Moderator
//Ok//
Próbuje się obudzić, chyba go ogłuszyli.
Właściciel
No i się budzisz powoli w jakimś szczerym polu...
Moderator
-Gdzie ją do cholery jestem...
Wyjmuje komunikator.
Właściciel
Komunikator strzaskany i słysysz gąsiennice.
Moderator
-Cholera jasna....
Wstaje i rozglądam się.
Właściciel
Widzisz jakiegoś potwora na gąsiennicach. Wielki jak AT-TE... A działo jak Munificent.
Moderator
Jeśli jedzie a mnie odsuwam się.
Właściciel
Akurat mieścisz siś między gąsiennicami, więc...
Właściciel
I stanął dokładnie nad tobą. I upuścił rampy z obu stron.
Moderator
Próbuje się spod tego wyczołgać.
Właściciel
Nie ma jak. Słyszysz coś w takim języku, że możnaby piłować drewno.
Moderator
Jak wpadł między gaśnięcice, to czołga się w to miejsce Jake wpadł.
Właściciel
Widzisz norę, w którą byś się zmieścił.
Moderator
Wchodzę do niej, cóż, jestem Geonosianinem, kto inny potrafi lepiej kopać podziemne tunele, próbuje się wykopać pozanto dużenz gąsienicami.
Właściciel
Wyszedłeś gdzieś koło trupa, który się na ciebie spojrzał. Jesteś w trumnie.
-Jakim cudem robale tak urosły?-powiedział.
Moderator
-Pomyliłem dom.
Wykopuje się na powierzchnię
Właściciel
Tym razem natrafiłeś na coś wielkiego i zielonego... I wku*wionego. Coś Ci podpowiada, by wiać.
Moderator
No to wieje, pod ziemię i próbuje się wykopać kawałek dalej.
Właściciel
To coś Cię wyciągnęło i *scena z Lokim z "Avegers", a ty to Loki*.
Właściciel
-Hulk miażdzy dziwne ludziki!!!-i nagle oberwał młotem, który go odrzucił, a po chwili wrócił.
-Thor!!!-lekko metalicznym głosem.
-To nie Yuzaan Vong!
Moderator
-Jaki Yuzaan Vong!?
Wyjmuje swój miecz świetlny i go włączam.
-Nie chce walki, i o co chodzi z jakimiś Yuzkami?
Moderator
-Miecz Anielski? Zdobyłem w honorowej walce. Co do problemu z obcymi, jestem dowódcą floty w kosmosie. Tych od stoczni. Potrzebuje czegoś do komunikacji, mój komunikator został zniszczony. Poprzednie dowództwo zmarnowało sporo armii na atak waszej planety, ja chcę sojuszu. Tylko wszystko utrudnia to że macie jakiś problem z obcymi? Macie jakieś zdjęcia? Może są z mojej galaktyki, mógłbym ich rozpoznać, łącznie ze słabymi punktami.
Moderator
-Nigdy ich nie widziałem. Aczkolwiek w raportach Chissów było coś o zwiadowcach z obcej galaktyki... Przy nich niestety nie pomogę. Macie jakiś komunikator, cokolwiek? Albo coś co może mnie zabrać na stocznię w kosmosie?
Właściciel
-Najbliższa baza wojsk okupacyjnych jest 50 kilometrów na zachód, w Chicago...
Moderator
-Cóż, moglibyście mnie tam zabrać i podzielić się informacjami na temat tych Vongów. Tym bardziej że być może moje wojska mogły by odbić ich inwazję.
Właściciel
-Wszystko będzie w tamtej bazie...
Moderator
-Macie na tej waszej planecie jakiś szybki transport?
Właściciel
Pokazał na tego zielonego.
Właściciel
-Hulk...-zielony wziął Cię pod pachę (ten zapach powinni zakazać), po czym naprawdę długimi susami wziął Cię i po zaledwie kilku minutach już jesteś przy bazie Separatystów.
Moderator
-Dziękuje.
Dalej idę w stronę bazy.
Właściciel
W bazie ruch. I to niezły. Droidy trzymajł się w conajmniej 10-kach. To stan bardzo wyjątkowy.
Moderator
Wchodzę do Bazy.
-Co się dzieje?
Właściciel
Zastałeś jakiegoś pijanego w szrot człowieka.
-Wszyatko aię ku*wa sypie...
Moderator
Podchodzę do jakiegoś droida.
-Zaprowadzić mnie do komunikatorów. Już.
Właściciel
Więc podszedł do droida zasilającego. Twn raczej nie pomoże.
Właściciel
-Kody.-odparł krótko, a jego kompani zawtórowali.
Moderator
-Czy wy wiecie kim ja jestem? Jestem generał Drufgast. Jak śmiesz mnie pytać o kody... Jest ktoś z żywego personelu poza tym pijakiem? To że ja to ja może potwierdzić flota w kosmosie.
Właściciel
-Odmowa. Środki ścisłego bezpieczeństwa...
Moderator
-Generała Grievousa też byście prosili o kody? Sam je wymyślałem.
Podaje kod.
Właściciel
-Kod błeny- otoczony przez droidy chcęce w ciebie strzelić...
Moderator
Wyjmuje swoje dwa miecze świetlne i je włączam.
-Popełniacie ogromny błąd...
Właściciel
-Stwierdzenie kodu nieufności...