GrandAutismo
Stepanov
-To chcesz bym cię złapał?
niemamnietu
Veevee
Pokiwał głową na tak. No nareszcie!
GrandAutismo
Stepanov
-Ale wiesz, że cię rozumiem?
niemamnietu
Veevee
- No tak! Zapomniałem.
Właściciel
Stepanov i Veevee
Zaczęło robić się późno.
GrandAutismo
Stepanov
-To szybko to załatwmy.. No i Haunter gdzieś się wałęsa albo został w miejscu.
niemamnietu
Veevee
- Haunter! Gdzie jesteś!
Właściciel
Veevee i Stepanov
Haunter wyleciał spod ziemi.
- coś się stało?
GrandAutismo
Stepanov
-No już załatwione wszystko. I mogę chyba was rozumieć bez problemów.
niemamnietu
Veevee
- To złapiesz mnie? Bo póki tego nie zrobisz to może to zrobić ktokolwiek inny.
GrandAutismo
Stepanov
-Jasne.
Rzucił w niego swoim nowym pokeballem, którego przed chwilą dostał.
Właściciel
Stepanov
Pokeball złapał eevee i zaczął się turlać. Haunter położył rękę na twoim ramieniu.
- więc... W co zamierzasz go ewoluować?
Veevee
Znalazłeś się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Poczułeś się, jakbyś był związany, ale coś ci podpowiadało abyś nie stawiał oporu.
GrandAutismo
Stepanov
-W umbreona zapewne.
niemamnietu
Veevee
Nie stawiał oporu.
Właściciel
Stepanov
Pokeball wydał z siebie charakterystyczny dźwięk, oznajmiający, że udało ci się złapać pokemona.
- albo Sylveona - roześmiał się.
Veevee
Chyba zostałeś złapany.
niemamnietu
Veevee
Ucieszył się, że znowu ma trenera.
GrandAutismo
Stepanov
-To teraz chyba wypuszczę resztę na noc i prześpimy się tutaj.
Właściciel
Stepanov i Veevee
Usłyszeliście szum nad głowami.
niemamnietu
Veevee
Nieco zaskoczony pozostał w bezpiecznym schronieniu jakim był dla niego Pokeball.
GrandAutismo
Stepanov
-Wspominali byśmy patrzyli w niebo...
Wypuścił resztę drużyny
Właściciel
Veevee
Zostałeś wypuszczony z pokeballa. Usłyszałeś głośny szum nad głową.
Stepanov
Szum stawał się coraz głośniejszy. Haunter zaczął szarpać cię za ramię.
- lepiej spójrz w górę...
GrandAutismo
Stepanov
Spojrzał się w górę.
niemamnietu
Veevee
- Co jest? - spojrzał na Stepanova
Właściciel
Stepanov
Po niebie sunęła płonąca niebieska budka policyjna. Zaczęła obniżać swój lot, kierując się w kierunku pobliskiego parku.
- to nie jest normalne - stwierdził Charmeleon.
Veevee
Stepanov patrzył na niebo, reszta pokemonów też.
- to nie jest normalne - stwierdził Charmeleon.
GrandAutismo
Stepanov
-Ray dostał najwidoczniej.
niemamnietu
Veevee
- Co się dzieje? - popatrzył w górę
Właściciel
Stepanov
Budka poleciała do parku i tam się rozbiła, przy okazji wywołując niemałą eksplozję.
Veevee
Na niebie leciała płonąca niebieska budka która rozbiła się w parku. Po chwili coś tam wybuchło.
GrandAutismo
Stepanov
-Idziemy tam czy liczymy, że zrobi Za nas to ktoś inny?
niemamnietu
Veevee
- Dziwne. Lepiej idźmy już. W przeciwnym kierunku.
Właściciel
Stepanov
Ogień w parku zaczął się rozprzestrzeniać.
Veevee
Wszystkie pokemony patrzyły w kierunku parku. Chyba nikt cię nie posłucha.
niemamnietu
Veevee
- Hej, słyszycie? Powinniśmy uciekać!
GrandAutismo
Stepanov
-Na pewno tam chcecie iść bo ja jestem do tego neutralny. Pójdę z wami jeśli tego chcecie.
niemamnietu
Veevee
- Ja nie chcę! Tam jest niebezpiecznie! - próbował przemówić do rozumu trenerowi
Właściciel
Stepanov
- tak! - pokemony zaczęły się nawzajem przekrzykiwać. Haunter spojrzał na ciebie.
- lepiej tam pójdźmy, trzeba pomóc ofiarom
Veevee
- tak! - pokemony zaczęły się nawzajem przekrzykiwać. Charmeleon poklepał cię po plecach.
- pozwól, że przedstawię ci demokrację przyjacielu...
GrandAutismo
Stepanov
-No to chodźmy.
Poszedł więc w miejsce katastrofy.
niemamnietu
Veevee
- No trudno... - rozejrzał się. Czy kamienie z ciężarówki nadal tu są?
Właściciel
Veevee
Dwójka kolesi je sprzątała.
Stepanov
Wokół były płomienie, a budka leżała przewrócona. Nagle drzwi się otworzyły i wyszła z niej... Dziewczyna o długich rudnych włosach, z płaszczem, granatowym garniturem, czerwonym krawatem i skórzaną fedorą na głowie.
- nigdy więcej wódki... Rosja to straszne miejsce...
niemamnietu
Veevee
Trudno. Może kiedy indziej. Ruszył w kierunku wypadku.
Właściciel
Stepanov
Dziewczyna podniosła się z ziemi. Położyła rękę na twoim ramieniu.
- nigdy nie ufaj trzeźwiemu Ruskowi... Nigdy...
Veevee
Jakaś dziewczyna (chyba) zaczęła podrywać twojego trenera.
niemamnietu
Veevee
Podbiegł tam.
- Stepanov, co to za dziewczyna?
GrandAutismo
Stepanov
-Ja nie wiem ja tu dopiero przyszedłem.
Zwrócił się do veevee.
-Pomóc pani?
Właściciel
Stepanov
- nie trzeba, damy sobie radę - dziewczyna wstała po czym zaczęła ci się przyglądać.
- Stepanov! Kope lat, przyjacielu mój! - Haunter popchnął cię w ramię.
- a niby jej nie znasz... - dziewczyna podbiegła i wzięła eevee na ręce.
- a ty? Jesteś słodziutki! Byłby z ciebie przepiękny Umbreon! - zaczęła go tulić.
Veevee
- nie trzeba, damy sobie radę - dziewczyna wstała po czym zaczęła przyglądać się Stepanov'i.
- Stepanov! Kope lat, przyjacielu mój! dziewczyna podbiegła i wzięła ciebie na ręce.
- a ty? Jesteś słodziutki! Byłby z ciebie przepiękny Umbreon! - zaczęła cię tulić.
GrandAutismo
Stepanov
-Niech zgadnę Ray?
niemamnietu
Veevee
- A podobno jej nie znasz? - powiedział do Stepanova
GrandAutismo
Stepanov
-No bo wcześniej był mężczyzną.
Właściciel
Stepanov
- Racja. Dwie i pół godziny temu byłam czarnym Szkotem z niezniszczalną wątrobą - odparła, cały czas głaszcząc eevee. - a teraz sam widzisz. Trochę tęskniłam, nie widziałam was od dwóch tysięcy lat...
Veevee
- Racja. Dwie i pół godziny temu byłam czarnym Szkotem z niezniszczalną wątrobą - odparła, cały czas cię głaszcząc za uchem. - a teraz sam widzisz. Trochę tęskniłam, nie widziałam was od dwóch tysięcy lat...
GrandAutismo
Stepanov
-Huh? A no tak. Podróże w czasie i te sprawy.
niemamnietu
Veevee
- Nie rozumiem co tu się dzieje, ale powiedz jej, żeby mnie puściła, dobrze Stepanov?
Właściciel
Stepanov
Dziewczyna postawiła eevee na ziemi.
- A, i swoją drogą zapomniałam wam powiedzieć, że Tardis się pali, zaraz przyjedzie policja... Chcecie ze mną lecieć? Dosłownie na chwilkę
Veevee
Dziewczyna postawiła cię na ziemi.
- A, i swoją drogą zapomniałam wam powiedzieć, że Tardis się pali, zaraz przyjedzie policja... Chcecie ze mną lecieć? Dosłownie na chwilkę