Dolina Rzeki Hiai

Avatar Creepy_Family
-Racja... -zerknął na Kizukę. -No nie dziwię się... Tutaj jest nawet przytulnie. -ziewnął cicho. -Nie chce mi się ruszać. Zostańmy tutaj...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully jednak już mruczał przez sen coś o lazanii. Wampir uśmiechnął się i poszedł w swoją stronę. W sali było już dosyć cicho.

Avatar Creepy_Family
Shin uśmiechnął się lekko i sam zamknął oczy czekając na błogi sen.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Śniła mu się bezkresna biel, którą po chwili przebywania skojarzył ze śniegiem. Mnóstwo śnieżnego puchu rozsypanego wokół i wciąż sypiącego się z nieba. Wyglądało miło, do momentu, gdy dzwoniącą ciszę przerwał płacz.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu zza którejś zaspy wyszedł dzieciak, góra ośmioletni. Shin nie widział jego twarzy - była koślawo obwinięta długaśnym szalikiem. Chłopiec szedł przez śnieg, łkając i pociągając nosem. Uparcie milczał. Był stanowczo za lekko ubrany, poza szalikiem, przez który wyglądał jak mała, szara mumia.

Avatar Creepy_Family
Szatyn obserwował go. Kogoś mu przypominał... Po dłuższej chwili oprzytomniał i ruszył do chłopca spokojnym krokiem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Chłopaczek nie zauważył Shina, a w pewnym momencie się zatrzymał. Walnął się w śnieg i pozwolił by jego płatki spadały mu na twarz. Mijały minuty, chłopak zsunął lekko szalik.Pod materiałem kryła sie urocza, dziecinna twarzyczka z rubinowymi oczami, usiana jednak siniakami. Kruczoczarne włosy chłopaka były przydługie i pozostawione w nieładzie, sklejone. Shin już wiedział, na kogo patrzy.

Avatar Creepy_Family
-Sully... -mruknął pod nosem. Podszedł do chłopczyka i usiadł obok niego wpatrzony w rubinowe oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Teraz już wiem, dlaczego to miasto jest nazywane zimnym. - mruknął pod nosem, patrząc na Shina. - Czy to, że jestem inny, znaczy, że jestem gorszy? - zapytał Shina.

Avatar Creepy_Family
-Oczywiście, że nie... -uśmiechnął się do niego smutno. -Bycie innym ma swoje wady i zalety... Po prostu jesteś wyjątkowy a ludzie ci zazdroszczą... To nie ty jesteś tym gorszym... -dotknął jego policzka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully spojrzał nie niego, jednak chłodniej niż zwykle.
- To tak trochę głupie, wiesz? Mówisz jakbyś sam czuł się gorszy. A to nie ciebie obrzucili kamieniami.

Avatar Creepy_Family
-Może i masz rację... Ale kiedyś tak się czułem, obrzucony kamieniami, obrzucony winą... -westchnął cofając rękę i biorąc do niej śnieg.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wiem. - mruknął bezgłośnie. - Droga jeszcze daleka, choć dla mnie dłuższa niż dla ciebie. - mruknął cicho.- podniósł się na nogi, pogłaskał z zaciekawieniem włosy Shina, po czym poszedł dalej, z lekkim, obolałym uśmiechem. Sen się rozmył, a gdy Shin się obudził, poczuł, że Sully się trzęsie.

Avatar Creepy_Family
-Sulluś? -dotknął jego ramienia. -Co się dzieje...? -jego głos był spokojny, przepełniony troską.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully miał w oczach łzy i spoglądał z żalem na Shina, momentalnie mocno go tuląc.
- To było... takie smutne... Shinuś...

Avatar Creepy_Family
-Hmm..? -przytulił go a w jego oczach pojawiły się łzy. Tak po prostu coś go pchnęło, poczuł smutek.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bo... ty tam... byłeś... i się... zatabletkowałeś. - mruczał Sully przez łzy, mocno tuląc Shina, jakby bał się, że ucieknie.

Avatar Creepy_Family
-Su..lluś... -wydusił przez łzy, które zaczęły spływać po jego policzkach. -Jestem tutaj... To był tylko zły sen... -powiedział cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Może gdyby to naprawdę był zły sen, może bym się nie bał i nie smucił.Ale to nie było takie zwykłe, Shinuś. - mruczał nerwowo, jednak powoli się uspokajał. - Przeszłość. - dodał bezgłośnie.

Avatar Creepy_Family
-Z-zapomnij o tym... -westchnął cicho wycierając łzy. -To było kiedyś... Myśl teraźniejszością..

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Potrząsnął głową, odrzucając szare myśli.
- A tobie co się śniło Shinuś? - zapytał z zaciekawieniem.

Avatar Creepy_Family
-Ty.. Jak byłeś mały.. Szedłeś przez śnieg, miałeś siniaki na twarzy... -spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko. -Byłeś uroczy, chociaż teraz też taki jesteś.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully zarumienił się lekko.
- Siniaki i śnieg... jeśli walnąłem coś o kamieniowaniu, to był to czas jak uciekłem z Colder. Naprawdę byłem uroczy nawet wtedy?

Avatar Creepy_Family
-Tak. Pomimo tego, że miałeś siniaki. -westchnął po czym uśmiechnął się lekko. -A na końcu pogłaskałeś mnie i poszedłeś dalej...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To ja wtedy spotkałem potulnego wilka... - zaśmiał się Sully. - To określenie nawet nawet do ciebie pasuje.

Avatar Creepy_Family
-Może, może.. -zaśmiał się cicho. Nie chciał go wypytywać o jego sen, wolał to przemilczeć. -Tak w ogóle.. Wyspałeś się? -przejechał dłonią po jego włosach.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Tak. - mruknął po czym spojrzał na Shina, kładąc łapki na policzkach. - Ale jeśli kiedyś tkniesz jakieś tabletki to je spalę. - uroczo się uśmiechnął i pocałował szatyna.

Avatar Creepy_Family
Chłopak parsknął śmiechem.
-Ma się rozumieć Sulluś! Jesteś głodny? -zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jeszcze nie. - pstryknął Shina w nos.
- D-daj ciasteczkoooo... - szatyn usłyszał Kizukę, która nadal spała i wierciła się po podłodze całkiem niedaleko.

Avatar Creepy_Family
-Natomiast Kizu chyba wręcz przeciwnie.. -zaśmiał się. -Albo tylko śnią się jej ciasteczka...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Deuś. Odłóż mojego pieerniczka, znajdę tego twojego ukochanego, nawet te jego kotkę, tyko daaj. - dziewczyna klasnęła w ręce, a pierniki, które nagle spadły jej na głowę, obudziły Kizukę.
Sully podleciał i kilka jej zabrał.

Avatar Creepy_Family
Shin zachichotał.
-Ukochanego? Kotkę ? Ahh.. Sulluś... Ładnie to tak pierniczki kraść?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O k**fa, Deus mnie zatłucze. - zasłoniła usta Kizuka. - To jest tajemnica, okej? Poza tym, smacznego. - mruknęła, po czym sama zaczęła zajadać pierniczki.

Avatar Creepy_Family
-A o co chodzi...? -podszedł do niej i zabrał jednego pierniczka. Oglądnął go po czym z uśmiechem zaczął się nim zajadać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No właśnie, w końcu Deus ma cholernie dużo... no wiesz. - mruknął Sully. - Poza tym myślałem, że kocha ciebie.
- Nawet ktoś taki jak Deus gdzieś ma ukochanego. Konkretniej w Świecie. Ale pamiętajcie, nic o tym nie słyszeliście, a szczególnie nie ode mnie. - położyła palec na usatch.

Avatar Creepy_Family
-Jasne, jasne.. -zaśmiał się a w ustach miał pierniczka. -Pyszne... -westchnął błogo. -Uwielbiam pierniczki...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja też. - Sully i Kizuka powiedzieli to w sumie jednocześnie.
Dziewczyna wyczarowała ich trochę więcej i kontynuowali konsumcję.

Avatar Creepy_Family
Shin zjadł ich dużo. O wiele za dużo. Usiadł spokojnie trzymając się za brzuch. -Uhh... Nie wiedziałem, że można się tak najeść.. -uśmiechnął się słabo.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To odpocznij trochę. Chcesz coś na ból brzuszka? - zapytał z troską Sully.

Avatar Creepy_Family
-Eee tam.. Od tego się nie umiera Sulluś... -zaśmiał się cicho. -Ale dzięki za troskę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No dobziu. Czyli się zbieramy? - zapytał Sully.
- Śnieżyca przeszła, możemy się zbierać. Droga wolna i biała. Romantycznie.

Avatar Creepy_Family
-No to jedźmy~! -podniósł się powoli, przy okazji przeciągając się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully podniósł się szybko a Kizu była już przy wyjściu.
- Pogoda jak żyleta, idealna do jazdy. Wszyscy wypoczeli, gołoledzi chyba nie ma. Wyruszajmy.

Avatar Creepy_Family
-Racja, racja.. -wyszedł na zewnątrz ciągnąc za sobą Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully za to zaciągnął Shina na wóz. Kizu po chwili już popędziła konia i jechali. Mijął czas, było nawet odrobinę cieplej. Ziąbnicę przecieli bez problemów, a poza nielicznymi poślizgami na drodze nic się nie działo.

Avatar Creepy_Family
Shin położył głowę na ramieniu Sullyego. Rozglądał się dookoła chociaż i tak niewiele widział.

//tak w ogóle... Gdzie Psotka..? #niewiemcopisać

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//zapomniałaś i za karę Deus ją ma.

Jechali dalej, ale w pewnym momencie mocno odbili w lewo, daleko przed Milanem.
- To skrót, nie mamy raczej nic do zrobienia w Milanie czy Farii, prawda?

Avatar Creepy_Family
//ajajaj... :< skołuje sobie inną..

-Nie, raczej nie... Co nie Sully..? -Shin wymruczał cicho mrużąc oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Chłodny klimat szybko ustąpił coraz cieplejszemu, aż w końcu stwierdzili, że śnieg zniknął całkowicie, a ustąpił piaskom.

//No weś, ona jeszcze wrócić miała, ale jak wolisz...

Był śnieg, a jest piasek. Robimy bałwana po zmianie tematu?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zella popędziła konia i pojechała w prawo, zostawiając ruiny i jadąc spowrotem w okolice rzeki Hiai.
Pogoda była piękna, a droga prosta. Nic,.tylko podróżować.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]