Deuslovult pisze:
Ja mogę historię swojej rodziny prześledzić od zdobycia moskwy w 1612.
Deuslovult pisze:
O jezu przepraszam! Ale no cóż zaczynając to moja rodzina to od strony matki kozacy co wspierali bunt przeciwko carowi w czasie wojny północnej i służyli u karola XII. Po połtawie musieli uciekać razem z nim i batką mazepą do turcji. Potem wiatr ich przywiał do RON i tak się stało że zostali polakami na kresach. Z kresów potem te wszystkie powstania i inne zawieruchy przez XIX wiek i jakoś docieramy do styczniowego gdzie jeden z rodu został skazany za służbę w powstaniu i na sybir wywieziony (w listopadowym udział brał tylko syn siostry mojego prapraprapradziadka (chyba dobra ilość pra?) Jako Ułan i poległ w walce). No potem 1914 piłsudki i praprapradziadek który walczył u Piłsudskiego jako łącznik przez całą wojnę potem polsko bolszewicka gdzie też służył i za całą tą robotę dostał order od państwa (chyba odrodzenia polski) i zamieszkał w warszawie o którą potem jego syn w powstaniu walczył i umarł i tak mój pradziadek został sierotą która potem za kawałek chleba woziła materiały budowlane na pałac kultury. Jak pradziadek dorósł to wyjechał do kielc i tu poznał babkę i tak wyszło. No a od taty strony to ten nieszczęsny 1610 gdzie jeden z moich przodków był właśnie elementem garnizonu moskwy i uciekł z oblężenia jako jeden z ocalonych. Potem te wszystkie wojny i moja rodzinka co jak typowa polska szlachta kresowa brała udział od bitwy pod chocimem po wiedeń. Dalej XVIII wiek i sprzedawanie ojczyzny i jeden ciekawy członek rodziny co wyjechał na bahamy i ślad po nim zaginął ale prawdopodobnie to zajął się tam piratwem lub niewiadomo czym i inny równie ciekawy co u fryderyka wielkiego walczył w huzarach i tam zmarł w prusach. Barska konfa też była. Było też sprzedawanie ojczyzny przez inną część rodziny xD dalej trochę misz masz bo w 3majowej wojnie był taki co brał udział a potem jako młody republikanin walczył u Kościuszki i dalej w italii xD potem napoleon i śmierć w rosji od mrozu. Potem listopadowe i styczniowe gdzie rodzina listopadowego uniknęła a w styczniowe się nie mieszała bo wiedziała że to się źle skończy. Potem służba w 1wś u ruskich w kawalerii i dalej w polskiej już armii w 1920. Potem spokój i egzystencja która przerywa dopiero 1939 i pan malarz. Po panie malarzu niestety czerwono czarna hołota co wyrżnęła niemal w pień rodzinę na wołyniu ale udało się przeżyć dzięki polskiej samoobronie a potem wyjeździe do kielc. I tak jesteśmy tutaj.
Jastrzab03 pisze:
Żadna praca nie hańbi
To_masz___Problem pisze:
Wszyscy maja jakieś ciekawe historie rodzinne tymczasem u mnie
>siedzenie na roli
>siedzenie na roli
>siedzenie na roli
>siedzenie na roli
Baturaj pisze:
Nieprawda
Kobza pisze:
Uważasz, że ciężka praca chłopa czy robotnika to coś czego należy się wstydzić? Św. Józef nie byłby zadowolony
Baturaj pisze:no coś w tym jest
A ostatnie słowa mema Deusa rzeczywiście są kompletnie bezsensowne, niezależnie, jak bardzo cały mem coś prawdziwego pokazuje, jak próbował wytłumaczyć Goniec.
Baturaj pisze:
Ty chyba żartujesz. Gdzie coś takiego powiedziałem?
I tak w ogóle to na bierzmowanie mam Józef, więc się nie mądrzyj mi tu.
Kabaczek15 pisze:W ogóle oni dostali od Andrieja Dudiasza jakiś order za tą wielodzietność i mój przyjaciel czynax powiedział, że w sumie dla pana Sławomira to order za najpotężniejsze cimcirimcim w całej Polsce xD
Odnośnie mojej rodziny to jest takie coś ciekawego, iż pan Sławomir i pani Grażyna Nelecowie to najbardziej wielodzietna rodzina w Polsce (16 dzieci), no i matka pani Grażyny i moja babcia są siostrami