Baturaj pisze:
To, że ateizm nie jest religią. Jest ogólnym opisem wielu filozofii, z których tylko niektóre są religiami, ale większość nie jest.
Gadanie czegoś w rodzaju "ŁeEeEe, AtEiŚcI tO tEż WiErZą, TyLkO w BrAk BoGa" jest na poziomie podstawówki i jest baaaardzo dużym uogólnieniem.
Głupoty pieprzysz, ateizm jest wiarą. Tyle, że nie w Boga, a w abiogenezę. I tu trzeba być naprawdę człowiekiem wielkiej wiary by wierzyć w ten kretynizm, który można obalić matematycznie bez większego wysiłku. Wystarczy znać podstawy analizy matematycznej i matematyki dyskretnej. Przydatna może być też znajomość podstaw biologii molekularnej.
Bo życie albo zostało stworzone, jest wynikiem ingerencji bytu niematerialnego i niezwykle inteligentnego, albo powstało samo z siebie (abiogeneza). Nie ma innej drogi. Na żadną z tych tez nie ma cienia dowodu, więc przyjęcie którejkolwiek ze stron jest kwestią wiary.
Oczywiście można powiedzieć "nie wiem". To rozsądne podejście, ostrożne i zgodne z prawdą. I TO jest brak wiary. Ale to się nie nazywa " ateizm", a "agnostycyzm".