[MIASTO] Bar "Koszmar z kniei"

Avatar gulasz88
Właściciel
Prawdopodobnie najstarszy budynek w mieście. Popularny „Koszmar” ma bogatą historię bójek, imprez, oświadczyn i na swój sposób stanowi centrum lokalnej społeczności. Szczególnie egzotycznych drinków tu nie dostaniesz, ale Stary Rob ma na stanie kilka beczek przedniego piwa i kilka baryłek lokalnej whisky. Od ciebie zależy czy przyjdziesz tu by zapomnieć o problemach, czy narobić sobie nowych.

Avatar gulasz88
Właściciel
W barze o tej porze było zaskakująco spokojnie i pusto. Poza barmanem, był tu tylko jakiś facet śpiący na barze i dwóch gości w siedzacych w kącie, ubranych w mundury ochrony SorLabu. Stary Rob na twój widok natychmiast wyciągnął szklankę i nalał ci do niej lokalnej whisky.

Avatar FD_God
-Rob, ty to wiesz jak człowieka pocieszyć po zmianie w robocie.- Powiedział siadając na stołku i zaczekał, aż ten postawi szklankę, by zaraz wziąć łyk trunku.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Taki już urok pracy barmana. - Zaśmiał się swoim głosem, przepalonym przez setki papierosów i shotów whisky. - Aż, tak ci te papiery dokuczają? -

Avatar FD_God
//Były jakieś takie sprawy przed rozpoczęciem gry, że jacyś ludzie znikali czy coś podobnego?//
-Jak dzień w dzień robi się to samo, a jedynie od tego palce bolą to tak, dokuczają.- Powiedział biorąc od razu łyk napoju, bo ten pewnie już leżał na blacie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Wiesz, mam przeczucie, że nie długo będziesz miał pracy bez liku. I to takiej prawdziwej. - Spojrzał kątem oka na pracowników SorLab. - A mnie się przez te wszystkie lata burd i awantur przeczucie się wyrobiło. -

Avatar FD_God
-Chyba wiem co masz na myśli, nie wiem czy być wobec tego pozytywnie nastawionym czy negatywnie...- Powiedział jeszcze raz biorąc łyk whisky.

Avatar gulasz88
Właściciel
- To zależy od tego jak bardzo lubisz swoją pracę. - Spojrzał jeszcze raz na najemników i szepnął ci na ucho. - O ile nie wyręczy cię jakiś agent FBI, bo takie giganty cicho nie upadają. -

Avatar FD_God
Postanowił to przemilczeć i jeszcze raz napił się whisky już kończąc trunek.
-Podejrzani są ci ludzie, w ch*j...- Powiedział jeszcze cicho do niego tak, by ci nie mieli co usłyszeć, może nawet było to zagłuszane jakąś muzyką.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Taki już urok wielkich korporacji. Z przodu, armia urzędasów i reklam, które mają zasłonić chorą prawdę. Mów co chcesz, ale nie wierze by ci tutaj, przyjechali tworzyć sztuczne palce dla weteranów. -

Avatar FD_God
-No to jest oczywiste, ja tam twierdzę, że to oni teraz coś robią z tymi potworami, może je łapią i tworzą kolejne, kto wie...

Avatar gulasz88
Właściciel
- Ugh, wolę nawet o tym nie myslec. - Pokręcił głową i sam nalał sobie whisky do szklanki którą właśnie wyciąnął z baru.

Avatar FD_God
-No, chyba tobie bardziej potrzeba tej whisky, niż mnie.- Powiedział śmiejąc się jeszcze. No to i mi nalej, co będziesz w samotności pił.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Prawda, ten kieliszek na koszt firmy. - Uzupełnił twoją szklankę i podniósł swoją do toastu.

Avatar FD_God
Uśmiechnięty przybił toast swoją szklanką i napił się łyka whisky raz jeszcze.
-Coś ciekawego będzie się działo jakoś tydzień w przód?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Słyszałem plotki o tym, że mają wznowić urząd leśniczego. Ciekawe jaki szaleniec zgodzi się na siedzenie dniami i nocami w tym przeklętym lesie? -

Avatar FD_God
-Nie wiem, ale z góry życzę mu powodzenia. W dodatku pewnie i tak nikt nie będzie na tyle szalony, by się na to zgodzić.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Może ten szalony żołnierzyk się zgodzi, jak mu tam... Joker! On i tak po stracie rodziny chodzi po lesie z kałachem i szuka śmierci. - Westchnął i napił się whisky. - Ech... żal mi gościa. Pamiętam jeszcze jego ojca, świeć panie nad jego duszą. Szkoda chłopa... -

Avatar FD_God
-Szczerze? Wolę mieć osoby, które są przeszkolone w używaniu broni tutaj, w mieście. Nikomu nie życzę przebywania dzień w dzień w tych lasach i szukania tam czegoś czego nie chciałoby się spotkać nawet w koszmarach.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Są ludzie dla których życie w mieście może być gorsze niż w lesie. Myślę że to praca właśnie dla nich. Dla samotnych wilków. - Powiedział.

Avatar FD_God
-Śmierć i zapomnienie nigdy nie brzmiały dla mnie zachęcająco, a osoba chcąca zostać takim leśniczym najpewniej szybko umrze, a my nawet się o tym nie dowiemy.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Przesadzasz. Przynajmniej płaca będzie odpowiednia do ryzyka. A z resztą, takie roboty są dla ludzi których życie może pójść tylko w jedną stronę. -

Avatar FD_God
-Wolałbym być żywym biedakiem, niż martwym bogaczem... Zgaduję też, że ci z SorLabu to będą odwalać coś w tych lasach na tyle, że te nie wiadomo co z lasu będzie pojawiać się w mieście, a wtedy to dopiero będzie źle.- Powiedział dość cicho, by tamci tego nie słyszeli.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Tak długo jak te cholerstwa będą trzymać się ich części jeziora to jakoś to będzie. Ale i tak się nie pokoje. - Westchnął nad szklanką. - Ech, trzeba będzie się zaopatrzyć u Eldersona w jakąś ciężką amunicje. -

Avatar FD_God
-O ile do czegoś takiego w ogóle dojdzie, to możliwe, że władze zdecydują o tym, by każdy mieszkaniec posiadał jakąś broń palną, bo policja nie zawsze będzie mogła na czas przyjść.- Powiedział i spojrzał jeszcze w swoją szklankę oceniając ile whisky zostało.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Tak, na ulice wyjadą wozy z bronią, a na ulicach postawi się barykady. Nie żartuj sobie ze mnie Mark, nikt się nie przyzna do tego że w lesie są potwory, bo wszyscy uznają go za szaleńca! -
Miałeś jeszcze pół szklanki.

Avatar FD_God
-To już byłby chyba mój mokry sen.- Powiedział śmiejąc się nieco. To niestety jest smutna prawda, mało kto wie o tym co tak naprawdę wyprawia się w tych lasach.- Powiedział upijając kolejny łyk, by następnie kręcić okrężnie szklanką w dłoni.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Może to i lepiej. Na prawdę chciałbyś byśmy wszyscy tutaj żyli w ciągłym stanie wojennym? - Zapytał.

Avatar FD_God
-Nie tyle stanie wojennym co w miejscu gdzie zwykli ludzie nie musieli obawiać się o to, że zginą rozszarpani przez coś przy grzybobraniu, wiesz o co mi chodzi... Taka utopijna wizja.- Powiedział dopijając już whisky do końca.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Przesadzasz trochę, mówisz tak jakby coś urywało ci dupę kiedy tylko wsadzisz ją w krzaki. -

Avatar FD_God
-Wiesz, wolę nie być mądrym po szkodzie, zwyczajnie cenię sobie bezpieczeństwo.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Jest granica między bezpieczeństwem, a strachem. Nie próbuj jej przekroczyć detektywie. - Powiedział melancholicznie.

Avatar FD_God
-Ja jestem i tak tylko jednostką, wszystkim zarządzają w ratuszu, więc nijak ma się tutaj moje zdanie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Czasem się zastanawiam czy to nie lepiej. - Powiedział Rob, a gdzieś w tle rozległ się strzał. - Taa.... odnośnie nadmiernego dostępu do broni.... -

Avatar FD_God
Rozejrzał się, więc o ile do strzału doszło w środku, o ile nie to wstał z miejsca i udał się do wyjścia, ale pierw zapłacił za jednego shota whisky.

Avatar gulasz88
Właściciel
Strzał był gdzieś daleko w oddali. Barman zgarnął pieniądze ze stołu i na do widzenia powiedział. - Miłych snów, detektywie. -

Avatar FD_God
-Tia, wzajemnie.- Powiedział ostatecznie już wychodząc z baru.

Avatar gulasz88
Właściciel
W drzwiach minąłeś się z jakimś nieznajomym, pewnie turystom.
Ciekawe czy się jeszcze spotkacie? Zmiana Tematu!

Avatar Psychopata_
Podszedł do barmana. Mógł zamówić jak to na polaka przystało wódkę albo wino idąc w stronę francuskich korzeni. W barach raczej nie pijał win, więc zamówił wódkę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Minąłeś jakiegoś miejscowego w drzwiach. Podszedłeś do baru, a barman zapytał. - Co podać chłopcze? -

//Bo by coś zamówić, trzeba powiedzieć barmanowi że coś chcesz.

Avatar Psychopata_
- Wódkę, najlepiej czystą. - Usiadł przy barku.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Bezsenność, hmm? - Zapytał kładąc na stole kieliszek i wlewając do niego przezroczysty alkohol.

Avatar Psychopata_
- Zmiana strefy czasowej... Choć zwykle to na mnie nie działało. Cóż to miasto ma naprawdę tajemniczą aurę. - Sięgnął po kieliszek gdyż już prawdopodobnie barman skończył nalewać. Wypił dokładnie połowę.

Avatar gulasz88
Właściciel
- No i jest jeszcze pierwszy dzień pełni. Dzis po ulicach łazi wielu niewyspanych szaleńców. - Zaśmiał się pod nosem. - A ciebie co sprowadza do naszego "tajemniczego" miasta? -

Avatar Psychopata_
- Właśnie ta tajemniczość. Jestem jednym z tych "szaleńców", którzy sprawdzają prawdziwość legend. - opróżnił kieliszek.

Avatar gulasz88
Właściciel
- No to powodzenia w łowach. - Powiedział biorąc się za czyszczenie kieliszka po whisky który tu wcześniej stał.

Avatar Psychopata_
- Dzięki. Nalej jeszcze.

Avatar gulasz88
Właściciel
Bez słowa dolał ci wódki z tej samej butelki co przed chwilą.

Avatar Psychopata_
- Chyba na coś już wpadłem. - Powiedział przed wypiciem kolejnej połowy.

Avatar gulasz88
Właściciel
- No to słucham, mów zanim wypijesz tyle że zaczniesz ględzić. - Powiedział opierając się o bar.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 5228 postów, 51 tematów i 23 członków

Opcje grupy Przypadki z ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przypadki z Vasira Lake [PBF]