-Pojęcia nie mam, to co tu się dzieje trwa trochę za długo jak na sen -.
- Ale byłbyś w stanie poddać w wątpliwość moc, a nawet istnienie boga? To jest właśnie jedna z przeszkód na drodze prawdziwej wiary.
Najwyraźniej opuścili więzienną część podziemi i teraz przemierzali nieco lepiej urządzone korytarze.
-Mógłbym pod warunkiem obudzenia się w moim pokoju. A w to już nie wierzę. - po krótkiej przerwie spytał - Będę dostawał jakiś żołd czy coś w tym rodzaju? Bo z budową czołgu sobie spokoju nie dam. -.
- Tutaj to wygląda trochę inaczej niż na Ziemi. Nie używamy pieniędzy. Za swoja służbę wojskowi otrzymują wyżywienie, ubranie i trochę używek. Jeśli ci się nie podoba, było zostać w Libri - odpowiedział człowiek
-A zbroje, broń z poległych mogę zabrać? -.
- Raczej ci pozwolą, choć nie oczekiwałbym wielkich łupów.
-Bardziej mam na myśli metal, żeby przetopić i zbudować silnik chociażby, większy problem będzie z paliwem. -.
- Nawet jeśli coś takiego ci się uda, to raczej nie znajdzie większego zastosowania w boju. Efekt honoru i obecność potężnych rodzajów magii robią swoje. Uwierz mi, gdyby takie rzeczy działały, używalibyśmy ich.
-Efekt honoru? - zamyślił się na chwilę - Pojazdów zawsze można użyć do szybszego transportu. -.
- To nawet niezły pomysł, ale obecnie prędkość transportu nie ma znaczenia. Wojna przybrała stacjonarny charakter a linia frontu nie zmienia się od jakiegoś czasu.
-Bomby atomowe? To co w jednej chwili przysłało do zaświatów od cholery ludzi do była dosyć słaba broń, obecnie możemy zbudować o wystarczającej sile by zamienić kontynent w pustkowie. -.
- Więc nawet jeśli zadziała, wszyscy zginiemy ponownie? Lepiej trzymajmy się armat.
Doszli do ogromnych, metalowych drzwi.
-Mówię tylko jakie jesteśmy w stanie, można mniejsze. Gdzie jesteśmy? -.
- To przejście do tutejszego sektora garnizonowego. Gdzieś tam jest portal do Tartaru. Wejdź tam i się zapisz, a może załapiesz się na kolejny transport - powiedział mężczyzna, po czym odwrócił się i skierował w drogę powrotną.
-Rozumiem - Przeszedł przez drzwi.
- Na początek spróbuj zapukać - rzucił mężczyzna oddalając się
Zewsząd rozległ się donośny głos:
- Podaj swe intencje przybyszu
-Chcę dołączyć do Armii Ishval. -.
- A twe intencje w tym pragnieniu?
- Czego szukasz w krwawej armii?
-Chęć bycia przydatnym, tu moja wiedza może się do czegoś przyda w przeciwieństwie do Librii -.
- Więc obojętne ci, dla kogo walczysz?
-Chcę być po prostu przydatny, a Suweren przysłał mnie tu. Jeśli chodzi o dezercję - jestem na to zbyt honorowy, zresztą i tak nie umrę. -.
-A, i jeszcze, od osoby, która mnie tu przyprowadziła dowiedziałem się, że wojna istnieje z powodu różnic w traktowaniu zmarłych, mógłbyś mi wytłumaczyć jaka to różnica? -.
- Prosta. My robimy z dusz użytek. Mefisto i jego słudzy jedynie je karzą za doczesne postępki - wyjaśnił głos
-Więc nie ma szans bym zdezerterował. -.
- Brzmisz przekonująco. Możesz wejść
Stalowe wrota rozwarły się nieco.
Przeszedł przez drzwi - Jest jakaś szansa, że moja wiedza przyda się do czegoś więcej, niż obsługa katapulty? -.
Głos nie odpowiedział. Dawid znalazł się w obszernym korytarzu, przy którego ścianach znajdowały się kamienne lawy, a na nich paru ludzi w rozmaitym ubiorze.
-Witam, gdzie mogę się zapisać do Krwawej Armii? -.
- Dwa razy w lewo korytarzem - odburknął jeden z nich
-Dziękuję - poszedł tam, gdzie powiedział.
Po krótkim marszu dotarł do przedsionka z mnóstwem drzwi dookoła.
Zastał korytarz, na którego końcu było jakieś większe, pełne ludzi pomieszczenie.
Znalazł się w pomieszczeniu przypominającym wnętrze banku. Przy ścianach znajdowały się stanowiska, przed którymi bez wyjątku ustawiona była kolejka. Jej uczestnicy mieli głównie wojskowe mundury, oprócz paru w antycznych zbrojach.
-Dzień dobry, tu mam się zapisać do krwawej armii? -.
- Tak - rzucił ktoś z kolejki - Tylko się nie wpychaj
Stanął w kolejce i czekał
//Jeśli możesz nie pisz mi 50 postów "Kolejka powoli przesuwała się do przodu" .-.
Kolejka powoli przesuwała się do przodu. W końcu Dawid stanął przed jakimś wyraźnie demonem.
- Imię, nazwisko i cel - zapytał monotonnym głosem
-Dawid Ullet, chęć wstąpienia do Krwawej Armii. -.
- A jakie masz zdolności?
-Znam się trochę na ziołach leczniczych, potrafię zbudować broń pokroju pistolet lub bomba atomowa. Z wykształcenia jestem bioinżynierem. -.
- Przydział medyczny może być?
-Bardziej inżynieryjny, swoją drogą czemu nie chcecie tu lepszej broni? -.