Dolina Rzeki Hiai

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zdjęcie użytkownika Abbei_The_Toy_Maker w temacie Dolina Rzeki Hiai
Jest ogromna rzeka? Musi być ogromna dolina, porośnięta bujną roślinnością i wypełniona starorzeczami i bagniskami, gdzie niejeden Chojrak dokonał żywota. W rzece zdarzają się mocne prądy, więc odradza się każdemu kąpiel. Na dnie jest mnóstwo drobnych zwierząt - od tych, co przed ruchem wody się skryją, do ty, które z chęcią zabiorą sobie twoje palce, bądź cenniejsze części ciała że sobą. Popularyzacja barek umożliwiła szybką i bezpieczną podróż z miasta do miasta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Pola buraków i rzepaku były wokół. Gospodarstwa i zagrody Kotrii niknęły za morzem polnych roślin. Ale po jakimś czasie także pola zniknęły z oczu, ustępując podmokłym łąkom.
- Ach, doliny rzeczne. Przynajmniej tu mnie nic nie uczula. - mruknął Alfred.


W powietrzu od razu zrobiło się wilgotniej. Łąki gdzieniegdzie stały w wodzie. Tu i tam leciały żurawie i bociany, a z nimi inne ptaki, których było tyle rodzajów, ze trudno opisać. Psotka również spoglądała zainteresowana na to wszystko.

Avatar Creepy_Family
--Woo.. W mieście rzadko można zobaczyć bociany a co dopiero żurawie!- mruknął zafascynowany Shin. Patrzy w cudowne niebo.-Można by tu zamieszkać..-westchnął cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Może kiedyś... - rozmarzył się Sully, uśmiechając się. - Ja tam się nie znam na ptakach, wiem że większość ma mięciutkie pióra.

Avatar Creepy_Family
Zaśmiał się.
-Prawda.. Są takie puchate i delikatne..-rozmarzył się.-A niektóre tak pięknie śpiewają..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Akurat jakiś zaczął śpiewać im nad głowami. Słońce przygrzewało, a wiatr rozrzucał im włosy.

//Przez to ostatnie zdanie słyszę w głowie "kwiaty we włosach potargał wiatr"

Avatar Creepy_Family
//hue hue xDD

Chłopak przymknął oczy rozkoszując się śpiewem ptaszka i wiatrem.
-Żeby tak ta chwila trwała wiecznie..-westchnął z uśmiechem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully leżał obok, z przymkniętymi oczami i siedział cichutko, uśmiechając się.
- Na pewno kiedyś potrwa wiecznie. - mruknął Alfred.

Avatar Creepy_Family
Shin wzruszył lekko ramionami.
-Któż to wie.. Może kiedyś..-chłopak pogłaskał wiewiórkę i otworzył oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W pobliskich stawach widać było bobrze żeremia, a z daleka było słychać chlupot wody i nawoływania kapitana jakiejś barki.
- Cóż, przed nami cel - port na rzeczce Gwyn. Tam się rozstaniemy, wy zapewne popłyniecie barką.
- No, przed nami rzeka

Avatar Creepy_Family
Shin skinął głową.
-Piękna rzeka.. -westchnął.-Znasz tutaj kogoś z kim moglibyśmy popłynąć? Nie lubię zagadywać do ludzi..-spojrzał na Alfreda

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ten tam co się drze to mój szwagier, Dominik. Namówię go, żeby was zabrał.
Niedaleko był ten port, a przy nim dziesięć wozów w trakcie wyładowywania towaru.

Avatar Creepy_Family
-Dzieki..-zaśmiał się.-Myślałem, że będziemy mieć problemy ale wszystko idzie gładko..-westchnął cicho patrząc na wozy.-Co głównie tutaj przewożą?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Żaaaarcieeee... - mruknął Sully.
- Tak, głównie ziemniaki, ryż i kurczaka. Pisarze nie są zbyt wybredni...
- O, kogo ja tu widzę, siemasz Alfredo. Te dwie chudzinki za tobą też zaliczasz do ziemniaków? - zapytał facet w kapitańskiej czapce.
- Nie, Dominik, oni chcą się wybrać do Farii.
- Ach tak? To zapraszam do siebie, niedługo odpływamy.

Avatar Creepy_Family
Podał rękę Dominikowi.
-Shin jestem a to Sully..-mruknął z lekkim uśmiechem.-Dziękujemy za to, że pozwoli nam pan popłynąć z wami.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie ma za co. Teraz schodźcie z tych pyrów.
Sully złapał książkę i zeskoczył na ziemię, lekko się chwiejąc.
- Miło pana poznać. - mruknął cicho.
- No, chodźcie. - Dominik wskazał kilku pracownikom wóz Alfreda, po czym skierował się w stronę sporej barki.

Avatar Creepy_Family
Shin zszedł powoli z wozu. Przeciągnął się ziewając. Ruszył za Dominikiem.
-Hmm... Nie przepadam za płynięciem po głębokiej wodzie..-mruknął cicho do Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Gwyn i Hiai na tym odcinku nie są zbyt głębokie. Nie musisz się bać. - mruknął Sully, wchodząc na barkę.
- Do zobaczenia! - zawołał Alfred, gdy podnoszono trap.
Koniec końców odpłynęli.

Avatar Creepy_Family
Shin stanął przy barierce.
-Yhm.. Ile będziemy płynąć?-spytał Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To zależy od nurtu Hiai. Po Gwyn płyniemy z prądem, a po Hiai pod. - rzekł Dominik z niedaleka.
Po rzece płynęły kaczki, kwaczące wesoło.

Avatar Creepy_Family
Spojrzał na klaczki i uśmiechnął się lekko.
-Te to mają fajnie.. Nie muszą się bać, że utoną..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Boisz się wody? - zapytał cicho Sully, chwytając Shina za dłoń. - Mi się czasem śni, że byłem całkiem mały i wpadłem do wody... - lekko zadrżał.

Avatar Creepy_Family
-Boję się głębokiej wody..-mruknął cicho ściskając rękę Sullyego.-Nie pamiętam dokładnie dlaczego ale.. To budzi we mnie lęk..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Barka płynęła dalej, poza kaczkami było całkiem cicho. Sully się nie odzywał, patrzył w wodę obserwując wypływające czasem żaby.

Avatar Creepy_Family
Shin również milczał. Patrzył przed siebie co chwilę patrząc na kaczki, które nie dawały im spokoju.
-Może by im coś rzucić? Jakiś chleb czy coś?-zaśmiał się cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja nic nie mam, może zapytaj Dominika. - odparł Sully, wzruszając ramionami.
Z brzegu niósł się zapach kwitnących drzew.

Avatar Creepy_Family
-No to może lepiej nie..-mruknął wdychając zapach kwiatów.-Mmm piękny zapach..-na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zapach kwiatów rzeczywiście był bardzo przyjemny. W oddali usłyszeć się dało silniejszy szum.
- Proszę o odejście od barierek! - zawołał Dominik. - Za chwilę skręcamy pod nurt Hiai!
Sully złapał Shina za rękę i odciągnął w stronę środka barki.

Avatar Creepy_Family
Chłopak zadrżał lekko.
-Uhh..-mruknął.-Gdybym wypadł..-jęknął cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully wtulił się w Shina, a barka sprawnie skręciła w Hiai. Pokład już się nie chwiał, ale Sully nawet nie myślał, by puścić chłopaka.

Avatar Creepy_Family
Shin oblał się rumieńcem, mruknął coś pod nosem i przytulił Sullyego.
-Nikt nas chyba nie widzi?-szepnął mu do ucha.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Oj tam oj tam. - mruknął chłopaczek, dopiero po kilku minutach puszczając chłopaka i znów podchodząc do barierki. - Ło... - spojrzał na jeden z brzegów ze zdziwieniem.

Avatar Creepy_Family
-Co tam jest takiego ciekawego?-mruknął niepewnie podchodząc do barierki i stając obok Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wyglądało to na zwykłą niewielką plażę. Nie było tam nic wielkiego, ale Sully jak zaklęty patrzył w tamtą stronę.
- Ma... mama...? - szepnął do siebie. - Pamiętam to miejsce z jakiegoś startego w pamięci wspomnienia...

Avatar Creepy_Family
-Yhm..-spojrzał na plażę.-Tutaj wysiadamy? Może coś sobie przypomnisz..-mruknął zerkając na Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ech, chyba znów Hiai jest tu trochę za płytka. Kwadrans postoju, a wy, Siergiej i Seweryn, do pchania! - zawołał Dominik, po czym spojrzał w stronę Shina. - Jak chcecie, możecie zejść na ląd, tu jest bardzo płytko.

Avatar Creepy_Family
-Yhym.. Zejdziemy..-mruknął i spojrzał na chłopaka.-Chodźmy Sully.-uśmiechnął się do niego, chwycił go za rękę i zaczął schodzić z barki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully na chwilę się otrząsnął i zszedł na ład normalnie, spoglądając czasem na Shina. Jednak gdy byli na małej plaży, znów nie reagował. Usiadł w piasku i wyglądał jakby był umysłem w innym świecie. Miał teraz w ręku płaski kamień w kształcie gwiazdy, nie wiadomo skąd.

Avatar Creepy_Family
Shin usiadł spokojnie obok chłopaka.
-Skąd masz ten kamień? I dlaczego ma taki kształt?-mruknął cicho, nie chciał przeszkadzać chłopakowi ale nie chciał tutaj siedzieć w bezustannej ciszy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Byłem tu... całkiem mały... i też miałem taki kamyk... ona mi go dała... a ja rzuciłem go do wody i ten jedyny raz to były gwiazdy, a nie kręgi na wodzie...

Avatar Creepy_Family
-Rozumiem..-westchnął patrząc na kamyka.-Pamiętasz jak ona wyglądała?-zapytał po dłuższej chwili namysłu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Właśnie nic! Kompletnie... jakbym nigdy nie spojrzał w jej oczy... albo ktoś sprawił, żebym zapomniał. - Sully wsunął dłoń we włosy i zmrużył oczy, myśląc. - Nic a nic.

Avatar Creepy_Family
-Ktoś sprawił żebyś zapomniał..-mruknął cicho zamyślony.-A gdybym zdobył Talię to miałbym tylko jedno życzenie? Wiesz.. Mógłbyś zażyczyć sobie odzyskania wspomnień i dostania się do świata ludzi..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wiem czego konktetnie chcę i tak będzie. - mruknął Sully, falej bawiąc się kamieniem.

Wtem Shin poczuł jakby wpadał w trans. Zobaczył przed sobą gęstą mgłę. Nie mógł się zbytnio ruszyć, wokół słychać było tylko chlupot wody.
- Hm... hm... trzeba coś tu zmienić, teraz jest tu tak ponuro... - miły, dziewczęcy głos gdzieś przeszedł blisko niego. - Taak, Hiai to smutek, ale ta rzeka już nie będzie smutna.

Avatar Creepy_Family
-K-kto to?-wzrokiem zaczął szukać źródła głosu.-Jest tutaj ktoś?-mruknął cicho nasłuchując.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Nikt nie zareagował. W niewielkiej odległości Shin dojrzał drobną dziewczynę, jednak nie mógł dojrzeć jakiś jej znaków szczególnych. Widać było, że miała ciemne włosy. Całkiem niedaleko zabrzmiał płacz, dosyć głośny.
- Och! Kto tam jest?
Dziewczyna pobiegła, później wbiegła do rzeki. Po chwili płacz ucichł.
- Ojoj... co taki dzieciaczek robił w rzece? Wpadłeś tu ze Świata?
Znów była blisko Shina, odwrócona tyłem. Trzymała w ramionach wystraszone dziecko, najwyżej półtoraroczne.
- Biedactwo... nikt się tobą nie zajął?

Avatar Creepy_Family
Shin spróbował poruszyć się, by podbiec do dziewczyny.
-H-halo?-mruknął niepewnie domyślając się co się dzieje.-S-sully..-zasłonił rękoma buzię.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Będzie dobrze. Pewnie nawet nie dostałeś imienia, co? Jesteś taki uroczy... Będziesz się nazywał Sully, a teraz pójdziemy coś zjeść. Pacz, jaki ładny kamyczek. - dała mu do ręki kamyk w kształcie gwiazdy.
Mały Sully rzucił nim do wody i z chichotem obserwował gwiazdy na wodzie.

- Shin! - chłopak poczuł, że ktoś nim trzęsie. - Shinuś, płyniemy dalej, obudź się!

Avatar Creepy_Family
-C-co?-przetarł oczy i spojrzał na Sullyego.-Co się dzieje? Płyniemy już?-westchnął.-To chodźmy..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Poszli razem spowrotem na barkę i odpłynęli.
- Shin, tobie się słabo zrobiło? Nagle jakbyś zemdlał... - zapytał lekko wystraszony Sully.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku