No i tak poza tym jeśli jako dowód istnienia jezusa definiujesz potwierdzenie 1 do 1 historii jezusa z biblii, a wymagasz od tego źródeł niechrześcijańskich to powodzonka życzę

jacek1s pisze:
Być może, ale główną przyczyną jest to, że o Jezusie można napisać, że oswoił smoka, a o Mieszku już takiej rzeczy nie napiszesz, bo był on faktycznie postacią historyczną i aby nie zostało to uznane za nieprawdę, to należałoby napisać po prostu to co faktycznie miało miejsce.

Możesz napisać, że Mieszko oswoił smoka, tak samo jak Jezus, Aleksander Macedoński, Katarzyna Medycejska czy Gabriel Narutowicz. Abstrahując że historyczność Mieszka wcale nie jest taka pewna.

jacek1s pisze:
Podaj na przyszłość cytaty lub przynajmniej linki, bo z tym nie ma jak dyskutować.

W tym czasie stał się [przyczyną nowych zaburzeń niejaki] Jezus, człowiek mądry, jeżeli w ogóle można nazwać go człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmują prawdę. Zjednał sobie wielu Żydów, jako też Greków. On to [uchodził za niego, lecz nim nie był] był Chrystusem] A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych z nas mężów Piłat osądził go na śmierć krzyżową, jego dawni miłujący go [uczniowie] nie przestali [o nim głosić, że] trzeciego dnia ukazał im się znów jako żywy, co o nim, jak i wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiedzieli boscy prorocy. I odtąd, aż po dzień dzisiejszy, istnieje plemię chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę.
Józef Flawiusz (bądź co bądź oszustwo chrześcijańskie nie jest wcale takie pewne).

Jakie korzyści osiągnęli Ateńczycy, mordując Sokratesa? Tylko głód i zaraza przyszły na nich, jako kara za ich przestępstwa. Jakie korzyści zyskali ludzie z Samos, ze spalenia Pitagorasa? W jedną chwilę ich ziemia została pokryta piaskiem. Jakie korzyści odnieśli Żydzi, poprzez stracenie ich mądrego króla? Zaraz potem losy ich królestwa dobiegły końca. Bóg sprawiedliwie pomścił tych trzech mędrców: Ateńczycy umarli z głodu, mieszkańcy Samos zostali pochłonięci przez morze, a Żydzi, osamotnieni i wypędzeni z własnego królestwa, żyją w całkowitym rozproszeniu. Ale Sokrates nie jest martwy, za sprawą Platona, ani Pitagoras, dzięki posągowi Junony, ani też mądry król, ze względu na „nowe prawo”, które dał.
Serapion (i nie jest to źródło chrześcijańskie)

Atoli ani pod wpływem zabiegów ludzkich, ani darowizn, albo ofiar błagalnych na rzecz bogów nie ustępowała hańbiąca pogłoska, lecz wierzono, że pożar [Rzymu] był nakazany. Aby więc ją usunąć, podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których znienawidzono dla ich sromot, a których gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany był na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata; a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników.
Tacyt, czyli ja.

jacek1s pisze:
Tacyt mówi o Christusie, a nie o Jezusie - to jest znacząca różnica, bo Christus nie koniecznie musi być Jezusem i odwrotnie. To samo tyczy się Swetoniusza.
Żadne z tych dzieł nie potwierdza istnienia Jezusa, wypowaiadają one jedynie obrzydzenie chrześcijaństwem i Christusie, a nic nie mówią o Jezusie.

Christus to grecka wersja Chrystusa, czytaj. Zbawiciela. Abstrahując że sam sens świadczy o Chrystusie jako Jezusie. I bądź to bądź źródła te wskazują na Chrystusa jako założyciela chrześcijaństa, jakkolwiek by go nie obrażały. A sam koncept istnienia Jezusa jako założyciela ruchu religijnego winien być oczywistością, gdyż skądś musiała się wiara chrześcijańska pojawić.

Owszem ma to znaczenie i to funadamentalne jeśli twoim głównym kryterium jest to żeby było to źródło niechrześcijańskie. Chociażby dlatego ze najbardziej na wyciąganiu na światlo dzienne takich przykładów zależy chrześcijanom. Czyli bardzo łatwo takie zaświadczenie staje się źródłem chrześcijańskim chociażby dlatego że zakonnicy spisywali historię. Jeśli chcesz jako dowód uzyć źródła źródeł to musisz szukać właśnie tego greckiego oryginału o którym wiedzą 3 osoby a nie przepisanej 3 razy tej samej historii przez zakonnika

Tacyt1025 pisze:

Christus to grecka wersja Chrystusa, czytaj. Zbawiciela. Abstrahując że sam sens świadczy o Chrystusie jako Jezusie. I bądź to bądź źródła te wskazują na Chrystusa jako założyciela chrześcijaństa, jakkolwiek by go nie obrażały. A sam koncept istnienia Jezusa jako założyciela ruchu religijnego winien być oczywistością, gdyż skądś musiała się wiara chrześcijańska pojawić.

Nie, Jezus nie jest tożsamy z Chrystusem. Mowa w tych tekstach jest o chrześcijanach i wspomince o Chrystusie, a nie o Jezusie.
To skąd się wzięła ich wiara to już zupełnie inny temat o którym można pisać i pisać.
Dla nas teraz Chrystus = Jezus, bo w naszym przypadku solarne wierzenia już nie będą raczej dyktować kto jest Chrystusem, ale dla tamtych ludzi nawet byk był Chrystusem.

Każdy Chrystus = Jezus jeżeli chodzi o wątki związane z chrześcijaństwem. Gdyby była mowa o zagrodzie na Sycylii to Chrystusem mógł być ten byk, ale nie jeżeli dotyczy to Nerona czy Żydów tego okresu.
Nota bene to chętnie zobaczyłbym źródło w którym Chrystus w sposób oczywisty nie jest tożsamy z Jezusem.

Tacyt1025 pisze:
Każdy Chrystus = Jezus jeżeli chodzi o wątki związane z chrześcijaństwem. Gdyby była mowa o zagrodzie na Sycylii to Chrystusem mógł być ten byk, ale nie jeżeli dotyczy to Nerona czy Żydów tego okresu.
Nota bene to chętnie zobaczyłbym źródło w którym Chrystus w sposób oczywisty nie jest tożsamy z Jezusem.

Nie każdy zbawiciel w chrześcijaństwie to Jezus.

Pytanie brzmi tylko, czy Jezus był Jezusem za swojego życia, czy został Jezusem po spisaniu Biblii i rozpowszechniony jako Jezus, bo jeżeli został nazwany Jezusem po tych pismach, to wtedy można szukać logiki i sensu w nazwaniu go po prostu Chrystusem. Dla mnie nie ma znaczenia istnienie żyda biegającego po piasku, ale dopóki nie ma dowodów, to nie ma podstaw do przyswojenia takiej wiedzy.

To w końcu jest ten jezus czy go nie na

Marequel pisze:
To w końcu jest ten jezus czy go nie na

Prawdopodobnie nie ma dowodów na to, że jest, ale są też dowody na to, że prawdopodobnie jakiś Chrystus mógł istnieć, chociaż nie można potwierdzić, że był to Jezus.

nie ma dowodów na istnienie sokratesa

pl.wikipedia.org/wiki/Pierwotne_chrze%C5%9Bcija%C5%84stwo wyznawcy istnieli wsześniej

JuliuszCezar12_ pisze:
nie ma dowodów na istnienie sokratesa

O Sokratesie pisali najsłynniejsi greccy filozofowie z jego czasów, tacy jak chociażby Platon.
Dowodem jego istnienia jest również komedia "Chmury" Arystofanesa, w której jest krytykowany.
Wiemy o nim również z przekazów jego uczniów, na przykład Ksenofonta.
Diogenes Laertios pisał o Sokratesie w swojej książce "Żywoty i poglądy słynnych filozofów".
Łatwiej jest udowodnić istnienie Sokratesa (a szczerze mówiąc nie trzeba tego robić) niż Jezusa, ponieważ Sokrates nie był związany z żadną religią. Nie miał swoich wyznawców. Nie było w jego przypadku żadnych kwestii spornych, bo nie było do tego powodu.

Hmmmm zabawnie dyskusja ta wygląda xD
">Nie ma Jezusa
>*Źródła*
>Gówno, nie źródła to jest. Niechrześcijańskich źródeł wymagam
>*Niechrześcijańskie źródła*
>Hmmmmm Chrystus Jezusem nie jest
>*Że Jezus Chrystusem jest tłumaczenie*
>Jezusem Chrystus nie jest i ch*j, a w ogóle, to, że nie ma Jezusa nie mówiłem"
Jak na poziomie dyskusja nie ma to hmmmm

Idealne podsumowanie.

Cyrk. Powinno się je rozrzucić po lasach, żeby zwierzęta się najadły, ewentualnie przerobić na nawóz.

Po co karmić zwierzęta w lesie, szczególnie mięsożerne, z tego jest potem tylko więcej problemów. No a ludzkie kości w nawozie robią ich jeszcze więcej ale tym razem prawnych

Niby jakich

Ta, uważaj bo ktoś Ci będzie chodził po polu i grzebał w nawozie w poszukiwaniu kości
A jak znajdzie, to będzie sprawdzał, czy to ludzkie
Poza tym kości do nawozu się nie daje -_-

Więcej łatwego jedzenia dla drapieżników to wiecej drapieżników, a to już może być groźne. No a cóż kości nikt szukał nie będzie ale jak już znajdzie się ludzka kość to trzeba będzie ustalić czy dostała sie tam w legalny sposób. Jeśli w jakimś miejscu będzie można luzem znaleźć ludzkie szczątki z legalnych źródeł to lepszego miejsca do schowania zwłok nie będzie

Spoiler nie znajdzie się
A jak się znajdzie, to każda normalna osoba pomyśli że jakiegoś zwierzęcia i wyj...ne

Każda normalna to nie każda w ogóle. No a są niektóre kości na tyle charakterystyczne że idzie je rozpoznać. Szczególnie w Polsce gdzie nie ma żadnych człekokształtnych poza człowiekiem

Marequel pisze:
Szczególnie w Polsce gdzie nie ma żadnych człekokształtnych poza człowiekiem

Korci aby się z tym nie zgodzić

Uspokój sie technicznie rzecz biorąc polacy to też ludzie niestety

Kurde

Marequel pisze:
Każda normalna to nie każda w ogóle. No a są niektóre kości na tyle charakterystyczne że idzie je rozpoznać. Szczególnie w Polsce gdzie nie ma żadnych człekokształtnych poza człowiekiem

Ty się dobrze czujesz? Myślisz, że serio ktoś będzie dzwonił na policję jak kość zauważy k...a?
W zdecydowanej większości przypadków to będzie kość krowy/psa/dzika/jelenia/czegoś innego, więc nawet jak ktoś jest na tyle poj...ny, żeby dzwonić na policję, to już coś takiego zrobił i albo go wyśmiali, albo dostał mandat za bezpodstawne wzywanie policji i drugi raz tak nie zrobi.
Poza tym tu mowa o płodach. Te kości będą małe, ciężko je będzie zauważyć. I na pewno żadna jedna kość nie jest aż tak charakterystyczna sama w sobie, tym bardziej u płodu. Nikomu do głowy nie przyjdzie, że to może być ludzka, pomyślą se, że jakiegoś szczura czy coś.

O znalazł sie spec anatomii. Słuchaj nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale techniki które pozwalają określić ze sporym przybliżeniem płeć wiek wagę i wzrost człowieka mając tylko jedną kość udową mają jakieś kilkadziesiąt lat, a ty jesteś całkowicie pewien że mając całe szkielety porozwalane na kilka hektarów ziemii nikt się nie połapie że to chociażby hipotetycznie może być ludzka kość? Albo że każda jedna tkanka ma chociażby ślady dna które można jeszcze bardziej precyzyjne zweryfikować pod kątem tego czy są to tkanki ludzkie czy nie? Albo że jeśli ktoś zgłosi chociażby domniemanie tego że znalazł zwłoki to policja ma obowiązek chociażby rzucić okiem? Cokolwiek z tego ci się obiło kiedykolwiek o uszy?

Płód zmielony na nawóz nie pozostawi żadnego śladu. Ciężko doszukać byłoby się dorosłego człowieka, który ma twarde kości i są one relatywnie duże, a co dopiero płód, który w zasadzie kości mieć nie musi, a dopiero je wytwarzać. A jeśli już ma, to są one małe i elastyczne.

Dalej zostanie DNA, ślady tkanek itp. Można się bawić w denaturacje białek, analizę enzymami itp i tak dalej ale przerobienie zwłok na tyle żeby jednocześnie nie robiły problemów gdyby ktoś na takim polu chciał z jakiegoś powodu robić analizę pod kątem szukania ludzkich tkanek, oraz nadawały się na nawóz dla roślin wymaga tyle kombinowania że niema to w sumie żadnych korzyści nad wywaleniem płodów do ogniska i załatwieniem normalnych nawozów. Bo w sumie racja szansa na to że ktoś by losowo zadzwonił na policje i akurat by trafił na pole z płodami jest niska. Ale szansa na to że ktoś się dowie o takim polu i uzna że tam zakopie zwłoki z morderstwa już jest sensownym problemem, bo obecność tylu płodów nie ułatwi znalezienia i identyfikacji tych jednych dodatkowych

Nie widzę powodu żeby ktoś miałby szukać płodów w nawozie. Gdyby już miał coś takiego zrobić, to powinien dostać jakiś jasny sygnał, że faktycznie coś może w tym nawozie być nie tak - jakieś oko, głowa czy ręka, które nie zostały zmielone, a na to szanse są praktycznie zerowe.

Ale nie da się zebrać przetransportować, przerobić i rozsiać 600 płodów tak żeby nikt się o tym nie dowiedział. Do tego trzeba by kilkaset wiader na odpady biologiczne, które zajmą kilkanaście palet więc potrzebny tir lub przynajmniej kilka kursów samochodami dostawczymi. Potem trzeba załatwić mielarke z fabryki żeby to przerobić w sensownym czasie, do tego kolejny transport do rolnika + trzeba to też rozrzucić, a potem mieć pole które przez pewnie kilka miesięcy j.... gnijącym trupem. Poza tym trzeba w ogóle dostać najpierw te płody a załatwienie pozwoleń na to żeby dostać odpady biologiczne do utylizacji w sposób inny niż spalenie jak zwykle się to robi, też na pewno wymaga dużo kombinowania. Inwestycja do zrobienia ale zbyt duża żeby dało się w ogóle myśleć o tym że nie dowie się żaden niezaangażowany człowiek, a co dopiero dziennikarze

Czekola pisze:
Jeżeli zastanawiacie się co mnie wprawiło w szok, to fakt że Szpitale trzymają Siedmioletnie płody w słoikach z formaliną

Według tweetów których nie przekopiowałam, magazyny szpitali są tego pełne

Właśnie dlatego dobrze że zakazali kolejnego przypadku aborcji, mnie już wkurza, jak widze: „jutro dowiem się czy będę mieć córke czy aborcja” większość to przez to, że u niektórych sąsiadów polski aborcja jest legalna, więc oni tam uciekają, dokonują aborcji i mogą wrócić

Co ty pie....isz xd

Jejak_ktorego_niema42069 pisze:
Właśnie dlatego dobrze że zakazali kolejnego przypadku aborcji, mnie już wkurza, jak widze: „jutro dowiem się czy będę mieć córke czy aborcja” większość to przez to, że u niektórych sąsiadów polski aborcja jest legalna, więc oni tam uciekają, dokonują aborcji i mogą wrócić

Wow zupełnie jakby zakaz aborcji gówno robi, nawet jakby nie było klinik jest wieszaczek

Dokładnie XD
Zakaz skrobanek w żaden sposób nie wpływa na ilość dokonywanych aborcji a jedynie na ilość aborcji dokonywanych w sposób bezpieczny

LUKKASS2000 pisze:
Dokładnie XD
Zakaz skrobanek w żaden sposób nie wpływa na ilość dokonywanych aborcji a jedynie na ilość aborcji dokonywanych w sposób bezpieczny

Na zachodzie nawet 40% ciąż kończy się aborcją, zakaz aborcji wpływa na jej ilość.

nie niweluje ich ale zmniejsza o kilkanaście procent

Bartosz77 pisze:
Na zachodzie nawet 40% ciąż kończy się aborcją, zakaz aborcji wpływa na jej ilość.

Podasz źródło tych danych?

Let me guess. "Ja mam źródła od naukowców"

Bartosz77 pisze:
Na zachodzie nawet 40% ciąż kończy się aborcją, zakaz aborcji wpływa na jej ilość.

40% cionż
40% przemoc domowa pośród policjantug
40% trans samobujstw

weźcie sobie nową cyfrę takie 50% fajne albo 30% też by uszło

Marequel pisze:
Let me guess. "Ja mam źródła od naukowców"

Bo typo didn't delivered

w 1973 była fala zmian praw aborcyjnych

Ja pie....e skoro to jest źródło to jak można tak bardzo spieprzyć czytanie wykresu

Bartosz77 pisze:
Na zachodzie nawet 40% ciąż kończy się aborcją, zakaz aborcji wpływa na jej ilość.

Co ty pie....isz XDD

Jak się ma ten wykres niby do całej liczby ciąż?

No idzie ją z niego odczytać, to trzeba przyznać

W sumie beka z Teksasu z tym nowym prawem

Czekola pisze:
W sumie beka z Teksasu z tym nowym prawem

Dlaczego

JuliuszCezar12_ pisze:
Dlaczego

Wyjaśnię, więc Teksas zakazał aborcji, gdy można wykryć "bicie serca" płodu, co zwykle ma miejsce około 6 tygodnia ciąży. Większość osób nawet nie wie, że jest w ciąży przed 6 tygodniem. Gwаłt i kazirodztwo nie stanowią wyjątku. Bicie serca w cudzysłowie, bo w tym okresie płód nie posiada "serca", a jedynie impuls elektryczny, z którego powstaje serce.

To wszystko opiera się na działaniach prywatnych obywateli w celu egzekwowania prawa, a nie rządu. Pozostawili ludziom decyzję o wyegzekwowaniu tego w formie pozwów sądowych. W przypadku TX SB8 polega to po prostu na tym, że pozew jest skierowany do lekarzy z powództwem cywilnym, a nie do pacjentów z powództwami kryminalnymi. Czy też możesz pozwać osobę, która ich zawiozła Uberem przez dwie przecznice dalej. Intencja w tym wszystkim pozostała natomiast taka sama.

Ponadto, zachęca to ludzi do naruszania prywatności pacjenta w celu uzyskania wystarczającej ilości informacji, aby kogoś pozwać, otwiera lekarzy na pozwy, które nie mają sensu, ponieważ nie są nawet w imieniu pacjenta i daje toksycznym partnerom kontrolę nad zdrowiem reprodukcyjnym swoich ofiar. Dlatego.

Cueusso pisze:
Wyjaśnię, więc Teksas zakazał aborcji, gdy można wykryć "bicie serca" płodu, co zwykle ma miejsce około 6 tygodnia ciąży. Większość osób nawet nie wie, że jest w ciąży przed 6 tygodniem. Gwаłt i kazirodztwo nie stanowią wyjątku. Bicie serca w cudzysłowie, bo w tym okresie płód nie posiada "serca", a jedynie impuls elektryczny, z którego powstaje serce.

To wszystko opiera się na działaniach prywatnych obywateli w celu egzekwowania prawa, a nie rządu. Pozostawili ludziom decyzję o wyegzekwowaniu tego w formie pozwów sądowych. W przypadku TX SB8 polega to po prostu na tym, że pozew jest skierowany do lekarzy z powództwem cywilnym, a nie do pacjentów z powództwami kryminalnymi. Czy też możesz pozwać osobę, która ich zawiozła Uberem przez dwie przecznice dalej. Intencja w tym wszystkim pozostała natomiast taka sama.

Ponadto, zachęca to ludzi do naruszania prywatności pacjenta w celu uzyskania wystarczającej ilości informacji, aby kogoś pozwać, otwiera lekarzy na pozwy, które nie mają sensu, ponieważ nie są nawet w imieniu pacjenta i daje toksycznym partnerom kontrolę nad zdrowiem reprodukcyjnym swoich ofiar. Dlatego.

Wg. Mnie pomysł nie najgorszy a wykonanie typowo amerykańskie czyli takie że jak ktoś ukradł smalec po drugiej części kraju to ciebie mogą zamknąć na 20 lat

która część tego pomysłu jest tą "nie najgorszą"?