Pokój numer 12 [Ivo / Zoe / Juliet] [zamykańsko]

Temat edytowany przez niemamnietu - 10 czerwca 2019, 23:33

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Wchodzi tu z korytarza z rozkojarzonym spojrzeniem i raczej uśmiechem.
Bierze jakieś rzeczy, wchodzi do łazienki, zamykając starannie drzwi.
Wychodzi jakieś pięć minut później w czarnych jeansach, oraz białym golfie. Bierze plecaczek i wychodzi, zamykając drzwi na klucz.

Avatar Historyjka
//Gdyby tu jeszcze noviven dokoptować.
//Sabat anty-Nataszowy plus Ivo.

Avatar Deuslovult
Moderator
//TAAAK!!//

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Wchodzi do pokoju i się rozgląda, nikogo nie ma. Podeszła do lily
-dzięki- powiedziała po czym wyjeła nóż i wbiła jej w brzuch,

Avatar Historyjka
Juliet

Rozległ się odgłos tłuczonej porcelany.
- U-Uhh? - Lisa (bo tak miała na imię) aż upuściła torbę z rzeczami Juliet. W oczach miała przerażenie i zdziwienie - Dla... Dla... D-Dlaczego? - z miejsca, gdzie nóż przebił jej ciało, zaczęła lecieć krew. Tak samo z jej kącika ust. Co ciekawsze, nóż nie wszedł gładko w ciało. Raczej... Rozbił na kawałki jego fragment uderzeniem i dostał się do środka pomiędzy odłamkami. Nogi ugięły się pod Lisą i upadła w stronę Juliet.

Avatar Deuslovult
Moderator
// a już zrobiłem inny opis ale ok//
juliet
-bo muszę kochana. Złapała ją i pocałowała wysysając krew. Taka słodka... taka pyszna ONA MUSI JEJ WYPIĆ WIĘCEJ!!!!. Dźgneła jeszcze raz w brzuch lily, jej laleczkę porcelanową ukochaną. I jeszcze raz kładąc ją na podłodze sama usiadła obok niej, i ją pocałowała w policzek gryząc do krwi

Avatar Historyjka
//Czemu nazywasz Lisę imieniem Lily?

Juliet

Policzek wykonano z prawdziwej porcelany, więc akurat próba ugryzienia go spełzła na niczym. Krew rozlewała się po podłodze wokół dziewczyny - B-Boli... Czuję ból... - szklane oczy wodziły coraz mniej przypomnie po suficie - Cz-Czemu to tak boli..? - pęknięcie pojawiło się na jej twarzy - Mówił, że nie będzie już nigdy bolało... O-Obiecywał! - łkała cichutko. Poprzez "ranę" w jej brzuchu Juliet widziała wnętrzności i plastikowe rurki służące za zamienniki żył.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-rozczarowałaś mnie, myślałam że się tobą pobawię trochę, a tu taka heca, no cóż skoro tak to tak- wyciągnęła nóż w kierunku rurek i je przecieła. Wzieła kubek ze swojej torby i go pod rurkami postawiła, usiadła i zaczęła nucić:
Porcelanowa lalka
jak żywa
chociaż martwa
Taka piękna
i taka krucha
Tylko patrzy
i słucha...
Tyle w życiu już
swoim widziała
i cichutko siedziała
Jak zaklęte
milczą jej usta
Czy jest dumna
czy taka pusta
Nie ma słów
i nie ma goryczy
Lalka nie krzyczy
Lalka się nawet
nie broni
Można ją zniszczyć
Czy jednak
zapomni...


/Pomyliłem imiona//

Avatar Historyjka
Juliet

Kubek szybko napełniał się krwią Lisy.
- Cz-Czemu... Mi to robisz..? - słabła z każdą chwilą. Serce w lalce coraz słabiej biło.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-dla zabawy i sama nie wiem czemu.
Powiedziała patrząc na kubek

Avatar Historyjka
Juliet

- A-Ale... - nagle oczy zmieniły się. Z ludzkich i rozumnych stały się zupełnie puste. Lalkowe i martwe. Krew zaczęła przepełniać kubek i wylewać się z niego.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Podniosła kubek i się napiła jednocześnie podstawiając drugi, wypiła łyk
-wyborna.. ahh!

Avatar Historyjka
Juliet

Trochę stara krew, ale dobra. W końcu lalka nie tworzyła nowej krwi. W jej "żyłach" kilka lat krążyła ta sama, stara krew. Ale nawet dobra. Może z krwią to tak jak z winem?

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-jak wino, ale dobra powiedziała do siebie pomiędzy łykami, wyciągneła z torby termos i popatrzyła na drugi kubek

Avatar Historyjka
Juliet

Pełen. Ogólnie zważywszy, że litr to około 4 kubki to starczyłoby jeszcze zapewne na około 18 kubków. Może nieco mniej, bo trochę tej krwi się jednak na ziemię wylało.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Przelała krew do termosu i postawiła termos tak by krew się lała do niego z ciała lisy.

Avatar Historyjka
Juliet

Przelewa się raczej szybko.
Swoją drogą, co, jak ktoś wejdzie?

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Ok koniec tej zabawy. Zatyka żyły lisy i ciągnie ją do łazienki. Wraca do pokoju po termosy i woreczki na krew, bierze je i ponownie do łazienki gdzie wlewa w nie krew lisy. Po skończeniu tego idzie po młotek i wraca z nim do łazienki i zaczyna rozbijać lisę na kawałki

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Bije młotkiem w głowę lisy

Avatar Historyjka
Juliet

Porcelanowe ciało rozbiło się na odłamki. W środku okazało się puste. Znajdowały się tam tylko przewody na krew, teraz już puste i utrzymywane specjalną aparaturą przy działaniu wnętrzności dziewczyny. Teraz serce jednak nie biło, a nóż uszkodził jelito cienkie, gdy Juliet wbijała go w lalkę.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Wyjeła jelito i owinęła się nim jak szalikiem i spojrzała w lustro
-ładnie wyglądam co nie lisa?

Avatar Historyjka
Juliet

Odłamki Lisy nie odpowiadały.
Tylko ktoś tam ryczał za drzwiami.
Na korytarzu. Ale kogo to obchodzi?

//Filiżanka, zostaw GM'owanie GM'om.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-no tak jesteś martwa. HAHAHAHA
zaśmiała się jak wariatka. Wrzuciła jelito do sedesu i spuściła wodę. Wzięła miotłę i zaczeła zamiatać odłamki lisy do jednego kąta

Avatar Historyjka
Juliet

Udało się bez większego problemu.
Tymczasem ktoś dobija się ostro do drzwi.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Pozbierała zwłoki lisy i spuściła je w kiblu, wzieła szmatę i wytarła podłogę z krwi po czym wpuściła Zoe i schowała wytarty już nóż

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Wpadła ze szlochem na podłogę.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Podniosła ją i przytuliła. Zabić czy nie zabić? Nie, już jedna osoba zginęła a seria wywołaby podejrzenia wobec niej
-już dobrze już dobrze spokojnie. Powiedziała spokojnym tonem

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Była zupełnie jak marionetka. Jakby życie z niej uleciało. Przezroczyste łzy spływały po niemalże białych policzkach dziewczyny.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Usiadła z nią na łóżku i ją przytuliła
-spokojnie, już dobrze
Wyjeła chusteczki i otarła jej łzy
-kto ci to zrobił?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Co to, ni-niby? - spytała dziewczyna, melodycznym głosem.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-chusteczka
//niech znajdzie się tłumacz pls//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- N-nie. O c-co tobie chodziło? Powie-powiedziałaś "Kto ci to zrobił".

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-kto doprowadził cię do takiego stanu. O to mi chodzi-wyjaśniła spokojnym i delikatnym tonem

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Ja sa-sama.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-ok, a z kim dzisiaj gadałaś?- Zapytała delikatnie bo ta idiotka jej za chwilę zwariuje tutaj, na to trzeba coś dobrego, wyjęła z torby coś co zawsze pomaga na stres. Książkę, podobno już 5 min czytania pochłania 80% stresu. Podała jej ,,malarz cieni" estebana
-masz poczytaj

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Nie... Dz-Dziękuję. - powiedziała cicho. Spojrzała na ciebie przezroczystymi oczami. - Rozmawiałam dzisiaj z trzema osobami, a c-co? – Zoe wydawała się być taka krucha, niczym ta porcelanowa laleczka.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-znam kilka denerwujących osób. Na przykład taka natasza, suka ostatnia i ogólnie idiotka, szkoda że żyje.
//zaczyna się konspiracja przeciw nat//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Też miałam tę przyk-przykrość przebywania z Na-Nataszą. - znowu się rozpłakała, przytulając do Juliet.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
Zajebisty psycholog z niej nie ma co.
-już spokojnie to co złe to mineło.
Powiedziała po czym zaczęła śpiewać kołysankę

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Po-powiedziała mi, bym się zabiła... Mówiła... Wmawiała, że nie jestem niczego warta. – znowu się rozpłakała.
//Już widzę je jako przyjaciółki, lub kto wie... 😏

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-a to suka.ale trzymaj się. Musimy wobec niej być twarde i jak jej pokażemy to ucieknie w podskokach aż do jej je**nej rosji
Powiedziała zdenerwowana wyjmując z torby wino i kubek
-chcesz? Pomaga zapomnieć o bólu. A może chcesz zemsty?
//mój wewnętrzny yurista chce z nich zrobić lesbijki ale przypomina mi się że zrobiłem ją dla dantego i takie rozdarcie mam wewnętrzne pomiędzy kolejnym związkiem lesbijskim a dante//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//Je**iemy związek? Albo silną więź, jakby rodzinną.
Zoe
Na widok alkoholu rozpłakała się jeszcze bardziej.
- Nie dzięki. Nie pi-piję. – otarła łzy. – Chcę zemsty, Ju-ju. – powiedziała dziewczyna.
//Ju-Ju, czytane jako Dżu-dżu, to skrót od imienia Julia/Juliet w niektórych krajach.

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-skąd wiesz jak się nazywam skoro ci się nieprzedstawiłam? I jak ty się nazywasz?
Zapytała spokojnie
-czyli chcesz zemsty, no to zaczynamy siostro
//niech to będzie taka raczej więź silna jak rodzinna //

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//EJJJJ
SRRY
Zoe
- Jestem Zoe Terkses, miło poznać, Ju-Ju. Nie wiedziałam jak się nazywasz, miałam przyjaciółkę, która miała na imię Julia. Ale niestety skończyła Suicidem. – skrzywiła się. – Na moich oczach... – Na jej twarzy pojawił się psychopatyczny uśmiech. – Tak! Zeeeemsta! – zaczęła klaskać w dłonie jak dziecko. Widocznie dla żartu

Avatar
GrandAutismo
//Szkoda tylko, że Nat się zmieniła.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//siostrzyczki ♡

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-a ja juliet ripper miło poznać zoe! Złapała ją za ręcę i przytuliła stukając się czołami
-zrobimy jej takie piekło że się nie pozbiera, zniszczmy ją razem siostrzyczko
Powiedziała podekscytowanym głosem

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Ju-Ju! – na jej twarzy zawitał uśmiech, psychopatyczny, ale nawet słodki, podobny do uśmiechu Juliet. Cmoknęła ją w policzek. – Siostrzyczka? Młodsza, starsza, czy bliźniaczka? :)

Avatar Deuslovult
Moderator
juliet
-z duszy to bliźniaczka powiedziała przytulając się do zoe i całując ją w nosek
//tak mnie coś łapie i krzyczy by robić tutaj ship lesbijski że muszę spróbować. No to co szklaneczka na to?//

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku