Dover

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- sam już nie wiem - położył się na łóżku. - jak tylko dopłyniemy na brzeg to zaopatrzę się w jakąś broń - stwierdził zmęczonym głosem. - albo dwie

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Gabriel zaczął chrapać.

Avatar Historyjka
- Słodkich snów - uśmiechnęła się i wyszła z kajuty na korytarz. Swoją drogą, gdzie się podziewają jej przyjaciele pokemony?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Gdzieś zniknęły. Z kajuty naprzeciwko dobiegał znajomy dźwięk. Jeżeli nie masz jeszcze problemów ze słuchem, to właśnie stamtąd usłyszałeś głos Riolu. Brzmiało to jak okrzyk radości.

Avatar Historyjka
Ale że ten Riolu? Zdziwiona podeszła do tamtych drzwi i zapukała do nich lekko.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Otworzył ci ten chłopak z Noivernem.
- wchodź do środka. przyszłaś po szklankę cukru? - zażartował.

Avatar Historyjka
- Przyszłam, bo usłyszałam Riolu - odparła zgodnie z prawdą i weszła do środka.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Wszystkie twoje Pokemony tu były i tłukły się poduszkami.
- nie przeszkadza ci to, że twoje pokemony trochę u mnie posiedzą? - uśmiechnął się. - polubiły mojego Noiverna - o dziwo nigdzie go nie było.

Avatar
niemamnietu
//Noivern udes Camouflage!//

Avatar Historyjka
- Hm? A gdzie on jest? - zdziwiła się trochę, nigdzie nie dostrzegając wspomnianego Noiverna.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- tam - wskazał na kupę poduszek z której wystawał jedynie czarny ogon. - zasypali biedaka - roześmiał się.

Avatar Historyjka
Uśmiechnęła się.
- To dobrze, że się dobrze bawią.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Nagle dostałaś poduszką w twarz. Nie było to specjalnie mocne uderzenie, właściwie to ledwo wyczuwalne.

Avatar Historyjka
Zaśmiała się lekko - Ej! - nie była raczej obrażona, a po prostu rozbawiona.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- bitwa na poduszki! - krzyknął Riolu wymachując poduszką i skacząc wesoło na materacu. Chłopak podniósł poduszkę z kupy w której chowa się Noivern i zaczął cię nią okładać. Tym razem konkretnie, ale to wciąż mięciutka poducha.
- dziewczyny kontra faceci! - krzyknął rozbawiony.

Avatar Historyjka
Chwyciła najbliższą poduszkę i oddała mu (niezbyt mocno, bo siła zdecydowanie nie jest jej mocną stroną) ze śmiechem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Wkrótce dołączył do was Noivern który wyskoczył z góry poduszek i wszyscy zaczęli okładać się poduchami. Wszyscy dobrze się bawili.

Avatar Historyjka
Annie siły w rękach nie miała, ale mimo iż głównie obrywała to i tak bawiła się świetnie. Nie ma to jak spędzać czas ze swoimi przyjaciółmi na dobrej zabawie!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Niestety tę zabawę przerwał twój nauczyciel, który wszedł do środka z morderczym spojrzeniem. Nagle wszyscy ucichli. Tylko Riolu odważył się rzucić poduszką w jego twarz.

Avatar Historyjka
- Wyspał się pan? - zapytała z uśmiechem, chyba nie łapiąc, że teraz jest poważnie.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Nauczyciel zmierzył wzrokiem chłopaka i zamknął drzwi.
- co go ugryzło?

Avatar Historyjka
- Nie wiem. Może mu przykro, że nie załapał się na bitwę na poduszki?

//Kiedy twoja postać ma być równocześnie bystra i naiwna i ciężko ci znaleźć granicę między naiwnym myśleniem, a głupotą, której być nie powinno. No ale przynajmniej czasami powie coś mądrego, więc ta bystrość z karty myślę, że się jakoś broni.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- kto wie? - wzruszył ramionami, po czym rzucił w ciebie poduszką. - orientuj się!

Avatar Historyjka
Złapała poduszkę w ostatniej chwili - Hej! - zaśmiała się i rzuciła w niego tą samą poduszką, którą on rzucił w nią.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Również udało mu się złapać poduszką po czym rzucił w ciebie ale... Miał czerwoną, opuchniętą twarz. Wyglądał jak burak.

Avatar Historyjka
Złapała poduszkę - Ej, co ci jest? Masz na coś alergię? - spytała odrobinkę tym zaskoczona, przyglądając mu się.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- Mam alergię na pierze. Bardzo źle to wygląda?

Avatar Historyjka
- Trochę tylko, no ale i tak... Jest na pokładzie pielęgniarka albo coś w tym stylu? - odłożyła poduszkę, z oczywistych przyczyn rezygnując z dalszej bitwy.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- poszukam. Zaraz wracam! - wyszedł z pokoju. Po chwili rozległ się krzyk kobiety.

Avatar Historyjka
Wyszła z pomieszczenia, zobaczyć co się dzieje, kto oraz dlaczego tak krzyczał.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Obca kobieta siedziała oparta o ścianę. Była mocno przerażona.

Avatar Historyjka
Podeszła do niej zaniepokojona.
- Przepraszam czy coś się stało..?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- ten chłopak miał taką opuchniętą twarz... - wydukała.

Avatar Historyjka
- Nie jest z nim chyba aż tak źle... A przynajmniej nie było kiedy wychodził przed chwilą z pokoju. Miał iść poszukać pielęgniarki czy kogoś w tym stylu, właśnie w sprawie tej opuchlizny na twarzy.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- rozumiem - wstała z podłogi. - po prostu wystraszyłam się, kiedy tak wyskoczył zza drzwi...

Avatar Historyjka
- Ja się trochę wystraszyłam, jak mu twarz tak spuchła. Była bitwa na poduszki, a on nie wspomniał wcześniej, że ma alergię na pierze... Mam nadzieję, że nic poważnego mu przez to nie będzie - przyznała dość zmartwionym tonem głosu. Nie mogła wiedzieć o alergii chłopaka, ale i tak czuła się troszkę winna, że rzuciła w niego tą poduszką. Oby mu się nie pogorszyło.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- bardzo się o niego martwisz - uśmiechnęła się. - jesteście rodzeństwem?

Avatar Historyjka
- Nie, tak w sumie to go dzisiaj poznałam. Ale już zdążył uratować mi życie. Gdyby nie on, zmyłoby mnie z pokładu do morza!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- to ciekawe - uśmiechnęła się. - płyniemy już cały dzień a ja widzę go pierwszy raz. Jakby pojawił się znikąd - mruknęła. - no cóż, ja będę musiała iść. Do zobaczenia! - pomachała ci na pożegnanie i pośpiesznym krokiem poszła w nieznanym ci kierunku.

Avatar Historyjka
- Do widzenia! - odmachała kobiecie z ciepłym uśmiechem na ustach. Wydawała się miła... Choć z innej strony na to patrząc na Annie nawet obcy mężczyzna z bombą zrobił dobre wrażenie, więc to chyba nie jakieś szczególne osiągnięcie zdobyć sympatię tej strasznie naiwnej nastolatki.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

O wilku mowa. Właśnie przyszedł do ciebie facet od bomby.
- no hej! Widziałeś tego kolesia co ma alergię na pierze? Nienajlepiej wygląda ale nic mu nie będzie - uśmiechnął się. - no ale jak to mówią, prędzej czy później, potwór musi uciekać... Czy jakoś tak...

Avatar Historyjka
- Nie, proszę pana. Ostatnio go widziałam jak wychodził z opuchniętą twarzą poszukać jakiegoś lekarza lub pielęgniarki.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- racja, już pamiętam! - pstryknął palcami. - znajdziesz go na drugim piętrze - odparł i poszedł do pokoju na końcu korytarza.

Avatar Historyjka
- Dziękuję, do widzenia! - uśmiechnęła się i pomachała mężczyźnie na pożegnanie, po czym udała się na to drugie piętro.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

Akurat zza drzwi nad którymi wisiał napis "lekarz" wyszedł ten chłopak. Z obandażowaną twarzą. Nie był w stanie czegokolwiek zauważyć.

Avatar Historyjka
- Hej, no i jak tam? - podeszła do niego - Dobrze się czujesz? Wszystko gra? - zagadała. Miała nadzieję, że serio nic mu nie będzie po tej całej walce na alergeny.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- posmarowano mi twarz jakimś kremem... - uderzył w ścianę. - ...i obandażowali twarz... - odbił się od ściany i wpadł na ścianę naprzeciwko. - ...nic nie widzę...

Avatar Historyjka
Chwyciła go delikatnie za rękę.
- To może będę twoją przewodniczką na ten czas? - zaproponowała z uśmiechem - Nie znam tego statku jakoś szczególnie dobrze, ale na pewno mogłabym ci pomóc z nie wpadaniem na ściany. A to już coś.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Annie

- masz rację, to lepsze od roztrzaskanego nosa - uśmiechnął się w kierunku pobliskiej ściany. - głupi ja, kompletnie zapomniałem o mojej alergii - zaśmiał się nerwowo.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku