Los Angeles

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To następnym razem pisz, że w oko, bo ja zrozumiałem jakby walił nim w czoło lub bok głowy Zombie :V//
Niestety, nikogo w pobliżu nie było.

Avatar FD_God
//Na takie coś to już trzeba mieć szpikulec, a weź znajdź taki :v//
Jedyny wybawca jaki mógł mu przyjść do głowy to rzecz jasna Dzicy, ale czemu tak zaraz zniknęli, kto wie. Pozostało wstać, otrzepać się z brudu i odłożyć śrubokręt ponownie za pas i zabrać swój kij. Trzeba w końcu kolejny dom przeszukać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cóż, teraz nic nie stoi Ci na drodze, by spróbować.

Avatar FD_God
O ile rzecz jasna drzwi nie będą tak samo zamknięte, wtedy znowu trzeba będzie je jakoś wyważyć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tym razem są otwarte. A dokładniej wyważone. Cóż, ktoś zrobił to za Ciebie.

Avatar FD_God
Lepiej uważać, by wtedy ktoś w środku go nie zaskoczył. Trzymał swój kij w pogotowiu i przechadzał się po domu szukając przede wszystkim zapasów w kuchni.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kuchnię znalazłeś, ale była doszczętnie wyczyszczona ze wszystkich zapasów.

Avatar FD_God
I weź tu znajdź jedzenie dla kogoś takiego jak on. Raczej nigdzie indziej nie chowają jedzenia, ale może barek z alkoholem będzie w sypialni czy też salonie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Był. Jeśli można się tak wyrazić to na dodatek dokładnie "osuszony."

Avatar FD_God
No to był to czas, by udać się do jeszcze kolejnego domu, nie miał tu czego szukać, ani nic lepszego do roboty też nie miał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
A jak chce dostać się do tego domu i który to ma być dom?

Avatar FD_God
Tak samo jak do tego, przez ogrodzenie, a dom taki, który jest zaraz obok.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, akurat ten był wcześniej wspomnianym, na który zawalił się słup.

Avatar FD_God
Raczej nie jest to jedyny dom tutaj, może są jeszcze jakieś inne?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ten spalony i wiele innych całych.

Avatar FD_God
Raczej interesowały go tylko te całe, których już nie odwiedził, zatem ostrożnie się do nich skierował. Któregokolwiek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tu ponownie zamknięte drzwi.

Avatar FD_God
No to najlepiej będzie je wyważyć, niestety nie umie otwierać zamków, ale może kiedyś się tego nauczy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, nie ustąpiły za pierwszym razem, a Ty usłyszałeś kroki w środku.

Avatar FD_God
Zdecydowanie jest to sygnał do bycia ostrożniejszym. Postanowił zapukać kilka razy w środku i opierając się o ścianę obok drzwi nasłuchiwać co się tam dzieje, trzymał również w pogotowiu swój kij.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Usłyszałeś charakterystyczny odgłos przeładowywanej strzelby, a później męski głos, który mówił:
- Wypi***alaj z mojego domu, ku*asiarzu, bo Ci łeb odstrzelę!

Avatar FD_God
-Toś sobie znalazł miejsce do życia, nie powiem. Dobra, żyj sobie dalej z wiedzą, że kiedyś ci się te zombie dobiorą do dupy.- Powiedział, a następnie zaczął odchodzić, najlepiej w kierunku innego budynku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cóż, zadziwiające jak niektórzy ludzie są przywiązani do swoich domów, nieprawdaż?
Niemniej, trafiłeś do kolejnego domu, tu drzwi ponownie były wyważone, ale słyszałeś w środku jakieś kroki i odgłos przeszukiwania półek, szafek i tym podobnych.

Avatar FD_God
Dziwna okolica, tak wielu ludzi się tutaj kręci. Postarał się w miarę cicho podążać za odgłosami trzymając swój kij oraz uważając, by na coś przypadkiem nie nadepnął.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Szczęśliwie na nic nie nadepnąłeś i zauważyłeś jak dwóch mężczyzn przetrząsa szafki kuchenne w poszukiwaniu jedzenia.

Avatar FD_God
Walka z nimi nie wchodziła w grę, no chyba, że nie posiadali broni palnej, a za taką u nich się rozejrzał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeden miał kaburę, a z niej zdawał się wystawać pistolet, choć znałeś już takich cwaniaczków, którzy strugali podobne z drewna, aby odstraszyć ewentualnych napastników. Za to leżący na kuchennym blacie obok drugiego Magnum 44 był z pewnością prawdziwy.

Avatar FD_God
No to wypada wykorzystać przewagę tego, że może ich zaskoczyć. Postanowił po cichu wyciągnąć swojego Magnuma, odbezpieczyć go i stanąć w progu celując między nich, by móc łatwo zmienić cel, a następnie zaczął mówić.
-Grzecznie połóżcie ręce za głowę, a nic wam się nie stanie.- Powiedział będąc w razie czego gotowym do posłania strzału ostrzegawczego w czyjąś ręką jakby chciał jednak sięgnąć po broń, najbardziej w tego drugiego z bronią na blacie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Obaj drgnęli jak na zawołanie, lecz posłusznie unieśli broń, czując że w tej chwili to Ty jesteś panem sytuacji.

Avatar FD_God
//Chyba ręce, a nie broń :v//
-To teraz grzecznie odłóżcie obaj broń na podłogę i ostrożnie kopnijcie je w moją stronę. Zalecam też nie trzymanie palca na spuście, bo mój wtedy robi się nieco nadwrażliwy, wiecie chyba co mam na myśli?- Powiedział cicho i krótko się śmiejąc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Mój błąd, chodziło o ręce.//
No i jeden kopnął do Ciebie Magnuma, drugi wyjął jedynie wyrzeźbiony z drewna pistolet, ale też kopnął go do Ciebie.

Avatar FD_God
-Ładna zabaweczka.- Powiedział i na oba pistolety ułożył stopę tak by były w bezpiecznym miejscu. No to teraz możemy się nieco bliżej poznać. Naprawdę sporo tutaj osób nadal żyje, nawet jedna osoba zamieszkuje sobie dalej osobny dom... A wy kim jesteście i jak was zwą? Pamiętajcie, nawet nie próbujcie się odwracać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jesteśmy od Bandytów, więc jeśli chcesz tu jeszcze chwilę pożyć to oddaj mi gnata i spi***alaj. - odparł jeden z mężczyzn, ten do którego należał rewolwer.

Avatar FD_God
-Wiesz, to naprawdę nieładnie tak zwracać się do osoby, która właśnie celuje do ciebie z broni. Ale widzę jesteście jacyś gówno warci skoro dają na dwie osoby jeden pistolet i jakieś drewienko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ktoś powiedział, że jesteśmy tylko we dwóch?

Avatar FD_God
-To pracujecie wyjątkowo cicho, usłyszałbym tego kogoś, więc dam ci jedynie czwórkę za starania.- Powiedział też rozglądając się wzrokiem po domu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W tym domu nikogo poza Wami nie było.

Avatar FD_God
-No to teraz powiedzcie co niby będzie jak was puszczę wolno. Bo póki co to tylko zarzucacie mi, że jak was nie puszczę i zabiję to nagle będzie ze mną źle, bo ktoś rzekomo się o tym dowie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tak to mniej więcej wygląda, koleś, więc lepiej powstrzymać się od wpakowania nam we łby naboi, dobra?

Avatar FD_God
-No, ale kto miałby się o tym dowiedzieć, szczerze... W dodatku bandyci nie brzmią jak największe przyjemniaczki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zyskujemy przy bliższym poznaniu.

Avatar FD_God
Ten jedynie głośniej odetchnął.
-Oj chłopaki, stawiacie mnie w ciężkiej sytuacji. Z jednej strony niezbyt bezpiecznie tak samemu kroczyć, a z drugiej strony jesteście bandytami i jeszcze groziliście mi tym, że ktoś mnie dorwie nawet nie wiedząc o tym, że zdechliście...

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Panie, jak ja piszę Bandyci z wielkiej to mam na myśli tych Bandytów, o których wspomniało się w spisie frakcji...//

Avatar FD_God
//Wiem o jakich chodzi, ale raczej nie są to osoby o innym stylu życia jak ci pisani z małej litery.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//No cóż...//
- Więc...?

Avatar FD_God
-Więc pozwolę wam żyć, ale żeby uniknąć dalszego ścigania przez was to zabieram wam tę spluwę, chyba że macie jakieś obiekcje?- Powiedział kręcąc kciukiem bębenek rewolweru.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Najlepiej byłoby jakbyś nam ją oddał.

Avatar FD_God
-Wtedy nie mam gwarancji tego, że nie zostanę przypadkiem postrzelony.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie ufasz nam? No wiesz co? A my Ci zaufaliśmy...

Avatar FD_God
-Ej chłopaki, stawiacie mnie w bardzo ciężkiej sytuacji. Może i bym sobie dał za was rękę uciąć, ale nie wiem czy teraz nie miałbym ku*wa ręki.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku