Baturaj pisze:
Polecam zapoznać się z definicjami "wiary". Bo jeśli jesteś z osób które traktują katolików jak "grupę nienaukowych, nielogicznie myślących ludzi" to nie mam żadnej nadziei na logicznie poprawną, naukową dyskusję. Bo to jest wprost nielogiczne tak uważać.
I owszem, wiem coś o logicznym myśleniu. I wiem, jak ono działa.
Baturaj pisze:
I jeszcze jedno: co ma efekt Casimira do powstania samemu, jeśli można wiedzieć?
Baturaj pisze:ok, widzę jak to postrzegasz.
Fakt jest samodzielny, a przesłanka zależy od wiedzy podmiotu. Bo ona prowadzi JEGO myślenie na konkretne tory.
Mijak pisze:
Nie wiem czemu ma służyć obrażanie rozmówcy, ale na pewno nie przekonaniu kogokolwiek do czegokolwiek.
̶N̶a̶w̶e̶t̶ ̶j̶e̶ż̶e̶l̶i̶ ̶j̶e̶s̶t̶ ̶s̶ł̶u̶s̶z̶n̶e̶.̶
RudyRydz pisze:
Jak się to mierzy?
Stephen Hawking pisze:I w sumie uważam, że to najlepszy sposób na traktowanie go - na pewno dobry autorytet jeśli chodzi o fizykę, szczególnie czarne dziury, teorię strun czy mechaniki kwantowe, ale nie wiem czy jego słowa niosą taką wagę w innych dziedzinach - tak jak choćby w filozofii i teologii (czy to wciąż teologia jeśli dotyczy braku boga? Czy to raczej Ateologia? :) Tyle, że sam Hawking też chyba jako taki autorytet się raczej nie przedstawiał :)
W kręgach naukowych jestem po prostu jednym z wielu fizyków, lecz w oczach opinii publicznej zyskałem status bodaj najbardziej znanego uczonego na świecie. Stało się to po części dlatego, że naukowcy, z wyjątkiem Einsteina, nie cieszą się taką popularnością jak gwiazdy rocka, a po części dlatego, że wpasowałem się w stereotyp ułomnego geniusza
darcus pisze:
Baturajku, słodziaku kochany. Wydaje ci się żeś pozjadał wszystkie rozumy, całą wiedzę naukową i logikę. Ale skończ najpierw podstawówkę.
Baturaj pisze:Moim zdaniem aktem ignorancji jest odrzucenie całej masy teorii o różnym stanie akceptacji i uznania jako bzdury :)
Opliko: aktem ignorancji? Nie, po prostu upłyciłem swój pogląd na ten temat.
Baturaj pisze:Źródło? Jedyne co znalazłem to krytyka papieru zaprzeczającego wielkiej inflacji przez grupę znanych naukowców - w tym Hawkinga.
Ale ponoć Hawking miał nie lada problemy natury publicznej, kiedy powiedział, że Wszechświat mógł powstać sam z siebie. Wielu znanych naukowców się z nim nie zgadzało.
Anna Ijja, Abraham Loeb i Paul Steinhardt pisze:Trafiłem też na krytykę modelu Hawkinga jako chrześcijańskiej propagandy, ale to zdecydowanie nie o to ci chodzi :)
Inflationary cosmology, as we currently understand it, cannot be evaluated using the scientific method…
John Lennox pisze:Bo na pierwsze odpowiem "nie da się tego określić" (ale na pewno jest mniej prawdopodobne że taki inteligentny agent nie istniał niż że był idealny, bo DNA nie jest tego nawet bliskie) i jest to słaba próba wykorzystania brzytwy okhama, a na drugie "jest naukowa droga do etyki" :)
We live in an information age. When we see a few letters of the alphabet spelling our name in the sand, our immediate response is to recognise the work of an intelligent agent. How much more likely, then, is an intelligent creator behind the human DNA, the colossal biological database that contains no fewer than 3.5 billion 'letters'?
[...]
Just as strong is the obvious reality that we are moral beings, capable of understanding the difference between right and wrong. There is no scientific route to such ethics.
Baturaj pisze:
Jestem w Twoim wieku, Panie MogęTraktowaćInnychNaMaksaProtekcjonalnie.
A co do Twych słów: Ty natomiast traktujesz Hawkinga, jakby nie tylko posiadał znaczną wiedzę i z niej wnioskował, ale jakby był nieomylny i był swoistym "męczennikiem" wojującego ateizmu, a raczej antyteizmu (nie czepiaj się proszę nazwy). Ponadto traktujesz jego opinie na podstawie wiedzy jak część tej wiedzy.
Nie można komuś powiedzieć "MaSz InNe ZdAnIe Co MoNdRy HaWkInG, WięC WyDaJe Ci SiĘ ŻeŚ PoZjAdAł WsZyTkIe RoZuMy, a PoNaDtO oN Ma RaCjĘ Bo WnIoSkuJe Ze SwOjEj WIEDZY, IgNoRaNcIe"
.
.
.
Opliko: aktem ignorancji? Nie, po prostu upłyciłem swój pogląd na ten temat. Ale ponoć Hawking miał nie lada problemy natury publicznej, kiedy powiedział, że Wszechświat mógł powstać sam z siebie. Wielu znanych naukowców się z nim nie zgadzało.
Ale cóż. Przecież oni to nie Hawking. A to on jest Mistrzem Tej Gry.
darcus pisze:
Nie mam ochoty stosować merytoryki wobec kogoś kto uważa, że jeśli on czegoś nie rozumie, to to jest bzdura.
Analogia - granie w szachy z gołębiem.
Jeśli już jeździmy po obrażaniu oponenta to może zaczniemy jeździć też po wywyższaniu się, co?
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
No tyle, że naukowo ma rację i to oficjalna teoria, będąca częścią teorii wszystkiego nad którą pracują najwybitniejsi fizycy naszego świata. Nie masz pojęcia jak działają naukowcy, oraz nie rozumiesz jego teorii cnie?
darcus pisze:
Tylko że ta twoja wiara jest po prostu zbędna.
Baturaj pisze:
To ciasto, które być może zjadłeś wczoraj także było zbędne.
jacek1s pisze:
Nie zgodzę się, co jak co, ale pożywienie jest bardzo potrzebne. Każde zwierze musi się posilać, a tylko człowiek w swojej zawziętej głupocie może to podważać. Wiara jest zbędna i potwierdzają to chociażby ateiści, których wiara omija szerokim łukiem i jest im z tym bardzo dobrze, nie można tego samego powiedzieć o babciach chodzących do kościoła, które we wspomnianym budynku przelewają gorycz cierpienia człowieka, który żył setki kilometrów dalej w innej kulturze i nawet do głowy sobie nie brał, że kiedyś ktoś będzie go wyznawać w Polsce, a nawet nie wiadomo czy faktycznie żył bo tego też potwierdzić się nie da.
Baturaj pisze:Ja tu bronię tylko fizyki Hawkinga, nie bronię jego ateizmu :)
Opliko:
Widocznie źle słyszałem (głupie chrześcijańskie filmy) *emotka wzruszająca ramionami* sorki ;)
Faktem jest, iż niedługo przed śmiercią (chyba coś po 2010, ale nie wiem dokładnie) Hawking ostatecznie potwierdził, że według niego Bóg nie istnieje, a myśli tak, ponieważ Bóg w ogóle nie byłby potrzebny do powstania świata pod względem fizycznym i naukowym.
I wiecie co? Zgadzam się z tym, że nie byłby potrzebny. Patrząc na zagadnienie naukowo, Bóg wcale nie był potrzebny do stworzenia Świata.
Baturaj pisze:
Pożywienie tak. Ale nie ciasto. Starczyłoby Ci zwykłe codzienne jedzenie. Chleb. Serek żółty. Szyneczka.
Baturaj pisze:
wiara nie musi przeszkadzać w naukowym myśleniu ani przeczyć logice.
Valkyr1024 pisze:
Według mnie umiarkowana wiara jest w porządku. Nie zahacza o fanatyzm, co jest moim zdaniem najgorsze. Niczemu nie przeszkadza, po prostu sobie wierzysz i tyle.