- Zdaje się, że nie masz pojęcia o wymiarach innych niż ten i bajkowy. Przeżywałem ten moment już 10 razy, więc uwierz mi, to normalna dziewczyna. A jeżeli tym razem znowu wysłali cyborga to załatwimy to w kilka sekund.
Kończąc zdanie przeładował Colta i wycelował w jej głowę.
-Au tak się nie robi- powiedziała łapiąc się za rękę i wyciągając z torby mały opatrunek i go nakłada
-Nie jesteś Szpiegiem. Dobrze-schował zapalniczkę.
Schował swojego Colta a następnie spojrzał na Olivera.
- To co zrobisz z tym kimś kto sprzedaje kryształy zasilające wasze portale?
patrzy na niego -to mnie spytaj-
Był taktycznym obserwatorem wątku
wsłuchuje się w rozmowę układając wszystko w głowie
-Jescze go znajdziemy, na razie, trzeba się zorganizować-spojrzał na gościa stojącego pod ścianą(Jaracza)-Potrafisz coś fajnego?
-Dobrze, przyDasz się jako złodziej/Assasyn-powiedział Oliver, rzucając mu dwa sztylety i pistolet z tłumikiem- Jeśli masz inny loadout to sobie go zmień.
-czemu zbieracie małą armie?-
-Nie... bardziej takich szybkich i wściekłych, tylko wszyscy mają włosy.
-zabawne porównanie- zahihotała
Usłyszał chichot i poszedł w jego stronę
uśmiecha się do wszystkich z nadzieją, że nie będą chcieli jej znów podpalać jak wiedźmy
-Dobra, za pięć minut spotykamy się w garażu, jeśli chcecie wybrać broń,bierzcie, będę czekał. Dostaniecie się do niego tą windą-wskazał na windę koło nich, po czym skierował się do niej. Kiedy był w środku.
patrzy na dwa jakby to powiedziała żywe kości myśląc jak mogą się poruszać i wszystko co robią przez co jej "system" się zawiesił
-będę pierwszy- zapadł sie pod podłoge aż do garażu
*Podchodzi do Kasandry.* Też lubię obserwować innych, ale ty wyglądasz jagbyś zobaczyła ducha.
-sorki po prostu dziwie się jeszcze rzeczą jakie widzę np.szkielet który zachowuję jakby miał mięśnie i ścięgna normalnia- powiedziała próbując się wytłumaczyć
-U mnie są jescze dziwniejsze rzeczy...-powiedziała siedząca przy ścianie Chrysalis-dosłownie mam dziury w nogach, a mogę chodzić normalnie, jakbym miała w nich mięśnie.
*Zaczyna się śmiać* -To wszystko magia.
*Łapie ją za rękę* To jak dzieciaku, idziemy do tego garażu?
-Jasne i nie nazywajcie mnie dzieckiem za dużo widziałam by nim być-
Chrysalis zmieniała się w człowieka, podchodząc do windy.
-Zapewne magia... A i tak nikt nie próbował pokazać mi tej "magii."
*Flerzbeki z Frisk i ścieżkami ludobujczymi, z różnych au* Tiak. Jeśli wolisz nie będę cię tak na nazywał.
*Teleportuje się z Kasandrą do garażu*
Chrys spojrzała się na windę, a potem na parkourzystę(Jaracza)
-Idziesz?
czeka na wszystkich w garażu i ogląda wszystko co sie tam znajduje z ciekawością w oczach
W całym garażu jest mnóstwo aut najróżniejszych typów:Terenówki, Samochody sportowe, Ciężarówki, Quady, motory.
-To dopiero 1% towaru-powiedział do szkieleta
-uuuuu czuje sie jak w niebie-
-Umiesz prowadzić?-zapytał z zaciekawieniem.
wlepia oczy w miejsce w którym się znajduje, we wszystko co tu jest i ma gwiazdki w oczach
-Łał. *Patrzy na wyposażenie garażu*
-oczywiście że umiem- bierze siodło i zakłada na chrysalis -chce jechać na magicznym kucyku-
-ostatnio tyle pojazdów widziałam gdy kupowałam mamie na urodziny i musiałam je testować- chichocze cicho
Od razu zrzuciła go z siebie, wlepiając w niego oczy,jakby zaraz miałaby się na niego rzucić.-
-Nie. Jestem. Magicznym. KUCYKIEM!
-Ta... lepiej dajcie jej spokój, wolicie jej nie rozzłoscić.
-Fajnie.
*Patrzy na Errrora. Zaczyna się lekko śmiać* Ona trochę wygląda na kucyka.
-a rozzłoszczę jak zrobię tak?- zaczyna ją bardzo mocno tulić
hihocze -dobrze dobrze, tylko żartowałem- przytula sie mocno do inka i daje mu całusa w policzek -to co mam prowadzić szefie?-
-nie lepiej latać? jest łatwiejsze i nikt tego zwykle nie zauważa-
-Raczej nie... bardziej dzięki temu przeżyje, żywi się miloscia-oznajmił, dotykając guzik w kolorze czerwonym.
-Nie jest aż tak źle-powiedziała Chrys, ale dalej wytrzeczyła oczy, gdy patrzyła na tulącą ja dziewczynę.
puszcza -to dziwne miłość jest łatwo ukraś w tym świecie jak to powiedział ojciec wystarczą pieniądze-
-W moim świecie tak nie ma... trzeba się narobić-powiedziała, patrząc na resztę-Pewnie zgine, ale jak na razie jestem tu.
- Weźmy coś opancerzonego. Mam na myśli naprawdę opancerzonego, kuloodporne szyby i opony, masz coś takiego? Zamontuj jeszcze wyciągarkę albo taran to wjedziemy do budynku.
-mój ojciec był głupi, ale czasem mówił bolesną prawdę- śmieje się cicho
tymczasem tuninguje autobus dodając mu pancerz, dużo pancerza, kilka karabinów, na dachu działo 50mm, spoiler, neony, mocniejszy silnik, ładne malowanie, kolor świateł przednich zmienia na czerwony i staje zadowolony ze swojego dzieła
-dobry pomysł skwarze- dodaje sprzodu taran, też z neonami
patrzy na Errora i myśli "czemu on wygląda jak ubrany szkielet z netheru"
-Szkielecie, nie robimy remaku mad mAXA, wiesz jak to będzie się rzucać w oczy?-powiedział,machając ręką, a cały autobus zniknął, zamiast tego pojawił się McLaren P1 w czarnej farbie-jest opancerzony, ale też szybki i bez zbędnych dodatków.