Richyard pisze:
Powiedziałbym, że nie ma czegoś takiego jak bycie "miłym" w kontekście osobowości, bo nie da się tego zmierzyć. Chyba że byciem miłym nazywasz wysoką ugodowość (wielka piątka).
Dwie kwestie:
1. To z "byciem miłym" to był bardziej przykład. Możliwe, że to jest cecha osobowości, a możliwe, że nie jest. Chyba faktycznie nie jest.
Mam jednak nadzieję, że nie sprawia to, że przykład staje się bez sensu. Mogę zrobić drugi dla jakiś rzeczywistych cech osobowości.
2. Wielka Piątka w żadnym razie nie wyczerpuje tematu osobowości. Jest to co prawda najdoskonalszy dotychczas model osobowości cech, ale to nie znaczy, że obejmuje wszystko.
Wielka Piątka obejmuje ze wszystkich istniejących teorii najdokładniej i najprecyzyjniej zmienne, które są ogólnoświatowe, uniwersalne, stałe i mierzalne.
Jeśli są elementy naszego bycia nie uniwersalne (np. występujące tylko w szczególnej kulturze) i nie stałe (dynamiczne elementy rozwoju osobowości opisywane przez psychologię psychodynamiczną typu traumy, treści wyparte do nieświadomości, nasze doświadczenie, które wpływa na nasze zachowanie) bądź niemierzalne (np. wspomnienia z życia płodowego) to mogą być elementami osobowości, ale nie będą elementami Wielkiej Piątki.
Wielka Piątka jest dobra do w miarę obiektywnego opisu osobowości i porównywania ich między grupami badanych.
Ale słaba jeśli chce się skupić na indywidualnej jednostce i jak najdokładniej ją opisać. Bo im dokładniej chcemy opisać osobę, tym więcej wchodzi kwestii niejasnych, niemierzalnych i subiektywnych. Tym zajmują się bardziej teorie osobowości egzystencjalne, humanistyczne lub psychodynamiczne.
Ale znowu - problemem teorii osobowości humanistycznych będzie to, że na ich podstawie można stworzyć dla człowieka dobrą terapię, która poprawi jakość jego życia, ale na obecny sposób wiedzy niemożliwe jest za pomocą tej teorii rzetelnie porównać kilku grup osób.