-Thrallu, zaproponuj jakieś odpowiedzi na to pytanie, możesz też podmienić kiedy na czy... Rzecz jasna w tym całym języku, tylko mi powiedz co one znaczą.
Właściciel
- Jeśli mam być szczery to nie mam pojęcia jak odpowiedzieć na to pytanie.
-No tym bardziej ja!- Powiedział wzdychając zaraz po tym. Może jakbyśmy wezwali tu lorda demonów... Może on zna się na tym?
Właściciel
- Może i tak, ale raczej się tu nie pojawi, ot tak.
-Dlatego trzeba go jakoś przyzwać no... Ognia nam potrzeba czy czegoś co go sprowadzi... Nakreślić jakiś krąg... Ruszyć łbami!
Właściciel
- To są Demony! Ja w nie nie wierzę. - powiedział Thrall.
-Thrallu, coś widział w Pustce? Kotki i Pieski? No nie bardzo... Trzeba coś wymyślić lub nigdy nie wyjdziemy stąd z tym je**nym czymś!
Właściciel
- Zawsze można spróbować po prostu z tym uciec.
-Jak wszystko zacznie się pie**olić to wina spada na ciebie, dobra?- Wskazał w stronę Thralla palcem, po czym powoli zaczął się zbierać do wyjścia. Wiejemy stąd szybko i staramy się nie walczyć z tym co będzie się ciągnąć za nami, jakby coś było szybkie to zaszarżować do wyjścia.
Właściciel
Wszyscy przygotowali się do ucieczki czekając, na Twój wyraźny rozkaz.
-Dobra... Gotowi? Spi***alać!- Powiedział wulgaryzm głośniej, po czym z resztą gromady popędził w stronę wyjścia z tego przejścia.
Właściciel
Ruszyliście, a po chwili drzwi zatrzasnęły się tuż przed pierwszym członkiem oddziału. Wtedy napis zaczął jarzyć się na czerwono i w skale pojawiły się kolejne trzy drzwi.
-No Thrallu, dobry plan. Zgaduję, że drzwi oznaczają nasze szanse na odpowiedź...
Właściciel
Zanim ktoś zdążył posłać komentarz na tę uwagę to z drzwi zaczęli wychodzić żołnierze. A właściwie to nie do końca... Po raz pierwszy w życiu zobaczyłeś Golemy. Jak na Stalowych Ludzi przystało ich Golemy były ze stali. Uzbroili je w młoty, topory, miecze i tarcze. I było ich dość dużo.
-Ciekawi mnie czy to coś rozumie ludzką mowę...- Powiedział, po czym odsunął się wraz ze swoimi żołnierzami.- Skierował artefakt w swojej ręce ponad swoją głową. Odsunąć się lub rozjebię tę piramidkę!
Właściciel
Nie zaatakowali, ale otoczyli Was półkolem. Za sobą macie zamknięte wrota, po bokach kamienne ściany, a przed sobą stalowe Golemy. Nieciekawa sytuacja.
-Do czego w ogóle służy ten szajs...- Zaczął potrząsać piramidką jakby chciał by miała cokolwiek wykonać, nie licząc na to jakoby miało się coś udać. W drugiej zaś ręce przytrzymał swój topór by mieć jak się obronić przed golemami. Thrallu, widziałeś kiedyś te golemy u was?
Właściciel
- Nie. Mówiłem, że byłem tylko w piechocie, więc nawet nie zaliczałem się do tych Stalowych Ludzi. Ale podobno ściągali do zamku Alchemików. - powiedział, a na wzmiance o nich Golemy uniosły broń gotowe do walki.
-Alchemicy... Mniemam iż mają one jakąś słabość, nie ma doskonałej roboty. Przydałyby się tutaj ogary, może podatni na ogień są.
Właściciel
- Są w końcu ze stali, nie? - zapytał ktoś.
- Ale Ogary są za zamkiem, a drzwi mamy zamknięte.
-No my płomienia nie wskrzesimy, tak samo żaden z nas na magii się nie zna... Demonów brak, kuźwa...
Właściciel
- A nie możemy ich po prostu wyrżnąć? - zapytał jeden z Twych ludzi, a kilku ochoczo pokiwało głowami.
-No... To tnijcie po głowach, chłopy.- Powiedział, po czym sam stanął w pozycji bardziej obronnej, bowiem ciężko walczyć z zajętą ręką.
Właściciel
Golemy również ustawiły się, gotowe do walki, ale najwidoczniej czekają na Wasz ruch.
-No, panowie... Bijcie w łeb, a będzie dobrze.
//Pytanie, to golemy, które wyglądają jak zwyczajnie jak np. Silver Surfer czy coś w rodzaju żywej zbroi czyli są puste w środku?
Właściciel
//Bardziej to pierwsze. Tacy puści w środku padaliby po kilku ciosach :V//
Twoi ludzie ruszyli okładając Golemy po łbach. Kilka padło na ziemię, byli ranni lub martwi. Reszta ruszyła do walki i okazało się, że niewiele ustępowali Twoim demonicznym towarzyszom. Oczywiście jeśli mieli przewagę cztery lub pięć do jednego. A było ich tyle, że nie mieli problemu z uzyskaniem takiej liczby.
-Trzymać się w miarę w kupie, nie dajcie się atakować na raz z kilku przeciwległych stron!- Wbiegł samemu w takiego golema chcąc go staranować i uderzył jeszcze innego toporem po głowie.
Właściciel
Zaskoczyłeś go i przepchnąłeś kilka metrów dalej. Ale dalej nie byłeś w stanie. Zatrzymał Cię zapierając się nogami. W tym czasie drugi poszedł w Waszym kierunku mając miecze w obu dłoniach, co jednoznacznie tłumaczy jego zamiary.
Uderzył zatem barkiem tego jednego i odsunął się przed tym z dwoma mieczami, nie chciał na darmo otrzymywać rys na pancerzu.
Właściciel
Drugi zaatakował wykonując jednocześnie zamachy dwoma mieczami: Lewym w Twoją głowę, a prawym w lewą nogę. Pierwszy zaś odstąpił i zaczaił się z tyłu, z sztyletem w ręku.
Sparował cios wymierzony w jego głowę, starając się nie przyjąć ataku na lewą nogę wystąpił o kilka kroków do przodu i uderzył z dyńki w golema, warto też byłoby jakoś obronić się przed tym stojącym w tyle, na tego postanowił nieco się obrócić i uderzyć go toporem na poziomie głowy.
Właściciel
Topór trafił w głowę Golema i utkwił w jego głowie. Natomiast drugi, który oberwał z bani zachwiał się, ale szybko wrócił do walki wymierzając Ci dwa, celne prawe sierpowe w głowę. Zabolało, ale nie tak bardzo jakbyś był bez hełmu. I mniej niż zwykłego człowieka.
-Uuu, nareszcie coś poczułem!- Puścił swój topór, który utkwił w głowie golema, miał przecież zapasowy, ale teraz warto samemu użyć pieści. Uderzył on pięścią w tors golema, a następnie uderzył go łokciem o głowę by miał zaraz paść.
Właściciel
Pierwsze uderzenie wygięło blachę na torsie Golema, a drugie nie wywarło na nim żadnego wrażenia. Sam znów zamachnął się na Ciebie tak jak wcześniej.
No co miał zrobić, ustawił swoją rękę jak Batman w trailerze BvS, gdy ten próbował go uderzyć, następnie kopnął go w brzuch, cofnął się wyjmując przy okazji wolny toporek i uderzył golema od dołu między nogi.
Właściciel
Taki cios wyeliminowałby każdego przeciwnika płci męskiej. Ale na Golemy takie sztuczki nie działają. Mimo to tam stal wydawała się nieco słabsza i topór wszedł niemal jak w masło.
-Krocze mają dosyć delikatne!- Powiedział nieco się cofając toporem by potem zaatakować jeszcze bardziej.
Właściciel
Kilku z Twych ludzi zaśmiało się na te słowa.
Kolejne uderzenie między nogi Golema rozcięło mu krocza. Nogi stalowego wojownika rozjechały się na boki i ten stał się już niegroźny.
Kopnął jedynie tego golema by topór gładko wyszedł, a następnie przyczepił sobie do pasa szybko sięgając po tamten, który utknął w głowie jednego z golemów, postanowił ruszyć się za kolejnymi, przecież było ich całkiem sporo.
Właściciel
Było ich całkiem sporo, ale utrzymywały linię defensywy i najwidoczniej nie zamierzały walczyć.
-Panowie, one nas tutaj zatrzymują, trzeba się przebić przez ich linię i zabierać stąd nim zejdzie się tu cały garnizon tych Stalaków, przygotować szarżę.- Powiedział do swoich jednocześnie grupując ze sobą oddziały.
Właściciel
Ustawiliście się do szarży, a w odpowiedzi Golemy ustawiły linię defensywy.
Powiedział szeptem do swoich.
-Biegniemy w kupie, wtedy ta cała ich formacja nie wytrzyma jak osoba za nami będzie nam dodawać dodatkowej siły.- Powiedział, po czym całą grupą ryknęli i ruszyli w szarży ku jednemu punktowi u golemów, głupim byłoby rozkładać siłę na jedno miejsce.
Właściciel
Golemy stawiły opór, choć wydawał się mizerny w porównaniu z szarżą rozjuszonych Nadludzi. Przeszliście niemal bez problemu rozcinając na pół lub pozbawiając kończyn większość Golemów stojących Wam na drodze.
-Ku wyjściu!- Orzekł do swoich kierując się z całą resztą w takowym szyku w stronę wyjścia takiego samego, którym wcześniej weszli.
Właściciel
Trafiliście pod takowe wejście, które było szczelnie zamknięte przez kamienną ścianę, która zamknęła przejście. A Golemy znów się zbliżają.
-Spróbujcie rozłupać ścianę, reszta ma osłaniać.- Powiedział, po czym ustawił się przodem do golemów i ścisnął w dłoni swój topór.
Właściciel
Topory uderzały z wielką siłą i zapałem, ale nie robiły na kamieniu żadnego wrażenia. Czyżby Magia?
Natomiast Golemy znów stanęły w miejscu i czekały na pierwszy ruch Nadludzi.
-Pomysły? Spróbujcie może użyć tego, tylko tego nie rozwalcie!- Powiedział do swoich podając tym odpowiedzialnym za niszczenie kamiennej ściany piramidkę, a sam wyjął drugi topór uważnie obserwując golemy.
Właściciel
Nieoczekiwanie wycofały się tymi samymi tunelami, którymi tu przyszli, a te zniknęły w kamiennych ścianach. Zostaliście sami.