Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie musi być stereotypowy z wyglądu żeby być przerywem.

Avatar FD_God
Supermodel raczej miałby ciężko o nieposiadanie dziewczyny i o biedę, a sushi nie jest tanie jak by się mogło wydawać

Avatar Kuba1001
Właściciel
Trochę Ci zostało z czasów, gdy opieprzałeś słabe Karty w Elarid, co nie? :V

Avatar RayGuy_Player
Wszytko co pisaliście poprawiłem, jak coś jeszcze jest nie tak to dajcie mi znać

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niech będzie. Akceptuję. Wybierz lokację i zacznij pierwszym postem.

Avatar antekk5
Imię: Arthur
Nazwisko: Patton
Narodowość: Brytyjczyk
Pseudonim: Omikron (pseudonim operacyjny)
Charakter: W grze
Wiek: 41
Towarzysz: Z 30-osobowego oddziału, do którego należał, pozostał tylko on. 17 członków zginęło, zaś los 12 pozostałych jest nieznany. Być może gdzieś się włóczą.
Majątek i nieruchomości: Pokój w bazie Z-Comu w Stanach Zjednoczonych i żołd
Historia: Urodził się w Birmingham. Jego matka była księgową w jednej z lokalnych firm, ojciec był zaś żołnierzem. Po ukończeniu szkoły średniej pracował jako policjant, jednak 5 lat później zwolnił się i wstąpił do wojska, gdzie krótko przed wybuchem apokalipsy miał stopień starszego sierżanta. Mimo powodzenia u płci przeciwnej nigdy się nie ożenił.
Gdy apokalipsa wybuchła w 2018, Arthur uciekł z Birmingham i wyruszył do Szkocji, żeby szukać schronienia przed trupami. Po około czterech tygodniach udało mu się dotrzeć do granicy Szkocji, gdzie przesiedział dwa lata. Arthur postanowił jednak walczyć z hordami truposzy, żeby w jakimś stopniu pomóc ludziom przetrwać, i w związku z tym dołączył do Z-Comu. Szkolenie wojskowe zdecydowanie się przysłużyło i 4 miesiące później Patton został porucznikiem.
W zeszłym miesiącu Arthur został przydzielony do oddziału Alpha i wraz z dwoma innymi oddziałami (nazwijmy je Bravo i Charlie) wysłano go do Nowego Jorku w celu wyzwolenia miasta od zombie. Początkowo szło całkiem dobrze. Utworzona została nawet baza w jednym z komisariatów, gdzie komunikowano się z dowództwem w celu uzgodnienia taktyki.
Niestety, wszystko zaczęło się pieprzyć dwa dni temu, kiedy to otrzymano wieść o zaginięciu oddziału Bravo. Oddział Charlie był w tym czasie zajęty poszukiwaniem surowców, co oznaczało, że to właśnie oddział Alpha miał się zająć sprawą zaginionego oddziału. Gdy Arthur wraz z towarzyszami broni dotarli na miejsce, gdzie miał się udać oddział Bravo w celu zwiadu, zostali oni otoczeni przez bandytów, którzy najprawdopodobniej wybili oddział Bravo. Wywiązała się z tego strzelanina, w której oddział Alpha został niemalże zniszczony. Arthur miał szczęście, a może i pecha, gdyż udało mu się uciec, jednak w wyniku strzelaniny została poważnie uszkodzona krótkofalówka, co oznaczało odcięcie kontaktu z oddziałem Charlie. Co prawda Arthurowi udało się uniknąć bandytów, ale jeśli nie uda mu się znaleźć oddziału Charlie, to albo zginie on z rąk bandytów, albo od innych ocalałych, albo zostanie pożywieniem truposzy.

Umiejętności:
- Świetny strzelec
- Dobry w walce wręcz
- Dosyć silny
Wady:
- Kiepski medyk, potrafi opatrzyć jedynie samego siebie
- Średni z niego mechanik
- Niezbyt szybki
- Marny akrobata
- Słabo posługuje się wytrychami
Specyfikacje: Zaszczepiony na ZX-521
Zawód: Porucznik Z-Comu
Frakcja: Z-Com
Ekwipunek: G17 z dwoma magazynkami, nóż bojowy, dwa bandaże, trzy paczki z racjami żywnościowymi, plecak żołnierski, latarka, poważnie uszkodzona krótkofalówka (najprawdopodobniej trzeba będzie znaleźć nową)
Ubiór:
Zdjęcie użytkownika antekk5 w temacie Karty Postaci
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika antekk5 w temacie Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wady w żadnym wypadku nie równoważą zalet, usuń jakąś zaletę i zastąp ją czymś słabszym albo dodaj kilka konkretnych wad.

Avatar antekk5
Poprawione, jeśli jeszcze są jakieś problemy, to postaram się je rozwiązać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cały Z-Com jest szczególnie sceptycznie nastawiony do Bandytów i im podobnych, łagodnie mówiąc.

Avatar antekk5
Teraz (chyba) powinno być w porządku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niech będzie, ale i tak będziesz mieć pod górkę. Akceptuję.

Avatar dziesiecparoczu
Imię : Gustav
Nazwisko : Sjöblad
Narodowość: Szwecja, Norrland (północna szwecja)
Pseudonim: -
Charakter: w grze
Wiek : 36
Towarzysz: zero
Majątek i Nieruchomości:
Historia: Gustav urodził się i wychowywał w północnej części Szwecji. Jest prostym człowiekiem, wywodzącym się z zwyczajnej, średniozamożnej rodziny. Gdy ukończył 19 lat rodzice Gustava postanowili, że zmienią miejsce zamieszkania, by wyrwać się z rutyny. Celem ich podróży była Norwegia, a raczej jej bardziej górzyste tereny. Rodzinie Sjöblad żyło się dobrze, aż do wybuchu epidemii. Rodzice Gustava, którzy byli już w podeszłym wieku nie przeżyli, zostali zaatakowani gdy Gustav byl w Oslo i przyjmował lek na wirusa. Wrócił do domu i zastał widok nieżywych rodzicow i szwendaczy krężących wokół. Przekradł się do domu, wzial najpotrzebniejsze rzeczy i wrócił do Oslo. Nie wiedział, co robić. Był zagubiony. Jedyne co było pewne to to, że jego rodzice nie żyją, i że nadciągają ciemne czasy. Od tamtego czasu Gustav wiódł chaotyczne życie, krężąc po ulicach Oslo, starając sie przeżyć chociaż sam nie wiedział po co.
Umiejętności:
Siła wywodząca się z wielu lat w zawodzie drwala
Odporność na zimno
Wady:
Nie umie posługiwać się bronią palną
Akrobatą to on nie jest, manewry ograniczają się do biegu i skakania na dość krótki dystans
Specyfikacje:-
Zawód: niegdyś drwal, teraz żaden
Frakcja: -
Ekwipunek: Wytrzymała siekiera, ryba w puszce 5x, bandaże x3, zupa w puszce, 2 x 2l wody.
Ubiór: ciepla zimowa skórzana kurtka, jeansy, buty robocvze
Wygląd: Zdjęcie użytkownika dziesiecparoczu w temacie Karty Postaci

Avatar konrafal12
Imię : Dima
Nazwisko : Morozow
Narodowość : Rosjanin
Pseudonim (Opcjonalny): ----
Charakter : Nieufny, Brutalny
Wiek : 29
Towarzysz : brak
Majątek i Nieruchomości : brak
Historia : Urodził się w zwyczajnej rodzinie w Moskwie. Wczesne dzieciństwo minęło bardzo szybko. Rodzice kochali jego i Vladimira, czyli starszego brata. Wszystko zaczęło się zmieniać kiedy był w 6 klasie.Sytuacja w domu była napięta, ciągle trwały kłótnie, ponieważ ojciec zawsze wracał pijany. Dima ze starszym bratem, aby zapomnieć o sytuacji w rodzinie trzymali się ze znajomymi z bloku. Zazwyczaj po prostu spotykali się na podwórku i rozmawiali. Trwało to tak 4 lata. Pewnego dnia, po powrocie do domu zobaczył że matka jest zapłakana. Przestraszył się. Nigdzie nie widział ojca. W końcu zdobył pewność siebie i zapytał co się stało. Spełniły się jego najgorsze oczekiwania. Wyrzuciła jego tatę z domu, rozwód był już zaplanowany. Wtedy się zmienił, nie tylko on zresztą, Vladimir też. Smutek z powodu rozwodu zaczęli zmieniać w złość. Wspólnie z kolegami zaczęli palić, pić, a czasami nawet napadać na przechodniów. Wspólnie nauczyli się władać bronią białą(głównie nożem i kijem baseballowym), a nawet rzucać nożami. Przerwała to epidemia. Dima razem z bratem i matką, próbowali uciec, niestety wpadli na gromadę zombie. Próbowali się bronić. Skończyło się na tym że na oczach Dimy nieumarli rozszarpali jego rodzinę. Od tego wydarzenia minęło dużo czasu, jego nowym celem jest znalezienie ojca, który podobno udał się do Warszawy.
Umiejętności :
- dobrze włada bronią białą
- umie rzucać nożami
- jest dosyć silny
- potrafi gotować
Wady:
- pływakiem to on nie jest. Da radę płynąć mniej niż 40 sekund
- nie zna się na medycynie, potrafi tylko zdezynfekować ranę i owinąć ją bandaże
- nie potrafi jeździć samochodem
- nie potrafi używać broni palnej
Specyfikacje: udało mu się uzyskać szczepienie
Zawód : Brak
Frakcja : Brak
Ekwipunek :
-pojemny plecak
- dwie butelki wody, 0,5l każda
-nóż myśliwski
- noże do rzucania ×3
-bochenek chleba
-paprykarz
-wołowina w puszce
- butelka wódki
-bandaż
- kij baseballowy
Ubiór : Spodnie dresowe, bluza z kapturem, buty do biegania, wełniane skarpety, czapka z daszkiem
Wygląd: https:Zdjęcie użytkownika konrafal12 w temacie Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Oczko:
Wypadałoby nieco bardziej rozbudować historię oraz napisać to, co działo się z nim od wybuchu epidemii do teraz, o dziwo nie zaczynamy tydzień po, ale kilka lat po. Szczepionka na wirusa to też dobra rzecz.
Rafał:
Świetnie nie jest, tragicznie też nie, także akceptuję. Wybierz temat i zacznij tam pierwszym postem.

Avatar dziesiecparoczu
Wlasnie wiem, nie wiedzialem co napisac. Pomysle troche i rozbuduje

Avatar Kuba1001
Właściciel
Daj znać jak skończysz.

Avatar Radiotelegrafista
No popatrz, koleżka o imieniu Oleżka skończony.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Radio:
Przechodzi.
Vader:
Wymieniłbyś strzelbę na broń startową dla każdego, czyli pistolet albo rewolwer i wszystko będzie okej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Raczej akceptuję.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akceptuję.

Avatar samex
Imię: Bonawentura
Nazwisko : Mrówka
Narodowość : Polak
Pseudonim : Boni,Mrówcia, Kaliszanin
Charakter: Nacjonalistyczny, Dżentelmen, Charyzmatyczny, kulturalny, empatyczny, stara ukrywać swoje uczucia.
Wiek : 25 lat
Towarzysz : Policjant Albert Trapman, pies owczarek niemiecki Trump.
Majątek i Nieruchomości : Mały domek w Poznaniu. W banku gdzieś 30 tysięcy dolarów.
Historia : Bonawentura Mrówka.... pewnie o nim nie słyszałeś co? I dobrze bo świat a nawet rodacy nie powinni wiedzieć kim był ten Polak. Bonawentura Mrówka urodził się w Kaliszu. Rodziny nie znał gdyż oddali go do adopcji. Dzieciak który był gadułą miał trudne tam życie. Ostracyzm przez rówieśników oraz pedofil właściciel który chciał zrobić mu "sprawdzanie" nie pomogło w szczęściu. Jego oceny były przeciętne a on sam mało lubiany w szkolę. jego chęć życia opierała się na zainteresowaniu rycerstwem, etyką honoru oraz patriotyzmem. Pewnego dnia właściciel Domu dziecka pobił młodego "Bońcia" a potem zgw*łcił. Dzień po tym chłopak uciekł z domu dziecka. Zmęczony życiem chciał wypić w samotności arszenik który znalazł w biurku jednego z pracowników szkół. Na szczęście ktoś go zatrzymał. Zaoferowali mu pomoc z problemami, znaleźli dla niego sens życia który otworzył mu drogę do wolności. Grupa ta miała stać się jedną z najbardziej radykalnych grupy prawicowej w Polsce. Grupa ta nazywa się "Wilki Sarmackie". Wilki Sarmackie była organizacją wysoce ksenofobiczną oraz zdolną do przemocy. Ich główne zarobki pochodziły z walk mafii która wynajmowała ich do bójek, ochrony itd. Od tej pory przyjął mowę nazwisko które było jego pseudonimem w organizacji "mrówka" zawdzięczał to swojemu młodemu wiekowi oraz pracowitości w szeregach ugrupowania. Nie wrócił do szkoły i Kalisza, zamieszkał za to w Poznaniu gdzie uczęszczał do szkoły oraz pomagał ugrupowaniu zyskiwać nowych członków wśród młodzieży. Wielu ludzi osamotnionych przez społeczeństwo znalazło zbawienie w przystąpieniu do tej nie za dobrej organizacji. Bonawenturze dawało to uczucie braterstwa i bezpieczeństwa. Brał udział w walkach gangów tylko raz. o mało nie zesrał się a jego celność z pistoletu była tak kiepska że zakazano mu brać jej do dłoni. Kiedy miał 16 lat zrobił sobie tatuaż z celtyckim krzyżem oraz zainteresował się sztuką dyplomacji oraz miał aspirację zmiany tej organizacji w prawdziwy organizm polityczny. po za tym ważnym kierunku w jego życiowej karierze wrócił on do Kalisza pewnego letniego ranka. Podziękować szanownemu "opiekunowi" za Dom dziecka. następnego dnia pisano o tajemniczym oraz brutalnym morderstwie "Ojca Dobrego i szlachetnego". Wiele osób w Liceum się go bało gdyż jego kontakty z faszystami były znane każdemu, co oczywiście nie znaczy że wykorzystywał te atuty do dręczenia szkoły. starał się nie zwracać na siebie uwagi, pomagał dręczonym(w zasadzie podchodził do dręczyciela i bił go do utraty przytomności) oraz potrzebującym pieniędzy(To za papierkową robotę w grupie miał gwarantowane, Algebra się opłaciła), nie pomagał oczywiście nie-Polakom bo jak większość partyjniaków uznawał ich za podludzi. Oczywiście wszystko zmienia się z wiekiem. w wieku 23 lat doszedł do wniosku że partia która opiera się na przemocy bez żadnych innych ofert jak bezpieczeństwo i stabilność nigdy nie będzie rządziła dumny narodem polskim. Odszedł z organizacji wstępując do bardziej umiarkowanej ale słabej "Partii Rasy Polskiej". Tam stał się Emisariuszem oraz człowiekiem któremu można zaufać ważne informacje. W wieku 24 wyjechał do Stanów Zjednoczonych do Texasu miał spotkać się z organizacją Neo-Faszystowską, zamiast tego został aresztowany za przemyt halabardy ze sobą(nigdy nie znudziły mu się średniowieczne klimaty a samą halabardę kupił na aukcji kiedy uzbierały mu się pieniądze na 18). Pilnował go czarny Policjant Albert Trapman oraz jego pies Trump(nazwał go tak by denerwować republikan). Bonawentura gadał z nim o sytuacji politycznej. Albert był demokratą oraz osobą zdolną do życzliwości i pomocy ale nienawidził radykalizmu oraz rasizmu. Stąd było to zawsze dziwne rozmowy kiedy faszysta gadał tak aby nie urazić demokraty a demokrata faszysty. Po jakimś czasie "Bon" jak go nazywał Albert przestał uznawać że jego rasa jest najważniejsza oraz zastanawiał się czy warto być rasistą.Kiedy wybuchła apokalipsa więzienie zostało opuszczone przez Policję która chciała uratować wpierw swoje rodziny. te czasy były najgorsze. Po tygodniu Więźniowie uwolnili się, sam Bon czekał w celi i wyciągnął swoje rzeczy(musiał kogoś dźgnąć parę razy halabardą kiedy mu grożono). Kiedy przyszły umarlaki, miałem asa w rękawie. 2,5 metrowa halabarda jest w stanie zatrzymać na sporą odległość umarlaka by potem go odepchnąć lub zastrzelić. Po 3 tygodniach od tego wydarzenia siedziałem tam samotnie, czasem wychodząc by zebrać jedzenie. Pewnego razu napotkałem tą znajomą twarz oraz jego kundla. Albert oglądał z swojego okna czy ktoś nie nadchodzi, kiedy mnie zobaczył otworzył Boniemu drzwi, ten przystał na propozycję schronienia i wbiegł do jego chaty. Okazało się iż Albert stara się otrzymać przy życiu swojego syna który miał gorączkę po ugryzieniu. Mrówka postanowił mu pomóc, zaoferował wyjście na dwór oraz odnalezienie dla niego żywności oraz lekarstw. Przez 4 tygodnie udawało nam się uzbierać lekarstwa oraz jedzenie. niestety nadzieja prysła. Dzieciak stał się nareszcie umarlakiem a ojcu było przykro strzelać do syna z rewolweru. zaproponowałem mu że ja się tym zajmę a on niech przygotuje rzeczy do uzbierania gdyż wątpił że hałas z dużego pistoletu nie przyniesie tu dużej bandy umarlaków których zrobiło się dużo. po dobiciu malca zdecydował się towarzyszyć Albertowi w jego drodze do Waszyngtony, ponoć tam przebywał jego żona która jego zdaniem jeszcze żyje. I tak rozpoczyna się Podróż z Texasu do Washington D.C, wielka podróż która sprawdzi zdolności mojego bohatera oraz zadecyduje jakim człowiekiem się stanie. Czy wróci do rasistowskich zwyczajów i autorytarnych dróg indoktrynowanych do jego głowy czy znajdzie nową drogę w świecie w której każdy ma swoje miejsce(choć podkreślał że zawsze będzie nacjonalistą i kropka) i wróci do ideałów rycerskich które postrzegał za najlepsze? zobaczymy.
Umiejętności : Przekonujący w szczególności dla Faszystów, znajomość walką bronią białą oraz tarczą i znajomość (całkiem duża) w walce wręcz.
Wady : Nie potrafi walczyć bronią palną, nie umie obsługiwać ładunków wybuchowych, łatwo może się upić.
Specyfikacje :ZX-521, Alergia na pyłki.
Zawód ): Agitator polityczny pewnej radykalnej partii.
Frakcja :-----------póki co.
Ekwipunek : 5 litrów wody oraz jakieś 10kg żarcia z sklepu, antybiotyki, Halabarda,
Ubiór (: Skórzana kurtka z napisem z tyłu "POLONIA", czarne spodnie,kamasze, rękawiczki skórzane.
Wygląd : Dość wysoki 1.86m, Lekko umięśniony, Twarz poważnego dżentelmena, zarost na twarzy, potargane włosy zakrywające uszy koloru miodowego, oczy koloru piwnego, na ramieniu ma tatuaż z krzyżem celtyckim ale go zasłania.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ciekawie się zapowiada. Akceptuję.

Avatar samex
Uprzejmie dziękuję i kłaniam się! pomyślałem żeby zrobić osobę zarazem dobrą a zarazem wychowaną w złym środowisku.

Avatar konrafal12
Imię: Max
Nazwisko: Wattson
Narodowość: Amerykanin
Pseudonim: brak
Charakter: W grze
Wiek: 34
Towarzysz: brak
Majątek i Nieruchomości: Miał mieszkanie w Nowym Jorku, obecnie to co dostaje od Z-COM'u
Historia: Urodził się w zwyczajnej rodzinie w Nowym Jorku. Matka pracowała w jednym z większych kasyn, ojciec był sierżantem w armii. Z powodu zawodu ojca, jego mama, by zapewnić Maxowi godne życie, całe dnie, a czasami nawet i część nocy pracowała. Z tego powodu rzadko ją widział, zaś dnie spędzał z opiekunką lub babcią. Tak wyglądała większość jego dzieciństwa, ciekawiej zaczęło robić się dopiero kiedy wkroczył w nastoletniość. To wtedy odbyła się ważna dla jego przyszłości wizyta ojca. Opowiedział mu o jego pracy, misjach w których uczestniczył, śmiesznych opowieściach z baraku itp. Bardzo go to zafascynowało. To w tym momencie właściwie zdecydował co będzie robić w dorosłości. Kiedy tylko osiągnął odpowiedni wiek zaczął chodzić na strzelnicę, zainteresował go też parkour i freerun. Ten beztroski okres zakończyła wieść o śmierci ojca. Załamało go to, chociaż był znany z tego, że praktycznie niemożliwe było doprowadzenie go do płaczu, teraz wieczorami potrafił płakać w poduszkę godzinami. Zamknął się w sobie, zdiagnozowano też u niego depresję. Jego matka nie była w lepszym stanie, brała nadgodziny kiedy tylko mogła. Tym co powstrzymało go od samobójstwa, była jego przyjaciółka o imieniu Jane. Wspólnie uprawiali parkour i spędzali sporą ilość czasu. Nawet nie zauważył kiedy się w niej zakochał. Po roku powiedział jej o tym co do niej czuje. Niemożliwe jest opisanie jego radości, gdy usłyszał, że czuje to samo. Po wielu latach razem, w wieku 22 lat dołączył do armii. Dzięki obyciu z bronią palną i wysokiej sprawności fizycznej bez trudu przeszedł szkolenie. Brał udział w wielu misjach, w tym w Afganistanie i Iraku, gdzie na jednej z nich został schwytany przez wroga, a następnie był przez niego torturowany. Nie wyjawił żadnych informacji, za co zapłacił dwoma palcami. Na szczęście zanim zdążyli zrobić mu coś więcej został uratowany przez resztę oddziału. Po 7 latach miał już stopień sierżanta i dowodził małym oddziałem. Na jego 31 urodziny wyjątkowo mógł powrócić do domu. Wykorzystywał ten czas najlepiej jak potrafił, odwiedził babcię i mamę, balował z Jane, odwiedził grób ojca. Właśnie wtedy wybuchła apokalipsa. Razem z dziewczyną włóczyli się po okolicach Nowego Jorku, gdy Max dowiedział się o powstaniu Z-COM. Postanowili wyruszyć do Waszyngtonu, gdzie miał dołączyć do organizacji. W końcu dotarli do celu i został przyjęty do Z-COM'u jako sierżant, jednak jego dziewczyna nie, więc teraz pewnie ukrywa się gdzieś w mieście.
Umiejętności:
- obsługa broni palnej (krótkiej, karabinów szturmowych, pistoletów maszynowych)
- walka nożem
- dzięki wieloletniej służbie w wojsku, przyzwyczajony do widoku śmierci
- zna parkour i freerun
- potrafi kierować samochodem
Wady:
-kiepski medyk
-nie potrafi gotować
-brak małego palca u lewej dłoni i palca serdecznego u prawej
-czasami odczuwa ból w miejscu amputacji powyższych palców
-słaby pływak, nie utrzyma się na wodzie dłużej niż minutę
-lubi się napić
Specyfikacje : dostał szczepienie
Zawód : Sierżant w Z-COM
Frakcja : Uwaga, tu małe zaskoczenie: Z-COM
Ekwipunek :
-sakwa
-manierka 100ml, pełna wody
-pistolet Glock17 i kabura
-paczka amunicji do pistoletu (30naboi)
Ubiór: Zdjęcie użytkownika konrafal12 w temacie Karty Postaci
Wygląd:Zdjęcie użytkownika konrafal12 w temacie Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Broń biała to jednak szerokie zagadnienie, więc wolałbym, żebyś opisał jakie dokładnie rodzaje nie są mu obce, tak jak zrobiłeś to przy broni palnej, bo nie wiem, czy dobrze walczy sztyletem, młotem dwuręcznym czy naginatą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W wadach jest coś o amputacji palców, a w historii już nie. Zresztą, zdajesz sobie sprawę, jak bardzo poważna jest to wada, tak?

Avatar Zohan666
Jestem ciekaw czy ktoś by się podjął wyzwania zrobienia postaci inwalidy albo bez obu rąk...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Byłaby to wyjątkowo krótka i jednostronna rozgrywka.

Avatar Zohan666
No chyba, że grałoby się z innym graczem, który by się troszczył o inwalidę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Cmentarz w sumie pusty.

Avatar konrafal12
Chodziło mi o dwa palce, a historię już poprawiam.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akceptuję.

Avatar antekk5
Imię: Junichiro
Nazwisko: Yamauchi
Narodowość: Japończyk
Pseudonim: Brak
Charakter: W grze
Wiek: 37
Towarzysz: Biały wilk o imieniu Ryōshi
Zdjęcie użytkownika antekk5 w temacie Karty Postaci
Majątek i nieruchomości: Brak
Historia: Urodził się w 1983 w Osace. W wieku zaledwie 8 miesięcy został oddany do domu dziecka przez swoich rodziców, rzekomo ze względu na problemy finansowe. Jednakże pobyt w domu dziecka był dosyć spokojny - jedynym problemem Junichiro było dogadanie się z pozostałymi podopiecznymi. W czasie przebywania w domu dziecka Junichiro nauczył się rozmawiać po chińsku i częściowo po koreańsku. Jeśli chodzi o edukację, to był dosyć pilnym uczniem. Mimo tego, iż dom dziecka nie był dla niego więzieniem, Junichiro postanowił z niego uciec, gdyż twierdził, iż potrzebował większej swobody. Udało mu się tego dokonać w wieku 15 lat, jednakże życie na ulicy wyjątkowo szybko mu zbrzydło. Nie chciał on jednak wracać do domu dziecka, ponieważ mógłby zostać surowo ukarany przez wychowawców, którym nigdy wcześniej nie sprawiał problemów. Ostatecznie udało mu się znaleźć schronienie wśród mnichów shinto przebywających w klasztorze z okresu sengoku. To w późniejszym czasie doprowadziło do jego wewnętrznej przemiany - z izolowanego od innych buntownika stał się człowiekiem ceniącym sobie porządek, który ochoczo pomógłby swoim towarzyszom. I tak było - lubił często pomagać swoim przyjaciołom wśród mnichów, nawet wtedy, kiedy nie było to wymagane. Skupiał się też na swojej kondycji, gdyż oprócz chęci pomagania innym jak najdłużej, przygotowywał się w razie konfliktu. W wolnych chwilach lubił też zgłębiać podstawy bushido oraz poznawać historię Japonii w okresie sengoku. Tak mogłoby w sumie zostać do końca życia Junichiro, gdyby nie incydent z 2018. Wówczas jeden z mnichów źle się poczuł, a pozostali, w tym Junichiro, nie mogli rozpoznać objawów choroby. W nocy sytuacja stała się jeszcze gorsza - modlący się w swoim pokoju Junichiro usłyszał krzyki, a po wyjściu zauważył chorego mnicha pożerającego ciało przełożonego klasztoru. Niestety okazało się, iż Junichiro był jedynym, który przeżył masakrę - reszta mnichów albo została zamieniona w zombie, albo stała się pożywką dla truposzy. Wobec braków alternatyw Junichiro postanowił uciec z klasztoru. Podczas ucieczki czekało go niemałe zaskoczenie - mianowicie znalazł on ekwipunek mnicha-wojownika z okresu sengoku, składający się ze zbroi, naginaty i katany. Zabrawszy cały ekwipunek, Junichiro pobiegł w stronę bram, zabijając przy tym truposze. Po ucieczce z klasztoru postanowił udać się w kierunku Tokio, żeby znaleźć tam schronienie. W czasie podróży pomagał napotkanym ludziom, których także spotkał pech podczas apokalipsy - służył głównie pomocą medyczną. Podczas podróży napotkał także rannego białego wilka, któremu także postanowił pomóc, żeby nie stał się pożywką dla truposzy. Junichiro nie spodziewał się jednak uzyskać przez to wiernego towarzysza - nazwał więc swojego wilczego kompana Ryōshi (co oznacza po japońsku łowcę). Po kilku dniach udało mu się dotrzeć do Tokio, jednakże stolica Japonii także padła ofiarą ZX-521. Przebywał tam przez dwa lata, obecnie zaś planuje uciec drogą morską do Korei w celu znalezienia azylu przed truposzami.
Umiejętności:
- Wybitny szermierz
- Dobra kondycja
- Świetny medyk
Wady:
- Jedynymi językami, którymi się posługuje, są japoński, chiński i częściowo koreański - nawet nie myśl o komunikacji z nim w języku angielskim
- Nie korzysta z broni palnej, a jeśli już by to robił, prawdopodobnie byłyby to arkebuzy lub muszkiety
- Jego znajomość technologii kończy się na roku 1998
Specyfikacje: Jeszcze nie został zaszczepiony na ZX-521
Zawód: Brak
Frakcja: Nie należy do żadnej frakcji
Ekwipunek:
- Naginata
- Katana
- Worek służący jako plecak
- 7 butelek wody
- 3 butelki sake
- 4 puszki zupy
Ubiór:
Zdjęcie użytkownika antekk5 w temacie Karty Postaci
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika antekk5 w temacie Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ciekawa karta, akceptuję. Ze startem musisz wstrzymać się, aż skończę tu odpisywać i dodam temat z Tokio, chyba że sam chcesz założyć temat.

Avatar antekk5
Poczekam, chciałbym trochę przećwiczyć cierpliwość.

Avatar Wojownik_Orkow001
Imię:
Maxim
Nazwisko:
Basuda
Narodowość:
Rosjanin
Pseudonim:
Pseudonim operacyjny "Alpha-4"
Charakter:
W grze
Wiek:
24
Towarzysz:
Cztero osobowy oddział uzbrojony prawie tak samo jak on
Majątek i Nieruchomości:
Brak
Historia:
Maxim Basuda, urodzony w Moskwie, rok 1994. Status materialny jego rodziny można było określić jako lekko podan przeciętny, co za tym idzie jego dzieciństwo nie należało do trudnych. Mimo to Maxim nie był typem człowieka co lubi luksusy, był on skromny, ceniący to co ma. Gdy Maxim dostał się do jego pierwszej szkoły można było zauważyć że jest on uczniem raczej przeciętnym, za to jego umiejętności fizyczne były bardzo dobre, można nawet powiedzieć że najlepsze w szkole. Gdzieś w końcówce jego edukacji w szkołe podstawowej zaczął fascynować się wojskiem, głównie piechotą. Jego zainteresowanie zdobyli zwykli szeregowi jak i komandosi. Właśnie wtedy zaczął marzyć o karierze wojskowej. Był jeden problem, oceny. Otóż Maxim z roku na rok stawał się coraz gorszy w nauce, przynajmniej w przedmiotach ścisłych. Najbardziej nie interesowała go matematyka i fizyka. Na dodatek wdawał się w bójki. Z biegem czasu skończył swoją pierwszą szkołe i marzył o dostaniu się do szkoły mundurowej. I w sumie to mu się to udaje. Dostaje się ledwo do klasy o profilu komandosa. O dziwo pomijając oceny jest w stanie utrzymać się w nowej szkole. Co prawda nie jest najlepiej wysportowanym uczniem ale nie jest też jednym z najgorszych. Lata mijają a życie Maxima toczy się normalnie, by utrzymać się w materiale jego rodzice zatrudniają mu wszelkiego rodzaju pomoce naukowe. Szkoła jednak nie spełniła wszystkich planów jak i wizji Maxima, z drugiej strony to jedyna szkoła tego typu co chciała go zaakceptować więc nie jest w pozycji do narzekania. Aczkolwiek pewnego dnia dowiedział się że jedzie na wycieczke, aczkolwiek nie zwykłą szkolną wycieczke. Jedzie na czas nieokreślony na Sybierie, lekcje przenoszą się tam. Najpierw reakcja Maxima jest pozytywna, tylko po dłuższej chwili zdaje sobie sprawe co go czeka, jedzie praktycznie sam na takie wakacje. Warto wspomnieć że mimo iż nasz bohater ma kilku kolegów nie ma żadnego przyjaciela ani nic, nie jest on duszą towarzystwa, zresztą jak większość uczniów.
Nadszedł dzień wyjechania do nowej "szkoły". Samo dojechanie tam zajmie co najmniej dzień, no ale trudno, nie żeby miał wybór. Po dojechaniu czekeją na niego cztery tygodnie, kolejny coraz trudniejszy. Właściwie od tego zależy ukończenie szkoły. Maxim miał lekcje obsługi broni, walki wręcz jak i wiele lekcji teorii ale teraz czego go prawdziwy test. Trzy tygodnie to powtórzenie wszystkiego co były ale czwarty to po prostu przetrwanie w bardzo niekorzystnych warunkach. Krótko mówiąc umiejętności naszego ucznia zaskoczyły nauczycieli i oficjalnie skończył ostatni stopień edukacji. No prawie musiał jeszcze trochę się uczyć i napisać egzaminy ale ostatecznie zakończył edukację, Oczywiste dla niego było że kolejnym stopniem jest dołączenie do jednostek specjalnych. Tym razem szczęście się od niego odwróciło. Nie było dla niego miejsca, taką dostał odpowiedź. Maxim załamał się i zamierzał nie spocząć póki nie dostanie się. Właściwie to on nawet nie wiedział czemu go nie przyjeli, musieli mieć jakiś powód dla którego go nie przyjeli, na pewno nie było to brak miejsc. Próbował i próbował. Nie przestawał ćwiczyć i hartować swój organizm. Na dodatek uszłyszał w wiadomościach o wirusie ZX-521. Mimo że nie interesował się ani mediami ani polityką czy czymkolwiek z tym związanym to go conajmniej zaciekawiło. Nie spodziewał co się niedługo stanie. Ale stało się, rozpoczeła się epidemia tego wirusa który, jak było można zauważyć, nie był byle czym. Dzięki kontaktom wujka Maxima, Barinova, udało mu się bezpiecznie dotrzeć na Grenlandie, zostać zaszczepionym i wieść normalne życie. Tyle że nie. Nie pasowało to ani dla niego, ani dla wsumie każdego kto był na Grenlandii. Każdy musiał być użyteczny na swój sposób, nikt nie potrzebował osób które by tylko siedziały i pożerały zapasy. I Maxim nie miał żadnych zdolności oprócz swych zdolności fizycznych i ukończenia szkoły wojskowej. Tak więc został on zrekrutowany w szeregi wojska, miał być przetrenowany i wysłany jako członek brygady rosyjskiej. Ciekawiło go jak wujaszek Barinov miał kontakty które zapewniły mu bezpieczne schronienie. Warto wspomnieć że nikt z jego rodziny nie miał takiego traktowania, ale i tak relacje między rodzinne nie były zbyt dobre a sam Maxim nie widział ich dobre kilka lat, nie miał z nimi kontaktu, nic. Mieszkał sam a pracował jako trener w siłowni, ciągle próbując spełnić jego marzenia o wojsku.
Jest rok 2020 a Maxim zakończył podstawowy trening i był gotowy do wysłania w bój, aczkolwiek powstanie Z-Comu troche pomieszało plany bo potrzebowali oni ludzi wytrenowanych, zdolnych fizycznie jak i psychicznie, posiadających umiejętności przetrwania w trudnych warunkach i tak się akurat składało że Maxim spełniał wszystko. Nawet to brzmiało jak siły specjalne, to była jego okazja i teraz nikt mu nie odmówi! Od razu w oczy oficerów Z-Comu rzucił się entuzjam potencjalnego rekruta. Po przejściu szereg testów i badań został akceptowany w szeregi tej organizacji. Nareszczie! Tak się składało że mają dla niego zadania, dość ekstremalne. Ma wyruszyć z 6 innych Rosjan do Madagaskaru. Ich cel, zabezpieczyć wyspę przed potencjalnym zarażeniem. Cel poboczny: zaprowadzić porządek na wyspie. Z-Com co prawda wycofał co prawda wsparcie dla Madagaskaru ze względu na rozstrzelania tam panujące przez lokalne władze, ale podobno w okolicy potwierdzono obecność istot groźniejszych niż przeciętny szwendacz. Maxim nie był nigdzie poza Rosją ale wiedział że Afryka to jakby odwrotność Syberii, ale co miał zrobić, odmówić? Nie wypada i wykona powierzone zadanie. Następnego dnia o 5:00 został zaprezentowany dokładniejszy plan. Oddział Alpha liczący pięciu uzbrojonych Rosjan i oddział Delta liczący jednego. Alpha będzie główną grupą operacyjną a Delta będzie dowódcą jak i jedynym kontaktem z bazą, Na dodatek będą działali jako grupa najemników, a więc nie jako członkowie Z-Comu. Tak samo nie będą w stanie dostać wszystkiego co Z-Com na do zaoferowania, możliwe że nawet nie dostaną niczego innego od rozkazów po wylądowaniu. Do dyspozycji mają jeden helikopter cywilny wzmocniony lekkim pancerzem. O 5:50 wyruszyli. O godzinie 7:50 pokonali większość drogi, o dziwo bez problemowo, prawdobodobnie o godzinie 8:10 będą na miejscu. Jest godzina 8:05.
Umiejętności:
Potrafi zapanować nad większością karabinków automatycznych jak i o nie zadbać, to samo tyczy się pistoletów, posiada dobrą celność jak i refleks, może pochwalić się dobrą kondycją fizyczną jak i psychiczną, przeżycie w dziczy nie sprawia mu większych problemów, jego organizm jest przyzwyczajony do ciężkich warunków klimatycznych, ma mniejsze zapotrzebowanie na jedzenie i picie.
Wady:
Ma przeciętne umiejętności walki wręcz, ma problemy w posługiwaniu się co nowszym wyposażeniem, jego umiejętności kłamania są słabe, nie jest przystosowany do bardzo gorących temperatur, słaby w skradaniu się, nie jest zbytnio zwinny.
Specyfikacje:
Zaszczepiony
Zawód:
Agent Z-Comu
Frakcja :
Z-Com
Ekwipunek: Pistolet PM z czteroma magazynkami 9x18 mm, trzy bukłaki 1l wypełnione wodą i cztery posiłki typu MRE w plecaku. Dodatkowo saperka, siekiera, noż specnazu, latarka, kilka bandaży, mała apteczka i jeden granat odłamkowy.
Ubiór:
Zdjęcie użytkownika Wojownik_Orkow001 w temacie Karty Postaci
Jak i plecak
Zdjęcie użytkownika Wojownik_Orkow001 w temacie Karty Postaci
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Wojownik_Orkow001 w temacie Karty Postaci

Avatar Radiotelegrafista
Wróżbitą nie jestem, ale Kuba nie przepuści Cię z karabinem szturmowym w dłoni.

Avatar Zohan666
I jeszcze z kilkunastoma magazynkami :v

Avatar Wojownik_Orkow001
Wydaję mi się że fakt że moja postać posiada karabin jest uzasadniony ale to już od Kuby zależy, jak coś to zmienię.

Avatar antekk5
ło pierunie czyżby madagaskar 4 się szykował

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zasady dla wszystkich są takie same, więc musisz wywalić karabin, zmienić go na pistolet, dać sobie prędzej kilka, niż kilkanaście magazynków i zredukować ilość granatów do jednego, ale gwarantuję, że jako agent Z-Com powinieneś wyposażyć się po drodze. Poza tym nie widzę zastrzeżeń, a także miło widzieć, że wróciłeś.

Avatar Wojownik_Orkow001
Poprawione, zmieniłem karabin na pistolet, zmniejszyłem magazynki do 4 i dodałem do zalet umiejętność posługiwania się pistoletami no i tylko jeden granat.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Witamy na pokładzie. Znowu.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku