Phobos

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Jeden z księżyców marsa na którym mamy kolonię. Oraz inwazję piekielnych pomiotów z innego wymiaru.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Cóż to będzie świetna okazja by pokazać, że nie jestem złym sku*wysynem do szpiku kości.
Rozglądnął się po pokoju równocześnie szykują się na potencjalny atak

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Naprzeciwko ciebie na skrzynce leżała sobie strzelba a obok zmasakrowany trup.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Uśmiechnął się i podszedł do strzelby odpychając trupa nogą.
-Fiu fiu fiu. Ładna strzelba. Niczym w 45 kiedy mogłem się pobawić z Amerykańskimi zabawkami
Wziął ją do swoich dłoni, przejechał dłonią po niej i Odbezpieczył

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Jest w pełni załadowana, jakby przygotowana dla ciebie. Za jedynymi drzwiami w sali usłyszałeś agonalny krzyk człowieka, jakby był rozgrywany na strzępy.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Hmm
Podszedł że strzelbą do drzwi i spróbował je otworzyć ze swoją siłą

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Metalowe drzwi uchyliły się, ukazując ci jakiś przedpokój. W kącie jakiś stwór pożerał resztki żołnierza.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Bez wahania strzelił w tego stwora że strzelby

Avatar
niemamnietu
//Dumny jesteś? On pewnie też ma rodzinę, dzieci do wykarmienia, a ty tak strzelasz, jakby był psem//

Avatar
GrandAutismo
//b

Avatar
niemamnietu
//c//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Odstrzeliłeś mu rękę. Potwór, jak się okazało był impem który złapał się za kikut i zaczął się wydzierać z bólu.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Podszedł do niego i posłał mu solidne uderzenie w twarz o ile to można tak opisać. Jeśli udało mu się to uderzenie to próbuje zgnieść głowę demonowi podeszwą swojego półbutka

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Krew rozbryzła się na wszystkie strony. Jedne z drzwi otworzyły się, po czym z pokoju obok wyszło więcej tych potworów.

Avatar
GrandAutismo
Rohan

I otworzył ogień że strzelby do demonicznych ziomków

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Zmasakrowałeś je na kawałki za wyjątkiem jednego, któremu odstrzeliłeś nogę. Zaczął podskakiwać na drugiej, próbując się nie wykrwawić.

Avatar
GrandAutismo
//Monthy Python references!
Rohan
A teraz złapał go za barki i wgniótł w swoje kolano.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Albo ty jesteś silny albo impy są z plasteliny bo ten eksplodował krwią. Za plecami usłyszałeś charczenie jakiejś bestii.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Wzruszył ramionami i Odwrócił się szykują prawy sierpowy gdyby to był taki sam imp jak poprzednie a jeśli nie to po prostu go nie atakuje

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

To był dwumetrowy, biały rogaty stwór który kiedy podniósł ręce, wokół ciebie pojawiły się płomienie.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Spróbował podskoczyć do góry.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Nagle z korytarza wybiegł koleś w zielonym pancerzu i przeciął potwora piłą mechaniczną na pół. Tors zaczął czołgać się w twoim kierunku, ale żołnierz brutalnie dobił go siekierą.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-... Dzięki?
Przełożył strzelbę do drugiej ręki

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- Archvile to jedne z najgorszych - odparł. - zostaw je mi. Masz czerwoną kartę?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Nie. A ty jesteś zapewne zawodowym mordercą demonów.
Kucnął do jednego truchła demona i zanużył palec w tanie po czym go oblizał by spróbować smaku tej krwi

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Fuj, czy to w ogóle można nazwać krwią?
- a ty musisz być rosyjską wersją Bear'a Grylls'a - odparł. - na twoim miejscu wolałbym dobre wino, ale gusta są różne. Chodź ze mną, mam dostęp do zbrojowni

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Przynajmniej wiem co krąży w moich żyłach... Ciekawe
-Dobrze. I tak... Tak jakby jestem z Rosji..
Skrócił dystans dzielący ich

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Koleś wręczył ci siekierę.
- jeżeli myślisz, że Rosja jest gorsza od tego miejsca to... w sumie masz rację - Roześmiał się. W każdym razie jestem Rohan. Żołnierz kolonii U.A.C

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Wziął od niego siekierę
-Pan sobie chyba nie żartuję. Ja także jestem Rohan.. I od czego jest tenże skrót? Niech pan wybaczy, ale trafiłem tu przypadkiem

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- U Are Crapped. Cóż za zbieg okoliczności, że mamy to samo imię. W każdym razie mamy kupę potworów do załatwienia. Boisz się?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Nah. Jeśli ja już jestem potworem to czemu miałbym się bać pobratymców?
Tutaj się uśmiechnął szeroko, ale nie złowieszczo. Chyba próbował zażartować. Średnio mu to wychodzi. Przy okazji próbuje przyszykować zaklęcie na podstawie krwi. Dokładniej by wykonać z pozostałości demonicznych jakąś broń. Na przykład włócznię. Oprócz tego zaczął się przypatrywać pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegoś ciężkiego przedmiotu, którego mógłby użyć by zgnieść demony na przykład Walca drogowego

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Doniczki, kamienie, cegły oraz figurka samotnie leżąca w kącie.
- to dobrze, bo za chwilę wspólnie spalimy piekło - uśmiechnął się.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Podszedł do tej figurki i po przystąpieniu do gładzenia swojego podbródka zaczął oglądać figurkę.

Avatar
niemamnietu
//PŁACZĄCY ANIOŁ!//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Słodka figurka słodkiego twardziela.
Zdjęcie użytkownika RayGuy_Player w temacie Phobos
Aż chce się z nim przybijać żółwika.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Nie teraz czas na podziwianie sztuki. Pokręcił głową i spróbował użyć magii by przywołać jakąś broń białą najlepiej drugi topór. A po drugie spróbował użyć nekromancji na martwych impach by podporządkować je swojej woli

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Powstrzymał cię silny ból głowy. Coś cię od tego powstrzymuje.
- te nietoperz, idziesz?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Tak. Próbowałem coś wykombinować z magią tą czarniejszą, ale najwyraźniej coś blokuje mi ją. Więc zapewne też nici z szybkiej podróży...
Znów Podszedł do Drugiego Rohana razem z siekierą w ręku i strzelbą w drugiej

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- nie kombinuj. Czarna magia nigdy nie oznacza nic dobrego - poszedł do korytarza i oparł się o jedną ze ścian.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Oraz sto innych żartów, które możesz samemu sobie opowiedzieć. Mam duże doświadczenie z tym typem magii i jeśli chce to mogę zrobić z niej coś dobrego

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- z kamienia chleba nie zrobisz - odparł złośliwie. - z czarną magią jest tak samo. Prędzej czy później i tak na jedno wychodzi - zza ściany usłyszeliście groźne powarkiwania. Rohan kiwnął porozumiewawczo głową.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Z tego co pamiętam to kiedyś próbowałem transmutacji i zrobiłem z kamienia chleb. Huh
Przygotował siekierę w ręce i ścisnął mocniej dłonie na trzonku

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Zza rogu wyskoczyło więcej impów. Rohan przeciął jednego z nich piłą na pół.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Przymierzył się do uderzenia w głowę jednego z impów i walnął go jak najmocniej

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Pokaleczyłeś sobie głowę ale przynajmniej stwór padł martwy na ziemię. Tymczasem Rohan 2 nie próżnował w szarżowaniu na wrogów z piłą w rękach.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Rozpędził się i ponowił sztuczkę Teksańskich kleryków czyli wybił się i walnął pierwszego lepszego impa siekierą w głowę by rozczłonkować go a następnie zaczął ścinać resztę wrogów niczym drwal drzewo.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Udało się bezproblemowo. Drugi Rohan triumfalnie podniósł głowę jednego z impów ku górze. Nagle ziemia zaczęła się trząść. Od kroków. Coś sporego się zbliżało.
- uh oh - mruknął Rohan. - niedobrze

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Ta... Mieliśmy ponoć iść do zbrojowni i chyba powinniśmy tam pójść jak najszybciej by wziąć coś mocniejszego...

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Rohan bez słowa podszedł do ściany i zapukał. Nagle otworzyły się sekretne drzwi.
- wchodź, ja go zatrzymam

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku