Właściciel
- A czemu miałbym to robić?
-Mieliśmy uzgodnić kwestię pojedynku...
Właściciel
- Owszem. I będzie on na moich warunkach.
-Z racji, że walczymy o statek, załogę i życie lepiej byłoby, żebyśmy ustalili wspólne zasady.
Właściciel
- Ten, który wygra, przejmuje to, co zostało ze statku i załogi.
-Przyjmuję. Walczymy bez magii.
Właściciel
- Byłoby to samo, gdybyśmy walczyli z Magią, kapitanie: Jedna strona ma olbrzymią przewagę nad drugą.
//Nie masz szans, bo to M-A-G.
Nie no, toć żartuję :V//
-Tutaj też zaczynają się schody.
-Trzeba uzgodnić wspólny grunt.
Właściciel
- Jestem tym znużony. Chyba lepiej, aby moi Nieumarli po prostu Was wszystkich zabili.
-Szybko się nudzisz. Dowodzenie statkiem bywa nudniejsze.
Właściciel
//Vader, dam Ci prosty wybór: Albo Ty zabijesz teraz jego, a on Ciebie, nudzi mnie to.//
//Wystrzał z kuszy go nie zabije c'nie? Bo mnie też to nudzi.
Właściciel
//Możesz spróbować. Przypomnę, że facet jest bardzo pewny siebie.//
Wyciągnął kuszę i zabił jakiegoś truposza.
-Raz jesteś rozmowny, a raz nie.
Właściciel
Padł martwy, a przynajmniej bardziej martwy niż wcześniej. Mag zaś nie odpowiedział.
Naładował kuszę.
-Nigdy nie rozumiałem Magów. Może uchylisz rąbek tajemnicy i opowiesz o sobie?
///Jeszcze jeden twój post i strzelam.
Właściciel
- Martwemu na nic się to nie przyda. - odparł i odwrócił się, ukazując Ci blade, niemalże martwe, ale wciąż ludzkie, oblicze, oraz formowaną w obu dłoniach kulę Magii Mroku, wycelowaną prosto w Ciebie.
-Jesteśmy siebie warci.
Mówiąc "siebie" wystrzelił w niego z kuszy, a następnie odskoczył przed kulą Mroku.
Właściciel
Zdziwienie, jakie wywołałeś swoimi słowami, zastygło na stałe na jego twarzy, gdy bełt z kuszy wbił się prosto w jego serce, doprowadzając do rozpłynięcia się magicznego pocisku, a przede wszystkim do jego śmierci. Chwilę później Nieumarli również zaczęli padać, jeden po drugim.
-A wystarczyło zapłacić...
Przeładował i wystrzelił jeszcze raz w głowę.
Właściciel
Bardziej martwy już chyba być nie może.
A więc podszedł do niego i spróbował odzyskać bełty.
Właściciel
Wyrwałeś je i masz bełty z powrotem, jeden był tylko w krwi, drugi zaś w krwi oraz resztkach mózgu i z kawałkiem czaszki.
Da się naprawić.
Zabrał się za wyciąganie tego gówna ze swojej kajuty.
Właściciel
Nie był szczególnie ciężki, a podczas rytuału wydawał się jeszcze schudnąć, więc było to dość proste.
A więc za burtę, wcześniej zabierając mu szaty.
-Tam będzie ci dobrze gnido.
Właściciel
Idąc za Twoim przykładem, ocaleli załoganci zaczęli wyrzucać w podobny sposób przyzwane przez Nekromantę tabuny Nieumarłych.
Właściciel
Wieczorem pozbyliście się trupów trupów.
-Magowie... kusza wygrywa zawsze z magią.
Właściciel
//Dzięki temu Wyznawcy wygrali z Korhumen :V//
ładny cytat, warto zapisać. No, ale co teraz?
Właściciel
Ci, którzy potrafili w miarę dobrze liczyć, wzięli się za to.
//I teraz pytanie: Ile liczy załoga brygu?//
///Żebym to ja ku*wa wiedział.
Właściciel
//Sto pięćdziesiąt ludzi wedle Wikipedii, ale tam mowa jest o takich z XVII-XIX wieku, więc zmniejszenie jej do około połowy chyba będzie oke, nie?//
//Oczywiście, 70 to dobra liczba. Nie licząc kapitana.
Właściciel
- Trzydziestu martwych, rannych jeszcze liczą.
-Któryś z funkcji ogniomistrza, kucharza, zastępcy itd.?
Właściciel
- Kwatermistrz, medyk i sternik. Reszta to zwykli marynarze.
-Przygotować pogrzeb honorowy.
//Ta, chyba jest coś takiego. Więc żeby nie było.