Moderator
-Nie wiem o co poszło.
Wziął łyk tequili.
-Jak straciłeś rękę?
Właścicielka
Niffin:
- Zamawiasz coś? - Zapytała siadając przy ladzie.
-Napad nie ma sobie. Co do ręki to utracona wczoraj przez siekierę przez jednego z nich. Sprawdził kto przyjechał poprzez odwrócenie głowy.
-...no chyba se ku*wa jaja robicie.
Konto usunięte
- Moment. Nie patrz się w prawo. To ten świr, co ostatnio pożegnał się z ręką. Nie chcemy konfliktu. - Wyszeptał. Uśmiechnął się, udając miłą rozmowę.
Moderator
-Jak wczoraj przez siekierę? Co się takiego stało?
Właścicielka
Niffin:
- Jaki ten świat jest mały... Zamówisz mi jakiegoś drinka?
-Ten sk*rwysyn, o tam. Odje*ał mi siekierą rękę, wyciął je*any uśmiech i przemalował włosy jakimiś chemikaliami.
Konto usunięte
- Tak, jasne. - Zawołał barmana. Zamówił dwa drinki.
// tych dwoch ostatnich sobie nie przypominam XD
Moderator
-Nie pójdziesz na policję?
-Pff, I co zrobią? Dadzą mu wyrok góra na kilka lat. Ja chcę, by on wycierpiał to co ja. By sk*rwiel zdechł.
Moderator
Spojrzał na nieznajomego motocyklistę.
-Możemy porozmawiać?
Właścicielka
Niffin:
Po chwili je dostałeś i przyniosłeś Vanessie, wypiła łyka.
- Dzięki.
Konto usunięte
- Może nie teraz. - Uśmiechnął się, wskazując lekko głową siedzącą obok kobietę.
Moderator
-Może lepiej porozmawiajcie między sobą, skoro jeden z was odciął jednemu dłoń a drugi chce go zabić?
Konto usunięte
- Może spróbować. Prędzej poślę go na wózek inwalidzki. Chociaż nie. Następnym razem go zabiję. - warknął, patrząc z pogardą w stronę podróbki Klauna.
Właścicielka
Killer:
Twój stary przyjaciel Klaun pojawił się obok motocyklisty.
- Twoja zemsta jest tak blisko... Wystarczy go ciachnąć w szyję i po nim! Zrób to! - Wybuchnął śmiechem.
Moderator
-Widzę, że macie tutaj całkiem ciekawe relacje między sobą.
Da się rzucić w niego tasakiem?
-Uważaj na co mówisz, compadre. Może i nie mam lewej ręki, ale nadal jest prawa.
Właścicielka
Killer:
Można, jak najbardziej. Tylko żebyś trafił... Jedną ręką trudno jest wycelować.
- Zapowiada się świetna zabawa! Nie sądzisz, Richardzie? - Zarechotał.
Konto usunięte
- Zrobi się nieprzyjemnie. - Rzucił cicho do Vanessy. - Nawet. Nie próbuj. Je**ny świrze. - spróbował zgasić temperament poje**.
Moderator
Spojrzał na Alejandro w stylu "Jak coś to uznamy to jako samoobronę". Złapał mocniej za szklankę, wziął jeszcze jeden łyk tequili.
Konto usunięte
Spojrzał na towarzyszkę w stylu "Przysięgam że go zapie**olę jeśli tylko spróbuje czegoś głupiego." - Napił się drinka.
-A co mam próbować? Boisz się człowieka bez lewej ręki który wygląda jak Joker po roku w Rosji? I jaki świrze? A z kolegami to się tak śmiałeś...
Przygotował tasak na ewentualne wysunięcie z rękawa.
Konto usunięte
- Nie chcę ci zrobić krzywdy, to tyle. Uznałem, iż wystarczająco wycierpiałeś. Wyglądasz jak pie**olony menel.
Moderator
Wziął kolejny łyk tequili.
-Więc rozumiem, że to ty byłeś jednym z kolesi podczas tej całej strzelaniny?
Spojrzał na Richarda.
Konto usunięte
- Był jednym z napastników. Drugi nie żyje, a jego ukaraliśmy. Odcięcięm ręki. Tak błagał o litość.. Której następnym razem nie będzie.
-Nope. Nie mam nikogo na sumieniu, także nie.
Odwrócił wzrok do gangstera.
-I tu jesteś w błędzie, gdyż, fakt faktem, uje*ałeś mi rękę, ale chyba złej osobie. Podasz jak wyglądał ten typ?
Konto usunięte
- Wiem że to ty. Ta sama sylwetka. Ten sam van. Dostałeś w nogę, potem chodziłeś o kuli. Włosy mogłeś przefarbować, jesteś niestabilny psychicznie. W dodatku przyjechałeś pod nasz klub uzbrojony. Odstąp, dobrze radzę.
Właścicielka
Killer+Skwarek+Niffin
Barman wyjął spod lady Winchestera 1300.
- Jak chcecie się bić, czy coś innego... To proszę wyjść na zewnątrz.
Moderator
Odstawił szklankę.
-Może na zapleczu? Czy wolisz przed wejściem frontowym?
Właścicielka
Killer+Skwarek+niffin
- Przed wejściem, albo dalej. - Stwierdził barman nadal trzymając Winchestera w ręku.
// Killer po co usuwasz posty do ch*ja?//
Westchnął.
-Nie chcę cię bić, serio. -powiedział spokojnym tonem i upił łyka whiskey.
-Jeśli masz rodzinę to nie chcę jej odebrać jej członka...czy jakoś tak.
Konto usunięte
- Ja ciebie również. Więc zamknij pysk. - Odpowiedział, również niezmiernie spokojnym tonem. Zdenerwowany takim przebiegiem randki, zaproponował Vanessie ulotnienie się z lokalu.
Właścicielka
Niffin:
Vanessa wstała, przeszła obok zielonowłosego i splunęła mu w twarz, następnie stanęła przy drzwiach czekając na Ciebie.
Killer:
Dziewczyna z którą był motocyklista splunęła na Ciebie po czym skierowała się do wyjścia.
Konto usunięte
Wstał, wyszedł z baru, uważając na ewentualny atak nożem, czy co tam sobie poprawiał psychopata.
- Trochę niefortunnie wyszło. Co dalej?
Wytarł melę spokojny jak mężczyzna po marihuanie i odwrócił się do swojego drinka. Nie ma co marnować oczu na nich.
Moderator
Odsunął się od jednorękiego kolesia.
-Dobra, Alejandro, ja spadam. Miłej nocki.
Wstał i wyszedł z baru, poszedł do swojego domu.
Właścicielka
Niffin:
- Nie mam pojęcia. - Zaczęło się ściemniać. - Jestem trochę zmęczona...
Killer:
Barman odłożył broń.
- Polać coś jeszcze?
Skwarek:
// Zmiana tematu. Zacznę.//
-Nie, nie. -upił łyka whiskey.
-A, właśnie proszę pana, przypomniało mi się.
Tu już nieco ściszył głos.
-Bo...cóż, ja ws. "roboty".
Konto usunięte
- Chcesz wracać do klubu? - Zapytawszy, sprawdził godzinę.
Właścicielka
Killer:
- Jakiej roboty? - Spytał.
Niffin:
- Niee, dopiero co się stamtąd wyrwałam. Masz jakiś pomysł gdzie pójść...?
Konto usunięte
- Niezbyt. "Joker po roku w Rosji" trochę zepsuł mi wieczór. A ty?
-Tej..."niezbyt legalnej". -powiedział tak, by tylko Barman to usłyszał.
Właścicielka
Niffin:
- Może trochę... A co powiesz na to, żebyśmy poszli do Ciebie?
Killer:
- A co ty zrobisz z jedną ręką, co ? - Spytał wyraźnie Cię nie doceniając.
Konto usunięte
- Nie przejdzie. Nie mieszkam sam. Ale.. Hmm.. Możemy coś... Wynająć? Hotel? - Wydukał po chwili namysłu.
Właścicielka
Niffin:
- Czemu nie. Znam jeden w Downtown, nazywa się ''Eden.'' Możemy tam pójść.
Killer:
- Na przykład co takiego?
Konto usunięte
- Możemy. Chodźmy. - Przypomniał sobie o sprawie, którą miał załatwić. Zignorował tę myśl.
Właścicielka
W takim razie udaliście się do hotelu.
// Zmiana tematu.//
-Napady, ochroniarstwo, eliminacje...trochę do wymieniania tego jest. Co mi dasz to zależy od ciebie.