Vaerk
Słysząc to wszystko, Dyfteryt westchnął cicho, spuścił głowę i zaczął z wyrzutem mamrotać przez chwilę w swoim ojczystym języku, po czym podniósł głowę i całkowicie poważnie spojrzał się na Vaerka, odzywając się marsowo, z przebijającym się gdzieniegdzie wyrzutem.
-Dobra, Vaerk. Nie wiem, o co w tym wszystkim biega, ale niech będzie na twoje. Dalej idziemy do kojej chałupy, ale tylko pod warunkiem, że te twoje wymówki wyjaśnią wszystko. Dosłownie wszystko, jak na wyznaniu winy.
Halfgrim
Kiedy najemnik poszedł bliżej, mógł dostrzec trzech opancerzonych ludzi stojących na improwizowanych podestach ze skrzyń, pozwalających im wyjrzeć za barykadę ze złomu. Kiedy usłyszeli ciężkie kroki zakutego w pancerz wspomagany Halfgrima, cała trójka odwrócila się, okazując swój rynsztunek:
Nordling szybko rozpoznał, że odziani są w średniej jakości egzoszkielety korzystają z siłowników pneumatycznych, bardziej prymitywnych od tych z Molocha, lecz wciąż ,,dających radę". Dodatkowo Halfgrim dostrzegł ich uzbrojenie. Jeden z nich uzbrojony był w ciężki karabin maszynowy zasilany z taśmowego magazynka, drugi drzierżył strzelbę automatyczną, zaś ostatni - dziwaczne ustrojstwo przypominające fuzję karabinu laserowego na korbkę i rusznicy przeciwpancernej.
Jak na razie, spoglądali się w milczeniu na Halfgrima, oczekując jego reakcji.