Właściciel
Stepanov
- nie ma za co - uśmiechnęła się, się ale po policzkach spływały jej łzy.
Veevee
Kamień odbił się niedaleko stąd, był na wyciągnięcie ręki.
niemamnietu
Veevee
Wziął ten kamień.
- No, na szczęście się znalazł.
GrandAutismo
Stepanov
-Uch.. Wybacz, ale naprawdę nie chcę być pokemonem...
Właściciel
Stepanov
- to nie tak... Ja po prostu dostałam kamieniem...
Veevee
Był ciepły w dotyku.
GrandAutismo
Stepanov
-To może znajdziemy jakiś bandaż?
niemamnietu
Veevee
To logiczne, w końcu ma "ogień" w nazwie.
- Gdzie jest twoja trenerka, Sylveon?
Właściciel
Veevee
- tuż za tobą - usłyszałeś odpowiedź, po czym ktoś wbił igłę w twoje ramię.
Stepanov
- nie trzeba - uśmiechnęła się, po czym mocno przytuliła. - jesteś taki opiekuńczy... Twoje pokemony muszą naprawdę cię lubić!
niemamnietu
Veevee
-A! Nie robi się tak! To boli. - obrócił się do niej - I jak?
GrandAutismo
Stepanov
-Uh.. Przesadzasz mocno
Właściciel
Veevee
- przyniosłam antidotum! - uśmiechnęła się. - tobie już go podałam, został jeszcze twój przyjaciel. Gdzie on jest?
Stepanov
- no co ty? Jak można nie lubić kogoś takiego? - przytuliła się do ciebie.
niemamnietu
Veevee
- Chyba się polubili z twoją Sylveon.
GrandAutismo
Stepanov
-Jestem nudny i to fakt. Łażę od Półwyspu Iberyjskiego do Uralu bez celu. To nie jest ciekawe moim zdaniem.
Właściciel
Veevee
- oby polubiła cię tak sam jak jego - przygotowała kolejną strzykawkę i ukłuła Stepanova.
Stepanov
Poczułeś ukłucie w karku. Sylveon przechyliła głowę.
- będzie mi ciebie brakowało Stepanov...
GrandAutismo
Stepanov
-Miło było i jeszcze raz dzięki!
niemamnietu
Veevee
Popatrzył się na Fire Stone w swojej dłoni. Rzucił nim w pobliże Stepanova, żeby po powrocie móc od razu ewoluować.
Właściciel
Veevee
Coś strzeliło ci w ręce. Zauważyłeś że twoje ręce zaczynają być coraz krótsze i porastają futrem. Czekaj, dlaczego to futro jest szare?
Stepanov
Poczułeś ostry ból, promieniujący w całym ciele. Sylveon oddaliła się od ciebie.
- nadal będziesz nas rozumieć? - spytała pełna nadziei.
GrandAutismo
Stepanov
-Nie znam się na tym kompletnie, więc liczę, że tak.
niemamnietu
Veevee
Spanikowany ruszył do przodu prosto na Stepanova.
//Hmm, shiny.//
Właściciel
Stepanov
Po chwili strzelania kośćmi, znów byłeś sobą. Był tylko jeden problem. Twoje ubrania leżą tam, gdzie przed chwilą był eevee. Dziewczyna odwróciła wzrok.
- jesteś goły...
Veevee
Nagle nastała ciemność.
GrandAutismo
Stepanov
-Cholera
No się zaczerwienił i poszedł po swoje ubrania.
niemamnietu
//No nie! Liczyłem, że tak zostanie :( //
Właściciel
Stepanov
Z twoich ubrań wypadł eevee. Zwróciłeś uwagę na jego srebrzystą sierść.
Veevee
Znowu widzisz!
GrandAutismo
Stepanov
Wziął swoje ubrania i poszedł w jakieś krzaki.
niemamnietu
Veevee
- Znowu widzę! - krzyknął zadowolony - Czy ktoś widział mój Fire Stone?
Właściciel
Stepanov
Na szczęście był jakiś w pobliżu.
Veevee
Zgubił się. Widocznie musiał gdzieś wypaść. Sylveon podeszła do ciebie.
- hej... Stepanov jest twoim trenerem?
GrandAutismo
Stepanov
No i teraz może się przebrać w spokoju...
niemamnietu
Veevee
- Cóż, nie. Nie miał wolnego Pokeballa. Ale ja bardzo chcę. - spojrzał na swoje futro - Czy to normalne? Wcześniej byłem innego koloru.
Właściciel
Veevee
- wydaje mi się, że to jest coś, co nazywają "błyszczeniem". To podobno jest bardzo rzadkie więc możesz czuć się wyróżniony - uśmiechnęła się.
Stepanov
Ubrania pasowały idealnie, tylko były trochę oblepione sierścią...
GrandAutismo
Stepanov
Otrzepał się z niej i wyszedł z krzaków.
niemamnietu
Veevee
- Dziwne. - poszedł w stronę kamieni. Który by tu wybrać?
Właściciel
Veevee
Ogniste, elektryczne, trawiaste... Cukierek?
Stepanov
Dziewczyna stała niedaleko od ciebie, a tuż obok niej zmartwiona Sylveon.
- nadal mnie rozumiesz, prawda? - zapytała pełna nadziei.
niemamnietu
Veevee
Nie mogąc się zdecydować dotknął jedną łapką Thunder, a drugą Fire Stona, w tym samym momencie.
GrandAutismo
Stepanov
-Tak! Nadal cię rozumiem.
Właściciel
Veevee
Zanim to zrobiłeś, ktoś cię podniósł.
- co ty sobie wyobrażasz? Kamienie mi kradniesz? - najwyraźniej to był kierowca tego dostawczaka. - hej! Wy! - spojrzał na Stepanova i jego koleżankę, miotając tobą na boki. - czyj to sierściuch!? - zakręciło ci się w głowie.
Stepanov
Otworzyła buzię ze szczęścia, ale tę radosną chwilę przerwał wam rozwścieczony (i chyba pijany) kierowca niedawno rozbitej ciężarówki.
- Hej! Wy! - krzyknął, wymachując twoim srebrzystym przyjacielem. - czyj to sierściuch!? - wydarł się, mocno wkurzony i patrząc na to jak się chwieje, również narąbany jak szpak.
GrandAutismo
Stepanov
-Ja nie potrafię po angielsku, więc wy możecie za mnie? Proszę?
niemamnietu
Veevee
- Łałałała... sto-o-p.
Właściciel
Stepanov
- od jakiegoś czasu mówisz do nas po angielsku... - dziewczyna spojrzała na ciebie z lekkim zdziwieniem wymalowanym na twarzy. - wydaje mi się, że idzie ci całkiem nieźle. Facet zaczął mocniej wymachiwać eevee.
- mam go sobie wziąć!?
Veevee
Facet zaczął mocniej tobą wymachiwać. Nie wygląda na to, aby planował jakkolwiek przestać.
- mam go sobie wziąć!?
niemamnietu
Veevee
- A! Jeszcze czego! Ja zostaję ze Stepanovem! - postarał się wyrwać
GrandAutismo
Stepanov
-Cóż...
Podszedł do kierowcy i powiedział powoli wyraźnie podkreślając swój wschodni akcent.
-Priwiet. U tebya yest' problemy?
Właściciel
Stepanov
Eevee wyskoczył z jego ramion na ciebie. Facet wyraźnie dostał laga mózgu, próbując przetworzyć informację swoimi ostatnimi dwoma komórkami mózgowymi.
- Eeee... Ya gona hewendo e problemo amigo... Ja mocno wkurzeto, kapiszi Amigo? - spytał łamanym hiszpańsko-angielskim. - yal prende el grando el drinko... Nosz cholera, zabierz po prostu tego srebrnego sierściucha i spadaj - machnął na was ręką.
Veevee
Wskoczyłeś Stepanov'i w ramiona. Facet nie okazał się być zbyt bystry, ani silny
GrandAutismo
Stepanov
-No to dobrze. Żegnam.
I wrócił do reszty towarzystwa z swoim szarym przyjacielem.
niemamnietu
Veevee
- Yyym... już myślałem, że nareszcie ewoluuję. - zasmucił się
Właściciel
Stepanov
- proszę, proszę, shiny eevee! - twoja koleżanka pisnęła z zachwytu. - złapałeś go już prawda?
Sylveon podszedła do ciebie.
- hej, eevee, wiesz co to oznacza? Jesteś wyjątkowy!
Veevee
- proszę, proszę, shiny eevee! - dziewczyna pisnęła z zachwytu. - złapałeś go już prawda? - Sylveon podszedła do Stepanova.
- hej, eevee, wiesz co to oznacza? Jesteś wyjątkowy!
niemamnietu
Veevee
- A wiesz, że czuję się całkiem zwyczajnie? Poza tym chyba wolałem swój dawny wygląd.
GrandAutismo
Stepanov
-Jeszcze nie, ale chyba chce być ze mną, ale nie wiem.
Właściciel
Veevee
- jak dla mnie jesteś prześliczny... - zarumieniła się lekko.
Stepanov
- to może go spytaj? - stwierdziła, przymierzając swój naszyjnik.
- jestem pewna, że będzie chciał z tobą być. Swoją drogą taki kolor futra to u eevee ekstremalna rzadkość. Poważnie, lepiej go pilnuj - powiedziała, podając ci pokeballa.
GrandAutismo
Stepanov
Wziął od niej pokeballa.
-Dzięki. I jeszcze raz dzięki za całą fatygę, którą zrobiłyście.. Może się kiedyś jeszcze raz spotkamy?
niemamnietu
Veevee
- Dziękuję. Ale to chyba nie jest normalne? Coś takiego chyba powinno występować od wyklucia?
Właściciel
Stepanov
- może kiedyś... - uśmiechnęła się. - jeszcze jedno. Kiedy dostałam wiadomość od dostawcy, kazał mi wspomnieć żebyście patrzyli na niebo. Nie wiem, co miał na myśli - odeszła, zostawiając was samych. Sylveon po chwili poszła za nią.
Veevee
- widocznie miałeś w sobie "to coś". Na razie! - i uciekła zostawiając cię z Stepanovem.
niemamnietu
Veevee
- Na razie! - pomachał do niej łapką. PO chwili spojrzał na nią. Ciekawe