie.
Laderas
Postrzeliła wszystkie smoki miotaczem strzałek usypiających.
Glitch
Załadowała swój pistolet na gaz.
Ray
Obawiając się najgorszego, wbiegł do sali, gdzie zostawił resztę grupy.
Moderator
wszyscy
Kilka smoków usnęło ale nie wszystkie. Trzy z nich otworzyło celny ogień do mark'a raniąc go poważnie. Pistolet glitch się załadował z cichym sykiem. Wyrzutnia marka przez ostrzał wypadła mu z rąk i spadła z głośnym hukiem na podłogę. Grupa stała na środku sali odsłonięta i otoczona z wszystkich stron przez smoki
//ja wątek oddaje koteczkowi bo ma fajny pomysł.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Zajebiście
Przygotowała resztę swoich sztyletów. Było ich jeszcze trzy. Ile było bestii? Ma w końcu osiem naboi.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Cieszmy się
Strzeliła do pierwszej, mierząc centralnie w serce. Musi sprawdzić potem jeszcze inne miejsca. Ale tutaj to ma pewność, że umrze.
Febra
Po trafieniu smok popatrzył w ranę, potem na ciebie i znowu na ranę i tak kilka razy zanim upadł na ziemię martwy.
Wszyscy
Usłyszeliście syrenę alarmową i po chwili smoki się wycofały. Chyba coś ważnego się musi dziać.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Przykre to, chciałam postrzelać. Albo rozcinać gardła... Ech, szkoda.
Właściciel
Ray
Przykucnął przy jednym ze smoków.
- czy to naprawdę było konieczne?
Febra i Ray
Smok ostatnim tchnieniem powiedział
- Wolny.
A potem już serio nie żył.
Właściciel
Ray
Do oczu napłynęły mu łzy. Pierwszy raz poczuł się bezsilny, patrząc na martwego smoka.
Laderas
- ale przynajmniej część przeżyła...
Mark
- lepiej już nie poruszajmy tego tematu. Sam straciłem kiedyś kogoś ważnego i sam wiem, jakie to uczucie
Errat
Nie odezwał się. Stał w bezruchu, obserwując ciała.
Glitch
Upuściła broń na ziemię.
Wszyscy
Nagle za wami przechodził jakiś inny strażnik. Miał on was aresztować, ale zobaczył on martwego smoka. Opuścił on broń o pobiegł do niego przepychając się przez was.
- Andrzej? Żyjesz? Andrzej?
Do jego oczu napłynęły łzy.
Właściciel
Ray
- Historia może zostać napisana od nowa
Wszyscy
Strażnik się odwrócił do was
- Co mu zrobiliście?!
Właściciel
Mark
- ja nawet nie nacisnąłem spustu
Laderas
- ja nie mam prawdziwej broni. Nie chciałabym nikogo skrzywdzić
Glitch
Podniosła ręce do góry.
- rób co chcesz
Errat
Milczał.
Ray
Położył rękę na ramieniu strażnika.
- dobrze cię rozumiem. I wiem jak to naprawić