Czy z religijnego punktu widzenia śmierć powinna być czymś smutnym?

Temat edytowany przez opliko95 - 12 lipca 2018, 19:18

Avatar PanSowa12
Osobiście nie dąże do bycia nadczłowiekiem. Nie jest mi to potrzebne, po prostu lubię dyskutować.

Avatar PanSowa12
Zresztą czym wogóle odznaczasz nadczłowieka? Kim jest dla ciebie nadczłowiek?

Avatar PanSowa12
A ty Richyard

Nie masz pojęcia czym jest słabość

Avatar pan_hejter
Nadczłowiek to cel nas jako ludzkości by poprzez samo rozwój doprowadzić do wykształcenia się kiedyś może za 200-300 lat ludzi o niezwykłej sile, inteligencji i umiejętnoścoach. Ludzi którzy będą w stanie dzięki odpowiedniej kontroli swych instynktów stać się Nadludźmi.

Avatar Richyard
pan_hejter pisze:
Nadczłowiek to cel nas jako ludzkości by poprzez samo rozwój doprowadzić do wykształcenia się kiedyś może za 200-300 lat ludzi o niezwykłej sile, inteligencji i umiejętnoścoach. Ludzi którzy będą w stanie dzięki odpowiedniej kontroli swych instynktów stać się Nadludźmi.

Ja już to osiągnąłem.

Avatar opliko95
Richyard pisze:
Umiesz, ale robisz to specjalnie. Czyli wiesz, że to nieprawda.

Bycie socjopatą jest dobre ze względu na wiele silnych cech, ale psychopaci są pod tym względem silniejsi. Socjopaci są w stanie odczuwać trochę empatii i wyrzutów sumienia, co dyskredytuje ich. W odróżnieniu do psychopatów, którzy w ogóle nie posiadają tych słabych cech, w związku z tym są silniejsi.
Więc nie widziałym nic złego w byciu socjopatą, ale trochę słabości mają, więc nie jestem.
Umiem, ale nie uważam tego za sensowny argument :V Więc nie użyłbym tego normalnie.

Plus przyznaję, że popełniłem błąd. Kojarzyłem, że psychopaci byli w zbiorze socjopatów (tj. socjopatia to nazwa ogólnego typu zaburzenia, a psychopatia to jeden z jego podtypów, który dalej jeszcze się dzieli), ale wygląda na to, że myliłem się i używa się ich zwykle w odniesieniu do innych zaburzeń.
Zresztą dlatego dobrze, że dałem ASPD na końcu, bo w anty-socjalne zaburzenia osobowości wlicza się zwykle i to, i to :D

Avatar CzarnyGoniec
Richyard pisze:
Ja już to osiągnąłem.
Brakuje tylko niezwykłej siły, umiejętności i inteligencji.

C'mon, cała ta dyskusja to prymitywna próba dowartościowania się poprzez deprecjonowanie innych i przez wychwalanie samego siebie. Gdzie tu kontrola instynktów? Cały czas stadne "jestem lepszy od ciebie"! I jeszcze z takim natężeniem, że widać odczuwasz potrzebę chwalenia się tym

Avatar opliko95
pan_hejter pisze:
Widzisz Opilko. Richyard jest nikim. Jest zwykłym członkiem 3 klasy która udaje, że należy do pierwszej. On nie rozumie drogi do Nadczłowieka. Jest tylko kolejnym członkiem Motłochu gorszym od takich jak my. Jego siła jest iluzją, kłamstwem resentymentalizmem. My jesteśmy lepsi, bo my dążymy do Nadczłowieka.
Ja akurat w żadnym wypadku nie wliczałbym siebie do nadludzi. Choć mam nadzieję (albo raczej "chciałbym", bo statystyka mówi mi że tak się nie stanie) coś osiągnąć w życiu, to termin "nadludzi" rezerwuję raczej na czas przynajmniej początków transhumanizmu.
Jestem zwykłym człowiekiem, mam przed sobą jeszcze nawet długą drogę by zdobyć porządną edukację (dopiero w tym roku zaczynam technikum, a zamierzam po tym iść na studia), nie jestem wyjątkowo silny, a nawet osobiście znam ludzi którzy są najpewniej inteligentniejsi niż ja.

Avatar PanSowa12
pan_hejter pisze:
Nadczłowiek to cel nas jako ludzkości by poprzez samo rozwój doprowadzić do wykształcenia się kiedyś może za 200-300 lat ludzi o niezwykłej sile, inteligencji i umiejętnoścoach. Ludzi którzy będą w stanie dzięki odpowiedniej kontroli swych instynktów stać się Nadludźmi.

Hm, zainteresowałeś mnie.
Mimo tego wiem że tego nie osiągnę, ba nie wiem nawet jak.

Avatar pan_hejter
W sumie nie, bo ty jak już wspomniałeś wybrałeś Schopenhauerską walke z instynktami. A mie Nietzschowskie opanaowanie ich i życie w zgodzie.

Przecież, żartowałem, nigdy nie będe nadczłowiekiem. Niestety urodziłem się za wcześnie, chociaż może nigdy nie nadejdzie ten dzień.

Nadczłowiek to nie jest cel do osiągnięcia dla jednostki to cel dla całego społeczeństwa, cel dla nas wszystkich.


To nie jest strikte Nierzscheowska interpretacja, ale wybrana przeze mnie jej wersja

Avatar PanSowa12
Miejmy nadzieję na to, że świat będzie kiedyś lepszy.

Avatar
Konto usunięte
Richyard pisze:
Mogę i to robię.
Strach nie ratuje życia. Może cię sparaliżować i przez to niedźwiedź cię zabije.
Jeżeli z kolei zauważy, że się nie boisz może powstrzymać się z atakiem, jeśli nie to staniesz do walki lub logicznie zaczniesz uciekać albo zaczniesz udawać kamień.

SM-046. Kobieta. Choroba Urbacha-Wiethego, uszkodzenie ECM1.
Efekt - zniszczenie ciała migdałowatego. Brak strachu za wyjątkiem tego, przy duszeniu się.
A tego tłumaczyć mi się nie chce, zmęczony jestem.
Wikipedia pisze:

In her personal life, S.M. has been the victim of numerous acts of crime and traumatic and life-threatening encounters. She has been held up at both knifepoint and gunpoint, was almost killed in a domestic violence incident, and has received explicit death threats on multiple occasions. Despite the life-threatening nature of many of these situations, S.M. did not exhibit any signs of desperation, urgency, or other behavioral responses that would normally be associated with such incidents. The disproportionate number of traumatic events in S.M.'s life has been attributed to a combination of her living in a dangerous area filled with poverty, crime, and drugs, and to a marked impairment on her part of detecting looming threats in her environment and learning to steer clear of potentially dangerous situations. S.M. herself has never been convicted of a crime.

Avatar Richyard
opliko95 pisze:
Umiem, ale nie uważam tego za sensowny argument :V Więc nie użyłbym tego normalnie.

Plus przyznaję, że popełniłem błąd. Kojarzyłem, że psychopaci byli w zbiorze socjopatów (tj. socjopatia to nazwa ogólnego typu zaburzenia, a psychopatia to jeden z jego podtypów, który dalej jeszcze się dzieli), ale wygląda na to, że myliłem się i używa się ich zwykle w odniesieniu do innych zaburzeń.
Zresztą dlatego dobrze, że dałem ASPD na końcu, bo w anty-socjalne zaburzenia osobowości wlicza się zwykle i to, i to :D

Psychopatia wrodzona, socjopatia środowiskowa. Oba to ASPD. Cechy tego pierwszego są silniejsze, ze względu, że od urodzenia. Psychopaci posiadają wszystkie silne cechy, więc są lepsi od socjopatów.

Avatar PanSowa12
Zresztą "shopenhauerska walka z instynktami"? Możesz to rozwinąć?

Avatar Richyard
AdvBioSys pisze:
SM-046.

Psychopaci się nie boją, a żyją. Mamy bardzo dużo wspólnych cech swoją drogą.

Avatar PanSowa12
Richyard pisze:
Psychopaci posiadają wszystkie silne cechy, więc są lepsi od socjopatów.

Czy ty do cholery właśnie mówisz że psychopaci są ludźmi lepszymi od zwykłych?

Avatar Richyard
Tak, to chyba oczywiste.

Avatar PanSowa12
W tym momencie zaprzeczasz własnym faktom

Avatar Richyard
Żadnym nie zaprzeczam.

Avatar
Konto usunięte
Zakładając czysty indywidualizm, mroczna triada góruje.
Są lepsi tak długo jak nie są większością.

Odnośnie psychopatii, abstrakt pracy "The amygdala and ventromedial prefrontal cortex: functional contributions and dysfunction in psychopathy" autorstwa R.J.R Blair wspomina, że działanie ciała migdałowatego i brzuszno-przyśrodkowej kory przedczołowej (czy jakkolwiek powinienem to tłumaczyć) jest upośledzona. Nie istnieje całkowity zanik.

Avatar PanSowa12
Zacznijmy od tego żeby taki psychopata powstał, to musiałby całkowicie zniszczyć sie przez emocje.
Jest to odwrotność tego co mówisz.

Avatar Richyard
O tym mówię. W sumie nie triada, a tetrada - nie zapominaj o sadyzmie.

Avatar Richyard
PanSowa12 pisze:
Zacznijmy od tego żeby taki psychopata powstał, to musiałby całkowicie zniszczyć sie przez emocje.
Jest to odwrotność tego co mówisz.

Ale żyją i funkcjonują. I zajmują najwyższe stanowiska władzy na świecie. Bo nie posiadają słabych cech, to są Nadludzie do tego prawdziwi. Ich IQ jest większe od przeciętnego człowieka, nie posiadają takich słabości jak empatia czy wyrzuty sumienia. Są lepsi.

Avatar
Konto usunięte
Co niby takiego przydatnego jest w sadyzmie?

Avatar opliko95
Tak, niektóre cechy psychopatów w określonych sytuacjach sprawiają, że mogą się sprawdzić lepiej niż "zwykli" ludzie.
Np. gdybym miał wybrać dyktatora na czas kryzysu, psychopata (przy czym też: objawiający jedynie część z cech charakterystycznych. Bo część z cech psychopatów przeszkadza w tym) byłby świetnym wyborem.
Ale psychopaci mają też wiele wad. Prxykładowo: paktycznie zawsze są indywidualistami - wykorzystują innych, zamiast pracować z nimi. To sprawia, że nie nadają się do pracy wymagającej zgranego zespołu.

Plus: ludzie "odporni psychiczne" są mniej wrażliwi. Jest to oczywiste, nie? Ale oznacza to m. in. że zauważą mniej. Nie są w stanie wyłapać niektórych szczegółów - szczególnie jeśli chodzi o zachowania społeczne. Np. ukrytych intencji. Psychopaci założą co najwyżej, że są złe :)
Nie bez powodu to prawie wyłącznie ludzie wrażliwi są np. poetami.

Avatar PanSowa12
Richyard pisze:
Ale żyją i funkcjonują. I zajmują najwyższe stanowiska władzy na świecie. Bo nie posiadają słabych cech, to są Nadludzie do tego prawdziwi. Ich IQ jest większe od przeciętnego człowieka, nie posiadają takich słabości jak empatia czy wyrzuty sumienia. Są lepsi.

Wybacz najmocniej ale o czym ty do cholery pieprzysz?

Avatar PanSowa12
Czy ty masz jakiekolwiek pojęcie o czymkolwiek?

Avatar Richyard
opliko95 pisze:
Tak, niektóre cechy psychopatów w określonych sytuacjach sprawiają, że mogą się sprawdzić lepiej niż "zwykli" ludzie.
Np. gdybym miał wybrać dyktatora na czas kryzysu, psychopata (przy czym też: objawiający jedynie część z cech charakterystycznych. Bo część z cech psychopatów przeszkadza w tym) byłby świetnym wyborem.
Ale psychopaci mają też wiele wad. Prxykładowo: paktycznie zawsze są indywidualistami - wykorzystują innych, zamiast pracować z nimi. To sprawia, że nie nadają się do pracy wymagającej zgranego zespołu.

Plus: ludzie "odporni psychiczne" są mniej wrażliwi. Jest to oczywiste, nie? Ale oznacza to m. in. że zauważą mniej. Nie są w stanie wyłapać niektórych szczegółów - szczególnie jeśli chodzi o zachowania społeczne. Np. ukrytych intencji. Psychopaci założą co najwyżej, że są złe :)
Nie bez powodu to prawie wyłącznie ludzie wrażliwi są np. poetami.

Ta wada to jest zaletą, bycie indywidualistą i wykorzystywanie innych jest dobre.

Avatar
Konto usunięte
Richyard pisze:
Ta wada to jest zaletą, bycie indywidualistą i wykorzystywanie innych jest dobre.

Tak długo jak to Ty wykorzystujesz innych.
A nie oni Ciebie

Avatar Richyard
PanSowa12 pisze:
Czy ty masz jakiekolwiek pojęcie o czymkolwiek?

Weź wyjdź. Stanowiska władzy obsadzone są przez psychopatów. Nie wiesz, to się nie wypowiadaj.

Avatar Richyard
AdvBioSys pisze:
Tak długo jak to Ty wykorzystujesz innych.
A nie oni Ciebie

Jeżeli nie masz empatii, poczucia winy lub odpowiedzialności, to nie da się ciebie zmanipulować w normalny sposób.

Avatar pan_hejter
Ten moment kiedy to czytasz a masz na papierku że jesteś socjopatą. XD

Avatar Richyard
pan_hejter pisze:
Ten moment kiedy to czytasz a masz na papierku że jesteś socjopatą. XD

Masz 19 lat, można zostać stwierdzonym jak masz 25. Nie kłam.

Avatar PanSowa12
Richyard pisze:
Weź wyjdź. Stanowiska władzy obsadzone są przez psychopatów. Nie wiesz, to się nie wypowiadaj.

Czy ty... Czy ty naprawdę powiedziałeś że ja sie nie znam w tej sytuacji? Mimo tego że nie masz pojęcia kim jest psychopata?

Avatar PanSowa12
Dodaje hipokryzję do listy twoich minusów

Avatar Richyard
PanSowa12 pisze:
Czy ty... Czy ty naprawdę powiedziałeś że ja sie nie znam w tej sytuacji? Mimo tego że nie masz pojęcia kim jest psychopata?

Serio, weź wyjdź.

Avatar opliko95
Richyard pisze:
Ta wada to jest zaletą, bycie indywidualistą i wykorzystywanie innych jest dobre.
Właśnie nie zawsze. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem.

Jak sobie wyobrażasz współpracujący zespół psychopatów, w którym każdy dąży do bycia liderem (nawet jej niejawnym - po prostu do władzy na innymi) i wykorzystywania innych? To raczej nie zadziała...

Ogólnie, w bardzo dużym uproszczeniu:
Jeden psychopata>jeden człowiek
Jeden psychopata<grupa ludzi
Grupa psychopatów<grupa ludzi

Avatar Richyard
opliko95 pisze:
Właśnie nie zawsze. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem.

Jak sobie wyobrażasz współpracujący zespół psychopatów, w którym każdy dąży do bycia liderem (nawet jej niejawnym - po prostu do władzy na innymi) i wykorzystywania innych? To raczej nie zadziała...

Ogólnie, w bardzo dużym uproszczeniu:
jeden psychopata>jeden człowiek
Jeden psychopata<grupa ludzi
Grupa psychopatów<grupa ludzi

Ale większość ludzi to konformo. Bycie psychopatą to wyższość, dar nielicznych.

Avatar pan_hejter
Ja się nie uważam, ale przez głupi incydent w gimbazjum i nizebyt rozgarniętą psycho loszke miałem taką diagnozę.

Przez spory czas uważałem się za socjopate. A potem zrozumiałem, że po prostu jestem mizantropem.

Avatar Richyard
pan_hejter pisze:
Ja się nie uważam, ale przez głupi incydent w gimbazjum i nizebyt rozgarniętą psycho loszke miałem taką diagnozę.

Przez spory czas uważałem się za socjopate. A potem zrozumiałem, że po prostu jestem mizantropem.

Mogłeś co najwyżej mieć stwierdzone CD, nie ASPD.

Avatar opliko95
Ale, co może cię zaskoczyć, sukces ludzkości nie opiera się na sukcesie indywidualnych psychopatów :) Opiera się na sukcesie grup, które mogą znacznie więcej niż jedna osoba.
Psychopaci to ludzie ewolucyjnie niedostosowani do najlepszego sposobu działania dla ludzkości - działania w grupie dla dobra większości grupy - którzy są użyteczni dla ludzkości (są "lepsi" niż zwykli ludzie) jedynie w ograniczonych przypadkach, a większość z nich jest przez ten brak przystosowania "gorsza" od zwykłych, "stadnych" ludzi.

Avatar PanSowa12
Nie rozumiem cię wogóle, nie udzielasz sie w tej dyskusji wogóle, uznajesz sie za nadinteligentną osobę mimo tego, że widać u ciebie miliard minusów w których jednym z nich jest brak umiejętności dobrego dyskutowania, twój poziom jest taki sam jak 12 latka a ty wciąż mówisz że jesteś silny bo sie wyzbyłeś emocji. Nie jesteś wcale wyjątkowym człowiekiem mimo tego że sie za takiego uważasz. Jesteś na razie pewnie jakimś 15-16 latkiem który nie ma pojęcia co pisze, taką osobą jesteś dla mnie.

Gdybyś naprawdę był nadczłowiekiem, to nie uważasz że byłbyś w stanie
1. Zniszczyć nas wszystkich faktami i logiką, gdyż taka osoba ma naprawdę wysokie IQ, mimo tego pokazujesz całkowity brak logiki, niechęć do wytłumaczenia wszystkiego i co najważniejsze arogancję.
Arogancja tworzy samoluba, samolub tworzy człowieka z niskim poziomem inteligencji.
2. Przekonać nas do tego że nim jesteś. Weźmy to na logikę, inteligentna osoba pokazuje swoją inteligencję w dyskusji, ty robisz całkowicie na odwrót. Wszyscy w tej dyskusji mają cie za totalnego debila, smutna prawda czyż nie?
3. Doprowadzić do kontynuowania dyskusji i robienia z niej coś ciekawego. Ty przekształciłeś to wszystko w durną kłótnię.
4. Nie wywyższać się. Inteligentna osoba nie pieprzy cały czas o tym jaka ona jest wspaniała. Ona to pokazuje.

Avatar pan_hejter
Ty ale wiesz że jaranie się psychopatami jest konformistyczne. Co druga edgy 16 jara się tym, jest masa o tym książek. Nawet gdzieś znalazłem badania na ten temat.

Czyli nasz richyuś jest taki jak wszyscy.

Avatar Richyard
Nie rozumiesz. Tu nie chodzi o przydatność. Do tego wysługuje się innymi.
Psychopata to wyższa jednostka, przeznaczona do przewodzenia innymi.

Avatar Richyard
pan_hejter pisze:
Ty ale wiesz że Nawet gdzieś znalazłem badania na ten temat.

Czyli nasz richyuś jest taki jak wszyscy.

Nie jest. Po prostu uzasadnia swoje stanowisko. I dlaczego on sam jest lepszy od was.

Avatar opliko95
Err... Nie.
Bardzo mi przykro, ale bez sytuacji kryzysowej wolę by przewodziła osoba będąca w stanie zrozumieć innych i współpracować na równych warunkach. Tak, psychopaci są lepsi w podejmowaniu trudnych decyzji, ale przywósca powinien dążyć do tego by takich decyzji nie trzeba było podejmować.
"Najlepsi" przywódcy w historii najpewniej byli psychopatami, ale najlepsi oznacza tutaj zwykle tyle, że za ich czasów państwu najlepiej się powodziło - m. in. przez wojny, albo przez to że zastali je w sytuacji kryzysowej. Bowiem byli to też najbardziej "wojenni" przywódcy.
Na każdego udanego przywódcę - psychopatę przypada taki, który pociągnął swoje państwo w dół.

Avatar pan_hejter
Dobra ale ci przywódcy mieli charyzme. Richi nie ma jej za grosz.

Avatar opliko95
+1
Tak jak wspomniałem - psychopaci mają różną kombinację i udział cech charakterystycznych dla psychopatów. A tylko część z nich jest dobra dla liderów, część natomiast szkodzi.
Edit: choć nie wiem jaki jest irl, więc to "+1" opieram tylko o jego zachowanie online.

Avatar Richyard
opliko95 pisze:
Err... Nie.
Bardzo mi przykro, ale bez sytuacji kryzysowej wolę by przewodziła osoba będąca w stanie zrozumieć innych i współpracować na równych warunkach. Tak, psychopaci są lepsi w podejmowaniu trudnych decyzji, ale przywósca powinien dążyć do tego by takich decyzji nie trzeba było podejmować.
"Najlepsi" przywódcy w historii najpewniej byli psychopatami, ale najlepsi oznacza tutaj zwykle tyle, że za ich czasów państwu najlepiej się powodziło - m. in. przez wojny, albo przez to że zastali je w sytuacji kryzysowej. Bowiem byli to też najbardziej "wojenni" przywódcy.
Na każdego udanego przywódcę - psychopatę przypada taki, który pociągnął swoje państwo w dół.

Nie rozumiesz, że lepszy człowiek nie musi troszczyć się o dobro innych. Bo empatia to słabość. A Psychopaci potrafią udawać współczucie, empatię i wszystko inne. Nie spostrzegłbyś nawet.

Avatar Richyard
pan_hejter pisze:
Dobra ale ci przywódcy mieli charyzme. Richi nie ma jej za grosz.

Potrafię jeżeli chcę. To cecha silnych ludzi.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku