Sprawdza, czy nie ma innych.

Z drugiej strony stały drewniane drzwi bez klamki.

Spróbowała je pchnąć.

Otworzyły się ze skrzypnięciem

Sprawdziła, co jest dalej.

Ciemny korytarz z daleka pochodnia oświetlały zakręt

Ruszyła nim trzymając kurczowo broń i tarczę.

Kolejny długi korytarz zaś za nim drzwi.

Idzie do nich.

Gdy przez nie przeszła była wewnątrz kamiennego okręgu. Wyglądało to jak wierza o średnicy 40 metrów. Stojące za tobą pochodnie oświetlały tylko nieznaczną część. Nagle z ciemności przed tobą rozbrzmiał głos. Był Wysoki i gardłowy bardziej przypominał warkot niż mowę. - Czuuje ludzia, tak tak ludzia ale jakby jechał lekko bagnem -

Przyszykowała tarczę i święty miecz.
//W domu nici z magii, tak?

//Jaki ku*wa święty miecz?
- Boisz się mnie? Dlaaczeeego boisz się zwykłego demona? Przeeecież niczego ci nie zrobieee - Żyrandol na dole rozbłysnął światłem ukazująć rozmówce

//Chodzi mi o ten srebrny.
Spojrzała się na niego.
-Kim jesteś?

- Me imię jest nie do wypowiedzenia w waszym języku ale znaczy mniej więcej "chodzący na wspak". Trudno się rozmawia gdy ktoś ma podniesioną na ciebie broń -

Nieco opuściła.
-Ja nie mam zaufania i ty pewnie też... Forma granicy.

- Mądrzejszaś niż wyglądasz. - z jego ręki wystrzelił czarny łańcuch, tylko cudem uniknełaś wbicia się przezeń w twoją twarz. Gdy łańcuch wbił się w kamień szarpnął a potwór zaczął się do ciebie szybko przyciągać.

Odstąpiła od jego toru lotu i zamachnęła się mieczem. I może jeszcze użyła magii światła, jeśli to możliwe.

Miecz nawet nie zdążył go tknąć a przez magie światła jej ciało przeszedł nieprzyjemny dreszc. Straciła na chwilę jasność umusłu, gdy doszła do siebie przeciwnik leciał już w jej stronę.

Odeszła z toru lotu tego pocisku i czekała, aż uderzy w ścianę.

Odbił się od ściany i zaczął odwracać się w twoją stronę, z powodu jego nóg trwało to chwilę. Odwrócił się w twoją strone - szybkaś mała muszko -

-A ty na kraba też...

Wystrzelił kolejny łańcuch w twoją stronę

Uskoczyła w prawą stronę i ruszyła w jego kierunku z zamiarem cięcia.

Przeciwnik właśnie odwracał się

I ciachnęła go w jego tylną lewą nogę na wysokości kolana.

//Podczas walk wymagam dokładności co do miejsca ataku, btw nie wiem czy nie dodać rzutów kostki aby nadać walką efekt losowiści\\

//Edytłem plus kiedy ktoś za mnie rzuca w walce, to obrywam, ale kiedy ja rzucam, inni obrywają.

//tylko ja bym rzucał bo jako GM mam największą niezależność.

//Wiem wiem...

Miecz chybił i jedynie odbił się od jego ciała, tymczasem potwór obrócił się i przygotował się do cięcia
//Rzucam tylko dla ciebie raz na atak, następna tura na unik

Odskakuje w prawo tak daleko, jak to możliwe.

Cios jednak cię dosięgnął na szczęście jedynie odrzucając cię na bok.
//I już jest troche niebezpieczeństwa to lubie w RPG-ach.

//I właśnie dlatego wolę sam rzucać.
Wstała i postarała się ogarnąć, po czym przyszykowała się na kolejną runde.

Ten sam schemat łańcuch twój unik i powolny obrót.

I ten sam schemat, atak mu w nogę.
-Kapswanycązdohc!!!

Cięcie pozbawiło go nogi wywołując okrzyk bólu. Stwór szykował się do kontrataku

//Ma 4 nogi, co nie?
Szykowała się do odskoku i natychmiastowego cięcia w nogę po drugiej stronie w kolano.

//Tia
Cięcie było idealne odcieła mu noga przy samym udzie potwór krzyknął wystrzelił łańcuch w powietrze i zniknął na belkach

Wie, że teraz będzie trudniej. Szykuje starczę na górę i patrzy tam.
//Są schody?

/Nie ma
Nagle łańcuch zaplątał się o belke a demon zeskoczył na ciebie zawieszakąc się na nim

Odskoczyła i zamachnęła się, by odciąć mu rękę lewą na wysokości ramienia.

Unik jej się udał a cięcie tragiło idealnie pod żebra. Łańcuch zniknął a potwór uderzył o ściane. Wstał niepewnie na dwóch nogach i spojrzał na ciebie - Brawo, pokonałaś demona. Ot i twoja nagroda - Demon zniknął w oparach dymu a na jego miejscu pojawił się czarny łańcuch. Na koniec usłyszała głos demona - Zwiąż nim tego który mnie związał -

Wzięła ten łańcuch i sprawdziła go.
-Biednym byłeś i Ci obiecuję.

Odpowiedziała ci cisza a drzwi za tobą się otworzyły.

Zabrała łańcuch i wyszła tamtymi drzwiami.

Kolejne pomieszczenie wewnątrz którego leżała kartka papieru

Sprawdziła ostrożnie, co tam pisze.

Pismo było trudne do odczytania jakby było pisane na szybko. Treść brzmiała tak "Młoda znalazłem sposób jak odczarować ten dom. Są w nim 3 demony trzeba się ich pozbyć. Ja już zajełem się pierwszym, jak wszystkie będą martwe iluzja zniknie"

-A ja drugiego...-sprawdziła, gdzie jest co w pomieszczeniu.

Podłoga była spruchniała, po prawej był wygasły od dawna kominek do góry prowadziły zaś schody.