[Przedsionek Świata Dantego]

Avatar Historyjka
Właścicielka
Gunzi:

Obok niego leżała jakaś dziewczyna. Zdawała się nieprzytomna. Czarne włosy opadały jej niemal do pasa, a cerę miała tak jasną i tak gładką, że swą urodą przywodziła na myśl porcelanową lalkę. Jedynym co psuło ten piękny obraz był siniak z boku jej czoła. Prawdopodobnie uderzyła się o coś i dlatego straciła przytomność... swoją drogą, znajdowali się na asfalcie w pobliżu jakiejś posiadłości, która wydawała się chłopakowi dziwnie znajoma. Czuł się jak we śnie... a może to w istocie był sen? Cóż innego to mogło być?

Władca:

Jego oczom ukazał się tłum maszkaronów, każde bardziej rozmazane i szkaradne od poprzedniego. Nad nimi jednak górowała posiadłość. Piękny budynek, odgrodzony od reszty świata szczerozłotą bramą.

Degant:

Otworzył bramę i przepuścił Sarah przodem, wykonując przy tym krótki, uprzejmy gest zaproszenia. Ten mężczyzna zdawał się bardzo dbać o detale i zasady kultury osobistej. Pomimo tego, co już widziała, że był w stanie zrobić.

Avatar
Konto usunięte
Ewidentnie sen potęgowany chorobą psychiczną. A może zasłabłem? No nic. Trochę niepokojącym faktem jest to iż moja wyobraźnia potrafi zrobić coś takiego.
Może to alegoria mojej podświadomości? Ciekawe. Trzeba coś zrobić. I czemu myślę tak prostymi zdaniami?
Ruszyłem w kierunku posiadłości.

Avatar Degant321
Przynajmniej wiedziała że może ją przeprosić zanim postanowi ją zabić....... tak czy siak idzie dalej, w stronę posiadłości.

Avatar wiewiur500kuba
Świetnie, kolejny dziwny i posrany sen. Ehh, ostatnimi czasy miewał ich coraz więcej więc, dla staruszka stawało się to już powoli codziennością. Czym dzisiaj zostanie uraczony? Próbował wstać i rozglądnął się dookoła, ciekaw czy uda mu się zgadnąć jaką teraz niezwykła i fantastyczną przygodę przeżyje....

Avatar Gunzi
Uniósł brew, nawet trochę zdumiony sytuacją w jakiej się znalazł. Podniósł się i otrzepał spodnie. - Dziwne. - mruknął pod nosem i ukląkł na jednym kolanie, by ostrożnie dotknąć siniaka na czole dziewczynki. - Któż ci to zrobił, śliczna? - wnioskując po tym, że przed chwilą jeszcze czuł jej oddech, żyła. Na tym jednak kończyła się tutaj jego pomoc nieprzytomnej. Nigdy nie uważał na lekcjach pierwszej pomocy. Podniósł się znowu i otrzepał kolano, chwilę po tym przeciągając się. Co jak co, ale asfalt nie należy do najwygodniejszych powierzchni.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Władca:

Mijając potwory zgromadzone na ulicy natrafił na złotą, pięknie rzeźbioną bramę, oddzielającą go od posiadłości. Wokół natomiast panowała idealna niemal cisza.

Degant:

Mężczyzna wszedł po kilu stopniach prowadzących do posiadłości i otworzył przed dziewczyną drzwi. W środku Sarah widziała jedynie ciemność. I nic więcej.

Wiewiór:

Leżał obok drzewa. Dąb o rozłożystych konarach, na których siedziało pokaźne stado kruków. Dalej widział wielką, pięknie zdobioną z zewnątrz rezydencję, pod której bramą ktoś stał. Nie widział dokładnie kto.

Gunzi:

Dziewczyna mruknęła coś niewyraźne. Możliwe, że jedynie majaczyła, ale to nie miało znaczenia. Ten głos... miała piękny, delikatny głos, melodyjny i dźwięczny.

Avatar
Konto usunięte
Złota, a skromna. No, ale co to za świat, Panie! Nim weszłem rozejrzałem się jeszcze, szukając wzrokiem czegoś, co wyglądało ma byt świadomy. Zawsze chciałem porozmawiać sam ze sobą, a raczej swoim wymysłem. To takie... psychiczne.

Avatar Gunzi
Westchnął ze zgryzotą. Lekko poklepał ją po policzku. - No dalej, zbudź się. - mruknął najtroskliwszym głosem, na jaki potrafił się w tej chwili zdobyć. Może ona będzie wiedziała co to za miejsce.

Avatar wiewiur500kuba
Eh, widocznie wzrok już nie ten. Spojrzał się gniewnie na ptaki, które wyrwały go ze snu, pogroził im ręką i ruszył w stronę tajemniczego jegomościa.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Władca:

Jakiś wkurzony staruszek szedł w jego kierunku. Co to miało symbolizować? Może jego podświadomość chciała mu rzec, iż na starość będzie niezadowolony z tego, jaką osobą jest teraz? Może coś jeszcze innego?

Dostrzegł też drugą osobę. Czarnowłosy mężczyzna w staromodnym garniturze, przypatrujący mu się chłodnym spojrzeniem z progu drzwi wejściowych, które otwarte były teraz na oścież. Opierał się z niejako nonszalancją o framugę i w milczeniu obserwował przybysza.

Gunzi:

Powoli otworzyła oczy. Były równie piękne jak to co widział w niej do tej pory. Błękitne, w nieco jaśniejszej obwódce, spoglądające na świat z urzekającą delikatnością.

- K-Kim... Jesteś? - zapytała cichutko.

Wiewiór:

Znalazł się na tyle blisko, że mógł dokładniej zobaczyć nieznajomego pod bramą. Wyglądał raczej młodo i zwyczajnie. Miał może z 19 lat? Raczej nie więcej.

//Akcja łączona z Władcą. Każdy pisze standardowo po jednym odpisie, potem czekacie na mnie. Potem znowu wy, znowu ja i sekwencja się potwarza. Zrozumiałe?

Avatar
Konto usunięte
Oooooo.
-Wy ku*wy psychiczne wy! Wytwory mego umysłu. I cyk bomba!
Podszedłem w kierunku staruszka. Trzeba było sprawdzić, jakie mam możliwości. Wycelowałem, aby kopnąć go w łeb. I tak on nie istnieje.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Władca:

Udało się, ale sam też się przewrócił.
Mężczyzna w drzwiach zaśmiał się na ten widok. Miał cichy, niezbyt wyraźny, ale raczej przyjemny dla ucha śmiech.

Wiewiór:

Nagle chłopak podszedł do niego i kopnął go w głowę. Zabolalo. Oboje legli na ziemię.

//Powinnam czekać na Wiewióra, ale to było zbyt zabawne, by tego nie zrobić.

Psychopata:

Wypadł przez drzwi na schody przed posiadłością. Po tych kilku chwilach w ciemnościach światło raziło go w oczy, ale w końcu przetrwał! A tym czymś, co przed chwilą próbowało go dopaść, okazał się być człowiek. Konkretnie raczej młoda dziewczyna, ranna w wielu miejscach i wyglądająca na wygłodniałą. Zasłaniała twarz przed słońcem i syczała cicho. W głębi pomieszczenia było więcej takich ludzi. Nie widział całego wnętrza, ale nie umknął mu widok kilku osób w podartych ubraniach, wychudzonych i zdziczałych, z krwią na rękach i twarzach. Ile tu siedzieli? Widział resztki mięsa i ludzkie kości na ziemii tu i ówdzie. Dziewczyna, którą odstraszał nożycami, zajęczała boleśnie.

- Świa... tło? Dzień... Ja... - miała zachrypnięty głos, który jednak chłopak rozpoznał. To ona w ciemności kazała mu siedzieć cicho. Ostrzegała go, ale ostatecznie sama nie umiała oprzeć się pokusie... wyglądała, jakby dawno nie miała nic w ustach. Można było policzyć żebra.

Avatar
Konto usunięte
-A ty czego się śmiejesz, alegorio parszywa!
Wstałem i nawykowo otrzepałem spodnie. Podeszłem to owego jegomościa.
-Jesteś moim wymysłem, tak? Nie wiem, czemu pytam, ale... fajnie tutaj w mojej głowie. A ty co symbolizujesz?

Avatar Psychopata_
Nie sądził, że kiedyś ucieszy się z widoku słońca! A później przeraził się widokiem tego co było w tej ciemnicy. On też miał tak skończyć? Poszukał wzrokiem tego stwora, o którego wcześniej się oparł.
- Zasłoń oczy. Pomoże Ci to przynajmniej na chwilę. - Rzucił w międzyczasie do tej dziewczyny. Może tym razem nie będzie chciała go zabić. Ostatecznie miał paczkę M&M'sów, więc jak nie okaże się jakąś wariatką to jej podaruje.

Avatar wiewiur500kuba
Staruszek zaklął szpetnie, pozbierał się szybko z ziemi i ruszył natychmiast na tego młodzieńca. On mu już pokaże jak powinien wyglądać prawdziwy atak. Podbiegnie do niego, powali go, może uderzy z całej siły w głowę? To pokolenie nawet osób starszych nie umie nie szanować! Żeby jeszcze dobrze zaatakował, to może Freddy tak by się nie wkurzył. Ale nie, ten gówniarz pokazał mu że to pokolenie powinno całe wyginąć!

Avatar Gunzi
- Jestem Ekaf, a ty panienko? Jak cię zwą? - podał jej dłoń, by pomóc jej wstać. Ciągle uśmiechał się troskliwie, ale w jego wzroku widać było tylko zafascynowanie jej oczami.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Wiewiór:

Agresor stał w drzwiach, odwrócony do staruszka plecami i gadał do powietrza.

Władca:

- Twojego wewnętrznego psychopatę.

Nieznajomy wyglądał, jakby ze wszystkich tu obecnych to on się bawił z nich najlepiej.

Gunzi:

- Etna Durmierre - wstała z jego pomocą, rozglądając się niepewnie - O-Obudziłam się tu i wtedy jakieś potwory zaczęły mnie otaczać. Myślałam, że to sen, więc nie uciekałam, ale kiedy zaczęły mnie dotykać przestraszyłam się i spanikowałam. Chciałam uciec, a-ale potaknęłam się o jednego z nich i uderzyłam głową o beton... W-Wiesz może co to za miejsce? - dotknęła lekko siniaka, który bolał ją niemiłosiernie. Dobrze, że upadek na beton skończył się tylko siniakiem i chwilą nieprzytomności.

Psychopata:

Zasłoniła oczy przedramieniem, wstała chwiejnie i wyszła z pomieszczenia.

- C-Co to... za miejsce... weszłam do budynku i... byłam tam w ciemności od chyba dwóch tygodni... czemu... co to... dlacze-- drzwi za nią się zatrzasnęły. Ktoś stał za nimi i to on je zamknął, nim ktoś jeszcze wydostał się z tamtego miejsca.

- To ciemnica - oznajmił wysoki, czarnowłosy mężczyzna w eleganckim, staromodnym garniturze - Pomieszczenie, gdzie trafiają nieproszeni goście. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to strasznie irytujące, kiedy ktoś włamuje mi się do domu lub wchodzi jak gdyby nigdy nic bez mojego pozwolenia - powiedział chłodnym tonem głosu, patrząc na nich krytycznie.

Dziewczyna z wrażenia upadła na ziemię.

Avatar
Konto usunięte
-Nie wydaje mi się, abym miał jakiegoś wewnętrznego psychopatę. No może ten atak był nietaktowny, no ale to w końcu sen. W rzeczywistości zachowywałbym się normalnie. I spodziewałem się bardziej przyjaznego klimatu w mojej głowie, typu greckich wysp czy też Edenu.

Avatar wiewiur500kuba
Idealna okazja na atak. Freddy podszedł do niego i z całej siły kopnął go w plecy, licząc że upadnie i będzie wrażliwy na dalsze kopanie. Freddy mu pokaże jak powinno się atakować bezbronnych. To będzie zemsta!

Avatar Gunzi
- Potwory... Rozumiem. Co do pytania. Sam nie wiem co to za miejsce. Wydawało mi się, że to mój sen, ale teraz mam co do tego, coraz większe wątpliwości.

Avatar Psychopata_
Aha, czyli ona też nic nie wiedziała. Ale przynajmniej znalazł pana tego miejsca.
- A to nie tak, że to ty nas ściągnąłeś do tego miejsca? Jeśli tak, to słabo witasz swoich gości. Chociaż może w twoim świecie to normalne, że zostawia się ludzi na środku drogi!

Avatar Historyjka
Właścicielka
Władca:

- Każdy ma w sobie coś z psychopaty.

Nagle Kornela zwalił z nóg silny kopniak w plecy. Kiedy już leżał, dostrzegł staruszka, którego on wcześniej kopnął w głowę.

Wiewiór:

Udało się! Przewalił się na ziemię, do ataku!

Gunzi:

Dziewczyna zaśmiała się nieco nerwowo.
- Gdyby to był twój sen, nie byłoby tu mnie. W sensie, osoby takiej jak ja - po tonie jej głosu dało się odczytać to zdanie bardziej jak "nikt nie śniłby o kimś takim jak ja" niż jak "dwie osoby nie mogą mieć wspólnego snu". Etna zdawała się mieć dość niskie poczucie własnej wartości. Tylko dlaczego?

Psychopata:

- Ja was tu ściągnąłem? Ah, skąd ten pomysł? Nie przypominam sobie, bym kogokolwiek tu zapraszał, nawet się nie znamy - zachowywał się tak, jakby to nie był sen, tylko fragment rzeczywistości, w której ktoś wszedł na teren jego domu. Może nie był postacią świadomą, że to czyikolwiek sen? Jedynie jego elementem? NPC'tem, ale nie GameMasterem? To możliwe.

Avatar
Konto usunięte
-O ku*wa!
Od razu wstałem i zaatakowałem projekcje mego umysłu.
-Jesteś tylko wymysłem, masz się mnie słuchać pokrako!

Avatar wiewiur500kuba
//Jak ja nienawidzę walk z graczami *~* //
Freddy wpierw spróbował uniknąć ataku tego tępego przedstawiciela młodego pokolenia, by potem odpowiedzieć atakiem. Albo zaatakować kiedy ten leżał jeszcze na ziemi.
//Ugh, napisałem dwa warianty bo nie wiem jak to traktować. Że jak Władca odpisał pierwszy to jego postać robi wpierw swoje akcje, czy mam to traktować jak jeszcze leżał na ziemi? ;-; //

Avatar Gunzi
- Od tej pory zapewne ciągle będziesz mi się śniła. - lekko odgarnął kosmyki z jej twarzy, uśmiechając się bajerancko. - Naprawdę jesteś śliczna, a czuję, że jakoś dziwnie o sobie mówisz. Dlaczego?

Avatar Psychopata_
// Christopher wcześniej gdzieś założył, że to inny świat a nie sen. I jeszcze jedno, pamięta to, że Dante złożył mu propozycję, czy nie? //

NPC? Ta, to może chociaż ma jakieś informację, albo questa
- A wiesz chociaż, kto jest za to odpowiedzialny? - Spojrzał na drzwi od posiadłości - I nie zostawiaj kluczy pod wycieraczką.

Avatar Historyjka
Właścicielka
//Reagujecie na siebie, chyba, że akurat napiszę, że nie ma interakcji postacii.

Władca:

Projekcja zrobiła unik i kopnęła go w piszczel. Co za nieposłuszne wymysły!

Wiewiór:

Udało mu się zrobić unik i mocno kopnąć przeciwnika, ale nie na tyle, by go znowu powalić. Better luck next time I guess.

Gunzi:

- Znajomi nie przepadają za mną. Głównie ze względu na moje zainteresowania - tu zarumieniła się nieco - Wiesz co to gore?

Psychopata:

- Mówi ci coś imię Amanda?

//Nie pamięta. Zazwyczaj dzieje się to w tej fazie snu, której się potem nie pamięta.

Avatar wiewiur500kuba
Ha! Ta walka pokazuje jak słabe jest dzisiejsze pokolenie w porównaniu do tych, którzy żyli w erze bez intersrajsu, czy jakoś tak. Spróbował kopać go dalej, mając na uwadze jego akcje.

Avatar Psychopata_
Zrobił zdziwioną minę. Amanda, kto to taki? Chyba nie ta dziewczyna tutaj? A właśnie, spojrzał jak się ona trzyma.
- A powinno?

// W sumie to chyba jedyna postać, która prawie nie zna Amandy. //

Avatar Gunzi
- Chodzi ci o takie coś, związane z flakami i krwią?

Avatar
Konto usunięte
O ty żydowski szczurze. I cyk atak jak ninja i prawy sierpowy na wymyśloną mordę. No i czemu to "coś" wygląda jak ten Stary Dziad?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Wiewiór

Koleś wymierzył mu prawego sierpowego prosto w twarz. Przewrócił się na ziemię, a ten bezczelny młokos stał nad nim!

Władca

Udało mu się przyłożyć staruszkowi prosto w twarz. Gościu aż się przewrócił na ziemię! A ta druga iluzja? Stoi w drzwiach i najspokojniej w świecie obserwuje.

Psychopata

- I tak i nie. Skoro nie znasz jej, niemal pewnym jest, że ona zna ciebie. Inaczej nie znalazłbyś się tutaj - mówiąc to wzruszył nieznacznie ramionami. A dziewczyna z ciemnicy tymczasem skończyła przecierać oczy, a zamiast tego oglądała swoją rękę z przerażeniem. Odchodziła z niej skóra.

Gunzi

Skinęła powoli głową.
- Ostatnio bardzo się tym interesuję.
Powiedziała takim tonem głosu, jakby go za coś właśnie przepraszała. Niemal widział w jej oczach pytanie o to, jak bardzo nią teraz gardzi. Samoocena tej dziewczyny musiała być bardziej niska, niż przypuszczał.

Avatar
Konto usunięte
Spojrzałem w stronę spokojnego jegomościa.
-A więc ty jesteś moim wewnętrznym psychopatą?- Zacząłem - Inaczej sobie ciebie bym wyobrażał. W ogóle jak Cię nazywać? Masz imię? No i można się pozbyć tego starca?

Avatar wiewiur500kuba
Korzystając z nieuwagi jego oponenta, spróbował wstać i kopnąć go solidnie między nogi.

Avatar Psychopata_
- Acha. Czyli ona nas tutaj wzywa? - Spytał bardziej skupiając się na tamtej dziewczynie niż na pytaniu. Co jest jest? Szkorbut? Nie, chyba od tego skóra nie obchodzi. Chociaż prawdopodobnie to też efekt niedożywienia.
- Coś jeszcze jest źle?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Władca

- Możesz mówić mi Dante. Co do starca, można, ale... - tu staruszek zdołał wstać i kopnąć Kornela centralnie między nogi - ...może stawiać lekki opór co do pozbycia się go - dokończył, jakby nic się nie stało.

Wiewiór

W ogóle, czemu on gadał do powietrza?
No w każdym razie - kopnięcie się udało.

Psychopata

Dziewczyna spojrzała na czarnowłosego właściciela posiadłości jak sroka w gnat.

- Ile... tam siedziałam? Ciemnia...

Miała bardzo zachrypnięty głos i ledwo dało się ją zrozumieć. Pewnie nic od dawna nie piła. Zastanawiające było więc, dlaczego żyła pomimo odwodnienia, wygłodzenia i okropnych warunków pomieszczenia?

Mężczyzna spojrzał na nią.
W spojrzeniu miał nie tylko brak empatii.
Widniało też w nim zwykłe obrzydzenie.
Jakby nie patrzył na ranną osobę, a na paskudne i brudne, zdziczałe zwierzę.

- Dwanaście lat - odpowiedział jej chłodno.

Avatar
Konto usunięte
-AAAAAAAAAAA! TY KU*WO! CZEMU MIĘDZY NOGI?!
Po wydarciu mordy, i początkowym szkoku wywołanym atatkiem na bądź co bądź punkt czuły, rzuciłem się na starucha z pięściami. Z całego obrotu wcelowałem w jego mordę z pięści.

Avatar wiewiur500kuba
- JAK ŚMIESZ DALEJ WALCZYĆ, NĘDZY WYTWORZE NOWYCH CZASÓW?! - Odparł. Spróbował zrobić unik i uderzyć go w najbliższe miejsce z pięści. Nie interesowało go do kogo ten typ gada, pewno jest na shajku, czy jak się to tam nazywa.

Avatar Psychopata_
Nie podobało mu się to spojrzenie. Skoro tak patrzył na nią, to o nim sądzi to samo, a jedynie potrafi bardziej to ukrywać. W każdym razie jeśli to prawda, to trza będzie od niego uciec albo się z nim dogadać
- Dwanaście lat? - Spróbował ocenić na ile obecnie wyglądała. - Jakim cudem ona żyje?

Avatar Gunzi
Zaśmiał się cicho. - Nie masz się czym przejmować. Każdy ma inne zainteresowania. Jedni lubią krew, inni fascynują się kwiatami, drzewami. Jeszcze inni niczego nie lubią, bądź mają tak dziwne fetysze, że wyśmiewają innych, za równie głupie pomysły. Ja na przykład uwielbiam obserwować i podziwiać piękne rzeczy. Czy to kwiaty, czy ładnie zakomponowane narządy przedmioty, czy ludzie, tak cudowni jak ty. Nieważne w jakim są stanie, czy rozweselone, czy prawie konające. Zawsze będę czuł do nich jakiś pociąg. To tak, jakbyś zobaczyła małego, niewinnego ptaszka, chciała go złapać do klatki i nigdy więcej nie wypuszczać, by nie był narażony na spojrzenia innych. - posłał jej promienny uśmiech. - Mam nadzieję, że teraz to ty mnie za to nie znienawidzisz.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Władca i Wiewiór

Kornel oberwał w brzuch, a staruszek w twarz. Prowadzenie tej walki przy schodach było jednak niezbyt dobrym pomysłem, bo poprzewracali się koniec końców jeden na drugiego i stoczyli razem te kilka stopni.

Psychopata

Mogła mieć najwięcej koło trzydziestki.

- Dlaczego żyje? - mężczyzna spojrzał na niego z opanowaniem - Sam chwilę temu byłeś w tym pomieszczeniu, więc sądziłem, że się domyśliłeś. Powodem, dla którego ludzie z ciemnicy nie pomarli z głodu, jest kanibalizm. Ich organizmy są zniszczone przez lata odżywiania się ludzkim mięsem i picia ludzkiej krwi, większość z nich umiera od takiej diety, jednak istnieje te kilka wyjątków, którym udało się przetrwać. Jeden z nich, ten, który jeszcze chwilę temu usiłował cię pożreć, klęczy właśnie przed tobą - tu spojrzał wymownie na dziewczynę, nie mającą sił, by się podnieść z kolan. Poruszała się na czworaka. Jak zwierzę, o wygłodzonym spojrzeniu i zaschniętej krwi pod długimi, miejscami połamanymi paznokciami. To cud, że pozostała na tyle przy swoich zmysłach, że jeszcze w ogóle wiedziała, jak się posługiwać ludzką mową.

Gunzi

- Skąd... to na swój sposób piękne. Rzekłabym, że poetyckie - stwierdziła z lekkim uśmiechem, który tylko przydawał jej piękna. Spojrzała w stronę nieba. Ciemne, ociężałe chmury kłębiły się nad nimi, gotowe spuścić deszcz na ich głowy.

Avatar Psychopata_
Czyli wtedy była gdzieś tak w jego wieku... no w przybliżeniu. Powinna więc trochę ogarnąć, jak już trochę się oswoi z uwolnieniem z tamtego więzienia.
- Znam wiele bardziej humanitarnych sposobów na pozbycie się nieproszonych gości niż zamykanie ich w ciemnicy. Jakoś się nie dziwię, że tak próbowała przetrwać i chyba nawet nie mam jej tego za złe. Chyba zarówno ty, jak i ja na jej miejscu postąpilibyśmy tak samo, prawda?

Avatar Gunzi
- Oh, chyba zaraz się rozpada. Musimy znaleźć jakieś schronienie. Ta rezydencja niedaleko, nie wydaje się być zbyt przyjaznym miejscem, ale chodźmy tam. - podał jej dłoń.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Psychopata

- I właśnie to czyni z niej istotę całkowicie przeciętną. Niczym się nie wyróżnia. Ostatecznie wszyscy ludzie to takie same, nudne stworzenia, jednakowo zamieniające się w bestie, gdy tylko los nadarza im taką sposobność. Niezależnie od przekonań, wiary czy pochodzenia. Wszyscy reagują tak samo na zaledwie kilka lat separacji od cywilizacji. A czym jest te marne kilka lat na tle losów całego wszechświata? Niczym.

Wszystko to mówił z takim znużeniem, jakby to dla niego była codzienność. Zmienianie ludzi w krwiożercze potwory. Jakby życie było ledwie fraszką, igraszką, zabawką bez jakiegokolwiek znaczenia.

Gunzi

Chwyciła go za rękę. Miała delikatne, smukłe dłonie, które nigdy nie musiały pracować. Piękna jak obrazek, delikatna niczym piórko, pełna gracji niczym łabędź.

Avatar
Konto usunięte
Wstałem i pobiegłem do dziadygi, ażeby go kopnąć tak, by spadł na sam dół. Mój własny wymysł nie będzie mnie atakował, zwłaszcza jak jest projekcją starego dziada.

Avatar Gunzi
Jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył. - Naprawdę nie rozumiem, czemu tak źle siebie osądzasz. - ruszył ostrożnie w stronę posiadłości, tak, by dziewczyna spokojnie mogła za nim nadążać.

Avatar Psychopata_
[i]Sam też jest przeciętny![i] Rzucił w myślach, choć bardzo chciał to powiedzieć. Zwyczajnie nie chciał by to były jego ostatnie słowa. Czy jest chociażby jeden gracz, który nigdy nie znęcał się nad różnymi postaciami czy to NPC, czy jakakolwiek inna. Władza i bezkarność z każdego zrobią taką osobę.
- Na tę skale to nawet całe życie naszego słońca też jest tym samym.

Avatar wiewiur500kuba
Spróbował złapać młodziana za nogę, by się przewrócił.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Psychopata

- Też racja. Względem wszechświata każda rzecz i każde istnienie jest ostatecznie niczym. Życie jest tylko przechodnim półcieniem. Nędznym aktorem, który swą rolę przez parę godzin wygrawszy na scenie w nicość przepada. Powieścią idioty, głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą - płynnie zacytował Makbeta, tonem całkowicie znużonym. Jego życie musiało być naprawdę nudne. Choć z drugiej strony szukanie przerwania monotonii w zamykaniu ludzi w ciemnym pomieszczeniu nie jest zbyt normalnym rozwiązaniem. Jednakowoż z pewnością kreatywnym.

Władca i Wiewiór

Kornelowi udało się kopnąć emeryta, jednak ten chwycił go mocno za drugą nogę i ostatecznie oboje spadli na sam koniec schodów. Młodszy z mężczyzn usłyszał śmiech. To ten mężczyzna w garniturze, którego tylko Kornel widział, zaczął się śmiać na widok ich wyczynów. Znowu. Prawdopodobnie z ich troje to on się bawił najlepiej w całej tej sytuacji.

Gunzi

Dotarli do złotej bramy.
Etna uśmiechnęła się lekko na jego słowa.
- Wszystkiego jeszcze o mnie nie wiesz.

Avatar
Konto usunięte
Chrzanić to. Wstałem i szybko wbiegłem na górę schodów, już miałem dosyć walki z własnym mózgiem.
-No to mój ten... psychopato. Alighieri! Jak się pozbyć tego czegoś? - W tym momencie wskazałem palcem na wiekowy, agresywny byt, czyli na dziadka.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku