Morannon - Graul

Temat edytowany przez Kuba1001 - 21 czerwca 2017, 22:54

Avatar Kuba1001
zapodaj.net/4404673ea8cbc.jpg.html
Podział prac:
Szaman - 1 osoba.
Kopalnia - 3 osoby.
Myśliwy - 1 osoba.
Wojownicy - 9 osób.
Ten, który robi broń - 1 osoba.
Tajemnicze Ruiny to po prostu tajemnicze ruiny. Orkowie nie są zbyt dobrzy w wymyślaniu trudnych nazw. Były tu zanim Graul się osiedlił i nikt nie wie czym kiedyś były.
W Kopalni Orkowie od czasu do czasu wydobywają krzemień potrzebny do konstrukcji broni. Poza nim wydobywają także różne minerały, na przykład rudę żelaza i węgiel kamienny, ale jest tego tyle, co kot napłakał, gdyż nie mają oni odpowiednich narzędzi do wydobywania takich minerałów.
Jak widać, Graul mieszka w swej okazałej Kwaterze, szaman w swej Wieży, myśliwy w swojej, a Orkowie pracujący w Kopalni w tej Wsi, która jest bliżej Kopalni. Stacjonuje tam też pięciu wojowników, w razie czego. Pozostali mieszkają we Wsi w pobliżu Kwatery Graula i Wieży Szamana.

Avatar FD_God
Właściciel
Na obecną chwilę Graul znajdował się w swojej kwaterze, w której siedział samotnie i najwyżej mógł czekać na wydarzenie się czegokolwiek, niestety próżne jego nadzieje, skoro każdy był zajęty jakąś pracą... Zawsze mógł sprawdzić jak wszystkim idzie.

Avatar Kuba1001
No i to był zawsze jakiś pomysł! Wziął więc cały swój ekwipunek w postaci tarczy, mieczydła i noża, a następnie ruszył do wsi obok swej kwatery.
//Jest taka opcja, że mogę znaleźć szczenięta Wargów i je sobie wyhodować?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Samych ich na pewno nie znajdziesz.//
Pójście tam nie zajęło ci wiele czasu, aż w końcu dotarłeś do wsi, a tam zastałeś opi***alających się orkowych stróży, rzecz jasna można to też było pomylić z patrolowaniem.

Avatar Kuba1001
//Wiem przecież. Bardziej chodzi o to, czy w ogóle mam na to szanse no i czy Wargi żyją na stepach.//
Zmierzył każdego wzrokiem i spytał"
- Co tu się odpi***ala?

Avatar FD_God
Właściciel
-No w sumie to nic, nie ma czego pilnować tośmy się rozstawili gdzie trzeba i obserwujemy co się dzieje, tutaj i tak nic się nie dzieje.

Avatar Kuba1001
- W sumie racja. - mruknął, bo tu rzeczywiście nic się nigdy nie działo. Tak więc skierował swe kroki do wieży Szamana.
- Szamano! - krzyknął od razu. Zawsze wolał uprzedzić o fakcie swego przybycia Magojebcę, z nim nigdy nie było wiadomo. No i jak się go uprzedziło, to uspokajał Wielkiego Wku*wa, czyli jedno z nielicznych stworzeń, których Graul naprawdę się obawiał...

Avatar FD_God
Właściciel
-Wejść!- Odkrzyknął jeszcze ze swojej wieży, najwidoczniej udało mu się go gdzieś schować czy uspokoić.

Avatar Kuba1001
Także wszedł, inne wyboru zbytnio nie miał.

Avatar FD_God
Właściciel
Ten zaś przywitał cię zaraz na wejściu, a jego pupilek leżał sobie gdzieś w kącie.
-O co chodzi, wodzu?- Powiedział stojąc tak i czekając na to co powiesz.

Avatar Kuba1001
- Przyszedłem sprawdzić co tam porabiasz. - odparł, kątem oka obserwując odyńca. - No i spytać, czy nie potrzebna Ci jest do czegoś pomoc.

Avatar FD_God
Właściciel
-Gdzie tam, w sumie i tak teraz nad niczym nie pracuję. Może to jednak szef w czym pomocy potrzebuje?

Avatar Kuba1001
- Mówi się, że rzuciłeś jakieś zaklęcia na Wielkiego Wku*wa. Nie znasz Ty aby takich, którymi można by udomowić jakieś zwierzęta, dajmy na to Wargi?

Avatar FD_God
Właściciel
-Znajdź wargi to je udomowię, w dodatku tu przeważnie nawet nie trzeba zaklęć, a rzucania im surowego mięsa co jakiś czas.

Avatar Kuba1001
- Zajebiście. - powiedział i przez chwilę rozmarzył się, wyobrażając sobie siebie jako majestatycznego jeźdźca Warga Wpie**olu, lecz po chwili wrócił do chwili obecnej. - Może i jestem prostym Orkiem, a we łbie mi cycki, gorzałka i dobra napi**dalanka, ale jestem też wodzem, a to co mam, co dał mi ojciec, to mało. Chcę to poszerzyć, stworzyć coś, ku*wa, wielkiego. A żeby stworzyć coś, ku*wa, wielkiego potrzeba przebyć od cholery kilometrów stepów. I do tego potrzebne mi są Wargi. - wyjaśnił i dał szamanowi chwilę na przełknięcie i przetrawienie faktów. - A jak wspomniałeś o tym udomawianiu, to da się tak obłaskawić tylko młode, czy też stare?

Avatar FD_God
Właściciel
-Stare to najwyżej cię rozszarpią jak im się zbliżysz do młodych.- Powiedział śmiejąc się przez chwilę. Ale takie młode to rosną jak popie**olone, więc zabicie rodziców i przygarnięcie młodych i tak będzie bardziej opłacalne, niż próby zjednania także tych dużych.

Avatar Kuba1001
- No i dobra, wybiorę się chyba zaraz do myśliwego z chłopakami, może coś znajdziemy.

Avatar FD_God
Właściciel
-Tylko uważajta, bo wargi to silne bestie i mogą, którego z was rozszarpać.

Avatar Kuba1001
- Damy radę, spokojnie. - powiedział i opuścił wieżę. Oczywiście, jeśli szaman miał mu coś jeszcze do powiedzenia lub coś w ten deseń, to zatrzymał się.

Avatar FD_God
Właściciel
Nie miał już nic więcej do dodania poza skromnym "powodzenia", więc znalazłeś się już przed jego wieżą.

Avatar Kuba1001
No to szybko skrzyknął chłopaków, kazał wziąć broń i ruszył z nimi do myśliwego.

Avatar FD_God
Właściciel
Zebraliście, więc całą ekipę uzbrojoną w topory i tasaki z krzemieni i ruszyliście pod chatę myśliwego. Tam jednak nikogo nie zastaliście.

Avatar Kuba1001
Graul uznał, że myśliwy, jak to myśliwy, jest na polowaniu i zarządził postój pod chatą, gdzie w końcu powinien wrócić.

Avatar FD_God
Właściciel
Poczekałeś dobrą godzinę, nim ten wrócił ciągnąc za sobą dzika.
-A was co tu tylu ku*wa przywiało, nic do roboty nie macie?- Powiedział uśmiechając się w waszą stronę.

Avatar Kuba1001
- No właśnie ku*wa mamy, ale Ty nam jesteś ku*wa potrzebny.

Avatar FD_God
Właściciel
-Z taką bandą to nawet nie powinniście mieć za wiele problemów, no ale o co chodzi? Trzeba coś znaleźć?

Avatar Kuba1001
- Trafiłeś w sendo, mordo! - powiedział ucieszony. - Trzeba nam znaleźć Wargi, ubić te stare, wziąć młode i je wychować.

Avatar FD_God
Właściciel
-Życie szefowi chyba nie miłe, ale jak się uda to będzie to opłacalne. Musiałbym trochę powęszyć kawał od wioski, wargi nie będą żyją zbyt blisko jakiejś społeczności.

Avatar Kuba1001
- To i ja wiem. Na początek nie potrzeba nam wiele, kilka sztuk, w końcu trzeba to też będzie karmić.

Avatar FD_God
Właściciel
-Karmić, wytresować i jak będą dostatecznie duże do sprawić, że się ork z nich nie spie**oli przy jeździe na nich.

Avatar Kuba1001
- Ale jak już będziemy takie mieli... Ku*wa, przecież wtedy będziemy mogli dotrzeć tam, gdzie jeszcze żaden inny Ork z naszej osady nie dotarł.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ta, marzenia... Trzeba też uważać, by inni orkowie nam się nie dobrali do wargów, wtedy my możemy mieć problem.

Avatar Kuba1001
- Innych Orków to ja tu już od dawna nie widziałem.

Avatar FD_God
Właściciel
-Co nie znaczy, że można po prostu stwierdzić, że my jesteśmy jedynymi.

Avatar Kuba1001
- Wiadomo, że nie. Chodzi o to, że zwyczajnie innych ja tu w ogóle nie widziałem.

Avatar FD_God
Właściciel
-Prędzej czy później dadzą o sobie jacyś znać... To wolicie, żebym sam śladów szukał czy idziemy wszyscy?

Avatar Kuba1001
- Ty tu jesteś myśliwym, decyzja należy do Ciebie.

Avatar FD_God
Właściciel
-No wolałbym żeby nas wszystkich rozszarpały te bestie, niż tylko mnie.- Powiedział zaśmiawszy się. A tak serio, to wystarczy, że będziecie w miarę cicho i ja będę szedł przodem coby ślady widzieć.

Avatar Kuba1001
- No i tak też zrobimy.

Avatar FD_God
Właściciel
-To w drogę, jak się poszczęści to może nawet świeże gówno się znajdzie, bez żartów tutaj.- Powiedział i ruszył z wioski, a większość chłopaków się zaśmiała.

Avatar Kuba1001
On również. Był prostym Orkiem, wzmianka o gównie zawsze była zabawna. Niemniej, kazał teraz zachować powagę i ciszę i iść za myśliwym, oczywiście zachowując jakieś odstępy.

Avatar FD_God
Właściciel
Po kilkunastu minutach krążenia i szukania śladów wreszcie to znaleźliście, upragniony stolec, a przynajmniej przez myśliwego.
-O ile ktoś inny tutaj nie strzelił kupy, to możliwie niedaleko powinien znajdować się ich właściciel.- Powiedział do was, a następnie podszedł bliżej, rzecz jasna nie dotykał, ale obadał jedynie i rozejrzał się za śladami.

Avatar Kuba1001
On nie miał mu zamiaru przeszkadzać w pracy, więc jedynie czekał na jej rezultaty.

Avatar FD_God
Właściciel
-Mam przykre wieści, tego nie zostawił warg tylko jakiś dzik, ślady są po takim.

Avatar Kuba1001
- Ku*wa mać. - warknął. - No nic, trzeba iść szukać dalej, dzik nam niepotrzebny.

Avatar FD_God
Właściciel
-Może coś tu jeszcze będzie.- Wzruszył ramionami i szedł dalej pierw omijając kupsko. Chodzenie tam zajęło wam jeszcze jakąś godzinę, niestety nic nie znaleźliście. To już przynajmniej wiemy, w którą stronę nie szukać...

Avatar Kuba1001
- To w którą stronę teraz?

Avatar FD_God
Właściciel
-Gdziekolwiek tylko nie w tę i nie do wioski, o ile szef nie chce już wracać.

Avatar Kuba1001
- Jeszcze nie, tak więc prowadź, może w innym miejscu nam się trafi.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to do dzieła.- Powiedział i udał się tym razem na wschód od waszej obecnej pozycji. Ruszyliście wszyscy za nim i po jakimś czasie natrafiliście na pobojowisko, znajdowała się tam rozdarta w wielu miejscach i nieco przeżarta gazela.
-Ktoś lub nawet kilku ktosiów się tutaj nieźle najadło.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku