- A czego byś się chciał niby stąd dowiedzieć. - Opróżniła kieliszek i spojrzała na zegarek.
- Coś przydatnego zawsze może wpaść do ucha.
Skoro nie dostałem odpisu z godziną to uznaje, że nie znalazła zegarka.
- Wiesz może która jest godzina?
Wyjął telefon i sprawdził godzinę, aby następnie przekazać ją dziewczynie.
- Dwudziesta druga. - powiedział i schował telefon z powrotem do kieszeni.
- Dzięki. - Zauważyła swój pełny kieliszek... Chyba logicznym jest opóźnienie go w takiej sytuacji
//Miałeś na myśli "opróżnienie"? Bo nie wiem co odpisać ;-;//
// Tak. Kiedyś zacznę patrzeć na tę autokorekte
//I to z tym opróżnianiem, to po wielokropku, to dalsze część zdania, tak?//
//Co?
A nie chwila jednak łapie. Tak
//To jednak nie załapałem. To nie była dalsza część wypowiedzi
//Skoro tak to edytowałem swój post.//
Po prostu nalała wódki do kieliszka tylko po to by ją wypić licząc przy okazji, że Rosjanin rzuci jakiś temat.
- Jakim cudem pijesz tyle i jeszcze żyj... jesteś trzeźwa? - spytał z lekkim niedowierzaniem.
- Może Włochy wydają ludzi bardziej odpornych na alkohol? Albo mam mocną głowę? Albo te legendy o potworach są prawdziwe i jestem jednym z nich - Uśmiechnęła się tajemniczo. - A tak na prawdę do dostosowany i przyzwyczajony organizm. W rodzinie mam paru alkoholików, więc może od nich mam bonus w genach?
- Ja jestem Rosjaninem, to moja, można powiedzieć, cecha narodowa.
- Tak, tak, słyszałam o tym. Niektórzy mówią, że z Rosjaninem może pić tylko Polak.
- Ja tam piję z każdym, narodowość obojętna, ważne by miał głowę twardą.
- To ja i rodzinny testament się nadajemy.
Wzruszył ramionami i nalał sobie wódki to kieliszka, by upić nieco.
Spojrzała na niego wzrokiem jakby chciała powiedzieć "a mi to już, ku*wa, nie polejesz?" po czym sama zalała swój kieliszek.
No to dopił resztę, skoro rozmowa się nie kleiła to pił, ostatecznie to po to tu przyszedł, nieprawdaż?
To jej też zostało tylko picie. Po pewnym czasie znów spojrzała na zegarek ale tym razem w swoim telefonie.
Moderatorka
Pociągi z Limba są jak w Zimbabwe, ludzie się dziwią, że takie pociągi istnieją, Szymonku
Thiago dotarł do baru. Wydawało mu się, że trwało to stąd do wieczności, choć to było jedynie kilka kroków.
Konto usunięte
//Zapomniałem co miałem robić.
Rozejrzałem się po barze, po czym podszedłem do lady, w celu zamówienia czegoś do picia.
//Ku*wa wychodzę //
- Dobra chyba muszę spadać. Do zobaczenia - Wypiła to co miała w kieliszku, wstała i idealnie prostym a przy tym również eleganckim krokiem wyszła z baru.
//No i wyszedł. Jesteś wolny //
On również nie miał wiele do roboty, jak wypić wszystko to, co zostało i wrócić do motelu, kompletnie pijany o robotę nie będzie się pytać.
Właściciel
Czekaliście trzy miesiące tylko po to by trafić do Limba? Przez was śmieje się w miejscu publicznym! Zmiana Tematu!
KotMłody barman właśnie sprzątał po dwójce klientów których minąłeś w drzwiach. Był bardziej zainteresowany utrzymaniem czystości w miejscu pracy niż twoją obecnością.
Konto usunięte
- Tequilla jest? - zapytałem mężczyzny.
Przy okazji objąłem wzrokiem pomieszczenie, tak z nudów.
Właściciel
- Jest. - Odpowiedział krótko i rzeczowo.
Właściciel
Barman postawił przed tobą czysty kieliszek i napełnił go złocistym alkoholem.
Konto usunięte
- Dzięki.
No i cóż, zacząłem powoli sączyć alkohol. Przy okazji rozejrzałem się po wnętrzu baru. Byli tu w ogóle inni ludzie czy tak nie za bardzo?
Właściciel
Było kilku miejscowych typków, a w kącie siedziało dwóch ochroniarzy SorLabu.
Konto usunięte
Czyli nic ciekawego... Sprawdziłem godzinę i kontynuowałem picie tequili.
Właściciel
Było już kilka minut po północy.
Konto usunięte
No to chyba czas zbierać się do domu... Dopiłem napój, zapłaciłem i wyszedłem na zewnątrz.
Właściciel
Nieco cię zamroczyło przy wstawaniu. Zmiana Tematu!