Moderator
-To będzie cudo, Republika zostanie zmiażdżona.
Właściciel
-W to nie wątpię... A, ten krążownik, zapomniabym.
Moderator
-Gdyby mieć co najmniej trzy, można by się pokusić o atak na Coruscant.
Właściciel
-Nie przeginajmy. Po jednym.
Moderator
-Trzy, dla bezpieczeństwa.
Właściciel
-Zauważył pan tą czerwoną planetę i te asteroidy?
Moderator
-Tak, tlenu nie stwierdzono, ale da się na to jakoś poradzić.
Właściciel
-Nie, chodzi o zasoby. W takiej przeciętnych 10 jest tyle materiału, że spokojnie moglibyśmy taki krążownik. A ta czerwona to chyba ze względu na dużą zawartość żelaza w skorupie...
Moderator
-Można by je zamienić w kopalnie.
Właściciel
-Dlatego o nich wspomniałem.
Moderator
-Można by poza budową statków rozpocząć produkcję droidów, projekt “B3", Komando Droidy, IG-100...
Właściciel
-Zdecydowanie. Słyszałem o B3. Podobno ma być wart 10 Jedi.
Moderator
-To wybraś sobie armię złożoną z B3.
Właściciel
-Tak... Potęga...
Do Ahsoki telepatycznie
-Słuchasz?
Moderator
-Zniszczymy Republikę i w galaktyce zapanuje porządek!
Telepatycznie:
-Tak, słucham i trochę mnie to przeraża.
Właściciel
-Hola, hola. Jak połkniemy zbyt duży kawałek tego tortu, to się nim zadławimy.
Telepatycznie
-Mnie martwi mój brat. Potrafi lecieć w zerowej linii.
Moderator
-Czasami lepiej mocno łupnąć Republikę, wszystkie siły na Coruscant niż pomalutku powoli, bo ten tort się zrobi za zimny.
Telepatycznie:
-Czyli atak na Coruscant...
Właściciel
-Czasem lepeij wykrwawiać przeciwnika. Tak jest teraz.
Właściciel
-Zgaduję, że też macie rozbieżności w sposobie dowodzenia...
Moderator
-Jedni chcą atak myśliwcami, inni bombowcami, trzeci wyśle klony, czwarty Jedi a piąty zrobi bombardowanie planetarne.
Właściciel
-U nas jest swoista hierarchia dowodzenia. W sumie tylko Grievous może kwestionować moje rozkazy.
Właściciel
-Dooku jest głównodowodzącym. Jego słowo jest święte.
Moderator
-Sir, znaleźliśmy coś w ładowni mojego statku, to coś pomarańczowego.
Podbiegł do ciebie ochroniarz.
Właściciel
-Po tym co widziałem na ziemi, nic mnie nie zdziwi. Pokazuj.
Moderator
A tam zwierz którego uspakajałeś.
Właściciel
-To tylko Pan Kiciuś. Albo Pasiak. Imie się jeszcze wybierze.
Moderator
Tygrys przekręcił głowę, miał w zębach głowę droida B1.
Właściciel
-Zła Kicia. Wypluj głowę B1.
Moderator
Wypluł razem z głową droida taktycznego.
Właściciel
-Czekam na wyjaśnienia Kicia...
Moderator
Tygrys się położył i spojrzał na ciebie wielkimi zielonymi oczami (metoda na kota ze Shreka)
Właściciel
-Nie dam się na to nabrać. A ty mój uczniu-spojrzał się na Ahsokę.
Właściciel
-Kupujesz to? Tę jego sztuczkę. Chyba i tak lepeij wygląda od "pączusia"-tutaj lekko się zaśmiał.
Moderator
-Nie. Cóż, z jednej strony morderca, ale zaraz staje się “puszkiem okruszkiem".
Właściciel
-Czyli taki ładniejszy Jabba.
Moderator
-Jabba? On nie jest mordercą, on tylko wynajmuje innych a sam nie ruszy tyłka z Tatooine.
Właściciel
-Chciałaś chyba powiedzieć, że jego zaśluzowanego odwłoka, tak? I racja, to taki raczej Gal Treivis.
Moderator
-Tak, siedzi i nic nie robi.
Właściciel
-Tak... Jak chcesz, to go podrap za uszkiem.
Właściciel
-Chodź kicia. Kici kici kici kici kici. Kici kici kici kici kici.
Moderator
I tygrys skoczył na ciebie i cię przewrócił.
Właściciel
-Też się cieszę, ale złaź ze mnie.
Właściciel
Usiadł i podrapał go za uszkiem.
-Dobry kotek.
Właściciel
Po około pięciu minutach skończył.
-Teraz do pani.-pokazując na Ahsokę.
Moderator
Ahsoka ostrożnie podeszła. Tygrys zaczął mruczeć.