Właściciel
Mrocznego Rycerza nigdzie nie było, ale gdy tylko postawiłaś szklankę na blacie, barman natychmiast ją uzupełnił.
Właściciel
//Ale pasuje do kontekstu, więc pisz dalej
Z braku możliwości wrócił do baru i znowu sięgnął po radio.
Zaczął się jej przysługiwać, w oczekiwaniu na jakąś wskazówkę.
Konto usunięte
Samantha wuszeptała jedynie ciche podziękowanie i zabrała się za opróżnianie szklanki. Popijając, rozważała słowa mężczyzny którego spotkała w lesie
Właściciel
Może mogłaś go jeszcze spotkać, świat jest mały, może mieszka w tym samym hotelu w pokoju na przeciwko.
Zgasił peta w popielniczce i w oczekiwaniu na odpowiednią godzinę, siedział po prostu przy barze i czekał.
Konto usunięte
Po alkoholu człowiekowi robi się jakoś cieplej na duszy, ludzie przestają być tylko chciwymi mapami z żałosną egzystencją. Porozglądała się za jakimś tutejszym, co mógłby sporo wiedzieć o mieścince. Oczywiście nie wiedząc jak odróżnić tutejszego
Właściciel
Poza kilkoma podejrzanymi typami w białych mundurach i jakimś ponurakiem w tle, ludzie wydawali się tu całkiem przyjaźni i całkiem weseli.
Konto usunięte
Ponury człowieka = człowiek smutny
Człowiek smutny = smutne przeżycie
Smutne przeżycie = utrata rodziny
Utrata rodziny = zjedzenie jej przez mistycznego potwora
Ta logika nie miała prawa zawieść! Tak więc zabrała się wraz z trunkiem i podeszła do ponurego jegomościa :
- Witam można się dosiąść? -
Westchnął przeciągle, po raz kolejny to samo.
- Siadaj.
Konto usunięte
- Kiepski dzień? Jeśli mam być powodem twego samobójstwa, mogę se iść - Rzuciła nieco sarkastycznie
Wzruszył ramionami, znowu dłubał czubkiem noża dziurę w blacie.
Konto usunięte
Samantha upiła łyk Whisky i zapytała:
- Tutejszy jesteś? -
- "Tutejszość" można rozumieć na wiele sposobów - Odparł wymijająco.
Konto usunięte
- Dobra, spytam tak. Mieszkasz tu od dawna? - Stanowczo spytała
- Z przerwami. A co, piszesz moją biografię?
Konto usunięte
- Być może. Ale do rzeczy. Chodzi mi o to że ludzie tutaj gadają o jakichś potworach i innych takich pałętających się po okolicznych lasach. Umiesz te plotki potwierdzić? - Zapytała, po czym opróżniła szklankę
- Tu dzieje się coś dziwnego. A gdybym umiał to wyjaśnić, to nie siedziałbym tutaj, tylko robił to, co powinienem.
Konto usunięte
- Coś dziwnego powiadasz? Jak narazie jedyne co było dziwne, a raczej dziwnie wysokie to ceny w okolicznym sklepie -
Wzruszył ramionami.
- Nie jestem klechą, nie musisz wierzyć w to, co ci mówię.
Konto usunięte
Kobieta zmierzyła go spojrzeniem spod łba i powiedziała :
- Matko, ze zmarłymi jest więcej do pogadania niż z tobą. Wysiliłbyś się trochę - Po czym odeszła, wielce naburmuszona w kierunku barmana, stawiając przed nim szklankę i prosząc go błagalnym wzrokiem
Na powrót pogrążył się w swoim nałogu.
Właściciel
Szybko uzupełnił twoją szklankę, w przerwie w robieniu wymyślnego drinka dla innego klienta.
Konto usunięte
Właśnie, barman musi sporo wiedzieć!
Tak więc upiła spory łyk alkoholu i zapytała:
- Mogę o coś spytać?-
Właściciel
- Śmiało. - Podał drinka klientowi i zwrócił się w twoją stronę.
Joker nie mogąc już usiedzieć w miejscu, rzucił na ladę garść drobnych, mimo że nic nie zamawiał, i wyszedł na ulicę.
Konto usunięte
- Ile już tu żyjesz? - Spytała, kreśląc palcem kółka na blacie
Właściciel
- Od urodzenia, z małą przerwą w której studiowałem w Seattle. - Skomentował.
A niby taki spokojny. Zmiana Tematu!
Konto usunięte
- Czyli musisz sporo wiedzieć o samym miasteczku i okolicy. Doświadczyłeś kiedyś czegoś, no nie wiem, paranormalnego? -
Właściciel
- Niczego o czym mógłbym wspomnieć nieznajomemu. - Powiedział.
Konto usunięte
- Tajemnica Rządowa? Top Secret czy inne takie? - Rzuciła z sarkazmem
Właściciel
- Nie, jedynie mroczne rodzinne sekrety. - Odpowiedział z podobną dawką sarkazmu.
Konto usunięte
- Ohoho, aż zawiało grozą. Co wy wszyscy tacy zamknięci o tych potworkach? -
Właściciel
- Po prostu kiedy przyjeżdża tu jakiś turysta, to jedyne o czym chce gadać to potwory. A uwierz mi, to po jakimś czasie się nudzi. -
Konto usunięte
- No, wierzę. To zapytam o coś innego. Zna Pan jakieś urocze, zaciszne miejsce gdzieś w okolicy? - Upiła whisky
Właściciel
- Może i znam. A czemu chciałabyś się tam wybrać? - Zapytał z flirciarskim uśmiechem.
Konto usunięte
- Wena mój miły. Weny poszukuję -
Właściciel
GD
- Do romansu, czy do horroru? - Zapytał badając cię wzrokiem.
Kuba
Bar tutaj nie różnił się od barów w wielkich miastach, jeno atmosfera była bardziej... rodzinna.
W takim razie skierował się do dobrze znanej lady i zaczekał na jakiegoś barmana.
Konto usunięte
- Do powieści fantastycznej, aczkolwiek troszkę romansu i szczypta horroru nie zaszkodzą -
Właściciel
GD & Kuba
- To dobrze się składa, bo jest takie jedno miejsce które spełnia wszystkie te wymogi. -Powiedział uwodzicielsko i obrócił się na chwilę. - Poczekaj chwilę, klient. - Odsunął się od dziewczyny i podszedł do Siergieja. - Co podać? -
- Coś do picia. - odparł i spytał po chwili. - Co Wy tu w ogóle macie?
Właściciel
- Alkohol. - Powiedział sarkastycznie, szczególnie że przed tobą stała pólka a na niej szeroka kolekcja ładnie poukładanych trunków.
Właściciel
Postawił przed tobą kieliszek i nalał do niego przezroczystego płynu. Następnie wrócił do dziewczyny z którą wcześniej rozmawiał.