Przedmieścia

Avatar Abomination
Właścicielka
Przedmieścia znajdujące się parę kilometrów od miasta. Jest tu pełno domów jednorodzinnych, małych sklepików spożywczych czy też odzieżowych. Panuje tu względny spokój i cisza.

Avatar Radiotelegrafista
Carmelita właśnie szarpała się z swoim motorowerem. Stary grat, mimo tego, że zawsze wiernie jej służył, dziś postanowił zaprotestować i nie odpalić. Kolejny raz nacisnęła na kopkę, z nadzieją, że tym razem odpali.

Avatar Abomination
Właścicielka
Po kilku próbach naciskania na kopkę, motorower odpalił.

Avatar Radiotelegrafista
No, nareszcie. Normalnie nie przejmowałby się tym, ale najstarszy brat, Eduardo, prosił by spotkała się z nim dziś w fast foodzie, w którym pracował. Wsiadł i pojechała tam.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zacznę w fast foodzie.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
I tutaj też nic. Cisza totalna, nikt nie przechodził. Prawdopodobnie wszyscy spali.

Avatar Radiotelegrafista
Panie Kenau, wykończył Pan mój cały zasób szczęścia. Westchnęła i pojechała do baru. Napije się na zakończenia dnia.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Niffin:
Po kilkunastu minutach trafiłeś z dwoma chłopakami z gangu na obrzeża miasta. Najbliższy budynek od was był trzysta metrów stąd. Zaparkowaliście na poboczu, czekając na klienta.

Avatar
Konto usunięte
W oczekiwaniu na delikwenta, zapalił papierosa.

Avatar Abomination
Właścicielka
Minęła chwila a obok was z taksówki wysiadł kompletnie łysy człowiek ubrany w czarny garnitur. Podszedł do waszych motocykli.
- Zakładam, że to wy jesteście moją ochroną? - Spytał.
// Dokładniejszy wygląd tutaj: tinyurl.com/y92qqtsr//

Avatar
Konto usunięte
- Tak. - potwierdził zakładania łysego. - Dokąd mamy pana przewieźć?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Downtown, mam tam kryjówkę. - Tutaj podał adres. - Możemy jechać? - Wsiadł na twój motocykl.

Avatar
Konto usunięte
- Możemy. - Skinął głową do towarzyszy. Zgasił niedopałek papierosa, również wsiadając na swój pojazd. Pojechali.

Avatar Abomination
Właścicielka
Wszyscy ruszyliście, jechałeś po środku, przed sobą miałeś motocykl i z tyłu. Jak na razie wszystko szło gładko. Po kilkunastu minutach spokojnej jazdy zaczęliście dojeżdżać do Downtown.
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
Dotarliście pod adres, który podał Ci Jeffrey.
- Jesteś tego pewna?

Avatar Radiotelegrafista
- Pewna jest tylko śmierć. - Wręczyła mu nóż, jednak cały czas posiadając pistolet w gotowości:
- Pójdziesz tam i zajmiesz szefa rozmową, jasne? Ah, i jeżeli przy wejściu będą jakieś pachołki Clinta, to zostawisz drzwi uchylone, rozumiesz wszystko? -

Avatar Abomination
Właścicielka
- Dobra, idę. - Niepewnie wszedł do środka, drzwi były o dziwo otwarte. Nie zostawił uchylonych drzwi.

Avatar Radiotelegrafista
Załadowany pistolet miała w gotowości, kastet na ręce, a nóż pod ręką. Powoli otwarła drzwi i weszła do środka, rozglądając się.

Avatar Abomination
Właścicielka
Byłaś w przedsionku, uchyliłaś drzwi, widziałaś salon a w nim Clintona na kanapie rozmawiającego z Jeffreyem.
- No, z hajsem nie ma problemu, ludzie dają nam haracze.
- Świetnie. Choć długo Ci dziś zeszło.

Avatar Radiotelegrafista
Widziała bądź słyszała kogokolwiek innego?

Avatar Abomination
Właścicielka
Usłyszałaś spuszczanie wody w toalecie i włączoną umywalkę.

Avatar Radiotelegrafista
Mogła przejść do toalety bez bycia zauważoną?

Avatar Abomination
Właścicielka
Niestety nie, zauważyliby Cię. Z toalety wyszedł kolejny mięśniak, nieco podobny do Jeffreya i usiadł na fotelu obok Clintona.

Avatar Radiotelegrafista
Wycelowała pistolet w głowę gościa obok Clintona i wystrzeliła. Następnie oddała dwa strzały w dolne partie ciała Clintona.

Avatar Abomination
Właścicielka
Gość obok Clintona natychmiast zginął, a sam John dostał dwa razy w lewą nogę, upadł na podłogę. Jeffrey go przytrzymał.
- Ty je**ny zdrajco! Ile Ci zapłaciła ta suka?!
- Nic, a nic. Nie wierzgaj się. Co z nim robimy?

Avatar Radiotelegrafista
//Dostał dwa razy w nogę 🎶
Upadł na podłogę 🎶//

- Zwiąż go czymś, byle solidnie. - Odpowiedziała, po czym upewniła się, czy w domu już nikogo nie ma.

Avatar Abomination
Właścicielka
Nikogo nie było poza tobą, Jeffreyem oraz Clintonem. Twój pomagier po chwili przyniósł grube liny i przywiązał byłego szefa do stołu, ręce i nogi.

Avatar Radiotelegrafista
Świetnie.
- Powiedz, Clint, lubisz swojego brata? -

Avatar Abomination
Właścicielka
- Że co? Jakiego brata?

Avatar Radiotelegrafista
//"- Ku*wa, sadystka. Zaszył się w domku na przedmieściach, u brata. - Tutaj podał ci adres."

Avatar Abomination
Właścicielka
// A może specjalnie tak powiedział? //

Avatar Radiotelegrafista
- Twojego braciszka. - Spojrzała pytająco na Jeffreya.

Avatar Abomination
Właścicielka
Clinton głośnie westchnął.
- Lubię go. I nie znajdziesz go.

Avatar Radiotelegrafista
- Więc on znajdzie Ciebie. Gdzie trzymasz pieniądze? - Zapytała.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Dz****... W dupie je mam. - Warknął.

Avatar Radiotelegrafista
Kopnęła go z całej siły w krocze, a później trzasnęła w twarz:
- Lepiej powiedz, gdzie one są, zanim naprawdę zajrzę Ci do dupy. -

Avatar Abomination
Właścicielka
- Zapraszam, khe, khe. - Starał się nie okazywać bólu, ale musiało go to boleć.

Avatar Radiotelegrafista
Przewróciła oczami. Kopała, aż ten nie okaże chęci do współpracy. W międzyczasie poleciła Jeffreyowi przeszukać martwego zbira i dom w poszukiwaniu cennych rzeczy.

Avatar Abomination
Właścicielka
Po paru kopnięciach złamałaś go. Jeffrey rozpoczął przeszukiwanie.
- Dobra, dobra... - Kaszlnął. - Mam mały sejf, ukryty za starym obrazem, w mojej sypialni.

Avatar Radiotelegrafista
- No widzisz, nie można było od razu? - Westchnęła, ale wciąż go nie opuściła:
- Masz jakąś broń w domu? Masz samochód? -

Avatar Abomination
Właścicielka
- Mam Winchestera 1300... Nie mam auta.

Avatar Radiotelegrafista
- Gdzie ten Winchester? -

Avatar Abomination
Właścicielka
- Pod łóżkiem brata, w sypialni.

Avatar Radiotelegrafista
- Dobra, a wracając do pieniędzy - sejf jest zakodowany? Zamknięty? Czy tylko ukryty? -

Avatar Abomination
Właścicielka
- Trzeba wykręcić kod... A-ale nie mogę Ci tego powiedzieć, potrzebuję pieniędzy!

Avatar Radiotelegrafista
- Jaką to wzruszającą historię mi opowiesz, związaną z potrzebą pieniędzy? -

Avatar Abomination
Właścicielka
- Czynsz, rachunki, żarcie... Jakoś trzeba żyć.

Avatar Radiotelegrafista
- Myślę, że już wkrótce będziesz wolny od tych problemów... - Wyszczerzyła się szyderczo i wycelowała pistolet w jego czoło.

Avatar Abomination
Właścicielka
- O ku*wa! Odłóż to, proszę! Ja... Ja mam dzieci, do cholery!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku